Dobregucio66 pisze:z czym się połapali??
Wszystkie stawki takie same... jak to wczoraj wyglądało?Noworoczny pisze:Proponuję szybko spojrzeć na ten link:
https://www.betbrain.com/volleyball/pol ... outrights/
32RED już się połapało a reszta śpi (-:
Wczoraj tylko jedna firma uaktualniła stawki. Pozostałe płaciły najmniej na Reskę a za Lotusa coś koło 13:1.Wszystkie stawki takie same... jak to wczoraj wyglądało?
Noworoczny pisze:Jeszcze w nawiązaniu do kształtu regulaminu rozgrywek. Obecny sezon jest niezłym przykładem możliwych mankamentów występujących w systemie ligowym. Wyobraźmy sobie, że on obowiązuje w sezonie 2015/16.
- Otóż od kilku kolejek znamy już praktycznie mistrza a jego mecze w sześciu ostatnich kolejkach są zasadniczo o pietruchę. Wystarczy, że wygrają dwa.
Noworoczny pisze: - Srebrny medal (a zasadniczo wielka szansa na jego zdobycie) zostałprzydzielony Lotusowi przez Zaxę. Czy to jest takie bardzo sprawiedliwe?
Noworoczny pisze: - Spośród pozostałych do końca rozgrywek 78 spotkań tylko paręnaście będzie miało jakiekolwiek znaczenie dla rozdziału medali i ew. walki o puchary, które w realiach siatkarskich bywają kulą u nogi. Reszta będzie grana za karę.
Ale nie majstra.fwasilcz pisze:Znamy finalistę. Tak samo znalibyśmy lidera z autostradą do półfinału.
Niezależnie od tego, czy tak było, była taka możliwość. W plejofach nie ma takiej opcji.fwasilcz pisze:1. To stwierdzenie zakłada Twoją spiskową teorię. 2. Kto zabronił Resovii wygrać z ZAKSą i zachować swoje szanse?
To może policz i porównaj.fwasilcz pisze:Myślę, że jakby policzyć takie samo ratio dla sezonu z play-off byłoby jeszcze więcej meczów bez znaczenia, bo przecież do 8 trudno się nie załapać.
PO mógłby być do 3 zwycięstw z zaliczeniem meczów z fazy zasadniczej. Wtedy nie byłoby podkładek w środku sezonu i nikt by nie marudził, że jeden mecz decyduje o czymś tam (jak to było we Włoszech za czasów V-day).Noworoczny pisze:A jakby tak zrobić, że w playofach gra się do 2, 3, 3 zwycięstw lecz drużyna będąca wyżej w SZ ma handicap 1 mecz? Wtedy SZ miałby stokroć większe znaczenie, niż rok temu. Może prawie takie, jak dziś. A jednak o medalach nie decydowałyby podkładki, no i emocji na koniec też by nie zabrakło.
O! Też dobre.lipton pisze: PO mógłby być do 3 zwycięstw z zaliczeniem meczów z fazy zasadniczej. Wtedy nie byłoby podkładek w środku sezonu i nikt by nie marudził, że jeden mecz decyduje o czymś tam (jak to było we Włoszech za czasów V-day).
Noworoczny pisze:Ale nie majstra.fwasilcz pisze:Znamy finalistę. Tak samo znalibyśmy lidera z autostradą do półfinału.
Noworoczny pisze:Niezależnie od tego, czy tak było, była taka możliwość. W plejofach nie ma takiej opcji.fwasilcz pisze:1. To stwierdzenie zakłada Twoją spiskową teorię. 2. Kto zabronił Resovii wygrać z ZAKSą i zachować swoje szanse?
To może policz i porównaj.fwasilcz pisze:Myślę, że jakby policzyć takie samo ratio dla sezonu z play-off byłoby jeszcze więcej meczów bez znaczenia, bo przecież do 8 trudno się nie załapać.
A jesteś przekonany, że mecz wyglądałby tak samo w sytuacji gdyby obowiązywały reguły, że w play-off zaliczamy wyniki z fazy zasadniczej? Bo mi się wydaje, że po porażce w pierwszej rundzie Zaksa rzuciłaby na szalę wszystko co ma, wiedząc że grozi jej 0:2 na starcie ewentualnej rywalizacji play-off z Lotosem. Przy kilkunastopunktowej przewadze Kędzierzyn może sobie pozwolić na odpuszczanie meczów, a to właśnie chcielibyśmy wyeliminować.fwasilcz pisze:Np. w tym roku Lotos by zaczynał ze znacznym handicapem nad Zaksą.
) i nie miało to żadnego związku z sympatiami klubowymi, bo podobna dyskusja toczyła się również w temacie rozgrywek reprezentacyjnych.Może i byłoby inaczej, ale jest też opcja, że 2 zespół w tabeli ogrywa pierwszy 2 razy po zaciętych tie-breakach i ma ogromną przewagę już na wejściu do finału. Zgadzam się absolutnie z tym, że powinny być zwiększone konsekwencje rundy zasadniczej dla zdobycia medalu, ale chyba rozwiązywanie tego w sposób, że o 2/3 meczów o złoto rozegrają się w sezonie zasadniczym i w dodatku nie wiadomo które to jest dla mnie zbyt daleko posunięte. I chyba chcemy, żeby nagrodzone w play-off było spełnienie celu rundy zasadniczej, czyli wygranie jej, a nie wygranie 2 meczów z konkretną drużyną.lipton pisze: A jesteś przekonany, że mecz wyglądałby tak samo w sytuacji gdyby obowiązywały reguły, że w play-off zaliczamy wyniki z fazy zasadniczej? Bo mi się wydaje, że po porażce w pierwszej rundzie Zaksa rzuciłaby na szalę wszystko co ma, wiedząc że grozi jej 0:2 na starcie ewentualnej rywalizacji play-off z Lotosem. Przy kilkunastopunktowej przewadze Kędzierzyn może sobie pozwolić na odpuszczanie meczów, a to właśnie chcielibyśmy wyeliminować.
Dlaczego? Skoro dany zespół wygrał 2 razy w fazie zasadniczej, to powinien zwyciężyć również w play-off. No chyba, że zespół przegrany traktował fazę zasadniczą nie do końca poważnie, ale właśnie to chcemy wyeliminować.fwasilcz pisze:(...) chyba rozwiązywanie tego w sposób, że o 2/3 meczów o złoto rozegrają się w sezonie zasadniczym i w dodatku nie wiadomo które to jest dla mnie zbyt daleko posunięte.
Zakładamy, że celem jest wyeliminowanie meczów o pietruszkę. Jeżeli każdy przegrany mecz może mieć późniejsze konsekwencje w play-off to cel w jakimś stopniu zostanie spełniony, bo nie będzie odpuszczania.I chyba chcemy, żeby nagrodzone w play-off było spełnienie celu rundy zasadniczej, czyli wygranie jej, a nie wygranie 2 meczów z konkretną drużyną.
Chyba że wprowadzimy losowanie z dwuzespołowych koszyczków, tak jak napisałem wcześniej.Poza tym pomyśl co by się wtedy drużyny robiły pod koniec roku, żeby zapewnić sobie korzystną drabinkę.
Oczywiście, że wart. Poza wymienionymi plusami zwolniłyby się terminy, bo skoro mamy handicap to odpada nam termin.lipton pisze:Ja nie twierdzę, że ten pomysł jest idealny, na pewno natomiast jest ciekawy i być może wart rozważenia?
Ale kto wypadł lepiej w bezpośrednim starciu, czy kto był wyżej w tabeli na koniec zasadniczej?Noworoczny pisze:Można też nie przenosić bilansu z SZ do PO a uznać, że kto wypadł lepiej w SZ dostanie jeden mecz handicapu.
