Czy tylko ja wyczuwam sprzeczność w tym:
z tym, że niedawno mówił, że to będzie jego decyzja.– Był pan zaskoczony tym, że zgłoszenia do męskiej kadry pojawiły się w tygodniu przed deadlinem?
– Wyjaśnię, że kandydatury pojawiły się nawet nie w ostatnim tygodniu, a w ostatnich dniach. Nie dziwi mnie to. Żaden z trenerów nie wyraził też zgody na ujawnianie złożenia aplikacji. Wszyscy czekali do ostatniej chwili, aby jak najpóźniej zgłosić swój udział w wyborach. Co do mnie, to niepokój się pojawił, ponieważ padały nazwiska, a oficjalnych kandydatur nie było.
– Czy mogło być to spowodowane tym, że głośno w mediach mówił pan, że pana faworyt jest jeden – Nikola Grbić?
– Dla mnie jest faworytem. Mogę go popierać i chcieć, ale decyzja należy do zarządu. Dziwne byłoby, gdybym miał inne preferencje. To z nim w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle osiągnęliśmy to, co osiągnęliśmy. Czy to sprawdzi się w polskiej kadrze, i czy Serb przekona do siebie zarząd – trudno mi powiedzieć. Proszę pamiętać, że poza sukcesami sportowymi są inne aspekty ewentualnej współpracy. Jeden, drugi czy trzeci trener są w różnych sytuacjach, dlatego nie chcieli się zgłaszać oficjalnie. Zgłosili swoje kandydatury nieoficjalnie. To, że ktoś jest moim faworytem nie oznacza więc, że właśnie on zostanie trenerem reprezentacji Polski siatkarzy.
https://sport.tvp.pl/57238957/reprezent ... o-wyborach