Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

KadrO
Posty: 4074
Rejestracja: 12 maja 2008, o 07:26
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: KadrO »

hugo pisze:
Działaczom siatkarskiej Skry wypada oddać, że w załatwianiu osiągnęli najwyższą klasę międzynarodową. 2008 rok - turniej finałowy Ligi Mistrzów, 2009 rok - klubowe mistrzostwa świata, 2010 rok - znów turniej finałowy Ligi Światowej. Co sezon śliczne zaproszenie, co sezon skok na podium imprezy, do której bełchatowianie nie musieli awansować. To passa bezprecedensowa, aż ciśnie się na usta oczywiste, umoczone nieco w niepokoju pytanie, czy aby działaczom od sukcesów nie zaszumiało w głowach i nie spoczęli na laurach. Powinni już wszak intensywnie ustalać, co załatwią na rok 2011, by nie ryzykować czarnego scenariusza - sezonu o suchych pyskach, bez turnieju najwyższej rangi.]


Kto to napisał?Czy mógł to napisać jakiś fan Skry czy raczej obiektywny dziennikarz (w GW jest ich strasznie mało, ale to forum sportowe...)?


Rafał Stec pisał wielokrotnie o machlojkach w siatkówce i to bez patrzenia się na to czy my na tym korzystamy czy inni.


To, że JW znalazło się w części drabinki gdzie był Bled, Generali i Noliko to też nie jest przypadek.Trentino chciało być pewne finału - tak twierdzi ulubieniec polskich for siatkarskich czyli "realistapzps" 8-)

Trochę to dziwne bo gospodarza znamy oficjalnie od badaj miesiąca, ale coś chyba jest na rzeczy...
To idiotyzm, a realista tylko pokazuje swój poziom intelektualny. Przecież do końca ostatniego spotkania Dynamo-Cuneo, czekaliśmy na to by poznać pary. Opcji było tak wiele, że nie możliwym było zaplanowanie tego wszystkiego wcześniej przez Trentino i to przed fazą play-off. Przecież gdyby :

awansowała Skra - to ona grałaby z JW,
awansował Zenit i Cuneo - to Kazań grałby z JW,

Wygrała natomiast Moskwa (co jest niespodzianką więc tym bardziej nie dało się tego przewidzieć) i Zenit (choć dopiero w złotym secie). Wystarczyło że jedno spotkanie zakończyło by się innym wynikiem, czy to by wygrała Skra czy Cuneo, a JW nie grałoby z Juantoreną i spółką.
Awatar użytkownika
lipton
Posty: 2316
Rejestracja: 23 kwie 2009, o 15:53
Płeć: M
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: lipton »

dreamer pisze:bardzo ważne jest to, aby w tym secie rywale zagrywali na zmianę, lub tak jak w tenisie - według ustalonej sekwencji - co zapewnia wyrównanie szans i rzeczywiście taki set można uznać za "set prawdy", bo z założenia daje się na starcie równe szanse rywalom
Czy to aby na pewno wyrównuje szanse? Myślę że to wyciągnięcie ręki w stronę drużyn dysponujących słabszym serwisem, bo nie pozwalałoby wykorzystać zawodników, którzy potrafią stać na zagrywce przez 5-6 punktów "kopiąc" w przeciwnika (zwłaszcza jeśli takich zawodników nie ma w drużynie kilku, tylko jest 1-2), a przecież niewątpliwie są oni atutem niektórych drużyn.

Niewątpliwie największy problem to problem czasowo-organizacyjny, bo chyba najbardziej sprawiedliwe byłoby granie do 2 wygranych meczów, niestety jest to rozwiązanie raczej nierealne.

Kolejny problem pojawia się w wypadku rezygnacji z reguły złotego seta - wygrana 3:0 u siebie, set wygrany na wyjeździe i gramy o pietruchę, wchodzą rezerwy, ogólnie można się spakować i jechać do domu... siatkówka ma jednak to do siebie, że końcowym zwycięzcą zawsze powinien być ten kto zdobędzie ostatni punkt (dlatego za bzdurne uważam pomysł z wprowadzeniem gry na czas).

Myślę, że na dzień dzisiejszy najlepszym rozwiązaniem byłby złoty set grany do 25, bo jednak zwykły tie-break jest zbyt krótki (zdarza się że zawodnicy zrobią jedno lub 1,5 pełnego obejścia na boisku).

Można się też zastanowić nad systemem gdzie zwycięstwo 3:0 lub 3:1 jest więcej warte niż zwycięstwo 3:2 (tak jak z punktami w rozgrywkach ligowych), wtedy wygrywając pierwszy mecz 3:0 i przegrywając w drugim 2:3 nie trzeba rozgrywać złotego seta (a setem granym o pietruchę jest dopiero tie-break lub 3 set, no ale zawsze to chyba lepsze rozwiązanie niż liczenie bilansu setów).
II liga siatkówki kobiet - treningi dla dzieci i młodzieży - Miejska Amatorska Liga Siatkówki - http://laskovia.pl/
hugo
Posty: 1563
Rejestracja: 29 maja 2009, o 03:21
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: hugo »

@KadraO

Być może CEV inaczej by ustawił pary gdyby wyniki ułożyły się inaczej.Oni są nieprzewidywalni.Przy czym nie deprecjonuję sukcesu JW, bo zaszli tam gdzie kilkukrotnie bogatsza Skra nie mogła dojść na drodze awansu sportowego.
\
Awatar użytkownika
Nagor
Posty: 6789
Rejestracja: 24 maja 2008, o 20:30
Płeć: M
Kontakt:

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: Nagor »

Podsumowując złoty set to głupota dla kibiców skry a dla normalnego człowieka to po prostu dobry system :D
...
ciorny17
Posty: 8466
Rejestracja: 6 sty 2011, o 11:22
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: ciorny17 »

lipton twoja opcja najbardziej mi przypadła do gusty i chyba jest najbardziej sprawiedliwa. Granie na czas lub określoną ilość punktów to nie jest dobry pomysł bo zabije siatkówkę gdzie od samego początku gra się na punkty. Nie niszczmy historii.
Kłamca.
Awatar użytkownika
madlark
Posty: 13544
Rejestracja: 15 maja 2009, o 23:07
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: madlark »

Tak dla żartu zaproponuję coś o czym wspomniał Plina (karne) zamiast złotego seta.
Konkurs asów. Każdy z szóstki serwuje, po drugiej stronie trzech obrońców. Z pewnością będzie to widowiskowe.
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
chimer89
Posty: 12
Rejestracja: 6 sty 2011, o 20:26
Płeć: K

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: chimer89 »

Ja kibicowałam wszystkim polskim zespołom w europejskich pucharach i dyskusja o systemie rozgrywek po prostu zaczyna mnie już drażnić. Skra wiedziała, jaki jest system, więc wg mnie zwalanie winy na regulamin jest co najmniej śmieszne. Wszyscy znali zasady, dla wszystkich były takie same, więc dziękuję i do widzenia.
Według mnie najbardziej sprawiedliwy był jednak system, gdzie liczył się stosunek setów i dopiero potem ewentualny "złoty set".
hugo
Posty: 1563
Rejestracja: 29 maja 2009, o 03:21
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: hugo »

@ciorny
Granie na czas lub określoną ilość punktów to nie jest dobry pomysł bo zabije siatkówkę gdzie od samego początku gra się na punkty.
Powiedz, dlaczego wg Ciebie granie do zdobycia określonej ilości punktów miałoby zabić siatkówkę?Obecnie 90% meczów wygrywa drużyna, która zdobędzie więcej puntów.
\
kevinpsb
Posty: 4971
Rejestracja: 5 lut 2008, o 17:45
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: kevinpsb »

todus pisze:1. Reguła Złotego Seta jest w chwili obecnej najbardziej sprawiedliwą metodą.



2. jak z Knack Roeselare złoty dał im awans do II rundy play-off LM to było świetnie.


3.Złoty set to nie loteria - wygrywa ten zespół, który da z siebie więcej.
To gra psychologiczna i wygrywa mocniejszy psychicznie, taktycznie i fizycznie.


4. Złoty set byłby jednak bardziej sprawiedliwy grany do 25.
Tie-break w Golden Secie jest zbyt krótki i nie oddaje w pełni
kto jest rzeczywiście mocniejszy w dwu meczu.

5. Gospodarz pierwszego meczu powinien być znany według sprawiedliwego klucza.
CEV robi ranking wszystkich drużyn grających w pucharach
i przydziela im punkty według osiągnięć z ostatnich 5-10 lat.
Drużyna z pary która ma mniejszą ilość punktów rewanż gra u siebie
jako że słabsza drużyna ma być faworyzowana.
1. To jedna z najbardziej niesprawiedliwych reguł w hisotrii siatkówki.
2. Skra rozniosła w pył Knack u siebie, więc nie wiem o czym mówisz. Twierdzisz że niesprawiedliwością jest że awansowała?
3. Bzdura... Ten zespół jest w bardziej komfortowej sytuacji psychicznej któremu mniej zależy. W złotym secie w małym stopniu liczą się umiejętności i taktyka a bardziej po prostu fart i to nie ten z Kielc... Seta do 15 to mógłby wygrać nawet Gdański Trefl z Trentino. A co to pójść ryzykować zagrywką ile pary w łapie, a może się uda!
4. Pełna zgoda...
5. Co? Nie dość że złoty set faworyzuje zespoły słabsze to jeszcze te słabsze miałaby mieć handicap w postaci złotego u siebie.
Arff pisze:
osnazfsb pisze:Dopoki zasady sprzyjały polskim zespołom nikt nie widział problemu jak odpadło dobro narodowe okazało sie ze przez regulamin na którym zreszta slizgaja sie JW i ZAKSA.
ZAKSA na niczym się nie ślizga, bo przypominam, że za każdym razem, kiedy grali złotego seta, stosunek w dwumeczu był remisowy :) Przynajmniej w tych ostatnich, trudnych meczach...
Każdorazowo był remisowy lub dodatni... Chyba że liczyć małe pkt w meczu z Sofią to wtedy Zaksa byłaby na minusie...
Guilder pisze:.Najsprawiedliwszym sposobem wydaje się być gra do dwóch zwycięstw.
To jest idealne rozwiązanie... Należałoby tylko znaleźć 2 środy więcej, a to przecież nie powinien być problem. 3 mecz, u siebie powinna grać drużyna która uzyskała lepszy bilans setów po 2 meczach.
Ostatnio zmieniony 11 mar 2011, o 22:01 przez kevinpsb, łącznie zmieniany 2 razy.
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
hugo
Posty: 1563
Rejestracja: 29 maja 2009, o 03:21
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: hugo »

Założę się z każdym zwolennikiem złotego seta, że w większości przypadku taki set wygra drużyna, która przegrała drugi mecz.Gdybyśmy grali na punkty lub (co mniej kontrowersyjne i pewnie do zaakceptowania przez wszystkich) do 2-3 zwycięstw to taki pasztet jak mecz Jastrzębskiego z Noliko by nam nie groził.
\
Awatar użytkownika
madlark
Posty: 13544
Rejestracja: 15 maja 2009, o 23:07
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: madlark »

hugo pisze:Założę się z każdym zwolennikiem złotego seta, że w większości przypadku taki set wygra drużyna, która przegrała drugi mecz.
Do KK to raczej nie pasuje
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
kevinpsb
Posty: 4971
Rejestracja: 5 lut 2008, o 17:45
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: kevinpsb »

lipton pisze: Niestety jest druga strona medalu - ktoś za to wszystko płaci grube pieniądze - sponsorzy za reklamy, telewizja za prawa do transmisji, a nie ulega wątpliwości, że dogrywanie meczu o pietruchę jest w tym wypadku mniej warte niż mecz, który w każdym momencie może się odwrócić, poza tym kto "grał kiedykolwiek w siatkówkę" powinien wiedzieć, że głównym urokiem tego sportu jest to, że zwycięzcą jest ten kto zdobywa ostatni punkt... :-)

Fajna dyskusja się wywiązała w temacie o złotym secie jest tam dużo ciekawych pomysłów.
W siatkówce nie mają prawa rządzić pieniądze :x Tak samo jak nie jestem zwolennikiem zniszczenia ligi tak samo nie jestem fanem złotego seta, który jest pewnie w dużej mierze wynikiem nacisku telewizji. Moim zdaniem zwycięzcą jest ten kto grał w danym okresie lepiej w siatkówkę, dokumentując to na boisku. Pamiętam jak drużyna Barańskiej(Winiary?) ograła u siebie 3-2 reprezentacje Holandii(Dela Martinus Amstelven?). Holenderki prowadziły chyba 2-0 ale Polskie siatkarski zaczęły grać z niczego na tyle dobrze że tego dnia Holenderki nie były wstanie zakończyć meczu na swoją korzyść. Widać było że Polkom wychodziło nie mal wszystko a Holenderko grało się średnio. W rewanżu Holenderki bodaj raz pozwoliły wyjść z 20 Polkom. I niby po takim dwumeczu miałby być złoty set? Idiotyzm...

Złoty set faworyzuje zespoły słabsze oraz te które grają drugi mecz u siebie. Normalnością dla mnie jest że dalej w danym turnieju ma grać zespół, który udowodnił że jest lepszy. Ktoś kto twierdzi inaczej jest idiotą, bo chyba inaczej tego nazwać nie można. Trzeba wyeliminować takie jaja jak te w Maaseik gdzie Jastrzębski, gdy zobaczył że wygrać mecz będzie na prawdę ciężko olał męczenie się a bo i po co?
Ostatnio zmieniony 11 mar 2011, o 21:59 przez kevinpsb, łącznie zmieniany 1 raz.
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Awatar użytkownika
madlark
Posty: 13544
Rejestracja: 15 maja 2009, o 23:07
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: madlark »

Guilder pisze: Najsprawiedliwszym sposobem wydaje się być gra do dwóch zwycięstw. Ma to jednak sens tylko wówczas, gdy gra w pucharach będzie się wiązała z zyskiem dla drużyn w niej grających. W przeciwnym razie ekipy mogą się wypiąć na przymus rozgrywania dodatkowych meczów i zrobi nam się Liga Rezerw Mistrzów. Gdyby wszystkie te warunki zostały spełnione, to uważam, że gra do dwóch zwycięstw byłaby optymalna, z tym, że inaczej bym widział rozstrzyganie tego, gdzie grać trzeci mecz. Decydujący byłby ranking CEV, ci wyżej mają przywilej gry u siebie. Gdy spotykają się zespoły z tego samego kraju, decyduje miejsce w tabeli ligowej na koniec poprzedniego sezonu (czytaj: obecny mistrz Włoch zawsze będzie rozgrywał trzeci mecz u siebie).
Nie mieszałbym do tego CEV. Gospodarzem powinien być zdobywca większej ilości małych punktów w obu meczach.
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
hugo
Posty: 1563
Rejestracja: 29 maja 2009, o 03:21
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czby kuriozum?

Post autor: hugo »

Proponuję nową sondę:)

http://sonda.hanzo.pl/sondy,107450,hj9Y.html


@madlark

To nie jest tak prosto wyznaczyć gospodarza z dnia na dzień, bo trzeba zarezerwować termin, a co jeśli będzie z tym problem?
\
rue
Posty: 32
Rejestracja: 18 wrz 2009, o 21:48
Płeć: M
Lokalizacja: Łódź

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: rue »

Widzę, że wszytsko co chciałem napisać już zostało napisane, ale dodam jeszcze coś od siebie.

Złoty set uważam za dobre rozwiązanie, ponieważ gra się do końca, to powoduje większe emocje, większe emocje powodują większe zainteresowanie, większe zainteresowanie powoduje popularyzacje dyscypliny.
Można się też zastanowić nad systemem gdzie zwycięstwo 3:0 lub 3:1 jest więcej warte niż zwycięstwo 3:2 (tak jak z punktami w rozgrywkach ligowych), wtedy wygrywając pierwszy mecz 3:0 i przegrywając w drugim 2:3 nie trzeba rozgrywać złotego seta (a setem granym o pietruchę jest dopiero tie-break lub 3 set, no ale zawsze to chyba lepsze rozwiązanie niż liczenie bilansu setów).
Też o tym myślałem i uważam, że było by to optymalne rozwiązanie. Czyli złotego seta nie rozgrywa się gdy bilans setów jest równy bądź większy niż 5-3.
Ale to jest kwestia drugorzędna.

Najważniejszą sprawą, jest ustalenie wreszcie jakiś JASNYCH dla wszystkich zasad które będą obowiązywały dłużej niż jeden sezon. Z czego biorą się te wszystkie dyskusje ? Właśnie z wiecznych zmian. "Bo rok temu było tak a dwa lata temu tak a jescze kiedyś tak..." Niech złoty set zostanie w LM na jakiś czas. Będzie to po prostu pewna specyficzna cecha tych rozgrywek, o której wszyscy wiedzą od wielu lat. Nikt nie będzie miał wtedy żadnych pretensji. W lidze gra się do kilku zwycięstw, reprezentacje grają jeden mecz, a w LM gra się złoty set.
Przykład skoków narciarskich i systemu KO w turniej 4 skoczni. Na początku również miał wielu przeciwników, z czasem okazał się bardzo ciekawym rozwiązaniem, a dziś już nikt nie wyobraża sobie bez niego tego turnieju.

Reasumując, bez znaczenia jak bedzie się wyłaniać zwycięzców dwumeczów, grunt aby wreszcie coś ustalono raz na dłuższy czas.
hugo
Posty: 1563
Rejestracja: 29 maja 2009, o 03:21
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: hugo »

rue pisze: Reasumując, bez znaczenia jak bedzie się wyłaniać zwycięzców dwumeczów, grunt aby wreszcie coś ustalono raz na dłuższy czas.

Wczoraj wraz ze znajomymi wysłałem sugestię do FIVB by włodarze siatkarscy ustalili raz na zawsze jakieś reguły, których nie
można byłoby zmienić od tak.A maile czytają - dostałem już kilka odpowiedzi:)

PS.
Chrzanić grę na punkty, chrzanić grę na czas, chrzanić "złotego seta".Gdyby był normalny play-off z 3-5 spotkaniami (np. 4 grupy po 6 zespołów, wychodzą po cztery i mamy 1/8 <gramy do 2 zwycięstw>, potem 1/4 <do 3 zwycięstw> i final four) to myślę, że 99,99% kibiców byłaby zadowolona.

Pozostaje problem rozgrywek międzynarodowych, a zwłaszcza Ligi Światowej.Obecnie nie byłoby gdzie wcisnąć tych play-offów bo terminarz jest zbyt napięty...

Nic chyba by się nie stało gdyby "światówkę" zamiast w grupach grać od 1/8 z podziałem na pary systemem dom/wyjazd i tam stosować "złotego" w przypadku bilansu zwycięstw 1:1.
\
ciorny17
Posty: 8466
Rejestracja: 6 sty 2011, o 11:22
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: ciorny17 »

hugo pisze:@ciorny
Granie na czas lub określoną ilość punktów to nie jest dobry pomysł bo zabije siatkówkę gdzie od samego początku gra się na punkty.
Powiedz, dlaczego wg Ciebie granie do zdobycia określonej ilości punktów miałoby zabić siatkówkę?Obecnie 90% meczów wygrywa drużyna, która zdobędzie więcej puntów.
Ano dlatego, tak jak ktoś wspomniał: zakładając gramy do 100 punktów. Drużyna A ma przewagę powiedzmy 20 punktową (wynik na tablicy 95:75 ). Trener drużyny A wprowadza zawodników rezerwowych bo wie że drużyna B nie odrobi straty. Nie wiem jak Ty, ale większość zawodników drużyny B widząc taki wynik na tablicy podłamałaby się. To tak jak wynik w secie 20:5. Ale jeśli ten set przegramy następny zaczynamy od 0:0 i walczymy. Wydaję mi się, że bardziej prawdopodobne jest wprowadzenie gry na czas co ułatwi przewidywanie transmisji w TV i ta chętniej będzie łożyć na siatę. Bo w obecnym świecie bez pieniędzy nic się nie ugra i to boli.
Kłamca.
Awatar użytkownika
todus
Posty: 936
Rejestracja: 25 maja 2008, o 19:10
Płeć: M
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

Post autor: todus »

ml1916 pisze:
todus pisze:Różne ludki krzyczą, że reguła Złotego Seta jest chora.
OK - jeśli jest chora to przedstaw Stecu czy Miśku jeden lepszą propozycję.

Stosunek setów ? Wolne żarty. Wygrywam u siebie 3:0 i na wyjeździe 1 seta
reszta meczu to bezsensowne klepanie piłki bo awans i tak już jest.
Dla kibica taki mecz to prawdziwa uczta siatkarska :o

Złoty set jest do przyjęcia, ale tylko przy równym stosunku setów, żeby nie było tak, że decydują małe punkty. Obecny system pozwala na awans przy bilansie setów w dwumeczu 3:5 i to chyba jest chore, co?
Większość osób ma dość specyficzne podejście do tematu złotego seta,
zasłaniając się stosunkiem wygranych setów do przegranych.

Według mnie nie ma to najmniejszego znaczenia !!!
Najważniejsze jest wygranie 2 spotkań. Czy je wygrasz 2 razy po 3:0
czy 2 razy po 3:2 to nie ma znaczenia. Nie interesuje nas stosunek setów
czy małych punktów lecz wywalczenie 2 spotkań.

Jeśli mamy remis w obu spotkaniach to według mnie najlepsze jest
granie 3 meczu na następny dzień w tym samym miejscu.
To jest najbardziej sprawiedliwe i oddające kto rzeczywiście jest lepszy z pary przeciwników.

2 i ewentualne 3 spotkanie jest rozgrywane u drużyny wyżej notowanej.

O złotym secie możemy rozmawiać dopiero jeśli CEV powie jasno i wyraźnie,
że to rozwiązanie nie wchodzi w rachubę. To są moje przemyślenia
po analizie wcześniejszych wpisów w tym temacie.
"Wygrywanie oznacza brak strachu przed przegraną"
"Jeśli chcesz coś osiągnąć, pokaż, że możesz to zrobić" Ihos Hernandez
Awatar użytkownika
Nagor
Posty: 6789
Rejestracja: 24 maja 2008, o 20:30
Płeć: M
Kontakt:

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

Post autor: Nagor »

Według mnie nie ma to najmniejszego znaczenia !!!
Popieram. Może nie wszyscy wiedzą, że w siatkówce liczy się WYGRANIE MECZU, a nie jakieś kombinacje i kalkulacje zdobytych setów. Złoty set skutecznie uniemożliwia jakieś kalkulacje, wygrywasz jednego seta, wpuszczasz juniorów i mecz kończy się 1:3 (28:26, 11:25, 9:25 i 15:25) ale i tak przechodzisz dalej, bo masz ugrany set :]

Mecze, ludzie, mecze się liczą!
...
Awatar użytkownika
lucass90
Korespondent
Korespondent
Posty: 7799
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 16:42
Płeć: M
Lokalizacja: Częstochowa / Gdańsk
Kontakt:

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: lucass90 »

Żyjemy w XXI wieku, więc dlaczego by nie zdecydować się na nowoczesne rozwiązania ? Ja proponuję by drużyny, tak jak teraz, rozgrywały dwa mecze, a w przypadku remisu, o tym kto awansuje, decydowali kibice w głosowaniu sms-owym - całkowity dochód szedłby fifty-fifty do klubowych kas... :]

A tak zupełnie poważnie, to uważam że obecny system jest słusznym systemem...
Tak strasznie się bulwersujemy, gdy siatkówkę porównuje się do koszykówki, ale do piłki nożnej to już wolno, tak ??? Dlaczego po przegranym meczu niektórzy zawodnicy żalą się, pochlipując, że "kto to widział, by w nożnej dalej awansował ktoś, kto pierwszy mecz przegrywa 0:10, a drugi wygrywa zaledwie 1:0..." ??? Świadczy to o niewyobrażalnej wręcz hipokryzji i potwierdza, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
System panujący w Lidze Mistrzów (choć nie niezmienny) już od paru ładnych lat jest co najmniej dyskusyjny... Szkoda tylko, że takie halo zrobiło się nie wcześniej, tylko właśnie po porażce Skry. Jestem przekonany że gdyby to Bełchatów znalazł się w roli Zenitu Kazań, tego tematu by tu nie było.
Dziękuję.
AZS CZĘSTOCHOWA!
hugo
Posty: 1563
Rejestracja: 29 maja 2009, o 03:21
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: hugo »

@lucass90

Nawet lepszym niż play-off do 2-3 wygranych?

@ciorny

Dlatego proponuję dodatkowe punkt za blok czy as tak by ewentualny zryw miał większe szanse na sukces.

A co sprawy gry na czas to pewnie nikt by nie proponował takiego rozwiązania, gdyby FIVB i CEV nie zabrały swoich zabawek z piaskownicy zwanej Eurosport.Jeszcze 5-6 lat temu było sporo siatkówki na ES, a oni nie obrażają się na dyscypliny bez limitu czasu.Jestem wręcz przekonany, że gdyby Eurosport dostał prawa do najważniejszych imprez (wraz z nadawcami zrzeszonymi w EBU - jak to było jeszcze kilka lat temu), to międzynarodowy kanał siatkarski byłby blisko, a dodatkowo mielibyśmy full siatkówki na eurosport player.
Ostatnio zmieniony 12 mar 2011, o 19:32 przez hugo, łącznie zmieniany 1 raz.
\
Awatar użytkownika
lucass90
Korespondent
Korespondent
Posty: 7799
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 16:42
Płeć: M
Lokalizacja: Częstochowa / Gdańsk
Kontakt:

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: lucass90 »

hugo pisze:@lucass90

Nawet lepszym niż play-off do 2-3 wygranych?
Myślałem o tym rozwiązaniu... Do dwóch wygranych byłoby chyba najlepszym wyjściem, bo (w przypadku gry do trzech zwycięstw) jeśli już teraz kluby narzekają na zbyt ciasny kalendarz, to co dopiero byłoby, gdyby któraś musiała rozegrać nawet do pięciu meczów o awans do kolejnej rundy...
6 spotkań w fazie pucharowej, 5 spotkań w I rundzie play-off, 5 spotkań w II rundzie play-off, 2 mecze w Final Four... Gdyby ktoś miał zamiar przejść tą morderczą ścieżkę 18 spotkań o Puchar Europy, musiałby chyba zbudować sobie 24-osobową kadrę - dwunastu zawodników na ligę + dwunastu zawodników na LM ;)

Ale taaak, rywalizacja do dwóch zwycięstw byłaby bardzo dobry pomysłem. Tylko co miałoby decydować o tym, gdzie odbył by się ewentualny, trzeci mecz ? Myślę, że tu dobrze byłoby stworzyć taki ranking klubowy, wg. którego wybierano by gospodarza takiego spotkania (byłaby nim ta drużyna, która znajdowałaby się w nim wyżej).
AZS CZĘSTOCHOWA!
kevinpsb
Posty: 4971
Rejestracja: 5 lut 2008, o 17:45
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: kevinpsb »

lucass90 pisze:Tylko co miałoby decydować o tym, gdzie odbył by się ewentualny, trzeci mecz ?
W hali tego zespołu, więcej wygrał z przeciwnikiem.
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
ml1916
Posty: 16
Rejestracja: 1 gru 2008, o 11:01
Płeć: M

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

Post autor: ml1916 »

Oczywiście, że najlepszym wyjściem byłoby granie do np. 3 zwycięstw, ewentualny piąty mecz na parkiecie drużyny wyżej rozstawionej, tak jak to wygląda w większości lig. Jeśli jednak wybieramy między złotym setem a bilansem setów w dwumeczu, to sprawiedliwszym rozwiązaniem jest premiowanie drużyny z lepszym bilansem. Złoty set trzeba zniszczyć tak jak złotą zasadę ;] Chociaż bez tych kwiatków polskie kluby nie miałaby tylu "sukcesów".
Rysio z Klanu
Posty: 667
Rejestracja: 9 maja 2009, o 18:11
Płeć: M

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

Post autor: Rysio z Klanu »

todus pisze: Stosunek setów ? Wolne żarty. Wygrywam u siebie 3:0 i na wyjeździe 1 seta
reszta meczu to bezsensowne klepanie piłki bo awans i tak już jest.
Dla kibica taki mecz to prawdziwa uczta siatkarska :o
Brawo! Dobrze powiedziane. Tak samo powinno być w piłce nożnej. Jeśli w pierwszym meczu padłby wynik 5:0, to w drugim nie ma już emocji. Dlatego jeśli w rewanżu będzie 1:0(dla tych którzy pierwszy mecz przegrali), ewidentnie powinno się zarządzać rzuty karne! Inaczej stracilibyśmy wielką piłkarską ucztę w rewanżu. W końcu jak to mawia kolejny ludowy mędrzec Nagor, liczą się tylko zwycięstwa!

Przedstawcie swoją propozycję na forach piłkarskich. Myślę, że wszyscy przestaliby się śmiać w okolicach 15. marca.
KadrO
Posty: 4074
Rejestracja: 12 maja 2008, o 07:26
Płeć: M

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

Post autor: KadrO »

Rysio z Klanu pisze:
todus pisze: Stosunek setów ? Wolne żarty. Wygrywam u siebie 3:0 i na wyjeździe 1 seta
reszta meczu to bezsensowne klepanie piłki bo awans i tak już jest.
Dla kibica taki mecz to prawdziwa uczta siatkarska :o
Brawo! Dobrze powiedziane. Tak samo powinno być w piłce nożnej. Jeśli w pierwszym meczu padłby wynik 5:0, to w drugim nie ma już emocji. Dlatego jeśli w rewanżu będzie 1:0(dla tych którzy pierwszy mecz przegrali), ewidentnie powinno się zarządzać rzuty karne! Inaczej stracilibyśmy wielką piłkarską ucztę w rewanżu. W końcu jak to mawia kolejny ludowy mędrzec Nagor, liczą się tylko zwycięstwa!

Przedstawcie swoją propozycję na forach piłkarskich. Myślę, że wszyscy przestaliby się śmiać w okolicach 15. marca.
Śmieszne to jest to, jak idiotycznie wszyscy porównują całkowicie inny sport. Ja w pełni zgadzam się z todusem, a wasze porównania do piłki nożnej są wręcz żałosne.
Rysio z Klanu
Posty: 667
Rejestracja: 9 maja 2009, o 18:11
Płeć: M

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

Post autor: Rysio z Klanu »

Dlaczego mamy nie porównywać? Dlaczego mamy się nie wzorować na systemie najbardziej topowego sportu świata, który pozostałe odstawia na lata świetlne?
Jeśli mają liczyć się zwycięstwa (jak w koszu), to jedyny UCZCIWY system to dodatkowy trzeci mecz, a nie 15 setowy tie-break, w którym potrzeba więcej szczęścia niż rozumu. Może w ogolę powinniśmy stworzyć kompletnie hiperemocjonującą wersję i zaproponować system zwany "złotym przełamaniem". Jeśli w meczach jest 1:1, to obie drużyny wychodzą na złote przełamanie. Która pierwsza uzyska dwupunktową przewagę - awansuje. Czujecie jakie to byłyby emocje?

Tak samo jestem gorącym przeciwnikiem play-offów i wszelkiego przypadku. Liga powinna kończyć się po rundzie zasadniczej, a złoty set wchodzić powinien w grę tylko w przypadku równej liczby małych punktów i setów (OSTATECZNIE - podkreślam ostatecznie, równej liczby setów)
Awatar użytkownika
lucass90
Korespondent
Korespondent
Posty: 7799
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 16:42
Płeć: M
Lokalizacja: Częstochowa / Gdańsk
Kontakt:

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

Post autor: lucass90 »

Rysio z Klanu pisze:Dlaczego mamy nie porównywać? Dlaczego mamy się nie wzorować na systemie najbardziej topowego sportu świata, który pozostałe odstawia na lata świetlne? (...)
Haha :D Wprowadzenie kwart i draftu wzorem NBA - nie i basta !!! Skierka przegrywa z drużyną po prostu lepszą od siebie - reformujemy cały system światowej siatkówki wzorem piłki nożnej !!! :]
Czemu niektórzy nie byli tacy mądrzy, gdy Bełchatów dzięki Złotemu Setowi wyeliminował Knack ??? Lub wykupował sobie udział w dwóch z trzech rozegranych ostatnio turniejach finałowych Ligi Mistrzów ??? Dlaczego ten temat powstał dopiero po porażce w Kazaniu ???
Powtórzę to, co napisałem wcześniej: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdyby Skra nie poległa w Rosji, ten temat w ogóle by nie istniał. Przełknijcie gula i pogódźcie się z tym, że Bełchatowa w Trentino nie zobaczymy. W sumie jest tak, jak przewidywałem: więcej mówi się o tym, że Mariuszek i spółka odpadli, niż o tym że Jastrzębski Węgiel pokonał własne słabości i awansował do FF.
AZS CZĘSTOCHOWA!
ciorny17
Posty: 8466
Rejestracja: 6 sty 2011, o 11:22
Płeć: M

Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?

Post autor: ciorny17 »

Ja swoją opinię podzielam nie tylko po meczu Skry z Zenitem ale też po meczach Dynama z Cueno i JW z Noliko. W każdym z tych meczów awansowała drużyna która przegrała mecz. Dla mnie to nie jest dziwne ale śmieszne. Chwała Jastrzębiu za to że potrafiło na wyjeździe wygrać Golden Seta. Jak już chcemy reformować mądrze ale nie tak coby co roku zmieniać zasady, złotego seta grajmy do 25, to jest chyba jedyne racjonalne rozwiązanie takiej sytuacji.
Kłamca.
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Liga Mistrzów 2010-2011

Post autor: Arff »

Rysio z Klanu pisze:Dlaczego mamy nie porównywać? Dlaczego mamy się nie wzorować na systemie najbardziej topowego sportu świata, który pozostałe odstawia na lata świetlne?
hmmm... no zastanówmy się... czemu ??? hmmm... wiem !!! Może dlatego, że w siatkówce są zupełnie inne zasady ??? :D
Tak !!! ten argument to klucz do odpowiedzi !!! :P Ale nie... jak ktoś jest tak zaślepiony miłością do Skry, że tego nie widzi, to trzeba się jakoś posiłkować :D hehe... w piłce nożnej zawsze jest choćby iluzoryczna szansa na dogonienie straty z pierwszego meczu... a w siatkówce, jest możliwość, że takiej szansy po prostu nie ma... reguła złotego seta daje nam szansę na to, że zobaczymy bardzo ciekawy mecz mimo tego, że nasz zespół przegrał na wyjeździe 3:0...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Europa - Liga Mistrzów”