Stworzyłem ten temat, żeby kibice młodsi stażem mogli dopytać starszych o poszczególnych siatkarzy, których pamiętają jak przez mgłę, lub słabo. Ja sporo zawodników pamiętam ze słabszej gry, ale byłem za młody, by mieć dobre rozeznanie czy zwracać uwagę na detale. Wśród zawodników z Serie A jest kilka osób, które dla mnie z niewyjaśnionych przyczyn skończyły karierę za szybko, lub nagle spadli z wysokiego konia do gry w mało poważnych ligach.
1.Martin Lebl - Regularna gra w Serie A. Pamiętam, że grał dobrze w jakimś turnieju Ligi Mistrzów. Generalnie w 2012 w wieku zaledwie 32 lat postanowił zakończyć karierę i grać na plaży. To tylko świadczy o tym, jak mało poważne pieniądze musiano płacić w tamtym okresie w siatkówce, skoro zdecydował się na taki krok w tak młodym wieku
2.Michał Rak - Mówiono chyba o nim, że najwyższa półka, kiedy grał w Piacenzie. Tam był gwiazdozbiór swego czasu. Pamiętam tez jak ich AZS ograł. I zaledwie w wieku 34 lat trafił do Hyppo Tirol Insbruck. Liga austriacka, a więc siatkarski 3 świat. I tam ślad po nim przepadł, nie wiem nawet czy dokończył sezon, ale kariery już po 2014 nie kontynuował na pewno
3.Jiri Kral - Kolejny Czech na tej liście, ale trochę inny przypadek. Grał w Sisleyu, Iraklisie, Halkbanku i Piacenzie, naprawdę dobre drużyny na rozkładzie i nagle zanotował zjazd w swojej karierze. Mistrzostwo Włoch, Puchar Włoch, Złoto Ligi Mistrzów. W wieku 31 lat przeniósł się do Francji (rocznik 81), do niezbyt znanego zespołu i tam kontynuował karierę. Liga francuska do mocnych nigdy nie należała, choć teraz zdecydowanie jest najbardziej wyrównana, bo wtedy było tylko Tours i raczej anonimy.
4.Novica Bjelica - Tego pamiętam najbardziej i ten gość mnie najbardziej zastanawia. Co tam się stało? Etatowy reprezentant Serbii, gracz najlepszych włoskich klubów. Klasa światowa. Facet do 2011 gra w najlepszych włoskich klubach i reprezentacji i jest podobno najwyższą półką. Potem przenosi się na rok do Fenerbahce, przestaje grać w kadrze, następnie rok przygoda w Brazylii i wraca do Europy grać...W Budvie, w Czarnogórze. Lat? Zaledwie 31 na liczniku. Dalej błąka się po Francji i krajach Arabskich, kończąc epizodem w Grecji. Teraz sobie odbija bardziej for fun w Belgradzie. W moment z środkowego klasy światowej stał się graczem całkowicie zapomnianym
5.Romain Vadeleux - Pamiętam go z meczów z reprezentacją Francji, bo był bardzo charakterystyczny. Raczej wielkiej kariery nie robił do pewnego momentu, ale świta mi, że grał całkiem dobrze. Sezon 2010/2011 w Lube Banca Macerata, a dwa lata potem...transfer do Szwajcarii. To jest jednak niesamowity zjazd, którego nie kumam. Pograł tam 4 lata w dwóch różnych klubach i w wieku 34 lat zakończył karierę.
6.Petr Platenik - Również grał w Serie A, raczej w mocnych klubach. Na koncie ma medale z ligi greckiej, tureckiej, brąz w Pucharze CEV, a nawet zdobyty puchar Włoch. W 2011 grał w reprezentacji Czech w meczu z nami na Mistrzostwach Europy i naprawdę ciężko go było zatrzymać. To był wyrównany mecz, a Pletnik był przez komentatorów nazywany gwiazdą tej reprezentacji. Po tych mistrzostwach zagrał jeszcze sezon w Halkbanku i w wieku 31 lat...przeniósł się do Ceskich Budzejovic. Zagrał sezon w rodzimej lidze i w wieku 32 lat zakończył karierę....Nie kumam nic a nic.
Jak sobie coś przypomnę, to dopiszę. Na pewno jeszcze przypadek Nalberta, który kończył karierę w wieku 34 lat, czy Horstinka, który w tym samym wieku także sobie odpuścił, mnie zastanawiają. Jestem 96 rocznik i tych graczy pamiętam po prostu z telewizji, jako dobrych siatkarzy, ale nie pamiętam niestety za dobrze lat 2006-2011, bo byłem jednak dzieciakiem. Jak ktoś starszy chciałby mi przybliżyć pewne historie, to poproszę.
Czy w siatkówce te 10 lat temu była po prostu taka słaba kasa, że ludzie stwierdzali, że im się już nie opyla grać? W Piłce takich dziwnych zwrotów akcji po prostu nie ma. Jak ktoś gra słabiej, idzie do słabszego klubu. Schodzi drabiną w dół. Tutaj potrafi być przeskok o 3 poziomy i potem nagły koniec kariery. Dziś się to tak już nie zdarza, jest ciągłość gry i lepsze dopasowanie się poziomem, ale wtedy to był jakiś kosmos. Trochę jak rynek pracy swego czasu. Kiedyś dobry specjalista jak stracił pracę, to też mógł wylądować na kasie, dziś jest to mało realne.
Zapraszam też resztę do dyskusji w tych wątkach, może omówimy sobie jeszcze podobne historie także z wcześniejszych lat.
![:]](./images/smilies/icon_lol.gif "Laughing"){kind=icon}
w tym sezonie Partizan Belgrad, wcześniej dosyć egzotycznie - Indie 
była też Francja, Brazylia, Turcja, Grecja, czy Czarnogórska Budva. No ale rzeczywiście trochę zjechał poziomem w stosunku do tego co grał we Włoszech. 