Jakim trenerem jest Marco Bonitta?
: 20 paź 2007, o 15:00
Dzisiaj ukazały się komentarze, po ogłoszeniu przez trenera Marco Bonittę "14" Polek na Puchar Świata.
Wszyscy zatrzymują się nad kwestią, dlaczego nie ma w kadrze Izy Bełcik i Joanny Mirek (z naciskiem na tę pierwszą). Tu jest link do tekstu na stronie Strefy:
http://www.siatka.org/?kibic.aktualnosc ... 20806//url
Mi wydaje się, że te wymienione wyżej nazwiska zawodniczek, jak i jeszcze inne, które można przy tej okazji podać - choćby Doroty Świeniewicz, wcale nie są tutaj istotne. Bardziej na tę nagłośnioną sprawę patrzyłbym pod kontem - jaki charakter człowieka (Bonitty) jawi nam się w tych decyzjach.
I od razu można wprost odpowiedzieć, że "z Bonittą nie ma przelewek".
Można zaryzykować, że po początkowym okresie "życzliwego słuchania podpowiadaczy" i sprawdzania wiarygodności ich podpowiedzi, przeszedł do kontrataku.
Oczywiście, najlepszej siatkarki Europy 2005, mistrzyni kontynentu, nie wyrzuca się z kadry "za brak przydatności". Daje się jej szansę, aby mogła odejść "z powodu konieczności opieki nad synkiem".
Przychodzi też czas na następne niepotrzebne - Bełcik i Mirek. Ale w przypadku Bełcik, jak na dłoni widać, jaki to "twardy charakter" z Bonitty. A do tego nie toleruje sprzeciwów i komentowanioa przez zawodniczki własnych decyzji. Za to potrafi zniszczyć zawodniczkę, co miano mu za złe w kadrze Włoch, choć nie każdy w to wierzył.
Przy odrobinie cierpliwości poznamy jak na dłoni Bonittę, "z jego bagażem ułomności". Żeby była jasność - ja nie mam mu "twardej ręki" za złe.
Uważam, że robi słusznie. Zawodniczki są po to, żeby grać. Trener, żeby ich grę pokleić "do kupy" - robiąc wynik. Na razie idzie to przyzwoicie - więc jest ok.
Pytanie - czy nasze panie (a jeszcze istotniejsze, czy działacze PZPS) wykażą odpowiednio wiele zrozumienia i cierpliwości.
dreamer
Wszyscy zatrzymują się nad kwestią, dlaczego nie ma w kadrze Izy Bełcik i Joanny Mirek (z naciskiem na tę pierwszą). Tu jest link do tekstu na stronie Strefy:
http://www.siatka.org/?kibic.aktualnosc ... 20806//url
Mi wydaje się, że te wymienione wyżej nazwiska zawodniczek, jak i jeszcze inne, które można przy tej okazji podać - choćby Doroty Świeniewicz, wcale nie są tutaj istotne. Bardziej na tę nagłośnioną sprawę patrzyłbym pod kontem - jaki charakter człowieka (Bonitty) jawi nam się w tych decyzjach.
I od razu można wprost odpowiedzieć, że "z Bonittą nie ma przelewek".
Można zaryzykować, że po początkowym okresie "życzliwego słuchania podpowiadaczy" i sprawdzania wiarygodności ich podpowiedzi, przeszedł do kontrataku.
Oczywiście, najlepszej siatkarki Europy 2005, mistrzyni kontynentu, nie wyrzuca się z kadry "za brak przydatności". Daje się jej szansę, aby mogła odejść "z powodu konieczności opieki nad synkiem".
Przychodzi też czas na następne niepotrzebne - Bełcik i Mirek. Ale w przypadku Bełcik, jak na dłoni widać, jaki to "twardy charakter" z Bonitty. A do tego nie toleruje sprzeciwów i komentowanioa przez zawodniczki własnych decyzji. Za to potrafi zniszczyć zawodniczkę, co miano mu za złe w kadrze Włoch, choć nie każdy w to wierzył.
Przy odrobinie cierpliwości poznamy jak na dłoni Bonittę, "z jego bagażem ułomności". Żeby była jasność - ja nie mam mu "twardej ręki" za złe.
Uważam, że robi słusznie. Zawodniczki są po to, żeby grać. Trener, żeby ich grę pokleić "do kupy" - robiąc wynik. Na razie idzie to przyzwoicie - więc jest ok.
Pytanie - czy nasze panie (a jeszcze istotniejsze, czy działacze PZPS) wykażą odpowiednio wiele zrozumienia i cierpliwości.
dreamer