Korekta - dziś najlepszym wyborem jest jednak stream numer 3 (trzeba przewinąć do dołu strony)
25:23 - znów bardzo ładnie dziś walczy Sada. Mieli już 5 pkt straty, ale zdołali dognać Włochów w samej końcówce I seta. Jednak as Simona pozwolił Lube wygrać partię
W II partii wszedł na zmianę prawie już 40-letni Filipe i dzięki serii znakomitych zagrywek wyprowadził swój zespół na czteropunktowe prowadzenie. A od kiedy pamiętam, zawsze się mówiło, że kapitan Sady to "przyjmujący defensywny"
31:29 dla Lube w III partii i Włosi wychodzą na prowadzenie 2:1. Leal przy 29:29 wyszedł na zagrywkę i zrobił różnicę (as + slash). Wcześniej Sada miała cztery setbole, w tym także piłki w górze na skończenie seta (seta), ale nie potrafili wykorzystać swoich szans. Kto wie, czy to nie były decydujące akcje dla wyniku całego meczu.
W Sadzie świetnie gra Conte (20 pkt 17/24 = 71% w ataku), ale Argentyńczyk nie ma dziś specjalnego wsparcia u Evandro (11/27 = 40%), a bezproduktywny dziś Perrin już wcześniej został zmieniony przez Filipe, który co prawda zabezpieczył przyjęcie, a w II secie popisał się całą serią breakowych zagrywek, ale jednak jeżeli chodzi o samą grę na siatce, dostaje piłkę do ataku tylko od wielkiego dzwonu
W Lube Osmany - 17 pkt (14/22), Leal - 16 pkt (12/29) - ten drugi więc niby statystycznie bez rewelacji, ale w decydujących momentach, jak wspomniana końcówka III partii Leal potrafi włączyć tryb turbo i wziąć na swoje barki odpowiedzialność za wynik.
Końcówka III partii okazała się być decydująca, w IV dzisiejszy lider Sady Conte opadł już z sił i Lube wygrało seta do 21 i cały mecz 3:1 (25:23, 19:25, 31:29, 25:21) statystyki
http://clubworldchampionships.2019.men. ... 20bra/post
Po dwóch porażkach z rzędu w finale - bo przecież w 2017 przegrali z Zenitem Kazań, a w ubiegłym roku z Trentino, za trzecim podejściem wreszcie się udało i trofeum i tytuł zwycięzcy KMŚ powędrowało do Civitanovy.