Poziom obecnej siatkówki

Brasil

Poziom obecnej siatkówki

Post autor: Brasil »

Myślę, że ciekawy temat.

Mistrzostwa Europy w 2001 roku w Czechach. Finał - starcie Jugosławii z Włochami, czyli spotkanie będące rewanżem za półfinał Igrzysk Olimpijskich sprzed roku z Sydney. Ci pierwsi z niezmienioną szóstką - Grbic na rozegraniu, Miljkovic po przekątnej, na środku Mester z Gericem, na przyjęciu Wlado Grbic i Vujevic, na libero - Vasa Mijic. U Włochów - Bovolenta, Meoni, Papi, Vermiglio, Sartoretti, Zlatanow, Corsano, Fei i Anastasi jako trener. Podobnie jak w Sydney, i w praskim finale Jugosławianie pod wodzą Gajica nie dali wygrać Włochom seta, choć spotkanie było nieporównywalnie mniej wyrównane, niż to w Sydney.

Mistrzostwa Europy 2011 roku, także w Czechach i Austrii. Powtórka finału sprzed dziesięciu lat, ponownie - wygrywają Serbowie, tyle, że tym razem spotkanie znacznie bardziej wyrównane, a gdyby nie błędy sędziów w 4. secie (np. niesłuszne przyznanie punktu Serbom, a potem żółta kartka dla protestujących Włochów przy ich dwupunktowym prowadzeniu), różnie mogłoby się to skończyć. Trzymając się analogii sprzed dziesięciu lat - u Serbów rozgrywa Petkovic, nie Grbic, Miljkovic jest dziesięć lat starszy, choć dalej świetnie dysponowany, na przyjęciu Nikic-Kovacevic, a nie legendarna para Vujevic-Grbic, tylko na środku - Serbowie z większym potencjałem, bo para Stankovic-Podrascanin jest niesamowita. Włosi? Travica, nie Meoni na rozegraniu, Łasko (który nie był wtedy tym Łasko) na ataku, nie Sartoretti, Bari na pozycji libero, a nie niesamowity Corsano. Na przyjęciu wyśmienity Savani, ale już Parodi z Zajcewem wracali po kontuzjach i byli w przeciętnej dyspozycji, mecz skończył się zresztą asem Rasica na Simone właśnie.

Trzymając się tego porównania, trzeba jeszcze pamiętać, że przecież wtedy to był rok poolimpijski - z kolei Mistrzostwa Europy w 2011 roku odbywały się na rok przed Igrzyskami. Włosi w 2001 roku wprowadzali do reprezentacji sporą ilość młodych zawodników - Tencati, Vermiglio, Zlatanow, Fei (który był już w Sydney a nawet w Japonii w 1998 roku - jeden z największych talentów włoskiej siatkówki swoją drogą, ale miał wtedy i tak 23 lata ledwie). Mimo to, gdyby porównać potencjał na papierze tych czterech reprezentacji, to można dojść do dosyć jednoznacznych wniosków.

O spadającym poziomie światowej siatkówki na łeb, na szyję, sporo myślałem już po Igrzyskach w Londynie - ale tegoroczna Liga Światowa, która stała na zastraszająco kiepskim poziomie, dała mi jednoznaczną odpowiedź. I nie można tłumaczyć tego w całości rokiem poolimpijskim - no bo jak ktoś pamięta finał Ligi Światowej z 2009 roku, to ten stał na znacznie wyższym poziomie niż jakiekolwiek spotkanie w tym roku. A przecież wtedy reprezentacja Brazylii była równie mocno przebudowana, co teraz - na rozegraniu Bruno, jeszcze rok wcześniej rezerwowy, na ataku Vissotto, którego nie było w Pekinie, na przyjęciu Murilo - kolejny rezerwowy, a na środku nowa para - Sidao-Lucao.

W tym roku Kanarki też dużo pozmieniały. Nowi środkowi, nowy-stary libero (przyjmijmy, że nowy), nowy przyjmujący. Ale jednak ich gra na przestrzeni ostatnich czterech lat mocno straciła na jakości - zresztą nie przez przypadek Brazylijczycy wygrali wtedy dwukrotnie Ligę Światową, a potem Mistrzostwo Świata. O starej Brazylii nie wspominając.

Bułgarzy w kolejnym turnieju awansowali do czwórki. Nie zdobyli medalu, ale skoro na trzech kolejnych światowych imprezach zajmują miejsce w strefie medalowej, to znaczy, że należą do światowej czołówki. Tyle, że znowu - wg mnie ciężko jest porównać tę reprezentację do tej, która zdobyła brąz na MŚ w 2006 roku. Nikołow, Kazijski w kosmicznej formie, bardzo dobrzy środkowi, Plamen.

Ciężko mi zdiagnozować przyczyny takiego stanu rzeczy. Na pewno trzeba mieć na uwadze, że Brazylijczycy, Polacy i Bułgarzy - w połowie tamtej dekady, co idealnie odzwierciedlają Mistrzostwa Świata '06, mieli najlepsze zespoły od kilkunastu lat. Wg mnie styl i dominacja Canarinhos na tamtym turnieju to apogeum ich możliwości - w finale MŚ 2002 ledwo wyciągnęli mecz z Rosjanami. W 2004 roku w Atenah stosunkowo blisko byli Włosi. Ale w 2006? To, jak rozjechali Serbię i Czarnogórę w półfinale - to coś niesamowitego. Tak samo my - tak doskonałej drużyny, z klasowym siatkarzem na każdej pozycji, długo nie mieliśmy i długo nie będziemy mieć. Bułgarzy wtedy też grali doskonale - stara gwardia, którą stać było już wcześniej na niezłą grę, plus Matej Kazijski, który w tamtej dyspozycji był wg mnie najlepszym siatkarzem na świecie.

Teraz, pomimo tego, że nasza reprezentacja, zarówno pod względem poziomu gry, jak i samych zawodników (co ze sobą koreluje), ma niewiele wspólnego z tamtą sprzed siedmiu lat, a w bułgarskiej - grają tylko Salparow i Aleksiew, regularnie obie są w stanie walczyć o medale światowych imprez.

Rozpisałbym się bardziej, ale to może gdy ktoś się odniesie.
horman
Posty: 3
Rejestracja: 4 wrz 2013, o 20:31

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: horman »

ciekawy i bardzo mądry tekst...cała prawda :D
[url=http://www.aneks.info.pl/]przeprowadzki firm[/url], [url=http://www.cosiewydarzy.pl/o-portalu/]wróżby darmowe[/url], [url=http://cowregionie.pl/]lwówek[/url], [url=http://willaregle.pl/]noclegi zakopane blisko krupówek[/url], [url=http://justmarried.com.pl/]sesje ślubne w plenerze[/url]
asia55
Posty: 3
Rejestracja: 20 wrz 2013, o 21:29
Płeć: K

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: asia55 »

wszystko o poziomie naszej siatkówki...trafione:)
pozytyw
Posty: 174
Rejestracja: 3 wrz 2012, o 19:29

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: pozytyw »

Ostatnio dużo mówi się o tym, ze poziom siatkówki się wyrównał. Jest to prawda, niestety jednocześnie poziom się obniżył. Drużyny będące w 2008 ścisłą czołówką teraz są średniakami, jedynie Brazylia jakoś się broni. Amerykanie i Serbia spadli o 1 ligę. Trudno się temu dziwić, gdy z kadry odchodzą znakomici zawodnicy: Stanley, Ball, Priddy, Lee, Grbić, Miljković itd. Kuba znowu jest średniakiem, ale o tym nie decyduje ich potencjał tylko władze. Polska utrzymała swój poziom z drugiej połowy zeszłej dekady(spora w tym zasługa "narodzin" Kurka w 2009), co też przyniosło nam kilka medali.
Najlepsi na świecie są kibice Resovii
arbas
Posty: 562
Rejestracja: 20 sie 2008, o 00:16
Płeć: M

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: arbas »

Czy ja wiem - trochę to brzmi a zasadzie "kiedyś było lepiej" Bardzo ciężko jest porównywać grę zespołową - tutaj nie ma wymiernych rezultatów typu czas itd.

Ale jeśli coś w tym jest to może dlatego, że coraz ciężej młodym jest przebić się do pierwszych składów w najlepszych ligach? Medycyna idzie do przodu i zawodnicy grają dłużej i dłużej, przez co młodym jest ciężej się ogrywać natomiast mimo wszystko poziom tych starszych się z wiekiem mimo wszystko obniża...
Brasil

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: Brasil »

arbas pisze:Czy ja wiem - trochę to brzmi a zasadzie "kiedyś było lepiej"
Też się nad tym zastanawiałem.

Ale potem popatrzyłem sobie, jak wyglądały finały światowych imprez w latach 90. Przecież spotkania Włochów z Holendrami w finałach Mistrzostw Europy ('93, '95, '97), Mistrzostw Świata ('94) czy Igrzysk Olimpijskich ('96) to jeden wielki zbiór legend światowej siatkówki - przecież tacy zawodnicy jak Tofoli, Meoni, Zorzi, Papi, Giani, Bernardi, Gravina, Gardini czy Blange, Zwerver, Gortzen, Poosthuma, Van den Goor w tamtym okresie byli najlepszymi siatkarzami na swoich pozycjach na świecie. Wyjściowy skład Oranje z finału w Atlancie czyli Blange-Van Meulen, Zwerver z Gortzenem na przyjęciu, Held z Van De Goorem na środku to na nasze czasy, porównując do zawodników o podobnym stylu gry, to Ball-Stokr, Murilo-Juantorena, Lucas-Birarelli. I to nie jest żadne przejaskrawienie - wystarczy sobie popatrzeć, jak 35-letni Gortzen grał w Perugii z Sebastianem Świderskim, wystarczy popatrzeć, ile nagród otrzymali Zwerver ze starszym z braci Van De Goorów, wystarczy włączyć sobie kilka akcji na YT jak grał Blange.

Przecież porównując to do sytuacji z lat 2005-06.

Brazylijczycy - wiadomo.

My - chyba nie muszę udowadniać.

Bułgarzy - może jak Penczew rozwinie się do tamtego poziomu Konstantinowa, to nawiążą do tamtego poziomu gry.

Serbowie teraz na ME przegrywają ze Słowenią.

Włosi grają w wyjściowym składzie z dwoma siatkarzami z drugiej ligi i atakującym, który nie rozegrał jeszcze ani jednego sezonu w roli pierwszego w A1. Skład z ME '05 - Vermiglio-Fei, Cernic-Cisolla, Mastrangelo-Tencati i Corsano na libero. Nie przez przypadek to był ostatni wielki triumf Włochów.

Francuzi? Raczej nie mają większego potencjału, a już na pewno większych osiągnięć - niż ekipa, która wywalczyła brąz MŚ '02, srebro ME '03 (najlepszy finał jaki w życiu widziałem, w telewizji publicznej transmitowany swoją drogą), srebro LŚ '06, choć z pewnością mają potencjał, żeby do tamtych sukcesów nawiązać.

Amerykanie, Kubańczycy? Raczej wtedy nie prezentowali się lepiej niż teraz, a to, co stało się z Kubą po LŚ '05 analogicznie przypomina to, co dzieje się z nimi obecnie.

Teraz mamy znakomitych Niemców, ale przecież w tamtym okresie Hiszpanie nie spisywali się gorzej.

Tylko Sborna na plus. Choć i tak takiej pary przyjmujących jak Tetuchin-Abramow długo mieć nie będą.
wojtek1278
Posty: 3
Rejestracja: 6 lis 2013, o 17:37
Płeć: M

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: wojtek1278 »

[post skasowany]
Ostatnio zmieniony 11 lis 2013, o 12:00 przez mewa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Regulamin Forum, pkt. 23. - użytkownik nie miał nic do powiedzenia
optymistka12
Posty: 2
Rejestracja: 6 lis 2013, o 18:27
Płeć: M

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: optymistka12 »

[post skasowany]
Ostatnio zmieniony 11 lis 2013, o 16:14 przez Guilder, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Punkt 23. Regulaminu Forum
Pendulum
Posty: 3
Rejestracja: 19 lis 2013, o 00:32
Płeć: K

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: Pendulum »

[post skasowany]
Ostatnio zmieniony 19 lis 2013, o 01:53 przez Ted, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: pkt 23 regulaminu forum
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: StanLee »

I tak nikt nie pociągnie tematu, ale cóż.

Mam w płytach dużo meczów, m.in. z LŚ 08 - wiadomo, że poziom sportowy to subiektywna opinia, w której można się różnić, ale jeżeli przyjąć za kryterium zachwyty Swędrowskiego i Drzyzgi - to lepiej w siatkówkę się nie da grać. :) No naprawdę, tyle lat komentują nam siatkówkę - można mieć różny stosunek, ale mi i domyślam się, że wielu osobom, towarzyszyli w tylu spotkaniach i sukcesach, że naprawdę trudno ich nie darzyć jakąś sympatią. I nie przypominam sobie by kiedykolwiek wyrażali tyle entuzjazmu w meczach nie-reprezentacji Polski, jak wtedy. Osobiście się nie dziwię - mecz USA-Brazylia to chyba sportowo najlepsze 3-0 jakie widziałem. Finał - jeszcze lepszy. Poziom - niesamowity.

Tyle znalazłem na YT:
http://www.youtube.com/watch?v=ryRHZ-kv25s
http://www.youtube.com/watch?v=A1FxceHTk28
http://www.youtube.com/watch?v=veKF56alpMQ
http://www.youtube.com/watch?v=K7M3Z77X ... quY85UZRhA
http://www.youtube.com/watch?v=R2wAZkuxbnM
http://www.youtube.com/watch?v=KG9xxeFZ ... A&index=61
http://www.youtube.com/watch?v=7MtEyEkl3og

KOSMICZNY POZIOM. Ogarnę o co chodzi z kontem na YT i wstawię te mecze kiedyś. Jak się zastanawiam niekiedy, po co ja tyle czasu poświęcam na tą siatkówkę, to sobie włączam te mecze - idzie się na nowo zakochać w siatkówce po obejrzeniu takich pojedynków. To też ciekawe, bo wtedy porażka Brazylii była dla mnie końcem świata - a cały 2008 rok rzeczywistym końcem tamtej ery. Z perspektywy czasu - nigdy nie widziałem tak dobrze grającego Dante jak wtedy, a to chyba dla mnie najważniejsze. No i jednak ten 2008 rok to dowód na to, co było prawdziwą siłą tamtej reprezentacji - Giba - ich najlepszy gracz, i najlepszy gracz na świecie, nie grał nawet na 50% dawnej dyspozycji, Ricardo nie było, Andre zdecydowanie też już nie to, a skończyło się finałem olimpijskim. Tam niestety Stanley zrywał antenkę na pojedynczym bloku/bez bloku, tylko przez trzy pierwsze akcje meczu. :D

Tak, wiem, teraz gra się równie dobrze, a nawet lepiej, przecie tak mocno serwują...
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: StanLee »

Eloszki.

Jak powszechnie wiadomo, oglądam bardzo dużo siatkówki ogólnie, i bardzo mało tej obecnej. Dalsze obserwacje sprowadzają mnie do ciekawych wniosków, więc, jako, że moja opinia na temat ''poziomu obecnej siatkówki'' była, głównie w przejaskrawionej formie, poruszana, to się podzielę. Jak powszechnie wiadomo, studiuję na studiach humanistycznych, a do sesji sporo czasu, i, jak powszechnie wiadomo, na humanie naprawdę nic się nie robi, więc, nadrabiając niespełnioną karierę zawodniczą, z czystej empirycznej ciekawości, przygotowałem sobie listę najlepszych dziesięciu siatkarzy ostatnich 30 lat. Jako, że okres wielki, zawodników wielu, a miejsc tylko dziesięć, to trzeba było pooglądać, przyjąć jakąś metodologię. Ale nie zamieszczę, wybaczcie, bo i tak nikt nie skomentuje. Zresztą ja nie o tym, rany boskie. Po prostu jeszcze więcej pooglądałem, ble.

Uważam, że okres poprzedniej dekady to złoty okres siatkówki. To znaczy, najlepsza liga w historii (Serie A w pierwszej połowie dekady), najlepsza reprezentacja w historii, najlepszy atakujący, rozgrywający, libero, drugi najlepszy przyjmujący. Chyba trochę niesprawiedliwe, porównując na bazie do tak mocnego okresu, uznać obecny poziom za przeciętny. Co najwyżej - słabszy. Wydaje mi się, że tak mocne usytuowanie tamtego okresu, jako tego superfajnego i w ogóle, przede wszystkim determinowana jest faktem, że tamten okres, to po prostu zdecydowanie najbardziej optymalny okres dla takiego poziomu. To znaczy - okres po zmianach w przepisach, przy czym w dużej większości reprezentowany przez graczy wychowanych w starym sposobie szkolenia. Inaczej - przez graczy wychowanych w starym systemie szkolenia, grających nowocześnie.

Co do obecnego poziomu, to kilka uwag in minus oraz in plus. In minus - oprócz tego wszystkiego, o czym pisałem, to poziom tej całej niesamowitej-i-w-ogóle-kosmicznej-zagrywki jest przereklamowany. Tu mocno zmieniłem swoją opinię. Taka anegdotka. Pamiętam jak dziś studio przed meczem Dynama Kazań ze Skrą z 2008 roku. I chyba Mielewski zachwycający się, że Kazań ma taaaak potężną zagrywkę, że potrafią zagrać pięć asów w secie. I faktycznie - Ball, Stanley, Apalikow (wtedy grał Bogomołow, ale większość sezonu ten pierwszy), Tietiuchin, Kosariew i Jegorczew. Albo oglądam sobie mecz z finałów z 2007 roku Superligi. Kazań, w takim samym składzie. Naprzeciw - Kazijski, Połtawski, Wołkow, Ostapienko, Bierieżko. Z nudów sprawdziłem, czterech pierwszych na Pucharze Świata 2007 było w pierwszej dziewiątce najlepiej serwujących. Nie sądzę, żeby obecnie nawet Biełgorod miał lepszy serwis, sorry.

In plus - tempo gry, i poziom środkowych. Tzn. Muserski to jeden z najlepszych siatkarzy w historii, już, pod względem poziomu gry i tytułów, najlepszy siatkarz obecnie na świecie, i najlepszy środkowy jaki kiedykolwiek grał. Tempo gry - tu nie trzeba wyjaśniać.

Jeszcze coś miałem tu i tu napisać, ale późno jest. Ten temat aż płonie od wpisów zainteresowanych, więc na pewno będzie okazja uzupełnić. Pzdr.
Awatar użytkownika
Noworoczny
Posty: 8666
Rejestracja: 29 gru 2013, o 14:52

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: Noworoczny »

Z wypiekami na polikach czekamy na dalsze przemyślenia. Stan emocjonalny autora i stopień jego (nie)wyspania mniej nas interesuje.
Let me guess:
Najlepsza drużyna to oczywiście Brazylia? Czy może Argentyna jednak?
Najlepszy atakujący to Iwan Groźny - bez wątpienia.
Para przyjmujących to chyba Filho Amaral?
A rozgrywający to solidny i wysoki Ball, czy może jednak dotyk geniuszu Garcii?
OIDP z tempem gry Brazylii AD 2006 i 7 nie było tak tragicznie?
[edyta] Jednak Tietiuchina, pięciokrotnego olimpijczyka i multimedalistę też trzeba by gdzieś umieścić. Za Amarala? Bo Filho chyba nie do ruszenia? A co z Wawrzkiem? A jak aż czy dekady wchodzą w grę to co z gościem z awka Bakeka? Niee, dwóch przyjmujących to za mało, żeby wybrać dwóch najlepszych.
#muremzaheynenem

Odpowiadam tylko za to, co napisałem, a nie za to, co sobie pomyślałeś, czytając.
Marcy$
Posty: 2082
Rejestracja: 3 lip 2012, o 18:34
Płeć: M
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: Marcy$ »

Wy to już chyba to forum używacie jak własnego Bloga :)

Co ma Balli Tietiuchin do obecnego poziomu ?:)

Czas leczy rany i wybacza - często jest tak, że starsze czasy się wspomina z przyjemnością a na nowe narzeka.

Teraz co jest wyznacznikiem poziom siatkówki? To, że w 2006 Brazylia była niedotknięcia? I to wystarczyło za uznanie wysokiego poziomu całego świata? Czy może to, że MŚ2014 były wyrównane i nie można było sobie pozwolić na chwile słabości bo był out? Przecież gdyby nie Argentyna, która ograła USA a my byśmy na Francję wyszli spięci to różnie mogłoby być, wszystko przez przegrany mecz ze stanami.
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: StanLee »

Noworoczny pisze:Najlepsza drużyna to oczywiście Brazylia? Czy może Argentyna jednak?
Najlepszy atakujący to Iwan Groźny - bez wątpienia.
Para przyjmujących to chyba Filho Amaral?
A rozgrywający to solidny i wysoki Ball, czy może jednak dotyk geniuszu Garcii?
OIDP z tempem gry Brazylii AD 2006 i 7 nie było tak tragicznie?
[edyta] Jednak Tietiuchina, pięciokrotnego olimpijczyka i multimedalistę też trzeba by gdzieś umieścić. Za Amarala? Bo Filho chyba nie do ruszenia? A co z Wawrzkiem? A jak aż czy dekady wchodzą w grę to co z gościem z awka Bakeka? Niee, dwóch przyjmujących to za mało, żeby wybrać dwóch najlepszych.
To oczywiste.
No dla mnie 50/50 z Timmonsem, ale Amerykanin miał łatwiej, więc stawiam na Ivana.
Ball.
Nie o Brazylii mowa, a ogólnej tendencji. Np. w Superlidze rosyjskiej już nie zobaczysz bojów Uszakow wersus Chamuckich, widziałem ostatnio, średnio się oglądało.
Charles to zdecydowanie numer jeden i u przyjmujących, jak i u wszystkich. Potem Giba. Na równi z nim Bernardi.

Z Tietiuchinem, to kwestia kryterium. Np. jak FIVB robiło swój ranking najlepszych graczy XX wieku, to znaleźli się tam Conte czy Dal Zotto, których ja osobiście bym nie wskazał (i tego nie zrobiłem), bo ci mieli zbyt małe rezultaty, moim zdaniem. I Tietiuchin ma np. Igrzyska, których nie ma Giani, ale indywidualnie to Rosjanin był ''ledwie'' dwa razy MVP LM, raz wygrał LŚ i dwa PŚ, a taki Giani trzy razy MVP ME, MVP LŚ, MVP PŚ, trzy razy MŚ, cztery razy ME, 9 razy LŚ, dwa razy PŚ. Klubowo Tietiuchin ma 10 tytułów Superligi, cztery razy LM, raz Puchar CEV, Giani ma 5 tytułów w Serie A, 2 razy LM, 6 (!) razy Puchar CEV. Mniej więcej po równo, bo poziomu Superligi do Serie A nie da się porównać (np. Biełgorod Tietiuchina nie potrafił zrobić czwórki w Pucharze Europy, gdzie Modena Gianiego traciła przez kilkanaście meczów całych rozgrywek dwa sety), taka ilość tytułów Pucharu Zdobywców Pucharów/Pucharu CEV u Gianiego to po prostu kwestia faktu, że wtedy w Lidze Mistrzów grał z reguły jeden zespół z każdego kraju, a w finałach ligi grał ze dwanaście razy, nie wiem, czy to nie rekord w historii Serie A. Już nie wspominając, że w finałach LM Giani spotykał dwa najlepsze zespoły w historii klubowej siatkówki. Na tej zasadzie Tietiuchin w tym roku grałby w Pucharze Challenge. Dla mnie Tietiuchin to miejsca 6-10 najlepszych przyjmujących ostatnich 30 lat, m.in. za Gianim, trochę przed Murilo.

Ale ja nie o tym, jezu, nie offtopuj.
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: StanLee »

Teraz co jest wyznacznikiem poziom siatkówki?
Trudno stwierdzić. Jak widać po powyższych postach, to taki teoretyczno-subiektywny bełkot*, po prostu ciężko ustalić jakieś kryterium. Tak na czucie, to F6 LŚ '12 był słaby, Londyn dzięki Rosji i Brazylii był raczej fajny, tu nic nie mówię, F6 LŚ '13 było żenujące, ME '13 było raczej słabe, F6 LŚ '14 było słabe, MŚ '14 były słabe. Jakbym miał wymieniać dobre mecze z tych turniejów, to byłoby to Polska-Brazylia. Brazylia-Rosja I. Francja-Rosja. Nic, no może USA-Brazylia. Polska-USA, Polska-Brazylia I, II, Brazylia-Francja i USA-Serbia. Według mnie to bardzo mało. Jak ktoś uważa, że było więcej dobrych spotkań, to dajcie przykłady, chętnie obejrzę, choć na pewno coś zapomniałem, to ogólna tendencja jest wg mnie oczywista. Oczywiście, LŚ 04 też było beznadziejne, Serbia i Czarnogóra - Brazylia I z Belgradu to najgorszy mecz jaki w życiu widziałem, Brazylia-Włochy z 1/4 z Cordoby - Jezus Maria, same legendy na parkiecie i mierny poziom - żeby nie było, że wszystko wtedy było takie cacy. :D Iskra Odincowo też grała wtedy w finale LM, a chyba jednego ich siatkarza pamiętam...

*Z racji powyższego, nie mam zamiaru specjalnie przekonywać, jak ktoś uważa np. że mecz Polska-Brazylia z Sofii to był poziom Rosja-Brazylia z Londynu, a ktoś rzucił wobec mnie takim hasłem tutaj, to ... po prostu zazdroszczę percepcji.
Awatar użytkownika
Pele
Posty: 6822
Rejestracja: 23 gru 2007, o 20:48
Płeć: M
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle i okolice

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: Pele »

Rozumiem że Bas van de Goor, Karch Kiraly czy Ron Zverver to już inna bajka?
Źle pisać o "wielkiej drużynie z twierrdzą" to nienada,
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: StanLee »

Eee, inna bajka, Kiraly na mojej liście jak wspomniałem był pierwszy, Van de Goor dziewiąty, tylko Zwereva nie było gdzie zmieścić, ale on jest mniej więcej tam gdzie Tietiuchin. :)
Awatar użytkownika
Noworoczny
Posty: 8666
Rejestracja: 29 gru 2013, o 14:52

Re: Poziom obecnej siatkówki

Post autor: Noworoczny »

Karch zasługuje na jedynkę chociażby za wrażenia, które dostarczał lejąc na kolejnych imprezach "niepokonany" wtedy Związek Sowiecki. Wgógle fajnie się na grę Amerykanów wtedy patrzyło. A oni wyskoczyli z krzaków. Pamiętam na mieście plakaty, że drużyna siatkarska USA przyjechała na tournee po Polsce. Grali coś z tuzin spotkań. Oni się wcześniej specjalnie nie liczyli, więc wielkim zaskoczeniem dla mnie było, że mało co przegrali.
No, ale Marcy$ ma nieco racji. To wgógle były lepsze czasy, nie tylko dla siatkówki. Ludzie głośniej mówili. Schody robili niższe.

[edyta] Wracając do tematu. Czasem wspomina się tutaj o tenisie. Na innych forach siatkarskich to również bywa popularnym tematem. Być może z powodu częściowego podobieństwa obu dyscyplin: gra bezkontaktowa, zagrywki, sety. Również w temacie tenisa toczą się dyskusje, czy Nadal, Djokowić, Federer, wygraliby z Borgiem, Samprasem. Dyscyplina się zmieniła, w dużej mierze za sprawą organizatorów, którzy wyeliminowali wolejówców z gry poprzez zmiękczenie piłek. Ale nawet i starymi piłkami, Djokowić wygrałby pewnie większość spotkań z Samprasem, przez lepsze przygotowanie kondycyjne, szybkościowe, być może dyscyplinę taktyczną, na pewno regularność i powtarzalność, nawet, jeśli ma mniej, niż Pistol Pete talentu.

W poście http://forum.siatka.org/viewtopic.php?f ... 90#p337352 porównałem składy finalistów tegorocznych mistrzostw z finałem japońskim. Nie mam wątpliwości, że ówcześni zawodnicy mieli dużo większą klasę sportową. I teraz są dwie możliwości:
1. Mimo gorszej klasy sportowej obecni finaliści pokonaliby tych sprzed 8 lat. To by oznaczało, że mniej liczą się indywidualne umiejętności. Że dokonał się postęp w taktyce, technice, motywacji, wydolności fizycznej, lepszych osiągach.
2. Przegraliby. To by oznaczało, że nasz ulubiony sport jest w fazie czasowego regresu.

Co prawda nie jestem ekspertem, ale nie widzę takiego dużego postępu. Na pewno trening siłowy inaczej wygląda. Obecni zawodnicy mają większe pectoralisy, może też bicepsy. Może to decyduje. Ale wg mnie to jest jednak regres.
Jestem jednak otwarty na argumenty i jeśli ktoś pokaże mi, co dzisiejsze drużyny siatkarskie robią na boisku lepiej, być może zmienię zdanie.
#muremzaheynenem

Odpowiadam tylko za to, co napisałem, a nie za to, co sobie pomyślałeś, czytając.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tematy ogólno-siatkarskie”