Mazur is back !Kilka dni wcześniej zawodnicy Mlekpolu doznali dość upokarzającej przegranej, dzień później zostali bez pierwszego trenera, którego miejsce zajął dotychczasowy drugi szkoleniowiec - Mariusz Sordyl. Mimo szumu, który powstał wokół zespołu, akademicy wzięli odwet na Jadarze, z którym poradzili sobie bez większych problemów, wygrywając 3:1 (15:25, 25:23, 25:20, 25:15). Kolejnym przeciwnikiem, z którym przyszło się zmierzyć olsztynianom był Wkręt-Met Domex Częstochowa. W spotkaniu tym podopieczni trenera Mazura dwoili się i troili, by sprostać przeciwnikom, jednak wygrany set i zacięta walka w czwartej odsłonie spotkania, to za mało na coraz lepiej grającą Częstochowę.
W temacie pucharów:
Przeciwnikiem olsztynian w Pucharze CEV okazał się belgijski Pepe Jeans Asse Lennik. Po dość pewnej wygranej w meczu wyjazdowym 3:1 (25:27, 25:16, 25:17, 25:18) Mlekpol przegrał w drugim meczu 2:3.
Mam wrażenie, że było odwrotnie: u siebie 3:1 na wyjeździe 2:3.
Czytamy dalej o pucharze CEV:
W drugim meczu Grzesia nie było.Zmiany wprowadzające złotego seta sprawiły, że sprawa awansu olsztynian miała rozegrać się w tie-break'u. Nie pomógł słynny blok, ani świetna gra Szymańskiego czy Andrae. Mlekpol przegrał 6.seta i tym samym zakończył swoją przygodę w Pucharze CEV.
Przejdźmy do PLSu:
Tak się składa, że z JSW wygrali 3:2 ale to szczegół...Pierwsze „prawdziwe" mecze miały miejsce w Bełchatowie oraz Jastrzębiu (dwie przegrane 2:3)