Szanse w sporcie
: 22 mar 2019, o 07:49
Idziemy sobie ulicą, mamy mnóstwo czasu, podchodzi do nas człowiek i mówi: rzucisz monetą - jak wypadnie awers dasz mi złotówkę, jak wypadnie rewers, ja ci dam złotówkę. Zakładamy, że mamy pewność, iż moneta jest symetryczna. Wzruszamy ramionami i idziemy dalej, albo rzucamy (jeśli potrzebujemy dreszczyku emocji). Statystycznie będziemy na zero, bo szanse wypadnięcia awersu i rewersu są takie same. Wartość oczekiwana wygranej to 1/2*1zł+1/2*-1zł=0. Statystycznie będziemy na zero.
A teraz załóżmy, że historyjka jest identyczna, lecz ulicznik mówi: jak wypadnie awers dasz mi 50 groszy a jak wypadnie rewers, ja tobie złoty pięćdziesiąt. Teraz rezygnacja z gry jest głupotą, bo popatrzmy na wartość oczekiwaną. 1/2*1,50zł+1/2*-0,50zł=50gr. Statystycznie na takim zakładzie będziemy do przodu, więc nie zagra tylko wróg własnych pieniędzy. Nie ma to nic wspólnego z hazardem.
W zakładach bókmacherskich nie ma oczywiście mowy o szansach matematycznych, o tzw. prawdopodobieństwie w znaczeniu matematycznym. Szanse są szacowane przez doświadczonych analityków (pewnie przy jakimś wsparciu algorytmicznym).
I teraz: jeśli mierzy się drużyna A z drużyną B, to możemy mówić, że przed pierwszym gwizdkiem obie drużyny mają jednakowe szanse, bo może wygrać jedna albo druga. Zauważmy jednak, że przy starciu Perugii z Będzinem kursy nie są jeden do jednego, lecz pewnie jakieś jeden do dwudziestu. I gdyby ktoś proponował za zwycięstwo Perugii zakład 1:1 to tylko wróg własnych pieniędzy by nie zagrał.
Tak i na forum, jeśli ktoś twierdzi, że drużyna A ma takie same szanse na mistrzostwo, jak drużyna B, a nie postawi przy kursie 1,5:1, to znaczy, że coś u niego nie tak pod kopułą, albo po prostu sobie trolluje (-:
cbdo
A teraz załóżmy, że historyjka jest identyczna, lecz ulicznik mówi: jak wypadnie awers dasz mi 50 groszy a jak wypadnie rewers, ja tobie złoty pięćdziesiąt. Teraz rezygnacja z gry jest głupotą, bo popatrzmy na wartość oczekiwaną. 1/2*1,50zł+1/2*-0,50zł=50gr. Statystycznie na takim zakładzie będziemy do przodu, więc nie zagra tylko wróg własnych pieniędzy. Nie ma to nic wspólnego z hazardem.
W zakładach bókmacherskich nie ma oczywiście mowy o szansach matematycznych, o tzw. prawdopodobieństwie w znaczeniu matematycznym. Szanse są szacowane przez doświadczonych analityków (pewnie przy jakimś wsparciu algorytmicznym).
I teraz: jeśli mierzy się drużyna A z drużyną B, to możemy mówić, że przed pierwszym gwizdkiem obie drużyny mają jednakowe szanse, bo może wygrać jedna albo druga. Zauważmy jednak, że przy starciu Perugii z Będzinem kursy nie są jeden do jednego, lecz pewnie jakieś jeden do dwudziestu. I gdyby ktoś proponował za zwycięstwo Perugii zakład 1:1 to tylko wróg własnych pieniędzy by nie zagrał.
Tak i na forum, jeśli ktoś twierdzi, że drużyna A ma takie same szanse na mistrzostwo, jak drużyna B, a nie postawi przy kursie 1,5:1, to znaczy, że coś u niego nie tak pod kopułą, albo po prostu sobie trolluje (-:
cbdo