Re: Liga Mistrzów 2011-12
: 1 mar 2012, o 23:20
Gdyby awansował Lokomotiv to by grał z Kazaniem, tak? To dlaczego gdy awansował Arkas to trafił na Skrę a nie na Rosjan?
compact pisze:Zamiast siedziec w kacie pod bandami to stał za serwujacym zawodnikiem (blisko ) i na niego wrzeszczał.
I co to niby da ?? Skra żeby w pełni móc rywalizować z Trentino potrzebuję Juanatoreny a nie rezerwowego przyjmującego czy super extra rozgrywającego. Siła Włochów i to że są oni nie osiągalni dla wszystkich tkwi wg. mnie właśnie w Kubańczyku to on robi na boisku różnicę i jest nie zawodny.kevinpsb pisze:Od razu uprzedzam, że jak Skra przegra mecz finałowy z Trentino (ma na to 99% szans), a tym bardziej jak przegra z Arkasem (w co wątpię) to będę pisał o zmianach na miejsce trenera, trzeciego i czwartego przyjmującego oraz rozgrywającego
Ja tego nie pisałem!figol pisze:I co to niby da ?? Skra żeby w pełni móc rywalizować z Trentino potrzebuję Juanatoreny a nie rezerwowego przyjmującego czy super extra rozgrywającego. Siła Włochów i to że są oni nie osiągalni dla wszystkich tkwi wg. mnie właśnie w Kubańczyku to on robi na boisku różnicę i jest nie zawodny.kevinpsb pisze:Od razu uprzedzam, że jak Skra przegra mecz finałowy z Trentino (ma na to 99% szans), a tym bardziej jak przegra z Arkasem (w co wątpię) to będę pisał o zmianach na miejsce trenera, trzeciego i czwartego przyjmującego oraz rozgrywającego
Czy ty na prawdę uważasz, że zadaniem De La Lungi jest zastąpienie Juantoreny czy MateyaEjpok pisze:Witam,
Chcesz powiedzieć że np De La Lunga godnie zastępuje Kubańczyka?
Bardzo trafnie to ująłeś! Ale w końcu tak Skrę w lidze jak i Trento w LM trzeba w końcu pokonać!majonez pisze:Z Trentino w Pucharach Europejskich jest troche jak ze Skrą w PlusLidze. Mogą przegrać pojedyńczny mecz ale jak przychodzi co do czego to i tak wiadomo, kto wygra.
Zdecydowanie zgadzam się.Pele pisze:Bardzo trafnie to ująłeś! Ale w końcu tak Skrę w lidze jak i Trento w LM trzeba w końcu pokonać!majonez pisze:Z Trentino w Pucharach Europejskich jest troche jak ze Skrą w PlusLidze. Mogą przegrać pojedyńczny mecz ale jak przychodzi co do czego to i tak wiadomo, kto wygra.
Może nie do końca zrozumiałam, ale jeśli piszesz o nazwie to nie ma takiego zespołu BetClic w tym sezonie. O scudetto walczy Itas Diatec Trentino, a o zwycięstwo w LM Trentino PlanetWin365 (rok temu w LM było Trentino BetClic, a w Serie A tradycyjnie Itas Diatec Trentino). I wygra Ligę Mistrzów, a co do scudetto to w jednomeczowym, a więc dość loteryjnym finale może przegrać już nie pierwszy raz. Obstawiam, że tym razem najbardziej depcze mu po piętach Macerata.Obsrawiam, że Itas przegra już najbliższe scudetto i finał LM, a jego pogromcą będzie BetClic.
Czyli obtawiasz że Trento może przegrać samo ze sobą? Ze jak zaliczy jakies niepowodzenie to poprzez własne błędy!!dreamer pisze:Zdecydowanie zgadzam się.Pele pisze:Bardzo trafnie to ująłeś! Ale w końcu tak Skrę w lidze jak i Trento w LM trzeba w końcu pokonać!majonez pisze:Z Trentino w Pucharach Europejskich jest troche jak ze Skrą w PlusLidze. Mogą przegrać pojedyńczny mecz ale jak przychodzi co do czego to i tak wiadomo, kto wygra.
Co prawda jeżeli chodzi o Skrę, to przepaść jest tak ogromna w PlusLidze między nią a następnymi, że na razie nie wiem kto ma to zrobić, ale wiem, że ktokolwiek to zrobi, będzie to kosmiczna sensacja na miarę XXII wieku.
Co do Itasu sprawa wydaje się prosta jak pęczek drutu w kieszeni. Obstawiam, że Itas przegra już najbliższe scudetto i finał LM, a jego pogromcą będzie BetClic.
dreamer
Dokładnie tak.Pele pisze:...Czyli obtawiasz że Trento może przegrać samo ze sobą? Ze jak zaliczy jakies niepowodzenie to poprzez własne błędy!!
Ja ponad Stojczewa stawiam nawet Nawrockiego...dreamer pisze: Giulianiego stawiam generalnie wyraźnie ponad Stojczewem.
Mam inne zdanie w tej kwestii. Każdy zespół można pokonać- Trentino też. Oglądając wczoraj mecz Arkasu z Lokomotivem czyli potencjalnie drużyny słabszej z lepszą odniosłem wrażenie, że jedyny problem drużyny z Rosji nazywał się Agamez. Oczywiście ciągły wrzask spikera, przedmioty wrzucane na boisko czy obsługa techniczna gospodarzy przeszkadzająca zawodnikom miała jakiś wpływ na psychikę i grę gości. Na boisku przez cały mecz nie znaleźli sposobu na neutralizację tego zawodnika. Sanchez parametry fizyczne ma niewiele gorsze od Kolumbijczyka natomiast nie był liderem drużyny- coś tam pociągnął na początku seta, nie wpływał natomiast na postawę całej drużyny. Jeżeli wiele zależy od jednego zawodnika to należy ustawić pod niego odpowiednią taktykę. Nowosybirsk wyszedł z założenia- i tak jesteśmy od nich lepsi, wynik był taki jak było widać. ( w setach wygrali dwumecz 5:3 [5:4- ze złotym]).dreamer pisze: Chodzi mi o to, że patrząc na ligę włoską w tym roku, dochodzę do przekonania, że Itas nawet jak przegrywa, to nie daje rywalom satysfakcji do stwierdzenia, że mogą ze swojego zwycięstwa wyciągać daleko idące wnioski. Po prostu jest to drużyna która ma potencjał niesamowity. Lube oczywiście gryzie glebę. Ale niebagatelne jest też to, że Giulianiego stawiam generalnie wyraźnie ponad Stojczewem. Takim stylem jak do tej pory wyrywa sukcesy Lube, nie da się ugrać wiele, bo oni grają totalnie bez kontroli nad wydarzeniami. Jeżeli już ktoś cokolwiek w Lube kontroluje, to zdarza się to Giulianiemu, ale to trochę za mało. Zawodnicy też muszą się w to włączyć. A na razie mankamentem graczy Lube jest pozbawiony jakiejkolwiek logiki chaos formy. Nic nie można o niej powiedzieć, bo grają bez trzymania jakiegoś średnio wysokiego poziomu.
dreamer
Problem w tym, że siła tego zespołu nie jest jedynie atakujący. Obaj 6-kowi przyjmujący w ofensywie nie odstają od atakującego ani o milimetr (jeśli nie przewyższają go) w tej specjalizacji. Reszta zespołu jedynie musi "utrzymać poziom".kibic_siatki pisze:Włoch musi podejść do meczu destrukcyjnie- obnażyć ich słabości, a nie starać się pokazywać swoje atuty.
W pierwszym meczu Omrcen zgasił Stokra co ledwie wystarczyło na na zwycięstwo 3:2 Maceracie.
Ja bym jednak roli Stojczewa nie umniejszała tak mocno jak robi to sporo osób. Tak po prawdzie to Lube z okresu gry Świderskiego ugrało jak dotąd więcej niż z Giulianim. Ugrało dwa razy Puchar Włoch, raz Superpuchar Włoch, raz wygrało sezon zasadniczy i raz dostało się do Final Four LM. Sporo jak na trzy sezony. Teraz istotna zmiana to Travica za Vermiglio i Giuliani za De Giorgi (Savaniego od biedy porównałabym z Sebastianem, choć wg mnie Świder miał większy wpływ na morale i postawę zespołu). I jeśli Lube nie wygra scudetto to Giuliani zostanie z niczym. A śmiem twierdzić, że bez Omrcena i z Travicą następne sezony lepsze nie będą. Podsumowując rolę trenerów, wg mnie nawet geniusz Osmanego czy Mateja nie zrobiłyby z Trentino takiej maszynki do wygrywania bez trenera zdolnego to wszystko ułożyć i ogarnąć.Ale niebagatelne jest też to, że Giulianiego stawiam generalnie wyraźnie ponad Stojczewem. Takim stylem jak do tej pory wyrywa sukcesy Lube, nie da się ugrać wiele, bo oni grają totalnie bez kontroli nad wydarzeniami. Jeżeli już ktoś cokolwiek w Lube kontroluje, to zdarza się to Giulianiemu, ale to trochę za mało. Zawodnicy też muszą się w to włączyć.
Fajnie, tylko jak rywal miałby wpłynąć destrukcyjnie na zagrywkę Juantoreny, która, jak mówisz, często decyduje o postawie całej drużyny?W przypadku Trentino ten zawodnik nazywa się Juantorena (...) jego najmocniejszą stroną jest zagrywka, która decyduje często o postawie całej drużyny. Zespół, który ich chce pokonać- np. Cuneo w meczu o mistrzostwo Włoch musi podejść do meczu destrukcyjnie- obnażyć ich słabości, a nie starać się pokazywać swoje atuty.
Masz absolutną rację. W tej całej idealnej układance zwanej Trentino, do kompletu potrzebny był trener, który będzie autorytetem i osobowością dla tej plejady gwiazd zawodników i nie pozwoli na rozsypanie się tego naszyjnika zbyt szybko. Z tej roli Stojczew wywiązuje się perfekcyjnie.Edyta pisze:Podsumowując rolę trenerów, wg mnie nawet geniusz Osmanego czy Mateja nie zrobiłyby z Trentino takiej maszynki do wygrywania bez trenera zdolnego to wszystko ułożyć i ogarnąć.
Zmęczyć go zagrywką- (mocną lub bardzo mocną) to może nie przyniesie od razu korzyści w I-szym secie, natomiast jeśli przyjmie ze 2 razy w trybuny i trener da mu odpocząć wprowadzając Della Lungę. Wtedy gra wygląda zupełnie inaczej... Tak jak rok temu w Łodzi (pomijając, że nie był wtedy w dobrej dyspozycji fizycznej). Natomiast próba wyeliminowania z gry Stokra jest bez sensu (kopanie się z koniem)- Sokołow jest niewiele słabszy. Kazijski jest dobry, ale nie wnosi tak wiele do zespołu jak jeszcze kilka lat temu i można się nim zająć w drugiej kolejności.Edyta pisze:
Fajnie, tylko jak rywal miałby wpłynąć destrukcyjnie na zagrywkę Juantoreny, która, jak mówisz, często decyduje o postawie całej drużyny?
ty sobie chyba kpisz... Raphael to dwoch Falasców i jeszcze troche.Kurek7 pisze:Falasca=Raphael, raczej jest to ten sam poziom, no może z lekkim wskazaniem na Brazylijczyka ale chyba są na równi.
Moze Mariusz jest lepszym zawdonikiem gdyby grali naprzeciwko siebie pojedynczo, ale wiecej Stokr wnosi do ogolnej postawy zespolu bo jest mlotem w prawdziwym tego slowa znaczeniu i ma bardziej ustabilizowana zagrywke. Ale MW pewnie jest zawodnikiem lepszym technicznie.Kurek7 pisze:Wlazły>=Stokr, moja opinia jest taka, że Mariusz ma dużą lepszą technikę użytkową i zagrywkę, no ale dajmy na to że to ten sam poziom. (Choć ja uważam że lepszy jest MW)
Inna sprawa, że arbitrzy pozwolili miejscowym fanom na wszystko.
Kierujący dopingiem biegał po boisku (w czasie przerw) lub blisko niego (gdy trwała akcja).
Chłopcy podający piłki podchodzili do serwujących zawodników Lokomotiwu
i krzyczeli coś w ich kierunku.
Belgijski arbiter udawał, że tego nie było.
Rosjanie wygrali dwa pierwsze sety, ale później sytuacja się odwróciła.
Im dłużej trwała gra, tym Rosjanie więcej uwagi poświęcali przeszkodom
i mniej skupiali się na grze. Arkas wygrał mecz 3:2 i doszło do złotego seta,
czyli siatkarskich rzutów karnych.
VernonRoche pisze:
Moze Mariusz jest lepszym zawdonikiem gdyby grali naprzeciwko siebie pojedynczo, ale wiecej Stokr wnosi do ogolnej postawy zespolu bo jest mlotem w prawdziwym tego slowa znaczeniu i ma bardziej ustabilizowana zagrywke. Ale MW pewnie jest zawodnikiem lepszym technicznie.