spot reklamowy -WF
spot reklamowy -WF
Podoba wam się spot reklamowy o lekcajach WF-u ? leci od kilku dni w TV
Re: spot reklamowy -WF
Sama inicjatywa jak najbardziej słuszna, spoty niczego sobie, jednak jak zwykle w przypadku działań pani Muchy powalają koszt kampanii, bagatela 70 milionów złotych...
No i Możdżonek mówiący o tym, że w jego wieku jak ktoś nie chodził na W-F to był leszczem - sorry, ale nie mogę sobie jakoś wyobrazić Możdżonka w wieku 14 lat robiącego np. prawidłowy przewrót w przód
No i Możdżonek mówiący o tym, że w jego wieku jak ktoś nie chodził na W-F to był leszczem - sorry, ale nie mogę sobie jakoś wyobrazić Możdżonka w wieku 14 lat robiącego np. prawidłowy przewrót w przód
II liga siatkówki kobiet - treningi dla dzieci i młodzieży - Miejska Amatorska Liga Siatkówki - http://laskovia.pl/
Re: spot reklamowy -WF
Jeżeli dla Ciebie miarą tego jak poszczególne osoby są wysportowane jest umiejętność robienia przewrotu w przód, a nie ocenianie poszczególnych umiejętności i ukazywanie samozaparcia w tym aby stać się lepszym pomimo przeszkód, to jest to co najmniej niesprawiedliwe.
Podam przykład z autopsji: za czasów mojej szkoły podstawowej gdzie z klas 4,5,6, uzbierało się 10 chłopaków laliśmy w piłkę nożną szkoły gdzie uczęszczało ponad 200 dzieci do tego szkoły posiadające szkółki piłkarskie i zapewne osoby robiące prawidłowo przewrót w przód (nie chodzi mi o picie do Twojej wypowiedzi, ale analogie do wszelkiego rodzaju ćwiczeń z podstawówki), nie istniały w starciach z nami chłopakami ze wsi. Co więcej dysponując w gimnazjum salą a raczej salką gimnastyczną o wymiarach 16x8 wygrywamy turniej powiatowy w piłkę ręczną ze szkołami posiadającymi wielofunkcyjne duże hale, gdzie w 3 meczach tracimy 6 bramek sami rzucając po 15 na mecz. Tu nie chodzi o to czy ktoś robi błędy w ćwiczeniach. Jak nauczyciel widzi, że ta osoba daje z siebie wszystko i za wszelką cenę chce być lepsza to powinien to docenić. Wysportowani koledzy mogą się nabijać i zniechęcać takich chłopaków czy dziewczyny do ćwiczenia na wfie. Jak nauczyciel czy rodzice nie zaszczepią w dzieciach chęci do sportu czy jakiegokolwiek ruchu to żadne kampanie nie pomogą.
Podam przykład z autopsji: za czasów mojej szkoły podstawowej gdzie z klas 4,5,6, uzbierało się 10 chłopaków laliśmy w piłkę nożną szkoły gdzie uczęszczało ponad 200 dzieci do tego szkoły posiadające szkółki piłkarskie i zapewne osoby robiące prawidłowo przewrót w przód (nie chodzi mi o picie do Twojej wypowiedzi, ale analogie do wszelkiego rodzaju ćwiczeń z podstawówki), nie istniały w starciach z nami chłopakami ze wsi. Co więcej dysponując w gimnazjum salą a raczej salką gimnastyczną o wymiarach 16x8 wygrywamy turniej powiatowy w piłkę ręczną ze szkołami posiadającymi wielofunkcyjne duże hale, gdzie w 3 meczach tracimy 6 bramek sami rzucając po 15 na mecz. Tu nie chodzi o to czy ktoś robi błędy w ćwiczeniach. Jak nauczyciel widzi, że ta osoba daje z siebie wszystko i za wszelką cenę chce być lepsza to powinien to docenić. Wysportowani koledzy mogą się nabijać i zniechęcać takich chłopaków czy dziewczyny do ćwiczenia na wfie. Jak nauczyciel czy rodzice nie zaszczepią w dzieciach chęci do sportu czy jakiegokolwiek ruchu to żadne kampanie nie pomogą.
Kłamca.
Re: spot reklamowy -WF
Święte słowa! Sam jestem ze wsi, i tutaj sami gralismy od rana do wieczora na malutkim boisku, bez trawy... Kiedy przyszły jakieś turnieje, to my je wygrywaliśmy, dawaliśmy z siebie wszystko pomimo kiepskich warunków. Teraz maja orliki i swiecą one pustkami...
[url=http://www.artention.pl/]tworzenie stron internetowych[/url], [url=http://www.asko-bramy.pl/]bramy garażowe[/url], [url=http://bialamagia.pl/]biżuteria ślubna[/url], [url=http://www.biuro-kuhn.pl/]biura rachunkowe rybnik[/url], [url=http://bizuteria-slub.pl/]biżuteria ślubna[/url]
Re: spot reklamowy -WF
Bo wtedy nie było nic innego do roboty. Teraz konkurencją jest komputer, internet, gry, tv.timon10 pisze:Święte słowa! Sam jestem ze wsi, i tutaj sami gralismy od rana do wieczora na malutkim boisku, bez trawy... Kiedy przyszły jakieś turnieje, to my je wygrywaliśmy, dawaliśmy z siebie wszystko pomimo kiepskich warunków. Teraz maja orliki i swiecą one pustkami...
Zawsze mnie bawią wywody zaczynające się w stylu "za moich czasów".
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
Re: spot reklamowy -WF
Kolejny apel
http://www.polsatsport.pl/Wiadomosc/si/ ... index.html
Chociaż moim zdaniem, akcja jest źle ukierunkowana. I wcale się niektórym nie dziwię, jak przyjdzie dziecko do rodzica i prosi o zwolnienie, bo lekcje wychowania fizyczne są nudne jak flaki z olejem.
W klasach 1-3, gdy od wszystkiego jest jedna nauczycielka, dzieci robią na tych lekcjach co chcą.
W klasach 4-6 i gimnazjum oraz liceum. WF wygląda tak, że uczniowie sugerują w co grają i już, a nauczyciel wyciąga piłkę i zajmuje się swoimi sprawami. Dodatkowo kilka lekcji jest nadzielonych gdzie pojawiają się podstawy gry w koszykówkę czy siatkówkę, ręcznej ewentualnie elementy lekkoatletyki.
Nie mówiąc już o tym, że gdy ktoś chciał trenować coś innego to musiał na własną rękę znaleźć sobie klub. Rola nauczyciela była w tym wypadku żadna.
WF są źle zorganizowane i jednowymiarowe, nauczyciele często są bezrobotni na zajęciach. I niech nikt nie wmawia, że to tylko wina rodziców, bo tylko szkoda pieniędzy na te kampanie.
Są także inne powody:
WF na pierwszych godzinach, prysznic niedostępny, kilka godzin w szkole. Naprawdę nikt chyba nie chce śmierdzieć potem przez kilka godzin na zajęciach.
http://www.polsatsport.pl/Wiadomosc/si/ ... index.html
Chociaż moim zdaniem, akcja jest źle ukierunkowana. I wcale się niektórym nie dziwię, jak przyjdzie dziecko do rodzica i prosi o zwolnienie, bo lekcje wychowania fizyczne są nudne jak flaki z olejem.
W klasach 1-3, gdy od wszystkiego jest jedna nauczycielka, dzieci robią na tych lekcjach co chcą.
W klasach 4-6 i gimnazjum oraz liceum. WF wygląda tak, że uczniowie sugerują w co grają i już, a nauczyciel wyciąga piłkę i zajmuje się swoimi sprawami. Dodatkowo kilka lekcji jest nadzielonych gdzie pojawiają się podstawy gry w koszykówkę czy siatkówkę, ręcznej ewentualnie elementy lekkoatletyki.
Nie mówiąc już o tym, że gdy ktoś chciał trenować coś innego to musiał na własną rękę znaleźć sobie klub. Rola nauczyciela była w tym wypadku żadna.
WF są źle zorganizowane i jednowymiarowe, nauczyciele często są bezrobotni na zajęciach. I niech nikt nie wmawia, że to tylko wina rodziców, bo tylko szkoda pieniędzy na te kampanie.
Są także inne powody:
WF na pierwszych godzinach, prysznic niedostępny, kilka godzin w szkole. Naprawdę nikt chyba nie chce śmierdzieć potem przez kilka godzin na zajęciach.
Re: spot reklamowy -WF
Z racji, że moje przygody z zajęciami WF w szkołach zakończyły się ledwie rok temu, mogę się tylko podpisać pod powyższym postem. Przypuszczam, że wiele zależy od szkoły i nauczyciela, ale zajęcia, na które ja chodziłam, faktycznie działały na zasadzie "dam wam piłkę, a wy sobie pogracie w co chcecie i będzie święty spokój". Plus zajęcia na pierwszej godzinie, kiedy potem trzeba było na lekcjach do 17 wysiedzieć, wrażenia węchowe niezapomniane, oraz momentami brak pomyślunku u wuefistów (zajęcia łączone dla kilku grup z braku miejsc na sali i radosne pomysły typu mecz piłki ręcznej chłopaki na dziewczyny, co zwłaszcza w gimnazjum i zwłaszcza przy braku jakiegokolwiek nadzoru kończyło się z reguły kontuzjami, mniej lub bardziej poważnymi). Sama się cieszyłam, jak przez pół roku mogłam mieć zwolnienie, choć ruszać się lubiłam.
W każdym razie choć idea stojąca za takimi spotami na pewno szlachetna, to chyba główny problem leży gdzie indziej i może należałoby takie akcje do szkół i nauczycieli adresować.
W każdym razie choć idea stojąca za takimi spotami na pewno szlachetna, to chyba główny problem leży gdzie indziej i może należałoby takie akcje do szkół i nauczycieli adresować.
Re: spot reklamowy -WF
To ja chyba a raczej moje szkoły był ewenementami. Nie od nauczyciela wszystko zależy, ale od chęci uczniów.
Chodziłem do podstawówki gdzie nie było sali gimnastycznej. Pamiętam jak dzisiaj, jak przy -10 stopniach C szliśmy z własnej woli odśnieżać boisko by pograć w piłkę chociaż 20 minut. U nas był taki system, że lekcje były podporządkowane planowi zawodów sportowych. I tak na sam początek trenowaliśmy piłkę ręczną i siatkówkę (na boiskach asfaltowych) dalej unihokej i piłka nożna i późną wiosną lekkoatletyka. Nauczyciel często sam sprzeciwiał się naszym wyjściom na dwór w takich warunkach, ale nasze samozaparcie nie pozwalało mu nas zatrzymywać. Może dlatego że w klasach 4-6 raptem było ok. 12 chłopa.
Dalej idąc do gimnazjum podobnie plan ukierunkowany na zawody, a w czasie większych przerw siatkówka i to na poziomie dość dobrym jak na nasze warunki fizyczne. Nauczyciele potrafili pokazać podstawy i nawet czasami jakieś nietypowe rozwiązania (gra na 4 w ataku lekko zmodyfikowana). Dalej LO i tutaj już zbiór przypadków z całego powiatu. W klasie 12 chłopaków z czego 4 umie przebić piłkę na drugą stronę siatki. Wefista też jakoś się nie przykładał. Na początku starał się, ale jak zobaczył braki z podstaw gimnastyki z klas 1-3 i nazwaną robocze przeze mnie "elektryczność" to jego zapał umierał.
Drugą stroną medalu są rodzice. U mnie nigdy nie było problemu z tym, że w mrozie chcemy grać. Przez 10 lat przed domem miałem boisko czy to do siatkówki czy nogi zrobione przez grupę małolatów z pomocą mojego taty, wykorzystywane przez cały rok. Często przychodzili młodsi po 5-6 lat koledzy i grali z nami i później w ich relacjach z lekcji wf-u wynikało, że od nas nauczyli się więcej jak na zajęciach z wychowania fizycznego.
Chodziłem do podstawówki gdzie nie było sali gimnastycznej. Pamiętam jak dzisiaj, jak przy -10 stopniach C szliśmy z własnej woli odśnieżać boisko by pograć w piłkę chociaż 20 minut. U nas był taki system, że lekcje były podporządkowane planowi zawodów sportowych. I tak na sam początek trenowaliśmy piłkę ręczną i siatkówkę (na boiskach asfaltowych) dalej unihokej i piłka nożna i późną wiosną lekkoatletyka. Nauczyciel często sam sprzeciwiał się naszym wyjściom na dwór w takich warunkach, ale nasze samozaparcie nie pozwalało mu nas zatrzymywać. Może dlatego że w klasach 4-6 raptem było ok. 12 chłopa.
Dalej idąc do gimnazjum podobnie plan ukierunkowany na zawody, a w czasie większych przerw siatkówka i to na poziomie dość dobrym jak na nasze warunki fizyczne. Nauczyciele potrafili pokazać podstawy i nawet czasami jakieś nietypowe rozwiązania (gra na 4 w ataku lekko zmodyfikowana). Dalej LO i tutaj już zbiór przypadków z całego powiatu. W klasie 12 chłopaków z czego 4 umie przebić piłkę na drugą stronę siatki. Wefista też jakoś się nie przykładał. Na początku starał się, ale jak zobaczył braki z podstaw gimnastyki z klas 1-3 i nazwaną robocze przeze mnie "elektryczność" to jego zapał umierał.
Drugą stroną medalu są rodzice. U mnie nigdy nie było problemu z tym, że w mrozie chcemy grać. Przez 10 lat przed domem miałem boisko czy to do siatkówki czy nogi zrobione przez grupę małolatów z pomocą mojego taty, wykorzystywane przez cały rok. Często przychodzili młodsi po 5-6 lat koledzy i grali z nami i później w ich relacjach z lekcji wf-u wynikało, że od nas nauczyli się więcej jak na zajęciach z wychowania fizycznego.
Kłamca.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 13 cze 2017, o 14:34
- Płeć: M
- Kontakt:
Re: spot reklamowy -WF
W porównaniu do piłki nożnej reklam tego typu jest zdecydowanie mniej.
Re: spot reklamowy -WF
Widzę po młodych dziewczynach, które przychodzą na moje zajęćia fitness, że poziom W-F w szkole jest bardzo niski. Nieraz z nimi rozmawiałam, dziewczyny mówią, że zdarzają się takie przypadki iż "laska" nie ma ochoty psuć sobie makijażu i rodzice załatwiją jej L4 na cały okres nauki w liceum ... PORAŻKA!