Strona 3 z 6

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 13 mar 2011, o 13:00
autor: Maczo
Złoty set jest dla mnie idiotyczną regułą - pierwszy mecz można wygrać 3-0, w drugim grać jak równy z równym i ledwo ledwo przegrać 3-2 po bardzo wyrównanym meczu a w loteryjnym 3 secie może to wszystko pójść na marne. Gdzie tu jest sprawiedliwość, wygrywa ten kto w tym 15- punktowym secie będzie miał akurat lepszy moment gry.

Stosunek setów też jest głupi, można wygrać pierwszy mecz 3-0, w drugim na początku ugrać jednego seta i po meczu, można wpuszczać juniorów czy kogo się chce. Gra traci sens.

Myślałem nad stosunkiem małych punktów. Gra się dwa spotkania, jeśli jest w nich remis i nie patrzy się na sety tylko na właśnie stosunek małych punktów. Z jednej strony to jest dobre bo walczono by o każdą piłkę w przeciągu każdego spotkania i gra by była do końca, ale z drugiej mogło by być trochę niejasności i dla mnie to zbyt hm groteskowe rozwiązanie?

Najlepsze by chyba było granie dwóch spotkań, i jeśli jest w nich remis gramy 3 spotkanie. Kto je wygrywa przechodzi dalej. Tylko tu kwestia - gdzie je grać, na podstawie czego wybrać gospodarza meczu, i czy wogóle byłby na nie czas bo kalendarz drużyny mają napięty. Gdyby te kwestie dało się sensownie rozwiązać to dla mnie najlepszy pomysł.

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

: 13 mar 2011, o 14:56
autor: Rysio z Klanu
Arff pisze:w piłce nożnej zawsze jest choćby iluzoryczna szansa na dogonienie straty z pierwszego meczu... a w siatkówce, jest możliwość, że takiej szansy po prostu nie ma... reguła złotego seta daje nam szansę na to, że zobaczymy bardzo ciekawy mecz mimo tego, że nasz zespół przegrał na wyjeździe 3:0...
Litości. Jak to nie ma? Nawet jeśli przegrałeś pierwszy mecz 3:0 (25:0, 25:0, 25:0), to w drugim spotkaniu przed pierwszą piłką masz iluzoryczne szanse na awans, ale je MASZ. Wystarczy, że wygrasz takim samym stosunkiem w rewanżu. Później można grać już jakiegoś złotego seta. Szanse są tak samo iluzoryczne jak te, że awansujesz po porażce w 1. meczu 0:8. Zatem argument ten jest naciągany. A Skra przypominam wcale nie potrzebowałaby złotego seta z Roeselare (4:3). Powtarzam: ten system promuje farciarzy i kombinatorów, a że w polskie kluby w tym roku na tym się ślizgały, stąd takie peany na cześć tej reguły..

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 13 mar 2011, o 22:43
autor: Pele
W kwesti formalnej to ZAKSA też nie potrzebowała "złotych setów" do awansu bo bilans setów lub małych punktów miała lepszy

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

: 14 mar 2011, o 00:31
autor: kevinpsb
ml1916 pisze:Chociaż bez tych kwiatków polskie kluby nie miałaby tylu "sukcesów".
A to czemu?
KadrO pisze: Śmieszne to jest to, jak idiotycznie wszyscy porównują całkowicie inny sport. Ja w pełni zgadzam się z todusem, a wasze porównania do piłki nożnej są wręcz żałosne.
Idealne... Wręcz idealnie trafione do tej sytuacji!
lucass90 pisze: Czemu niektórzy nie byli tacy mądrzy, gdy Bełchatów dzięki Złotemu Setowi wyeliminował Knack ???
Skra przegrała 3-1 w Roeselare i wygrała 3-0 u siebie. Awans im się należał... Jeśli nie wierzysz to jeszcze sobie przelicz małe punkty.
lucass90 pisze: Lub wykupował sobie udział w dwóch z trzech rozegranych ostatnio turniejach finałowych Ligi Mistrzów ??? D
Wykupowaniem bym tego nie nazwał. Skra na tych dwóch turniejach zyskała nie straciła...
lucass90 pisze: Gdyby Skra nie poległa w Rosji, ten temat w ogóle by nie istniał
Nie przeanalizowałeś tego :D (niestety) Znaleźli by się zawistni o awans Jastrzębia...
lucass90 pisze: Przełknijcie gula i pogódźcie się z tym, że Bełchatowa w Trentino nie zobaczymy.
eee tam, na tym systemie nie straciliśmy, bo Jastrzębie jest w ff ;) Szkoda że nie ma polskiego półfinału, ale tak na prawdę kiedy ostatnio mieliśmy sportowo ff? Wszyscy chyba znamy tą datę... Ogólnie jest sukces! Czy to w tą czy w tamtą.
Rysio z Klanu pisze:Powtarzam: ten system promuje farciarzy i kombinatorów
I myślę że zespoły sporo słabsze by rezygnowały z wygrywania meczów pojedynczych z zespołami lepszymi u siebie jeśli wiedziałyby że skończy się to decydującym mecze na wyjeździe. Taka chociażby Almeria pewnie nie spróbowałaby swoich szans w meczu z Zaksą wiedząc że będzie musiała grać 2-krotnie w Kędzierzynie i przegrać 2 razy po 3-0 w setach do 15, a teraz czemu nie? można wygrać 3-2 u siebie i już nastawiać się na złotego...
Rysio z Klanu pisze:a że w polskie kluby w tym roku na tym się ślizgały, stąd takie peany na cześć tej reguły..
Które polskie kluby? Zaksa nic nie zyskała nic nie straciła. Resovia to samo, Czewa to samo, Skra raz straciła, a Jastrzębie raz zyskało więc mamy remis...
Jeśli chodzi o 3 mecz w LM-ie to wystarczy 2 terminy więcej w środę. Czy na prawdę nie było sezonu gdy drużyny wchodzące do finału LM grały 14 meczów?

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 14 mar 2011, o 04:02
autor: arbas
Reguła złotego seta jest regułą dobrą.
1. Siatkowka to sport ktory w zalozeniu jest dla kibicow. Zloty set budzi emocje i bardzo dobrze.
2. Druzyna zdecydowanie lepsza od drugiej wygrywa 2 mecze, bez marudzenia i wchodzenia w jakies przeliczniki punktowe czy setowe.
3. To kto jest gospodarzem nie ma az takiego znaczenia - jesli jestem gospodarzem w pierwszym meczu to po wygranej tak ustalam taktyke na nastepny mecz zeby w ewentualnym goldenie moi zawodnicy byli bardziej wypoczeci itd co powinno niwelować kwestie grania na wyjezdzie. Jesli przegrywam 1wszy mecz u siebie to jestem w ciezkiej sytuacji, ale do obronienia co udowodnilo Trentino, a prawie udalo sie Skrze.

Ewentualnie jestem za tym aby wprowadzic podobna punktacje jak w lidze - wygrany mecz co najmniej 2ma setami - 3 pkt, 1dnym setem 2 pkt - złoty set tylko przy remisie punktowym To mogloby troszke uatrakcyjnic ten system i bylyby jeszcze wieksze emocje.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 14 mar 2011, o 08:23
autor: Antonella Hard Core
Niektórzy snują plany o wprowadzeniu w pucharach systemu gry do dwóch wygranych meczów a nie zauważają że dzięki złotemu setowi taki system prawie już jest bo żeby awansować trzeba wygrać właśnie dwa mecze lub mecz i zlotego seta. A biorąc pod uwage że zloty set nie liczy sie do meczu to ten Golden Set można traktować jako właśnie ten trzeci mecz rozgrywany przy remisie w dwóch spotkaniach i to jest dobre rozwiązanie według mnie bo nie trzeba czekać dzień czy dwa na decydujace trzecie spotkanie tylko wszystko na gorąco rozstrzyga sie w złotym secie.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 14 mar 2011, o 08:53
autor: kevinpsb
Antonella Hard Core pisze: A biorąc pod uwage że zloty set nie liczy sie do meczu to ten Golden Set można traktować jako właśnie ten trzeci mecz rozgrywany przy remisie w dwóch spotkaniach
:] Set do 15 traktować jako mecz? Chyba żartujesz... Przesadziłeś z filozofowaniem!

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 14 mar 2011, o 09:53
autor: KadrO
kevinpsb pisze:
Antonella Hard Core pisze: A biorąc pod uwage że zloty set nie liczy sie do meczu to ten Golden Set można traktować jako właśnie ten trzeci mecz rozgrywany przy remisie w dwóch spotkaniach
:] Set do 15 traktować jako mecz? Chyba żartujesz... Przesadziłeś z filozofowaniem!
Mi tam złoty set odpowiada, aczkolwiek chyba powinni zastanowić się nad przedłużeniem go do 25 punktów. Jakby nie patrzeć, było by to znowu trudne dla zespołów które grały 5 setów, a potem muszą walczyć w jeszcze jednym zwykłym. Mimo wszystko na pewno byłoby to bardziej sprawiedliwe niż granie do 15. Wystarczyłoby w obecnej sytuacji na boisko postarać się wystawić wszystkich najlepiej serwujących w drużynie. Przecież 2 czy 3 asy dają pełny komfort w tie-breaku.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 14 mar 2011, o 16:11
autor: Antonella Hard Core
kevinpsb pisze:
Antonella Hard Core pisze: A biorąc pod uwage że zloty set nie liczy sie do meczu to ten Golden Set można traktować jako właśnie ten trzeci mecz rozgrywany przy remisie w dwóch spotkaniach
:] Set do 15 traktować jako mecz? Chyba żartujesz... Przesadziłeś z filozofowaniem!
Lepiej rozegrać tego złotego seta bezpośrednio po spotkaniu niż rozszerzać i tak już napięte do granic możliwości terminarze i kazać zawodnikom rozgrywać kolejny dodatkowy mecz, szczególnie że to wszystko ma miejsce w ramach rozgrywek o europejskie puchary a wiadomo że w tych rozgrywkach kluby tylko dokładają pieniądze więc kolejny mecz to były by kolejne koszty za możliwość samego rozegrania spotkania.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 14 mar 2011, o 21:59
autor: kevinpsb
Antonella Hard Core pisze:
szczególnie że to wszystko ma miejsce w ramach rozgrywek o europejskie puchary a wiadomo że w tych rozgrywkach kluby tylko dokładają pieniądze
Dokładają pieniądze więc chcą wygrać. Jeśli ma ktoś wygrać to zespół lepszy a nie większy farciarz...

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 15 mar 2011, o 09:01
autor: Antonella Hard Core
kevinpsb pisze:Dokładają pieniądze więc chcą wygrać. Jeśli ma ktoś wygrać to zespół lepszy a nie większy farciarz...
I właśnie teraz wygrywa zespół lepszy, lepszy w złotym secie. Przecież w złotym secie gra sie w siatkówke a nie w rugby czy tenisa więc jeśli jesteś dobry to bez różnicy czy będziesz musiał wygrać mecz czy złotego seta. Jeśli jesteś słaby to przegrasz i będzie narzekanie że to przez regulamin itp.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 15 mar 2011, o 10:18
autor: azsiak88
Widzę że tutaj jest tak:
1. jesteś za zniesieniem goldena - jesteś za Skrą i płaczesz po porażce - BZDURA!
2. porównujesz siatkówkę do innych rozgrywek - nie wolno bo siatka jest inna - BZDURA!
3. złoty set jest sprawiedliwy - BZDURA!
4. przy wyniku 3:0 nie ma po co grać dalej - BZDURA!
I mógłbym tak dalej wymieniać. Nie jestem za Skrą a raczej anty, jestem kibicem kopanej i tego też nie ukrywam. Nie wiem czemu nie można porównywać innych dyscyplin do siebie. W piłce nożnej była niedawno w sumie zasada złotej bramki a potem srebrnej w dogrywce. Jak szybko się pojawiła tak szybko zniknęła. Dlaczego? Otóż nie była sprawiedliwa. Podobnie jak siatkarski złoty set !!!
Większość głosi, że przy wyniku 3:0 gdyby nie było goldena a liczyły się sety to nie ma o co grać. A czy ja broniłem drużynie x wygrać tego jednego czy drugiego seta aby mieć szanse w drugim meczu? NIE!. Dostali do zera zatem są słabsi i dlatego pewnie odpadną z dalszych rozgrywek.
Ktoś napisał, że wtedy słabsze zespoły mogą sobie odpuścic rywalizacje nie widząc szans na pokonanie mocniejszego. No właśnie - mocniejszego. Dwa to, że przy goldenie nie ma w pierwszym meczu mobilizacji na 100% zwłaszcza jak się przegrywa 2:0 bo zawsze jest w głowie, że w rewanżu wygramy jakoś 3;2 i w złotym wszystko może się zdarzyć. Złoty set to loteria z gatunku rzut monetą i nie ma argumentów aby ktoś zmienił mi o tym myślenie.

Reasumując, w pucharach liczą się sety. W przypadku jednakowej ilości setów (3:1 i 1:3) można grać wtedy ew. złotego seta po 15 min przerwy do 25 ptk. Małe ptk też nie odzwierciedlają w pełni obrazu po dwóch meczach bo można wejść w seta źle w jakimś jednym a pozostałe wygrywać lub minimalnie przegrać.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 15 mar 2011, o 11:34
autor: arbas
azsiak88 pisze:Ktoś napisał, że wtedy słabsze zespoły mogą sobie odpuścic rywalizacje nie widząc szans na pokonanie mocniejszego. No właśnie - mocniejszego.
Mocniejsza druzyna wygrywa dwa mecze i po zabawie, ewentualnie wygrywa jeden mecz i goldena. Nie rozumiem jak mozna nazywac mocniejsza druzyne ktora wygrywa tylko jeden mecz i przegrywa goldena.

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

: 15 mar 2011, o 12:19
autor: Kuba_JW
Rysio z Klanu pisze:. Powtarzam: ten system promuje farciarzy i kombinatorów
A umiejetnosci wchodza w gre czy tylko fart i kombinowanie? [']

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

: 15 mar 2011, o 15:27
autor: Nagor
Kuba_JW pisze:
Rysio z Klanu pisze:. Powtarzam: ten system promuje farciarzy i kombinatorów
A umiejetnosci wchodza w gre czy tylko fart i kombinowanie? [']
Wg mnie on promuje wszystkich oprócz skry. Co to znaczy fart? Chciałbym przypomnieć, że skra przegrała przez kurka a nie przez niefart. Dobrą drużynę poznaje się po tym, że potrafi wziąć się w garść kiedy trzeba.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 15 mar 2011, o 16:28
autor: azsiak88
A czy Wy możecie zapomnieć o tym że istnieje taki klub jak Skra? Cały czas wałkujecie o Skrze a temat jest ogólny dla wszystkich zespołów i proponuję się na tym skupić a nie Skra to Skra tamto Skra sramto za przeproszeniem. Reguła nie faworyzuje konkretnego klubu. Ona faworyzuje drużyny grające drugie mecze u siebie. Proponuję prześledzić ile drużyn wygrało goldena będąc gospodarzem a ile razy wygrali goście.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 15 mar 2011, o 16:44
autor: KadrO
azsiak88 pisze:A czy Wy możecie zapomnieć o tym że istnieje taki klub jak Skra? Cały czas wałkujecie o Skrze a temat jest ogólny dla wszystkich zespołów i proponuję się na tym skupić a nie Skra to Skra tamto Skra sramto za przeproszeniem. Reguła nie faworyzuje konkretnego klubu. Ona faworyzuje drużyny grające drugie mecze na wyjeździe. Proponuję prześledzić ile drużyn wygrało goldena będą gospodarzem a ile razy wygrali goście.
Chociażby w ćwierćfinałach Zenit jako gospodarz Skrę, Moskwa Cuneo, a wcześniej Jastrzębski Generali, Bełchatów Noliko, Moskwa Tours. Chyba nie o to Ci chodziło. A co do samego sensu Twojego postu, prawda jest taka że gdyby nie porażka mistrza Polski tego tematu nigdy by nie było. Jak to napisał Kamil Składowski, - "Szanowni bełchatowianie! Uczcie się od Belgów, jak się przegrywa z klasą! Gdy pytaliśmy ich o tego przegranego złotego seta z jastrzębianami, nie zrzucali winy na system, rozstawienie, sędziów czy kosmitów. Przyznali, że w kluczowych akcjach dali dupy i tyle. Po męsku i bez płaczu. No i bez umniejszania sukcesu Jastrzębskiego Węgla. Nikt nie mówił: byliśmy lepsi, ale…" i z nim w pełni się zgadzam.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 15 mar 2011, o 17:30
autor: azsiak88
KadrO pisze:
azsiak88 pisze:A czy Wy możecie zapomnieć o tym że istnieje taki klub jak Skra? Cały czas wałkujecie o Skrze a temat jest ogólny dla wszystkich zespołów i proponuję się na tym skupić a nie Skra to Skra tamto Skra sramto za przeproszeniem. Reguła nie faworyzuje konkretnego klubu. Ona faworyzuje drużyny grające drugie mecze na wyjeździe. Proponuję prześledzić ile drużyn wygrało goldena będą gospodarzem a ile razy wygrali goście.
Chociażby w ćwierćfinałach Zenit jako gospodarz Skrę, Moskwa Cuneo, a wcześniej Jastrzębski Generali, Bełchatów Noliko, Moskwa Tours. Chyba nie o to Ci chodziło. A co do samego sensu Twojego postu, prawda jest taka że gdyby nie porażka mistrza Polski tego tematu nigdy by nie było. Jak to napisał Kamil Składowski, - "Szanowni bełchatowianie! Uczcie się od Belgów, jak się przegrywa z klasą! Gdy pytaliśmy ich o tego przegranego złotego seta z jastrzębianami, nie zrzucali winy na system, rozstawienie, sędziów czy kosmitów. Przyznali, że w kluczowych akcjach dali dupy i tyle. Po męsku i bez płaczu. No i bez umniejszania sukcesu Jastrzębskiego Węgla. Nikt nie mówił: byliśmy lepsi, ale…" i z nim w pełni się zgadzam.
Tfuuu, sorry Kadro, inaczej myślałem w pośpiechu źle napisałem. Miało być " drużyny grające drugie mecze u siebie" ;) Czyli podałeś właściwe przykłady co miałem na myśli właśnie.

Nie wiem czy ten temat by był czy nie (pewnie masz rację), ale ja i tak miałem dokładnie takie samo zdanie kiedyś jak i teraz. Golden - nie.

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

: 16 mar 2011, o 10:57
autor: Guilder
todus pisze: Większość osób ma dość specyficzne podejście do tematu złotego seta,
zasłaniając się stosunkiem wygranych setów do przegranych.

Według mnie nie ma to najmniejszego znaczenia !!!
Najważniejsze jest wygranie 2 spotkań. Czy je wygrasz 2 razy po 3:0
czy 2 razy po 3:2 to nie ma znaczenia. Nie interesuje nas stosunek setów
czy małych punktów lecz wywalczenie 2 spotkań.

Jeśli mamy remis w obu spotkaniach to według mnie najlepsze jest
granie 3 meczu na następny dzień w tym samym miejscu.
To jest najbardziej sprawiedliwe i oddające kto rzeczywiście jest lepszy z pary przeciwników.

2 i ewentualne 3 spotkanie jest rozgrywane u drużyny wyżej notowanej.

O złotym secie możemy rozmawiać dopiero jeśli CEV powie jasno i wyraźnie,
że to rozwiązanie nie wchodzi w rachubę. To są moje przemyślenia
po analizie wcześniejszych wpisów w tym temacie.
Nie siląc się na to, by być oryginalnym napiszę, że w 100% się z tym zgadzam. Ewentualnie trzeci mecz można grać w innym terminie niż dzień po drugim, ale sama zasada jak najbardziej właściwa.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 16 mar 2011, o 13:19
autor: hugo
Problemem jest niespotykany nigdzie indziej kalendarz spotkań reprezentacji narodowych.Wielu z Was ma chyba rację, że LŚ nie można tak po prostu zlikwidować, ale może warto byłoby skrócić ją znacząco i przejść na system pucharowy lub ten znany z WGP.

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

: 17 mar 2011, o 08:16
autor: henio
szyderca pisze:Czy się to komuś podoba czy nie nie grajki Realu płaczą raz, że odpadły z Ligi Mistrzów. Też bym płakała, gdybym odpadła z Tap Madels Dżoany Kruppa. Ale dwa i to najważniejsze, najbardziej boli ich to, że Ptaszki grają dalej, oni już nie!
Czy się to komuś podoba, czy nie zawodnicy życzą swoim kolegom z innych drużyn +L jak największych sukcesów na arenie międzynarodowej, w odróżnieniu od zakompleksionych kibiców.
hardy pisze:Jak to niby takie chore przepisy to dlaczego Skra po przegraniu meczu u siebie wypowiadała się że jedzie do Rosji po zwycięstwo w meczu i złotym secie. Mogli od razu powiedzieć że to są bezsensowne przepisy i oni dalej grać nie zamierzają.
a) ponieważ sportowcy starają się walczyć do końca b) bo przed kamerami obowiązuje szablon poprawnych politycznie odpowiedzi.
Klugenhammer pisze:Jeszcze dwa-trzy sezony ze złotym setem i wszyscy się do niego przyzwyczają, a nawet go polubią.
To wprowadźmy zasadę, że o zwycięstwie decyduje rzut monetą, a za dwa-trzy sezony wszyscy się przyzwyczają, a może nawet polubią...
todus pisze:Różne ludki krzyczą, że reguła Złotego Seta jest chora. OK - jeśli jest chora to przedstaw Stecu czy Miśku jeden lepszą propozycję. Stosunek setów ? Wolne żarty. Wygrywam u siebie 3:0 i na wyjeździe 1 seta reszta meczu to bezsensowne klepanie piłki bo awans i tak już jest. Dla kibica taki mecz to prawdziwa uczta siatkarska
Bo w sporcie najważniejsza jest uczta siatkarska dla kibiców (dać im więcej popkornu i coli i będzie uczta), a to czy o zwycięstwie decydują obiektywne zasady jest przecież drugorzędne, bo kibice nie powinni się nudzić.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 17 mar 2011, o 08:59
autor: henio
Antonella Hard Core pisze:I właśnie teraz wygrywa zespół lepszy, lepszy w złotym secie. Przecież w złotym secie gra sie w siatkówke a nie w rugby czy tenisa więc jeśli jesteś dobry to bez różnicy czy będziesz musiał wygrać mecz czy złotego seta. Jeśli jesteś słaby to przegrasz i będzie narzekanie że to przez regulamin itp.
Idąc tym tokiem myślenia, gdyby wprowadzić zasadę, że o awansie decyduje jedna rozegrana akcja, także byłoby w porządku, bo przecież to siatkówka, a nie rugby.
arbas pisze:Mocniejsza druzyna wygrywa dwa mecze i po zabawie, ewentualnie wygrywa jeden mecz i goldena. Nie rozumiem jak mozna nazywac mocniejsza druzyne ktora wygrywa tylko jeden mecz i przegrywa goldena.
Może dlatego, że na poziomie zawodowym różnica pomiędzy zespołami nie jest tak wielka, jak pomiędzy seniorami a młodzikami, a definicja zespołu lepszego nie brzmi "ten, który wygra 3:0 nie wypuszczając przeciwnika z 10".
todus pisze:Stosunek setów ? Wolne żarty. Wygrywam u siebie 3:0 i na wyjeździe 1 seta reszta meczu to bezsensowne klepanie piłki bo awans i tak już jest. Dla kibica taki mecz to prawdziwa uczta siatkarska
Przecież równe szanse w rywalizacji sportowej są kompletnie nieważne. Grunt, żeby widzowie się świetnie bawili i klaskali w rączki, a TV zarabiało na reklamach.
Nagor pisze:Może nie wszyscy wiedzą, że w siatkówce liczy się WYGRANIE MECZU, a nie jakieś kombinacje i kalkulacje zdobytych setów. Złoty set skutecznie uniemożliwia jakieś kalkulacje.
Sam sobie zaprzeczasz. To właśnie reguła złotego seta pozwala bezkarnie odpuścić pierwszy mecz na wyjeździe, czy rewanż po wygranym, a i tak wszystko się nadrobi w złotym.
Nagor pisze:Mecze, ludzie, mecze się liczą!
No właśnie. Mecze się liczą, a nie sety ... nawet te złote.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 17 mar 2011, o 09:51
autor: Nagor
No właśnie. Mecze się liczą, a nie sety ... nawet te złote.
Złoty set jest dobrą dogrywką, gdy w meczach jest remis po 1, nie patrząc na żadne durne stosunki setów czy punktów.

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

: 17 mar 2011, o 09:54
autor: Nagor
Niestety henio, widać, że nosi cię jeszcze po porażce skry, ale nie ma bardziej sprawiedliwej reguły niż złoty set. Owszem, można zagrać trzeci, pełny mecz, ale skoro już się nasze mariushki skarżą na napięty terminarz, to dla nich lepszy jednak złoty set.
a) ponieważ sportowcy starają się walczyć do końca b) bo przed kamerami obowiązuje szablon poprawnych politycznie odpowiedzi.
Co do a) się zgodzę, ale mam mieszane uczucia co do b)... Obowiązuje szablon poprawnych politycznie odpowiedzi, ale rozumiem, że tylko przed meczem rewanżowym? Po odpadnięciu można już udzielać tak kretyńskich i żałosnych wywiadów? Wg mnie to właśnie przed rewanżem zawodnicy sami przyczynili się do pompowania balonika, po czym pękli zarówno oni jak i balonik, co spowodowało u nich wielki lament i płacz. Sami sobie winni.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 17 mar 2011, o 10:55
autor: henio
Nagor pisze:
No właśnie. Mecze się liczą, a nie sety ... nawet te złote.
Złoty set jest dobrą dogrywką, gdy w meczach jest remis po 1, nie patrząc na żadne durne stosunki setów czy punktów.
"Złoty set", "dobra dogrywka", czy jak to tam sobie jeszcze nazwiesz nie jest [/b]obiektywnym sportowo rozwiązaniem. Jeśli dla ciebie gładkie 3:0 i zacięge 3:2 mają w siatkówkę tą samą wagę, to chyba nigdy nie stałeś na boisku. Rozumiem, że idąc dalej tym tokiem myślenia, powinniśmy wrócić do punktowania 2 i 1 ptk. w lidze, bo to całe zamieszanie z rozdawaniem 3 czy 2 pkt. za zwycięstwo to jakieś fanaberie.

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

: 17 mar 2011, o 10:56
autor: Kuba_JW
henio pisze: To wprowadźmy zasadę, że o zwycięstwie decyduje rzut monetą, a za dwa-trzy sezony wszyscy się przyzwyczają, a może nawet polubią...
Tylko jaki to bedzie mialo zwiazek z siatkowka? Bo zloty set jak najbardziej ma.
To nie skoki narciarskie na olimpiadzie gdzie Fortuna uddaje jeden fartowny skok i wygrywa. Tu trzeba wygrac seta.. Ale zeby go moc zagrac trzeba wygrac mecz... Wiec chyba nie taka loteria...

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 17 mar 2011, o 11:00
autor: Chal
Cały system punktowania w siatkówce nie jest wobec tego obiektywnym sportowo rozwiązaniem, bo jak ocenić fakt, że można wygrać 2 sety do 15, a 3 przegrać na przewagi 38:40 i przegrać mecz? To też należy zmienić?

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

: 17 mar 2011, o 11:00
autor: henio
Nagor pisze:Niestety henio, widać, że nosi cię jeszcze po porażce skry, ale nie ma bardziej sprawiedliwej reguły niż złoty set.
He,he,he... rozbawiłeś mnie do łez. Radzę drogi kolego przetrzeć oczy, bo z tej nienawiści do Skry chyba za bardzo krwią Ci zaszły. Co sprawy złotego seta podchodzę jako kibic siatkówki a nie Bełchatowa, któremu zależy aby ta dyscyplina sportu polegała przede wszystkim na tym aby zwyciężał lepszy. Co do mnie, to jeśli chciałbyś to przedyskutować na żywo to zapraszam na Azoty :]
Nagor pisze:... Obowiązuje szablon poprawnych politycznie odpowiedzi, ale rozumiem, że tylko przed meczem rewanżowym? Po odpadnięciu można już udzielać tak kretyńskich i żałosnych wywiadów? Wg mnie to właśnie przed rewanżem zawodnicy sami przyczynili się do pompowania balonika, po czym pękli zarówno oni jak i balonik, co spowodowało u nich wielki lament i płacz. Sami sobie winni.
Jeśli sportowiec czuje się rozżalony, to wolę to usłyszeć, a nie "o przegranej zadecydowała słabsza dyspozycja danego dnia", czy podobny bełkot. Według Ciebie "kretyńskie i żałosne", według mnie szczere choć subiektywne. Właśnie dzięki takim opiniom jak Twoja, żyjemy w realiach, w których opłaca się zachować poprawność polityczną w kontaktach z mediami. A co do "przed i po" meczu, to odsyłam do psychologii sportowej.
Kuba_JW pisze:
henio pisze:
Klugenhammer pisze:Jeszcze dwa-trzy sezony ze złotym setem i wszyscy się do niego przyzwyczają, a nawet go polubią.
To wprowadźmy zasadę, że o zwycięstwie decyduje rzut monetą, a za dwa-trzy sezony wszyscy się przyzwyczają, a może nawet polubią...
Tylko jaki to bedzie mialo zwiazek z siatkowka? Bo zloty set jak najbardziej ma.
To nie skoki narciarskie na olimpiadzie gdzie Fortuna uddaje jeden fartowny skok i wygrywa. Tu trzeba wygrac seta.. Ale zeby go moc zagrac trzeba wygrac mecz... Wiec chyba nie taka loteria...
A jaki związek z moją odpowiedzią na post Klugenhammera ma twoja? Przykład z monetą miał pokazać (w przejaskrawiony sposób), że argumentacja w stylu "ludzie się przyzwyczają i polubią" nie ma sensu.
Kuba_JW pisze:To nie skoki narciarskie na olimpiadzie gdzie Fortuna uddaje jeden fartowny skok i wygrywa. Tu trzeba wygrac seta.. Ale zeby go moc zagrac trzeba wygrac mecz... Wiec chyba nie taka loteria...
Nie lubię się powtarzać (ten argument także podważałem wyżej), ale skoro tie-break uważamy za "loterię", to dlaczego "złotego seta" nie? Idą dalej zgodnie z twoją logiką, zamieńmy złotego seta na jedną akcję. Będzie zgodnie z prawidłami siatkówki, a jednak loteria, tak? Podsumówując, uważam że w kontekście 2-umeczu, rozstrzygnięcie jednym setem do 15 jest loterią.

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 17 mar 2011, o 11:33
autor: Antos
Wiecie kto sie najbardziej burzy o wysokie ceny mandatow? Piraci drogowi. Wiecej juz chyba nie musze pisac 8-)

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

: 17 mar 2011, o 11:38
autor: henio
Chal pisze:Cały system punktowania w siatkówce nie jest wobec tego obiektywnym sportowo rozwiązaniem, bo jak ocenić fakt, że można wygrać 2 sety do 15, a 3 przegrać na przewagi 38:40 i przegrać mecz? To też należy zmienić?
Jakie są zasady gry w siatkówkę, każdy z nas wie i nie jest to temat w którym rozstrzygamy, czy są obiektywne czy nie. Nie wgłębiając się, jeśli nawet przyjmiemy że tak jest, to nie jest to argumentem, aby przepisy dodatkowe takie jak zasady awansu w systemie pucharowym pogłębiały ten nieobiektywizm.