Ale meczyk! A właściwie 3 sety. Loko wyszedł jak po swoje. Walił zagrywką jak z armaty i przy takiej sile te kilka asów to jest pikuś wobec tego jak przyjmowali Resoviacy. Widać był na początku meczu, że ręce i nogi mają spętane presją(?), obawą by nie zmarnować szansy (?). Serwowali jak nie oni. Ale potem się odblokowali i poszło.
Skutecznie udało się zneutralizować Camejo - większość zagrywek skierowana w niego wyłączała go z ataku.
Trochę słabiej Jochen. Za to Pit 7/7 i 3 bloki! Kowal chyba taktycznie ustawił, że więcej piłek będzie do Pencheva, bo Ivovic dostał ich tylko 11 (73%). Ruscy na pewno nastawili się na Marko. A Penchev... już wszystko wyżej napisano - 25 ataków i 60%.
Bravo! Bravissimo!
E: Nie znam charakterologicznie Moroza, ale w trzecim secie mi się przedstawił. Była sytuacja gdy jeden z Rosjan został trafiony pod siatką w pierwszym metrze i sędzia przy ataku Zemczenoka gwizdnął cztery odbicia (to trafienie nie potraktował jako blok tylko przyjęcie). Ruscy się zaczęli buntować, a Moroz idąc z kwadratu do ławki na czas pokazał do sędziego "faka". Miły chłopak.
E2: A propos emocjonalnych gierek, to taką oprowadził Divis, natomiast z drugiej strony szukał go wzrokiem.... Igła