Forum siatkarskie Strefy Siatkówki

Trochę nie w temacie, ale genialne

Murilo0 pisze:Co do niskiego zainteresowania turniejem... Myślę, że jest sporo kibiców (m.in. ja), którzy tą Ligę Światową traktują mniej więcej jak Memoriał Wagnera. Czyli to turniej towarzyski, wyniki nie mają znaczenia, a same mecze ogląda się w TV bez większych emocji jak przystało na turniej tej rangi. Fakt, że turniej ten nie wzbudza żadnych emocji sprawia że osobiście nie chce mi się pisać na forum. Czekam tylko na Rio. I sądzę że nie tylko ja...

Wydaje mi się, że zainteresowanie siatkówką jest nieco mniejsze niż 6 lat temu. Choć może to wina tego, że w tym roku mamy dwie mega imprezy sportowe IO oraz ME w piłce nożnej i ludzie trochę odstawili na bok oglądanie LŚ, bo czekają na Rio tak jak wspomniałeś.

Murilo0 pisze:Co do niskiego zainteresowania turniejem... Myślę, że jest sporo kibiców (m.in. ja), którzy tą Ligę Światową traktują mniej więcej jak Memoriał Wagnera. Czyli to turniej towarzyski, wyniki nie mają znaczenia, a same mecze ogląda się w TV bez większych emocji jak przystało na turniej tej rangi. Fakt, że turniej ten nie wzbudza żadnych emocji sprawia że osobiście nie chce mi się pisać na forum. Czekam tylko na Rio. I sądzę że nie tylko ja...

To też, ale ja przykładowo przez Euro w piłce w ogóle odciąłem się od siatkówki. Nie wiem czy oglądałem w tej LŚ 3 całe mecze. Za dużo jest grania, zwłaszcza reprezentacji, co chwilę coś.

Byłem na turnieju w roli kibica i rozumiem zarzuty pod adresem cen biletów, ale po raz kolejny muszę powtórzyć, że chyba jednak jesteśmy świadkami jakiegoś przesytu siatkówki, bo nawet tutaj na forum zainteresowanie turniejem jest zaskakująco niewielkie. Nie tylko cena biletów jest moim zdaniem winna we frekwencji na trybunach. Bo jak inaczej wytłumaczyć, że do ostatniej chwili meczu Serbia-Francja ważyły się nasze losy w turnieju, a tutaj na forum zainteresowanie samym meczem było marginalne?

Siatkówki jest po prostu za dużo. Co roku co najmniej dwie dośc znaczące imprezy (LŚ i ME/MŚ/IO), do tego dochodzą niekończące się turnieje eliminacyjne i towarzyskie. Wszystko oczywiście grane tymi samymi reprezentacjami. Dlatego nie ma startu siatkowki do piłki nożnej, ja podczas EURO 2016 nie obejrzałem żadnego meczu LŚ, bo wiem że za niedługo je obejrzę znów, a na EURO muszę poczekać 4 lata.

Murilo0 pisze:Co do niskiego zainteresowania turniejem... Myślę, że jest sporo kibiców (m.in. ja), którzy tą Ligę Światową traktują mniej więcej jak Memoriał Wagnera. Czyli to turniej towarzyski, wyniki nie mają znaczenia, a same mecze ogląda się w TV bez większych emocji jak przystało na turniej tej rangi. Fakt, że turniej ten nie wzbudza żadnych emocji sprawia że osobiście nie chce mi się pisać na forum. Czekam tylko na Rio. I sądzę że nie tylko ja...

W punkt. Od czasów Castellaniego mniej lub bardziej traktujemy LŚ jako poligon doświadczalny, więc w sumie nie dziwne że nie wzbudza takich emocji.

Ale jeszcze z mojego punktu widzenia, siatkówka to sport który jest atrakcyjny wyłącznie na tym najwyższym poziomie. Ostatnimi czasy zbyt często oglądamy średnie lub słabe pojedynki naszych zespołów, co przynajmniej w moim przypadku wpływa na zapał oglądania. Na pewno przez to jest przesyt, ponieważ zamiast trenować i pokazywać co najlepsze, to z reguły kibic siatkówki ogląda zajechanych siatkarzy na reprezentacji lub średnie mecze w trybie środa-weekend w Pluslidze.

Zgadzam się z przedmówcami. Siatkówki jest za dużo. Ile w tym roku było meczów z Francją? Za dużo tego. Dodatkowo jak przedmówca wspomniał, turniejów finałowych w Polsce jest dużo. W ostatniej dekadzie w Polsce odbywały się Mistrzostwa Świata, Mistrzostwa Europy, kilka finałów Ligi Światowej czy Ligi Mistrzów. Nawet jak nic nie było w męskiej to była jakaś impreza kobiet. Niedługo znów Mistrzostwa Europy w Polsce.

Niestety/stety gwiazdy siatkówki się opatrzyły nam. Nie wiem czy jest jakiś typowy siatkarz, który w Polsce nie grał by w ostatnich latach (w klubie czy kadrze ) . Do głowy przychodzą mi tylko Ci co w Azji zabijają kokosy lub Brazylii . Inni są u nas regularnie. Leon, Anderson, Erwin itd.

A i bym zapomniał. Jest też Memoriał Wagnera. Coś jak dodatkowy turniej ligi światowej.

Na to wszystko nałożyli się pazerni działacze, którzy chcą wycisnąć kibiców jak cytryny. W Krakowie to trzecia duża impreza w tym roku. Po FF Resovii i Memoriale Wagnera. I to jeszcze w nie odległym czasie.

Ps. Czy ktoś z forumowiczów zakupił bilet za 700 pln na finały? Tak pytam z ciekawości.

nie wydaje mi się, żeby był przesyt siatkówką. tzn dla osób, które się nią interesują trochę bardziej - owszem. ale takie osoby stanowią niewielki procent publiczności na meczach Reprezentacji. większość osób to tzw. Janusze, którzy nie potrafią wymienić nazwisk choćby dwóch zawodników przeciwnej drużyny. przychodzą na mecz dla osławionej atmosfery, dobrej zabawy no i przy okazji dopingują naszych. na każdym meczu na jakim byłam wokół mnie osoby bardziej zorientowane musiały tłumaczyć swoim bliskim o co tak naprawdę chodzi na boisku, a i tak w przypadku bardziej zaawansowanych rzeczy typu przejście linii 3 m przy ataku wymiękały i nie potrafiły wytłumaczyć. ci kibice traktują mecz jako rozrywkę, formę spędzania wolnego czasu. bilety drogie - trudno, pójdziemy gdzieś indziej

Wystarczyło zorganizować F6 w Ergo Arenie. Wakacje, nad morzem sporo ludzi, przy odpowiednich cenach można było zapełnić hale. W Krakowie nie tylko ceny mają wpływ na frekwencję, ceny są za wysokie ale imprez jest za dużo.

Jest Spodek, są też inne mniejsze hale, gdzie wielkich imprez nie było nigdy. Ale wiadomo o co chodzi... wpływy z biletów marne, mniejsze miasto nie wyłoży tyle co Kraków czy Łódź.

maciek77 pisze:Wystarczyło zorganizować F6 w Ergo Arenie. Wakacje, nad morzem sporo ludzi, przy odpowiednich cenach można było zapełnić hale....

Zwłaszcza, że pogoda do czterech liter, choćby z nudów by przyszli.

Czy Polsat naprawdę nie miał pomysłu na studio, że częstuje nas jakimiś słodkimi idiotkami i rozmowami o tym, kto jest przystojny? Kryzys kadry, Rio za pasem, półfinały LŚ... serio? Serio?

Bardzo słabo Włosi na razie.

Fatalnie Serbowie i z 22-17 zrobił się remis.

Juantorena i Zaytsev 7/26 w ataku, a Włosi odwracają seta przy zagrywce Pasquale Sottile, który zmienił Giannellego. Jak widać wcale nie trzeba być w formie, by walczyć o finał LŚ...

Gdyby Ci Serbowie mieli lepszego sypacza...

To jest niemożliwe po prostu. Niesamowicie odcięło Serbów w końcówce. Moim zdaniem Jovović do zmiany, dużo niedokładności. Zresztą Giannelli też średnio.

Włosi są jednak znakomici jeżeli chodzi o liczbę błędów - tylko 3 błędy w 1. secie.

W końcówce wszystkie słabości Serbów wyszły na jaw, nie tylko w rozegraniu.

Po 4 w 2. secie, a Juantorena 17 ataków, Kovacevic o jeden więcej.

OlaMleko pisze:Czy Polsat naprawdę nie miał pomysłu na studio, że częstuje nas jakimiś słodkimi idiotkami i rozmowami o tym, kto jest przystojny?

Szkoda, że nie spytała o polsatowców. Bosek byłby bezkonkurecyjny

Zabawne, że najgorszym ustawienie Włochów na tym turnieju jest to z Juantoreną na prawym ataku.

Luburić może się rozwinąć na dobrego atakującego, bardzo sprawny, wysoki i dobry zasięg.

Po 1 w setach.

Atan przed przyjściem do Skry prezentował się lepiej niż teraz Luburic?

Byl 3 lata mlodszy.

Kuriozalny ten mecz.

Ciekawe czy Włosi tęsknią za Travicą

Giannelli to lepszy gracz, więc dlaczego mieliby tęsknić?

Na podstawie tego turnieju nie powinno się wyciągać żadnych wniosków co do Ryjo.

Tym, którzy mówią, że nie cena biletów a przesyt siatkówką jest decydujący, powiem, że w Katowicach Anno Domini 2007 miałem bilety za 150 zł od konia bardzo dobre, za 150 zł nominalnie od znajomej miałem w 3. rzędzie, gdzie mogłem policzyć włosy na łydce Filho Gilberta i za 80 zł nominalnie miałem wysoko, ale z dobrym przeglądem sytuacji.

Co powiecie, jak Franca wygra z Brazolami?

Jak widać można na poważnie powalczyć o finał LŚ będąc w przeciętnej formie, z przeciętnie dysponowanymi liderami, mając w perspektywie Rio.

Brazylia ma bardzo dużą szansę wygrać pierwszą prestiżową imprezę od 2010 roku.

Srećko tyle casu w Polsce i kaleczy w wywiadzie po angielsku?

Noworoczny pisze:Na podstawie tego turnieju nie powinno się wyciągać żadnych wniosków co do Ryjo.

Tym, którzy mówią, że nie cena biletów a przesyt siatkówką jest decydujący, powiem, że w Katowicach Anno Domini 2007 miałem bilety za 150 zł od konia bardzo dobre, za 150 zł nominalnie od znajomej miałem w 3. rzędzie, gdzie mogłem policzyć włosy na łydce Filho Gilberta i za 80 zł nominalnie miałem wysoko, ale z dobrym przeglądem sytuacji.

Co powiecie, jak Franca wygra z Brazolami?

Trzeba by przeliczyć ile te 150 zł jest warte dziś. A Żabojady nie wygrają.

Nie ma gardy na siekierę. Roux morderca!

niepoinformowany pisze:Jak mowa o laniach, to nie wiem czy z Brazylią i Włochami byśmy seta ugrali.

Mam nadzieje że oba zespoły z naszej grupy awansują do finału[Treść edytowana] Nasza grupa, była grupą śmierć tak jak pisałem, Mistrz Europy i Świata w jednej grupie to jest skandal.

StanLee pisze:
Luburić może się rozwinąć na dobrego atakującego, bardzo sprawny, wysoki i dobry zasięg.

To jak sie zbiera do ataku, wyskakuje przypomina mi naszego Jarskiego trochę.

Adamo88 pisze:

StanLee pisze:
Luburić może się rozwinąć na dobrego atakującego, bardzo sprawny, wysoki i dobry zasięg.

To jak sie zbiera do ataku, wyskakuje przypomina mi naszego Jarskiego trochę.

Chyba A. Wrona to samo zauważył.

Oby Francja pocisnela kanarki .

Co za kuriozalny set.