przecie to już Woicki wrócił. Bieńkowski był tylko na blok i nawet piłki nie dotknął.
Przyznam szczerze, że po otwarciu spodziewałam się, że raczej AZS to wygra. JW miało w rękawie Strzeżka, dzisiaj jakiś dzień konia no i Masny klasa, klasa. Pogratulować.
Edyta pisze:Bartek Bednorz jeśli ma aspiracje do bycia wybitnym zawodnikiem, musi coś zrobić ze swoim przyjęciem. Inaczej zawsze będzie quasi-przyjmującym pokroju Kurka. Nie może być tak, że byle flot odbija się od niego jak od bębna.
w pierwszych 2 setach przecież dobrze przyjmował. Od 3ego się posypał, ale od razu we wszystkich elementach, nie tylko w przyjęciu.
StanLee "Problem polega na tym że koncepcja gry Skry i budowania zespołu jest jeszcze bardziej mglista oraz przypadkowa.[..] Nie ma to za bardzo sensu."
compact "Sens odszedł razem z Zatorskim, teraz to jest chaos i łatanie składu."
@ldz to moja obserwacja od ubiegłego sezonu, nie po dzisiejszym meczu. Choć przyjęciem załatwił AZS-owi końcówkę tie breaka (do spółki z Walińskim).
Stoilović, tak jak od razu przypuszczałam, kolejny niewypał AZSu i pewnie po kilkumiesięcznych mękach patrzenia na niego, zniknie po jednym sezonie tak jak od lat wszyscy obcokrajowcy z Olsztyna.
Bednorza zanotował trochę Woicki w tym 3. secie. Grał w strefę Masnego, ale na takiej wysokości że atuty atakującego były niwelowane. Widać Gardini nakazał Woickiemu grać szybko, ale mając na skrzydłach dwóch wysoko łapiących zawodników powinien grać wolniej, ale wyżej i z pewnością lepiej wykorzystaliby atuty Bednorza i van der Driesa.
Tak, a jakiś wyższy się wydawał Jak to jedna piłka może tak spiep**yć pozytywny odbiór zawodnika.
Nie bądź burakiem, nie przenoś kibolskich zwyczajów na hale. Kibicować można kulturalnie, bądź fair-nie gwiżdż na przeciwników twojej drużyny.
"Resovia jest naszym ZENITEM" - @Idz
"Resovia jest naszą Barceloną(FCB)" - WD-40
Ciekawy gracz ten De Rocco, większe oczekiwania pokładano chyba w Van Lankvelcie, ale w tych dwóch kolejkach to drugi z Kanadyjczyków pokazał się z lepszej strony. Nie podejmuję się oceny kto wygrywa rywalizację o miejsce na ataku w JW. Strzeżek zagrał dzisiaj kapitalnie, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że będzie w stanie grać to samo w kolejnych meczach. Muzaj jest kompletnie nieregularny, bardzo dobre sety przeplata ze słabymi i bardzo słabymi, z oceną zdecydowanie trzeba poczekać na kolejne kolejki.
Didek pisze:Bydgoszcz jak Częstochowa w zeszłym sezonie. Najprawdopodobniej będzie to czerwona latarnia ligi. Na miejscu Polsatu była by to pierwsza i ostatnia transmisja meczu z ich udziałem. Zaryzykowalbym i dałbym Bydgoszczy robić sobie transmisję z meczów w internecie za free.
Zapraszam przed tv już w najbliższy piątek BBTS - Łuczniczka Bydgoszcz g.18.00 Polsat Sport
W tych okolicznościach 2 punkty dla AZS-u byłyby wynikiem ponad stan, a było bardzo blisko. Niestety, opieranie drużyny w dużym stopniu na młokosie musi się kończyć tym, że ten nie zawsze jest w stanie udźwignąć ciężar gry i tak też było dzisiaj - Woicki zagotował Bednorza w trzecim secie, a ten po dwóch czapach od Masnego z rzędu (swoją drogą dla Słowaka 4 bloki w jednym meczu to pewnie jakiś rekord kariery) już do końca się nie odbudował. Stoilović w ataku będzie pewnie, zwłaszcza w pierwszej fazie sezonu, wyglądał tak jak dziś. Nie jest to jednak jakimś ogromnym problemem, póki trzyma przyjęcie, a dzisiaj niestety i tego zabrakło. Niemniej tym bym się jakoś bardzo nie przejmował, jest w razie czego Waliński, którego forma po kontuzji powinna iść szybko w górę i liczę na znacznie lepsze zmiany (albo i występy od początku) niż dziś. Potera póki co wreszcie gra to, co w Warszawie, ale z zachwytami się wstrzymam, bo ubiegły sezon też zaczął świetnie, a potem równia pochyła. Środkowych mam wrażenie Woicki dość mocno męczył, w bloku przeciętnie, ale to w dużej mierze zasługa kiepskiej zagrywki. Bram powinien po każdym treningu przez co najmniej pół godziny ćwiczyć serwis, z czego 20 minut sam podrzut, poza tym bardzo fajnie.
Po stronie gospodarzy Masny jak zwykle klasa, on nawet z Borucha i Sobali potrafi zrobić przyzwoite opcje w ataku. Strzeżek, którego ogromna większość występów w Politechnice była wręcz kompromitująca, dzisiaj zaliczył niesamowity dzień konia, ale tego typu sytuacje to już niemal klasyka jeśli chodzi o rywali AZS-u. Zaskakująco dobrze pokazał się De Rocco, zdecydowanie więcej obiecywałem sobie po Van Lankvelcie, a w parze z nim spodziewałem się raczej Szafranowicza, a tutaj drugi z Kanadyjczyków jak na razie pokazuje się z naprawdę dobrej strony. Podobał mi się też Popiwczak, jeszcze brakuje mu chyba trochę pewności, ale będą z niego ludzie.
reeman pisze:Kowal po meczu
"Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów): Tak naprawdę, to serwis był dzisiaj kluczowym elementem, którym zarówno zespół z Bielska jak i my wypracowaliśmy sobie przewagę. Nasz potencjał w ataku jest dużo większy i nawet przy słabym przyjęciu potrafiliśmy swoje braki zniwelować mocnym atakiem, szczególnie na wyższych piłkach. Nasz poziom na pewno nie jest jeszcze wysoki, ale najważniejsze są punkty. Mecze, które teraz rozgrywamy powinniśmy normalnie grać przed sezonem jako gry kontrolne. My tak naprawdę cały czas uczymy się siebie, bo zmiany w składzie są duże i potrzebujemy gry. Najbardziej cieszymy się, że nie gubimy w lidze punktów, bo wiadomo jaki jest w tym roku system."
Czyzby to już tłumaczenie przed ew.porażką w Bełchatowie.Rzeczywiscie z przyjęciem w Rzeszowie nie jest zbyt dobrze.
Dzisiaj od 2-go seta Woicki był do zmiany. Przynajmniej na kilka piłek żeby głowa mu ostygła. Bieńkowski raczej gorzej od niego by nie zagrał. Zresztą jedną 6 czy 7 to raczej ciężko będzie grać cały sezon Olsztynowi
A Kaczmarek znowu nie powachal boiska?
Zmarnuje sie chlop, fajnie gral w I Lidze, fajnie w sparingach.
Teraz posiedzi pare miesiecy i jak wejdzie bedzie kaszana. Szkoda, jest jeszcze dosyc rozwojowy i kapitalne warunki fizyczne. Niby "rok nien wyrok" ale widac po Muzaju, ze moze powaznie zklocic rozwoj.
Chyba jednak Cretu troche faworyzuje "swoich" reprezentaycyjnych przyjmujacych.
Jak dla mnie sporo wiekszy talent od "Lapy" a moze nawet od Bednorza (choc to musi udowodnic).
Mnie bardzo podobał się Szafranowicz. Fajnie ułożony technicznie, czego nie można niestety powiedzieć o dwójce pozostałych przyjmujących JW, choć Derocco nie najgorzej sobie pogrywa. JW naprawdę mogłoby się bić o 5 miejsce, gdyby na środku grał zdrowy Hain, a drugim środkowym był ktoś bardziej ogarnięty od obecnej dwójki (np. Zajder, Kosok itp), bo Boruch i Sobala to zdecydowanie nie poziom plusligowy.
Nie bądź burakiem, nie przenoś kibolskich zwyczajów na hale. Kibicować można kulturalnie, bądź fair-nie gwiżdż na przeciwników twojej drużyny.
"Resovia jest naszym ZENITEM" - @Idz
"Resovia jest naszą Barceloną(FCB)" - WD-40
HardcoreFan pisze:JW naprawdę mogłoby się bić o 5 miejsce, gdyby na środku grał zdrowy Hain, a drugim środkowym był ktoś bardziej ogarnięty od obecnej dwójki (np. Zajder, Kosok itp), bo Boruch i Sobala to zdecydowanie nie poziom plusligowy.
Seriously?
Niby miała być stypa, ale JW jakieś 6 miejsce może sobie ugrać na spokojnie patrząc po tym jaki poziom prezentuje reszta zespołów.
W Lubinie przedziwny mecz, w którym Częstochowianie mieli realną szansę na zdobycie trzech punktów. Dlaczego nagle w czwartym secie się pogubili - nie wiem. Grali całkiem przyzwoicie, prowadzili 1:2 w meczu, i dwoma punktami gdzieś w okolicach 10,11 punktu w czwartym secie. Dekoncentracja? Nagła utrata sił? Podobała mi się gra obu przyjmujących (z jakiego powodu notorycznie pokrywają w przyjęciu libero?), atakujący na przyzwoitym procencie. Ale naprawdę zachwycona jestem grą Redwizta: czyste technicznie wystawy, dobry przegląd gry, spokój.
Lubinianie tak, jak przewidywałam przed sezonem: świetny środek, niepewna para przyjmujących, Łomacz poza formą, Romać...
jak to Romać - albo dobrze, albo bardzo źle. Niby w trzech setach zdobył 13 punktów, ale gasł w oczach i już w trzeciej partii powinien być zmieniony. Nawet myślałam, że Malinowski ma kontuzję, ale nie - pojawił się dopiero w czwartym secie i zagrał dobrze. Na razie Lubin dużo słabszy, niż w poprzednim sezonie. MVP dostał Bohme - całkowicie zasłużenie.
Gospodarze nie popisali się też od strony organizacyjnej. Podobno przed meczem była prezentacja drużyny, ale z gigantycznej kolejki po bilet nie było mi dane jej zobaczyć. Pomysł otwarcia dwóch kas z sześciu - tylko pogratulować. Po trzecim secie w hali przygasło światło i trochę trwało zanim rozbłysło na nowo. Muzyka ryczała w momentach absolutnie nieodpowiednich, interweniowali nawet sędziowie.
Kontuzja atakującego Częstochowy wyglądała bardzo źle, został odwieziony karetką.
Dopiero udało mi się zajrzeć w wyniki i statystyki. A że nikt nie pisał o Treflu to ja napiszę...
Mika 68% w ataku. Na 25 ataków 1błd i 1blk. 22punkty. 20 zagrywek 3błd i 4 asy.Tylko przyjęcie słabe 38/14. W sumie 22pkt.
Schulz zamiast Troya przez cały mecz: 58% w ataku. Na 40 prób 1błd i 2blk. W sumie 26pkt.
Plus Ratajczak za Gawryszewskiego.
HardcoreFan pisze:Mnie bardzo podobał się Szafranowicz. Fajnie ułożony technicznie, czego nie można niestety powiedzieć o dwójce pozostałych przyjmujących JW, choć Derocco nie najgorzej sobie pogrywa. JW naprawdę mogłoby się bić o 5 miejsce, gdyby na środku grał zdrowy Hain, a drugim środkowym był ktoś bardziej ogarnięty od obecnej dwójki (np. Zajder, Kosok itp), bo Boruch i Sobala to zdecydowanie nie poziom plusligowy.
Ktoś juz wcześniej celnie porównał Szafranowicza do Bena Hardego. Solidny, dobrze ułożony technicznie zawodnik, myślę że to może być lider tego zespołu. Van Lankvelt na razie bez szału, ale sądzę że potrzebuje jeszcze trochę czasu. Co do DeRocco, czy on początkowo nie był ściągany do klubu jako alternatywa dla Muzaja?
kanimo pisze:A Kaczmarek znowu nie powachal boiska?
Zmarnuje sie chlop, fajnie gral w I Lidze, fajnie w sparingach.
Teraz posiedzi pare miesiecy i jak wejdzie bedzie kaszana. Szkoda, jest jeszcze dosyc rozwojowy i kapitalne warunki fizyczne. Niby "rok nien wyrok" ale widac po Muzaju, ze moze powaznie zklocic rozwoj.
Chyba jednak Cretu troche faworyzuje "swoich" reprezentaycyjnych przyjmujacych.
Jak dla mnie sporo wiekszy talent od "Lapy" a moze nawet od Bednorza (choc to musi udowodnic).
Nie tylko Kaczmarek, chociaż on był chyba największym odkryciem w I lidze, którym jak nikt nie da szansy to marnie skończą. Niektórzy trenerzy mają w zwyczaju nie budować osobowości zawodników, szczególnie młodych a niszczyć.