Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Blanco
Posty: 1086
Rejestracja: 24 cze 2015, o 14:26
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Blanco »

Jak mnie coś intryguje w tym początkowym okresie zarządzania Giulianiego, to to, że z jednej strony, owszem, specyficzne przygotowania, testowanie, duża liczba zmian, inny skład, podwójna, ale on jest przecież Włochem!, czyli powinna być jedna, żelazna szóstka (bo tak ten skład został zbudowany) i zmierzanie do tego, jak prowadzona jest ZAKSA przez Grbicia.
johnnyrotten
Posty: 1730
Rejestracja: 3 paź 2019, o 16:04
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: johnnyrotten »

Blanco pisze:Jak mnie coś intryguje w tym początkowym okresie zarządzania Giulianiego, to to, że z jednej strony, owszem, specyficzne przygotowania, testowanie, duża liczba zmian, inny skład, podwójna, ale on jest przecież Włochem!, czyli powinna być jedna, żelazna szóstka (bo tak ten skład został zbudowany) i zmierzanie do tego, jak prowadzona jest ZAKSA przez Grbicia.
Akurat Giuliani w reprezentacji Słowenii nie był tak uparty i jednak rotował zawodnikami, np. na ataku. Tylko że tutaj nie ma graczy o zbliżonych umiejętnościach jak Gasparini i Stern, tylko Butryna i Domagałę. Nie wiem, czy na korzyść Damiana nie działa to, że coś tam we Włoszech pograł i może trener go kojarzy, a Karola niekoniecznie.

W każdym razie bardzo dziwne zmiany były w tym meczu z Jastrzębskim. W dziwnych momentach podwójna, Szerszeń na ławce, a Buszek w ogóle w zamrażarce, podobnie jak estoński środkowy, który w sparingach grał w szóstce.

A musimy pamiętać, że to nie jest sytuacja, którą można zrzucić na karb rozgrywek reprezentacyjnych, tak jak było rok i dwa lata temu. Teraz wszyscy się przygotowywali w równym tempie, dlatego tym dziwniejsze jest to poszukiwanie właściwego zestawienia przez trenera, zwłaszcza że miał dodatkowy tydzień, żeby poświęcić czas na trening i zgrywanie ze sobą zawodników.
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: drukjul »

Blanco pisze:Jak mnie coś intryguje w tym początkowym okresie zarządzania Giulianiego, to to, że z jednej strony, owszem, specyficzne przygotowania, testowanie, duża liczba zmian, inny skład, podwójna, ale on jest przecież Włochem!, czyli powinna być jedna, żelazna szóstka (bo tak ten skład został zbudowany) i zmierzanie do tego, jak prowadzona jest ZAKSA przez Grbicia.
Podwójna zmiana to jeszcze nie zmiana na pozycji. Niektórzy trenerzy - w tym także tzw. szkoły włoskiej - mając pod siatką po 20-stym punkcie słabiej blokującego sypacza wprowadzają ją niekiedy nawet i trochę automatycznie, nie patrząc specjalnie na wynik i wystawiają w ten sposób, jeżeli akurat trzeba bronić przewagi, nerwy swoich kibiców niekiedy nawet na bardzo ciężką próbę. Ale nie tylko wyłącznie trenerzy włoscy, bo choćby Płamen Konstantinow, trener Drzyzgi w Nowosybirsku w dwóch ostatnich sezonach stosował ją właśnie trochę automatycznie, bo nawet niezależnie od tego czy Lokomotiw Nowosybirsk akurat prowadził w partii, czy przegrywał, praktycznie w każdym secie miejsce Fabiana na boisku zajmował, przeważnie w samej końcówce partii, najpierw w sezonie 2018-19 Maksim Szulgin, a w poprzednim 2019-20 zaledwie 20-letni rozgrywający Konstantin Abajew (nawiasem mówiąc w ciągu tych dwóch lat, to kilka ważnych setów, i całych spotkań Lokomotiw, mając zwycięstwo na przysłowiowym "widelcu", w ten sposób wręcz frajersko przegrał :D ). Zatem akurat nasz reprezentacyjny rozgrywający powinien być do grania w podobnym schemacie, nie tylko ze spotkań kadry, gdzie Heynen wycinał już nam wszystkim nieraz podobne, mogące powodować palpitacje serca numery (żeby daleko nie szukać III set meczu z Brazylią w wielkim finale MŚ 2018), ale także i klubu całkiem dobrze nerwowo uodporniony.

Natomiast, jeżeli sytuacja jest inna; - trzeba zniwelować przewagę i zdobyć dwa-trzy oczka breakowe, to po prostu nie ma tu zbyt wiele do stracenia. Grając tylko punkt za punkt wiadomo przecież z góry, że tego seta i tak przegramy, a poprawiając swoje ustawienie pod siatką, pomimo że para sypacz- atakujący, która wchodzi na podwójną jest zwykle słabsza od tej podstawowej, dajemy sobie mimo wszystko większe szanse na odrobienie tej punktowej straty.

Co zaś do "żelaznej szóstki" Resovii to jeżeli chodzi o zawodników z pola w zasadzie jedynymi pytaniami są, czy będzie w niej Szerszeń, czy też Taht, oraz w przypadku pary środkowych mający również aktualnie ciągle problemy zdrowotne i związane z dojściem do swojej normalnej dyspozycji Hain, czy też Tammemaa. Przy czym obecność Tahta w "6", przy jednoczesnej grze Cebulja i Jendryka (a wydaje się że w koncepcji Giulianiego wspomniana dwójka, obok Drzyzgi i Butryna ma pewne miejsce w nominalnym, wyjściowym składzie "Pasów") wyklucza ze względu na limity miejsce dla drugiego Estończyka. Zatem niezależnie jakby się bardzo trener Alberto starał to prochu raczej tu nie wymyśli i pewnie jednak się na dystansie sezonu dość szybko się okaże, że choćby z uwagi na wspomniane limity para podstawowych przyjmujących Sovii to jednak Cebulj i Szerszeń, natomiast Taht, oraz Buszek - jeżeli Rafał dojdzie do formy i będzie mógł pomóc drużynie - spełniać się będzie w tej drużynie w roli zmienników.

Zastanawiam się natomiast całkiem poważnie od dłuższego czasu, kto wygra w tym roku w Sovii na dystansie sezonu rywalizację jeżeli chodzi o pozycję libero, lub czy też Giuliani nie wróci do koncepcji grania jednocześnie na dwóch, bo doświadczony, ale jak widzieliśmy podczas meczu w Jastrzębiu nie zawsze pewny w przyjęciu Potera, w stosunku do Mariańskiego nie wydaje się wcale tutaj jakimś pewniakiem.
Blanco
Posty: 1086
Rejestracja: 24 cze 2015, o 14:26
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Blanco »

drukjul pisze: Co zaś do "żelaznej szóstki" Resovii to jeżeli chodzi o zawodników z pola w zasadzie jedynymi pytaniami są, czy będzie w niej Szerszeń, czy też Taht
Szerszeń w poprzednim sezonie był liderem Suwałk, Taht się podniósł tylko na kilka zagrywek. Ojciec Szerszenia grał w Resovii, Kowal latał do USA, by go oglądać. Wybrał Resovię, choć miał mnóstwo ofert. Wybrał Polskę, choć mógł grać dla Francji. Tutaj jest i poziom sportowy, i ten "mityczny" vel patriotyczny, na którym możesz oprzeć tożsamość klubu, dna, którego od lat (w zawodnikach) tak bardzo Resovii brakuje. Mając takiego zawodnika - budujesz wokół niego drużynę. Ciorny pisał przed sezonem, że mając takiego zawodnika jak Szerszeń, i po takim sezonie - Resovia powinna puścić lejce i oddać mu drużynę. Postawili na razie na wariant bardziej "cieplarniany" - otoczyli Cebujlem, Drzyzgą, ale w domyśle - to Szerszeń ma być liderem drużyny, jeszcze nie teraz, za sezon, ale by tym liderem się stać, musi grać, dlatego Taht to fajna opcja rezerwowa, ale tylko rezerwowa.
drukjul pisze: wprowadzają ją niekiedy nawet i trochę automatycznie, nie patrząc specjalnie na wynik i wystawiają w ten sposób, jeżeli akurat trzeba bronić przewagi, nerwy swoich kibiców niekiedy nawet na bardzo ciężką próbę.
Gdy Giuliani stosuje podwójną, no to Resovia, będąc w P1, ma Domagałę na lewym ataku. Być może ktoś szepnął Giulianiemu, że Damian grał w kadetach czy w Wifamie na przyjęciu, i może to też jest jednym z powodów relatywnie częstego stosowania tego zagrania. Problem polega też na tym, że Woicki, przynajmniej w tym sobotnim meczu, strasznie niechlujnie rozgrywał do lewego i wyglądało to tak, że Domagała brał rozbieg, zatrzymywał się, i wyginał w powietrzu, bo piłkę miał za plecami. Zapytałem Dyletanta, napisał, że tak samo to wyglądało w Olsztynie. I jeśli pojawiają się zarzuty do Giulianiego o podwójną, to nie o to, że on tę zmianę stosuje, gdy ta strata punktów jest znaczna, tylko, że stosuje wtedy, gdy wynik jest remisowy vide Arłamów. I że ta zmiana nie tyle nie daje tego, co powinna, ale wręcz przeszkadza. Ale to już jest implikacja inaczej zbudowanego zespołu, bo na ławce są już nie reprezentanci Schulz i Shoji, a właśnie Domagała, który nie wygrał rywalizacji z Ziobrowskim, i 40-letni "Wujek'.
drukjul pisze: Zastanawiam się natomiast całkiem poważnie od dłuższego czasu, kto wygra w tym roku w Sovii na dystansie sezonu rywalizację jeżeli chodzi o pozycję libero, lub czy też Giuliani nie wróci do koncepcji grania jednocześnie na dwóch, bo doświadczony, ale jak widzieliśmy podczas meczu w Jastrzębiu nie zawsze pewny w przyjęciu Potera, w stosunku do Mariańskiego nie wydaje się wcale tutaj jakimś pewniakiem.
Tutaj Cię, drogi Drujkulu, zaskoczę, bo Potera od dwóch sezonów jest najlepszym przyjmującym Ligi. Idąc literalnie od sezonu 2012/13, gdy trafił do Plusligi z jeszcze pierwszoligowego Będzina, jego miejsca w rankingu dla najlepszego przyjmującego ligi to: 3, 10, 9, 8, 2, 8, 1 i 1. Dlatego, odpowiadając na to Twoje pytanie, docelowo Giulani będzie grał na dwóch libero z Mariańskim wchodzącym do obrony, a przynajmniej ja bym tak grał ;)
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: drukjul »

Blanco pisze:
drukjul pisze: Co zaś do "żelaznej szóstki" Resovii to jeżeli chodzi o zawodników z pola w zasadzie jedynymi pytaniami są, czy będzie w niej Szerszeń, czy też Taht
Szerszeń w poprzednim sezonie był liderem Suwałk, Taht się podniósł tylko na kilka zagrywek. Ojciec Szerszenia grał w Resovii, Kowal latał do USA, by go oglądać. Wybrał Resovię, choć miał mnóstwo ofert. Wybrał Polskę, choć mógł grać dla Francji. Tutaj jest i poziom sportowy, i ten "mityczny" vel patriotyczny, na którym możesz oprzeć tożsamość klubu, dna, którego od lat (w zawodnikach) tak bardzo Resovii brakuje. Mając takiego zawodnika - budujesz wokół niego drużynę. Ciorny pisał przed sezonem, że mając takiego zawodnika jak Szerszeń, i po takim sezonie - Resovia powinna puścić lejce i oddać mu drużynę. Postawili na razie na wariant bardziej "cieplarniany" - otoczyli Cebujlem, Drzyzgą, ale w domyśle - to Szerszeń ma być liderem drużyny, jeszcze nie teraz, za sezon, ale by tym liderem się stać, musi grać, dlatego Taht to fajna opcja rezerwowa, ale tylko rezerwowa.
Uważam, że ogólnie masz tu rację. Ale myślę, że nawet Nicolas pewnie sam by się z tym źle czuł, gdyby mu to wprost powiedziano; "- słuchaj, zostaniesz już teraz liderem drużyny przede wszystkim z uwagi na polski paszport". Jak już pisałem, uważam że rywalizację z Tahtem o drugie miejsce w zespole na przyjęciu obok Cebulja Nicolas w tym sezonie dość szybko i przekonująca wygra, ale to w sumie też nie jest wcale źle, że teraz w Sovii jest ta atmosfera rywalizacji i że Szerszeń czuje oddech Estończyka na plecach. Konkurencja jeszcze nikomu nie zaszkodziła, Taht, który po wyjeździe z Lubina i Polski miał naprawdę jeden dobry sezon w Turcji u Hoaga seniora w Izmirze, ale w ubiegłym w Perugii u Heynena nie miał od początku najmniejszych szans rywalizować o miejsce w składzie z Lanzą, czy też Plotnickim i pełnił jedynie rolę pomocnika do treningów, zresztą też może na tej atmosferze rywalizacji o miejsce w "6" skorzystać, a wydaje mi się że także jako zmiennik - nie tylko za Szerszenia, ale także mało dostąd regularnego jeżeli chodzi o dyspozycję sportową Cebulja, też będzie w tym roku temu zespołowi wielokrotnie potrzebny i też się sporo nagra. Nie mam też większych obaw, że akurat Szereszeń straci pewność siebie, czy że pęknie, jeżeli nawet parę razy rozpocznie mecz w kwadracie. Jak sam wspomniałeś on przeszedł dość twardą, amerykańską szkołę i jak w przypadku większość sportowców po amerykańskich uczelniach, przynajmniej sprawia takie wrażenia, że pewność siebie to jego drugie ja.
drukjul pisze: wprowadzają ją niekiedy nawet i trochę automatycznie, nie patrząc specjalnie na wynik i wystawiają w ten sposób, jeżeli akurat trzeba bronić przewagi, nerwy swoich kibiców niekiedy nawet na bardzo ciężką próbę.
Blanco pisze:Gdy Giuliani stosuje podwójną, no to Resovia, będąc w P1, ma Domagałę na lewym ataku. Być może ktoś szepnął Giulianiemu, że Damian grał w kadetach czy w Wifamie na przyjęciu, i może to też jest jednym z powodów relatywnie częstego stosowania tego zagrania. Problem polega też na tym, że Woicki, przynajmniej w tym sobotnim meczu, strasznie niechlujnie rozgrywał do lewego i wyglądało to tak, że Domagała brał rozbieg, zatrzymywał się, i wyginał w powietrzu, bo piłkę miał za plecami. Zapytałem Dyletanta, napisał, że tak samo to wyglądało w Olsztynie. I jeśli pojawiają się zarzuty do Giulianiego o podwójną, to nie o to, że on tę zmianę stosuje, gdy ta strata punktów jest znaczna, tylko, że stosuje wtedy, gdy wynik jest remisowy vide Arłamów. I że ta zmiana nie tyle nie daje tego, co powinna, ale wręcz przeszkadza. Ale to już jest implikacja inaczej zbudowanego zespołu, bo na ławce są już nie reprezentanci Schulz i Shoji, a właśnie Domagała, który nie wygrał rywalizacji z Ziobrowskim, i 40-letni "Wujek'.
Te aspekt "ofensywny" podwójnej, że rozgrywający ma wtedy w linii ataku trzech zawodników, oczywiście też jest ważny, ale akurat trochę inaczej niż ciągle jeszcze w siatkówce kobiecej, w męskiej nawet bardziej liczy się obecnie strona defensywna, czyli to, że rezerwowy atakujący pod siatką zwykle znacznie więcej może dać na bloku niż nominalny pierwszy rozgrywający, a z kolei rezerwowy sypacz najczęściej znacznie lepiej ustawia się w defensywie i samą piłkę broni, niż najlepszy nawet i najbardziej uniwersalny pierwszy atakujący.

Generalnie wiec chodzi nie o skuteczność akcji "side-outowych" - po przyjęciu, co o zwykle znacznie trudniejsze do zdobycia break-pointy przy własnej zagrywce, szczególnie kiedy trzeba gonić wynik. Żeby zdobyć taki punkt - jeżeli przykładowo nie możemy liczyć na seryjnie zdobywane przez jakiegoś kosmitę w rodzaju Juantoreny za najlepszych jego lat asy serwisowe, to ktoś jednak najpierw musi posłać na stronę rywali w miarę sensowną i sprawiającą przeciwnikom problemy zagrywkę, później ktoś inny atak rywali przynajmniej wyblokować, a jeszcze ktoś inny obronić, następny piłkę rozegrać i nie stracić głowy przy wyprowadzaniu często sytuacyjnej kontry, a wreszcie ostatecznie ktoś skończyć taką zdobywając jakże cenny punkt.

Uffff - siatkówka to niby prosty sport, ale ta lista warunków takiej udanej, zakończonej zdobyciem być może kluczowego dla seta, lub meczu pojedynczego oczka robi się już przyznajmy już wtedy dość skomplikowana i długa...... I w takiej sytuacji doświadczenie boiskowe choćby 40-letniego Wujka, jeżeli chodzi o defensywę, rozegranie piłek sytuacyjnych, czy nawet sprytną i sprawiającą problemy zagrywkę, to chyba dość oczywiste, że może być absolutnie bezcenne i nie warto z takich możliwości rezygnować posiadając już takiego zawodnika w kwadracie. Mając już odpowiednich wykonawców, na pewno warto tu również pokombinować z odpowiednio dobraną taktyką.

Rozpatrzmy bowiem ten przywołany już przykład z MŚ 2018. Kurek w drugiej połowie turnieju rozgrywa swój być może turniej całego siatkarskiego życia, jest w swojej życiowej formie, nawet także jeżeli chodzi o konkretnie element zagrywki, a Heynen jakby tego nie widząc robi cały czas jednoczesną podwójną zmianę, wprowadzając w ustawieniu P4 za Kurka i Drzyzgę -> Łomacza oraz Konarskiego. Gdyby Vital wykonał podwójną na raty, czyli najpierw wprowadził za Drzyzgę Konarskiego, ale poczekał ze zmianą Kurek-Łomacz tę jedną akcję, to Kurek mógłby jeszcze wykonać jeszcze normalnie swoją zagrywkę i kto wie - przy tej dyspozycji nawet zdobyć kolejnego asa serwisowego. Ale Heynen się na to nie decyduje - ściąga jednocześnie z Drzyzgą Kurka, a zagrywkę daje wykonać wprowadzonemu właśnie na boisko Łomaczowi, bo dobrze wie, że po podwójnej ma wtedy pod siatką na bloku Konarskiego, Nowakowskiego i Szalpuka, a z kolei w linii obrony Zatorskiego, Kubiaka i Łomacza, który oprócz tego że też jest niezłym obrońcą, to na kontrze może piłkę rozegrać. To jest nasze w zasadzie najlepsze i optymalne ustawienie, żeby przy własnej zagrywce coś najpierw wyblokować, a później obronić i wyprowadzić po tym kontrę zdobywają cenne breakowe oczko. Na lepsze nie możemy liczyć i nie warto takiej okazji beztrosko i żywiołowo tracić. Vital wybiera więc i narzuca z jednej strony ktoś może powiedzieć że dość kunktatorską, ale z drugiej też pewnie - tak pewnie wychodzi ze statystyk - opłacalną taktykę, opartą na założeniu, że nie warto ryzykować żeby Kurek zepsuł zagrywkę, kiedy mając w tym momencie taki optymalny blok i taką również optymalną linię obrony bardziej opłaca się oddać piłkę przeciwnikowi i liczyć po tym na wyprowadzenie skutecznej kontry. I oczywiście wcale nie musi kończyć tej kontry konkretnie Konarski z lewego.

Co zaś do punktów, to Resovia nawet w I secie sobotniego meczu rywala od początku ciągle goniła i jeżeli chciała myśleć o zwycięstwie w tej partii, nie mówiąc już o całym meczu, to potrzebowała właśnie takich, wygranych akcji po własnej zagrywce. Nawet jednak gdyby prowadziła kilkoma punktami, to często trenerzy jak wspomniany Płamen Konstantinow decydując się na takie pozornie bezsensowne zmiany przy przewadze własnego zespołu, ryzykując roztrwonienie przewagi punktowej, bo wiedzą że tylko wypracowana improwizacja jest skuteczna. Czyli że bez wdrukowania wcześniej w zespół pewnych automatyzmów, kiedy w znacznie ważniejszym meczu pod koniec sezonu, być może decydującym już o tytule, lub medalach, będzie potrzeba gonić wynik i ryzykować, nawet ryzyko nie przyniesie żadnych efektów. Dopiero trening i oswojenie z trudnymi sytuacjami czyni mistrza.

Jak już wcześniej była mowa Vital wykonał podwójną zmianę z Konarskim i Łomaczem nawet w finale MŚ 2018 decydując się na ściągnięcie Drzyzgi i Kurka - który grał przecież w tym meczu od początku jak w transie, kiedy to wydawało się że jedynym celem w tym momencie powinien być tytuł MŚ. Co kosztowało naszą drużynę roztrwonienie dużej przewagi, a nas kibiców całą masę nerwów i obaw, czy jeszcze ten finałowy mecz się przypadkiem nie odwróci. Ale widać Heynen uznał że ten zespół to projekt długofalowy i choćby ze względu na przyszłe IO warto tu być konsekwentnym i utrwalać określony schemat. Czy miał rację - sprawa pewnie dyskusyjna, mogło to nasz zespół i siatkarzy słono kosztować - ale dość dobrze pokazuje jak myślą o tym sami siatkarscy trenerzy. Trzeba najpierw siać żeby po tym później zbierać.
drukjul pisze: Zastanawiam się natomiast całkiem poważnie od dłuższego czasu, kto wygra w tym roku w Sovii na dystansie sezonu rywalizację jeżeli chodzi o pozycję libero, lub czy też Giuliani nie wróci do koncepcji grania jednocześnie na dwóch, bo doświadczony, ale jak widzieliśmy podczas meczu w Jastrzębiu nie zawsze pewny w przyjęciu Potera, w stosunku do Mariańskiego nie wydaje się wcale tutaj jakimś pewniakiem.
Blanco pisze:Tutaj Cię, drogi Drujkulu, zaskoczę, bo Potera od dwóch sezonów jest najlepszym przyjmującym Ligi. Idąc literalnie od sezonu 2012/13, gdy trafił do Plusligi z jeszcze pierwszoligowego Będzina, jego miejsca w rankingu dla najlepszego przyjmującego ligi to: 3, 10, 9, 8, 2, 8, 1 i 1. Dlatego, odpowiadając na to Twoje pytanie, docelowo Giulani będzie grał na dwóch libero z Mariańskim wchodzącym do obrony, a przynajmniej ja bym tak grał ;)
Osobiście znam opracowania naszych statystycznych ligowych tęgich głów, gdzie Mariański grając jeszcze w GKS-e miał jako libero cyferki jednak trochę lepsze niż Potera w Będzinie. Ale statystyki przyjęcia, szczególnie zbiorcze, to jak wiemy generalnie dość śliska sprawa. W gruncie rzeczy warto porównywać procentowe statystyki przyjęć obu zespołów tylko z poszczególnych, pojedynczych spotkań, albo też całosezonowe, ale zawodników jednej drużyny, ocenianych za te same spotkania według dokładnie tych samych kryteriów - bo one coś tam jeszcze nam mówią. Natomiast z porównywania "korespondencyjnego" statystyk przyjęcia zawodników różnych zespołów, dokonywane przez różnych statystyków, często według też zupełnie innej skali przyjętych ocen i narzuconej optyki, wychodzą niekiedy także dziwne i trudne do wytłumaczenia rzeczy. Pamiętam nawet, że Mark Lebedew jakiś czas temu sformułował oryginalny, bo poniekąd sprzeczny z tak zwanym zdrowym rozsądkiem, a przede wszystkim tym co sami obserwujemy podczas spotkań siatkarskich, ale na płaszczyźnie czysto teoretyczno-statystycznej całkiem możliwe że akurat zupełnie prawidłowy wniosek, iż na podstawie samych zbiorczych statystyk przyjęcia zespołów w skali sezonu to pewnie należałoby dojść w ogóle do wniosku, że różnice jakości przyjęcia nie mają w siatkówce żadnego, nawet najmniejszego znaczenia dla samego przebiegu gry i rozstrzygnięć. :D
Blanco
Posty: 1086
Rejestracja: 24 cze 2015, o 14:26
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Blanco »

drukjul pisze: Uważam, że ogólnie masz tu rację. Ale myślę, że nawet Nicolas pewnie sam by się z tym źle czuł, gdyby mu to wprost powiedziano; "- słuchaj, zostaniesz już teraz liderem drużyny przede wszystkim z uwagi na polski paszport:
Szerszeń w poprzednim roku był najlepiej serwującym ligi, drugim punktującym ligi, a pod względem punktów zdobytych samych atakiem tylko Butryn i Filipiak byli od niego lepsi. Jemu naprawdę nie jest potrzebny paszport do gry.

Długi kontrakt, rzucenie na głęboką wodę, sezon na ławce, wypożyczenie, gwiazda, powrót i pierwsze skrzypce. W pierwszym sezonie Nico przegrywał z Rossardem, więc poszedł do Suwałk, zrobił maxa - i wraca. Resovia nie jest pierwszym zespołem, który tak prowadzi karierę utalentowanego zawodnika. Przecież dokładnie tak samo było z Sokołowem i Trento - siedzi, bo Visotto, bo Stokr, wypożyczenie do Cuneo, finał LM, powrót i pierwsza bomba. Czy z Poletajewem: wypożyczenie, bo Michajłow, gwiazda w Kuzbassie, no i zabrakło tylko powrotu do Zenitu. Podobnie Resovia próbowała z Olkiem Śliwką (choć na dwa razy), a jak już Olek wrócił na poważnie, to w Resovii zmniejszyły się aspiracje. Z polskiego podwórka podobnie Skra prowadzi Janusza, który wróci za rok pewnie, czy jeszcze wcześniej Lisinaca.

Politykę transferową w kontraktowaniu zawodników w dwóch ostatnich sezonach w Rzeszowie można zobrazować pewnym paradoksem - na dłużej niż sezon zostali Ci, z którymi albo nie można było rozwiązać umowy, bo była podpisana na dwa lata (Shoji), albo Ci, którzy chcieli odejść, ale klub ich nie chciał puścić, bo umowa była na dwa lata (Schulz).

Z kim kibic ma się utożsamiać, kogo koszulkę nosić, gdy zawodnicy, jak już są, to grają okropnie, więc odchodzą co roku, a jak już zostają, to albo dlatego, że ich kontraktu nie da się rozwiązać, albo dlatego, że polski paszport i musimy trzymać. A postać Szerszenia, jako zawodnika, z tym całym anturażem pozasportowym, odrobinę populistycznym, będącym tylko dodatkiem do jego formy sportowej i potencjału, jest wyjątkiem i czymś, na czym Resovia może zacząć odbudowywać swoje DNA, zrywając z łatką klubu, który jest dobrze płacącym sanatorium i w którym gramy źle, bo kolega z drużyny ma inne poglądy.
drukjul pisze: Jak już wcześniej była mowa Vital wykonał podwójną zmianę z Konarskim i Łomaczem nawet w finale MŚ 2018 decydując się na ściągnięcie Drzyzgi i Kurka
W przypadku reprezentacji, powody podwójnej zmiany są oczywiste. 1, 5, 9. To liczba bloków Domagały w trzech ostatnich sezonach.
Jaki blok ma Damian? Nie wiem.
drukjul pisze: Ale statystyki przyjęcia, szczególnie zbiorcze, to jak wiemy generalnie dość śliska sprawa.
To prawda, ale jakie one by nie były (Twain etc.), to dają jakąś podstawę, tym bardziej gdy te rankingi afirmuje mi pozycja Zatora czy Popiwczaka.
Camillo Marcotti

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Camillo Marcotti »

A ja myślę, że z Giulianim i Szerszeniem, może być trochę jak z Kolakoviciem i Halabą. My się w naszym dołku jaramy jednym czy drugim, po czym przychodzi trener z zagranicy, któremu pewnie oprócz Szerszeń nic nie mówią Suwałki. A Taht, choć jako rezerwowy to obił się o włoską Serie A, też należałoby się przyjrzeć jak obydwaj Panowie prezentowali się na treningach.

Wiadomo, że wszystko o czym pisze @Blanco jest trafne i powinni próbować budować wokół Nicolasa, bo Resoviaka utozszamiajacego się z klubem i nie będącego ponurym żartem to ostatnio widzieliśmy chyba za czasów Achrema i Igły. Aczkolwiek trenera będą rozliczać za wyniki (być może nawet za kilka kolejek), więc pewnie mniej zależy mu na budowie tożsamości rzeszowskiego klubu i zwiększaniu sprzedaży koszulek wśród kibiców. Aczkolwiek Taht jakiegoś spektakularnego wejścia nie zanotował, więc możliwe że kolejny mecz rozpocznie już Szerszeń.

A co do braku Tammemy, to przecież ten gość grał tragedię w sparingach. Po cyfrach to nie wiem czy gdzieś przekroczył 5 punktów w meczu. Tu nie ma nic dziwnego, że nie gra.
TommyLeeJones
Posty: 1672
Rejestracja: 1 lut 2016, o 19:28

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: TommyLeeJones »

drukjul pisze:Generalnie wiec chodzi nie o skuteczność akcji "side-outowych" - po przyjęciu, co o zwykle znacznie trudniejsze do zdobycia break-pointy przy własnej zagrywce, szczególnie kiedy trzeba gonić wynik. Żeby zdobyć taki punkt - jeżeli przykładowo nie możemy liczyć na seryjnie zdobywane przez jakiegoś kosmitę w rodzaju Juantoreny za najlepszych jego lat asy serwisowe, to ktoś jednak najpierw musi posłać na stronę rywali w miarę sensowną i sprawiającą przeciwnikom problemy zagrywkę, później ktoś inny atak rywali przynajmniej wyblokować, a jeszcze ktoś inny obronić, następny piłkę rozegrać i nie stracić głowy przy wyprowadzaniu często sytuacyjnej kontry, a wreszcie ostatecznie ktoś skończyć taką zdobywając jakże cenny punkt.

Uffff - siatkówka to niby prosty sport, ale ta lista warunków takiej udanej, zakończonej zdobyciem być może kluczowego dla seta, lub meczu pojedynczego oczka robi się już przyznajmy już wtedy dość skomplikowana i długa...... I w takiej sytuacji doświadczenie boiskowe choćby 40-letniego Wujka, jeżeli chodzi o defensywę, rozegranie piłek sytuacyjnych, czy nawet sprytną i sprawiającą problemy zagrywkę, to chyba dość oczywiste, że może być absolutnie bezcenne i nie warto z takich możliwości rezygnować posiadając już takiego zawodnika w kwadracie. Mając już odpowiednich wykonawców, na pewno warto tu również pokombinować z odpowiednio dobraną taktyką.
Dla mnie raczej oczywiste jest, że Wujek skaszani wystawę pod względem precyzji. Pośle piłkę za plecy, na siatkę, nie w tempo. I cały misterny plan w.... Wiadomo gdzie ;) . I żadne doświadczenie nie pomoże. Jak słusznie zauważono w temacie, Woicki cały zeszły sezon krzyżował szyki Olsztynianom i widać to było gołym okiem.
kamil1999
Posty: 5595
Rejestracja: 19 sie 2018, o 09:10
Płeć: M
Lokalizacja: Księstwo Cieszyńskie

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: kamil1999 »

Camillo Marcotti pisze:
A co do braku Tammemy, to przecież ten gość grał tragedię w sparingach. Po cyfrach to nie wiem czy gdzieś przekroczył 5 punktów w meczu. Tu nie ma nic dziwnego, że nie gra.
Czy ja wiem? Był mało obciążany w ataku, ale to raczej nie jego wina. Jak coś dostawał to kończył. Ma fajną rękę w ataku, ale trochę słaby blok. Tragedię to grał Jendryk, zwłaszcza w ataku, więc uważam, że jednak powinien być zmieniony przez Estończyka. Lub przez Haina.
Aranger
Posty: 4218
Rejestracja: 15 sty 2015, o 09:07
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Aranger »

Camillo Marcotti pisze:A ja myślę, że z Giulianim i Szerszeniem, może być trochę jak z Kolakoviciem i Halabą. My się w naszym dołku jaramy jednym czy drugim, po czym przychodzi trener z zagranicy, któremu pewnie oprócz Szerszeń nic nie mówią Suwałki.
Pewnie z 80-90% użytkowników tego forum (włącznie ze mną), którzy się jarali grą Szerszenia w ostatnim czasie, przed sezonem w Suwałkach widziała Nicholasa co najwyżej na tych krótkich wejściach w Resovii i wiedziała, że chłopak podobno jest utalentowany, dostał nagrodę indywidualną w NCAA i ma dobrą zagrywkę, a Giuliani w Resovii był ogłoszony jakoś w początkach lockdownu, więc trochę czasu na dobre poznanie realiów ligowych - przynajmniej tych z ostatniego roku - miał, a już na pewno powinien mieć perfekcyjnie przestudiowaną kadrę swojego zespołu na podstawie video i statystyk jeszcze przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego. Zresztą - Szerszeń trzy ostatnie mecze przed rozpoczęciem Plusligi zaczął w szóstce, więc nie sądzę, że decyzja o zostawieniu go w kwadracie na spotkanie z Resovią była podyktowana brakiem pełnego rozeznania u Giulianiego.
Blanco
Posty: 1086
Rejestracja: 24 cze 2015, o 14:26
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Blanco »

Camillo Marcotti pisze: Aczkolwiek trenera będą rozliczać za wyniki (być może nawet za kilka kolejek), więc pewnie mniej zależy mu na budowie tożsamości rzeszowskiego klubu i zwiększaniu sprzedaży koszulek wśród kibiców. Aczkolwiek Taht jakiegoś spektakularnego wejścia nie zanotował, więc możliwe że kolejny mecz rozpocznie już Szerszeń.
Zaksa: Zator i Ben; Skra: Ebadipour i (Łomacz); JW: Kampa, (Fornal) i Popiwczak; Verva: Kwolek, nawet Ślepsk i Trefl, gdzie Bołądź, Tuaniga i Janusz grają super sezon i budujemy na nich skład na następny, dodając tylko poszczególne elementy, choć tym zespołom jest trudniej, bo budżet. Który z tych zespołów może zaliczyć poprzedni sezon do nieudanych? Żaden. Z którym zawodnikiem mogą się kibice utożsamiać? Z każdym. Tożsamość klubu budujesz sukcesami, a już na pewno dobrą grą - to symbioza. A propos dobrej gry:

To nie jest przypadek, że w prawie każdym z tych zespołów wymieniłem rozgrywającego. Wyjątkiem jest Verva, ale i w niej Brizard grał dwa sezon - bo przecież przyszedł z Antigą. Ktoś napisał w sobotę, że Ślepsk gra za Kowala pięknie, a Resovia nie grała za Kowala pięknie. Z czego to wynika? Z rozgrywającego. Tuanidze wymienili dwóch przyjmujących, w 1 meczu bez niego Suwałki grały okropnie, w drugim grają pięknie, jak rok temu. Janusz wszystkich skrzydłowych ma nowych, a w niedzielę się bawił, jakby wrócił do dzieciństwa. I dwa, ale w mniejszym stopniu - trenera (bo włoscy trenerzy się zmieniają, a Ben się bawi, czy De Cecco i Heynen). Z tego powodu z ligi nie spadną Katowice i Cuprum.
Camillo Marcotti pisze:A ja myślę, że z Giulianim i Szerszeniem, może być trochę jak z Kolakoviciem i Halabą. My się w naszym dołku jaramy jednym czy drugim, po czym przychodzi trener z zagranicy, któremu pewnie oprócz Szerszeń nic nie mówią Suwałki.
Jeżeli Zawiercie wygrało ze Skrą z Depowskim, to tym bardziej wygra z Halabą. Pawłem z poprzedniego sezonu trzeba się jarać, bo za nim stoją liczby. Równie dobrze mogę strawestować Twoje słowa i napisać, że my się tu jaramy Kolakoviem, bo złoto z Serbią, że jaramy się Giulianim, bo Słowenia, bo Cuneo, bo Lube a tu do 13 zespołu Plusligi, a u jednego Flavio gra jak junior, (któremu wpada przechodząca piłka przepuszczona przez Łomacza) a cały środek jak, a u drugiego najlepszy przyjmujący dwóch ostatnich sezonów (statystycznie, pozdrawiam, Drujkul :D ) i dwóch graczy z ligi włoskiej nie umieją piłki przyjąć,a cały zespół kończy mecz na plus 6(!). Calm.
Camillo Marcotti pisze: A co do braku Tammemy, to przecież ten gość grał tragedię w sparingach. Po cyfrach to nie wiem czy gdzieś przekroczył 5 punktów w meczu. Tu nie ma nic dziwnego, że nie gra.
Bardzo dobra zagrywka - i trudności ze skończeniem ataku i blokiem.
Matson
Posty: 1501
Rejestracja: 11 mar 2020, o 17:19
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Matson »

Co do Jendryka to w meczach przedsezonowych wykręcał 80%+ w ataku plus jest dużo młodszy i to jego pierwszy sezon w poważnej lidze wiec po jednym słabym meczu całej drużyny skreślanie go to zakrawa o paranoje. Trener w wywiadzie powiedział że Taht robił ogromne wrażenie na treningu więc postanowił dać mu szanse w pierwszym składzie (to jego słowa). Skoro sobie zasłużył dobrą grą to normalne że to on zagrał. Podejrzewam ze po tym meczu po prostu wróci do bazy bo nie wykorzystał swojej szansy i tyle. Jastrzębie miało doskonałą zagrywkę, dwie bomby, jeden skrót, przejście na float- po prostu rozmontowali ich zmiennością i regularnością zagrywki. Jeżeli ich gra będzie wyglądała tak przez kilka kolejek i będą bez zwycięstwa do świąt to będą się mogli już martwić a trener prawdopodobnie pakować walizki. Po pierwszym meczu Al Hachdadi był największym niewypałem ligi a Schulz wielkim odrodzeniem. Po drugiej kolejce jest dokładnie odwrotnie, wiec wstrzymałbym się z osądami
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: drukjul »

Blanco pisze: [....] a u drugiego najlepszy przyjmujący dwóch ostatnich sezonów (statystycznie, pozdrawiam, Drujkul :D ) i dwóch graczy z ligi włoskiej nie umieją piłki przyjąć,a cały zespół kończy mecz na plus 6(!). Calm.
W tym właśnie cały problem, że jeżeli w przypadku pojedynczego spotkania statystyki przyjęcia zwykle dają całkiem przyzwoity obraz, która drużyna i zawodnik lepiej przyjmował, to w przypadku statystyk zbiorczych przyjęcia za sezon i to zarówno indywidualnych, jak i zespołowych kompletnie wszystko się już rozwadnia i czasami trudno tu wyłapać jakąkolwiek korelacje choćby między jakością przyjęcia zagrywki i błędów bezpośrednich przyjęcia popełnionych przez jakiś zespół, a nawet samą skutecznością ataku po przyjęciu (akcjach side-out), nie mówiąc już o rezultatach spotkań i wynikach drużyny.

W przypadku bardziej wymiernych statystyk jak skuteczności i efektywność ataku, czy zagrywki zdecydowanie wszystko jest prostsze. Jeżeli przykładowo jakaś drużyna może liczyć w sezonie na efektywność ataku skrzydłowych konkretnie na kontrach na poziomie powyżej 30%, a inny zespół ma tu tylko około 20%, to zupełnie jasne i oczywiste jest, że ten pierwszy zespół będzie w czubie ligowej tabeli, a ten drugi będzie szorował jej dno. Natomiast dla odmiany jak już była mowa, jak już zaczynamy za przykładem Marka Lebedew takie zbiorcze statystyki przyjęcia naprawdę solidnie studiować i spróbujemy zrozumieć zależności, to musimy dość szybko przyznać, że naprawdę trudno tu wyłapać jakikolwiek, mający znacznie dla wyników związek między przyjęciem bardzo dobrym i pozytywnym jakiejś drużyny, oraz błędami przyjęcia jakie drużyny popełniają bezpośrednio, oraz (a to w sumie akurat znacznie ważniejszy, bo już obiektywny i wymierny wskaźnik) procentem wygrywanych akcji po przyjęciu (side out %). W zbiorczych statach z zawodów cyklicznych w rodzaju turniejów typu LŚ, czy tym bardziej z rozgrywek ligowych na przestrzeni pół roku, to się po prostu najczęściej kompletnie zaciera i ujednolica, jak choćby w tych statystykach superligi rosyjskiej za poprzedni sezon.

Bo przykładowo, broniący mistrzowskiego tytułu, trzeci w tabeli Kuzabass po sezonie regularnym w porównaniu z Lokomotiwem Nowosyrbisk na papierze miał przyjęcie zagrywki, szczególnie flota niby zupełnie tragiczny, bo jeżeli chodzi już konkretnie o flota wręcz najgorszy w całej rosyjskiej superlidze w sezonie 2019-20 - ale jakiegoś związku z wspomnianym wskaźnikiem SO% czyli akcjami wygrywanymi przez Kuzbass po przyjęciu zagrywki, a tym bardziej z wynikami zespołu - zarówno na domowym podwórku, jaki europejskich pucharach, nie miało to w sumie żadnego. Jak pewnie pamiętamy to właśnie ta rosyjska drużyna zdążyła wyrzucić przed lockdownem z Ligi Mistrzów ZAKS-ę - czyli zarówno naszego obrońcę tytułu, jak i najlepszą drużynę rozgrywek 2019-20 w momencie zawieszenia Plusligi.

Obrazek

Ergo - Kuzbass Kemerowo jako drużyna mającą jakoby jakieś wielkie problemy z przyjęciem w poprzednim sezonie biedował głównie w tych statystycznych wydrukach, a nie na boisku. Oznacza to jedno z dwojga; - że albo obecnie w męskiej siatkówce, oczywiście na pewnym poziomie gry, jakość przejęcia nie ma większego znaczenia dla wyników, lub też druga możliwość, że z tymi statystykami przyjęcia generalnie coś jest jednak nie tak i nie odzwierciedlają one wcale prawidłowo rzeczywistości przebiegu spotkań siatkówki, szczególnie właśnie w przypadku zawodów cyklicznych - turniejów, czy rozgrywek ligowych.

PS Jak również wszystkich statystycznie pozdrawiam. :D
Awatar użytkownika
zyll
Posty: 683
Rejestracja: 31 sie 2007, o 23:47
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: zyll »

Ja mam wrażenie, że ten prosty podział z raportów meczowych na perfekcyjne/pozytywne/negatywne przyjęcie zaburza nam możłiwość rzetelnej oceny sytuacji. Negatywnym przyjęciem może być zarówno wysokie przyjęcie na okolice 3,5-4 metra, z którego można jeszcze utrzymać i dokładność i tempo rozegrania, ale również przyjęcie negatywne nad siebie w okolice 7-8 metra.

Więc 50% pozytywnego przyjęcia może oznaczać średnią dokładność przyjęcia na 3 metry od siatki w okolicach środka boiska, a może oznaczać też 6 metrów od siatki. I właśnie taka miara oddalenia od siatki, albo wizualizacja pozycji piłki po przyjęciu powiedziałaby nam więcej, niż suchy procent.

Podobnie z błędami - czy lepsza w przyjęciu jest drużyna, która nie popełni ani jednego błędu, ale zakończy z 40% przyjęcia pozytywnego, czy może taka, która popełni błędów 8, ale wszystkie pozostałe przyjęcia dogra na nos i mecz zakończy z 70% przyjęcia pozytywnego? Pewnie dałoby radę policzyć to traktując błąd w przyjęciu jako 0% skuteczności i -100% efektywności w ataku, a potem sprawdzając średnią skuteczność z przyjęć pozytywnych / negatywnych i zobaczyć, czy oczekiwana liczba punktów jest większa, czy mniejsza ;)
Camillo Marcotti

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Camillo Marcotti »

Dlatego ja nie lubię się posiłkować statystykami, bo w większości nie dają poglądu. Do tych problemów z rozpatrywaniem przyjęcia osoby biorące udział w ataku. Mając wysokich dynamicznych atakujących typu Leona czy Andersona wystarczy podbić do góry, a goście stworzą zagrożenie na potrójnym bloku z piątego metra. Jeżeli mamy w ataku Dvoranena, to jedyna szansa by skończył atak to rzucić mu na pojedynczy bądź ruchomy podwójny idealnie dograną piłkę. Toteż możemy mieć drużynę która przyjmuje słabo, ale ma kto kończyć i wygrywa, albo drużynę, która przyjmuje dobrze, a nie ma komu kończyć i przegrywa. Więc nie widzę nic dziwnego w statystykach przytaczanych przez drukjula, bo przecież punkty zdobywa się atakiem, nie przyjęciem.
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: drukjul »

zyll pisze:Ja mam wrażenie, że ten prosty podział z raportów meczowych na perfekcyjne/pozytywne/negatywne przyjęcie zaburza nam możłiwość rzetelnej oceny sytuacji. Negatywnym przyjęciem może być zarówno wysokie przyjęcie na okolice 3,5-4 metra, z którego można jeszcze utrzymać i dokładność i tempo rozegrania, ale również przyjęcie negatywne nad siebie w okolice 7-8 metra.

Więc 50% pozytywnego przyjęcia może oznaczać średnią dokładność przyjęcia na 3 metry od siatki w okolicach środka boiska, a może oznaczać też 6 metrów od siatki. I właśnie taka miara oddalenia od siatki, albo wizualizacja pozycji piłki po przyjęciu powiedziałaby nam więcej, niż suchy procent.
To jasne. Dodajmy, do tego że o ocenie jakiejś piłki jako + decyduje nie tylko miejsce jej dogrania - statystycy jednych zespołów mogą jedną piłkę ocenić przykładowo jako +, gdy statystyk drugiej drużyny oceni jaką jako !, ale też dodatkowo ocena trajektorii, więc robi się nam z tego trochę coś podobnego do oceny łyżwiarstwa figurowego, czy też skoków narciarskich, gdzie obok tylko pi razy oko w miarę konkretnych boiskowych kryteriów "geolokalizacjach" dochodzi jeszcze ocena za "styl", który jest już w ogóle z natury zawsze subiektywny.

Ja bym natomiast zwrócił jednak uwagę na co innego - okazuje się że SO% - czyli skuteczność akcji side-out po przyjęciu zagrywki rywali, po której drużyny zdobywały punkty, dla 14 drużyn rosyjskiej superligi to są jakieś zupełnie aptekarskie różnice w granicach 2.5% (max 60.3% min 57.8 %), przy czym ranking wynikający z takiej skuteczności, sam w sobie ma raczej słabą korelację z wynikami zespołów - np. drugi po rundzie zasadniczej Zenit Kazań miał dokładnie taki sam SO% jak za wyjątkiem Aleksandra Markina pozbawiona gwiazd i najbiedniejsza w stawce drużyna ASK Niżny Nowogród, po regularce czwarta od końca w tabeli. A z kolei drugi najgorszy w całej lidze SO% - 58.1% miał piąty w tabeli po sezonie regularnym zespół trenera sbornej Tuomasa Sammelvuo Zenit Sankt-Petersburg - czyli klubu gwiazd, który jest w rosyjskiej lidze, a pewnie i w całym siatkarskim świecie obecnie najbogatszy.

Zatem to że obecnie stosowane statystyki przyjęcia nie są w pełni informatywne to swoją drogą, ale z drugiej strony można się zastanawiać, jaką właściwie rolę - i czy faktycznie aż tak bardzo istotną jak próbują przekonać nas często telewizyjni komentatorzy w siatkówce męskiej to tak zwane "dobre przyjęcie" obecnie pełni? Może jednak istota - dobrej, lub złej gry, jakiejś drużyny, o której utarło się mówić "że dobrze przyjmuje", lub odwrotnie "że źle przyjmuje" leży zupełnie gdzie indziej?

Nie chce tu mędrkować, bo wspomniany Mark Lebedew na swoim blogu w kilku ostatnich latach zastanawiał się nad tym wielokrotnie i jak się okazuje nawet dla takiego siatkarskiego speca oraz wygi jak Mark odpowiedź na to pytanie nie jest wcale łatwa. W każdym jednak razie, jak następnym razem usłyszymy w telewizyjnym przekazie "o dobrym", lub odwrotnie "o złym przyjęciu" to miejmy z tyłu głowy, że nawet przy wnikliwej analizie statystycznej jednocześnie kilku męskich siatkarskich lig - jakie próbował robić na swoim blogu Mark - oczywiście w przekroju sezonu, a nie pojedynczego spotkania - często bardzo trudno uchwycić wpływ takiego "dobrego", lub "złego" przyjęcia nawet na samo SO% poszczególnych zespołów. Okazuje się, że te różnice bywają na tyle małe, że nawet dla rezultatu samych akcji po przyjęciu zagrywki rywali może niewiele z nich wynikać, nie mówiąc już o tym że nie ma to najmniejszego przełożenia na znacznie bardziej istotne akcje po własnej zagrywce, które jednak zawsze w największym stopniu rzutują na obraz gry drużyny, a więc też w największym stopniu decydują o wynikach i punktach w tabeli https://marklebedew.com/2018/01/26/anal ... ut-part-2/
bono
Posty: 3533
Rejestracja: 17 gru 2011, o 15:10
Płeć: M
Lokalizacja: Kędzierzyn

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: bono »

Choć mało czasu, ale skoro Skra w środę nie gra a Resovia w czwartek też pauzuje to może by 1.10 na podpromiu między sobą zagrali i tak obie drużyny pauzują. W tych czasach każdy wolny termin powinno się wykorzystywać.
słupek...wałek...Rejtan....repra...depra...
themiel
Posty: 94
Rejestracja: 1 maja 2017, o 10:22
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: themiel »

bono pisze:Choć mało czasu, ale skoro Skra w środę nie gra a Resovia w czwartek też pauzuje to może by 1.10 na podpromiu między sobą zagrali i tak obie drużyny pauzują. W tych czasach każdy wolny termin powinno się wykorzystywać.
Według mnie to świetny pomysł.
reeman
Posty: 1999
Rejestracja: 21 cze 2014, o 12:22
Płeć: M
Lokalizacja: rzeszów

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: reeman »

reeman
Posty: 1999
Rejestracja: 21 cze 2014, o 12:22
Płeć: M
Lokalizacja: rzeszów

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: reeman »

kamil1999
Posty: 5595
Rejestracja: 19 sie 2018, o 09:10
Płeć: M
Lokalizacja: Księstwo Cieszyńskie

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: kamil1999 »

Tymczasem Boyer wylatuje z Werony. Pozdrawiam tych, którzy uważali, że Butryn będący na ten moment drugim najlepszym atakującym ligi po Malinowskim jest za słaby na Rzeszów a zamiast niego powinien zostać zakontraktowany Boyer, który nie dość, że jest siatkarzem, który ostatnio cieniuje to ograniczyłby manewry ze względu na zagraniczny paszport. Tak czy inaczej jestem fanem takich dynamicznych, choć niskich atakujących jak Boyer i liczę, że za jakiś czas pojawi się w naszej lidze.
johnnyrotten
Posty: 1730
Rejestracja: 3 paź 2019, o 16:04
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: johnnyrotten »

kamil1999 pisze:Tymczasem Boyer wylatuje z Werony. Pozdrawiam tych, którzy uważali, że Butryn będący na ten moment drugim najlepszym atakującym ligi po Malinowskim jest za słaby na Rzeszów a zamiast niego powinien zostać zakontraktowany Boyer, który nie dość, że jest siatkarzem, który ostatnio cieniuje to ograniczyłby manewry ze względu na zagraniczny paszport. Tak czy inaczej jestem fanem takich dynamicznych, choć niskich atakujących jak Boyer i liczę, że za jakiś czas pojawi się w naszej lidze.
Też byłem w grupie osób, które broniły Butryna i jest to jakaś mała satysfakcja, że jednak się nie spalił psychicznie, bo umiejętności czysto siatkarskie to on ma i tego chyba nawet zwolennicy Francuza nie podważali.

Wówczas były plotki o Konarskim i Boyerze. I co się okazuje? Opcja budżetowa w osobie Karola daje radę, Konar przelicytował i skończył w Radomiu, gdzie też jakiejś furory nie robił, a Boyer został w Weronie - jak się okazuje nie na długo.

Boyer ma chyba bardziej bułgarski charakter niż Josifow, dlatego mam wątpliwości, czy jakiś zespół będzie go chciał z naszego topu. Jedyny nasz klub, który by tu pasował, to Warszawa. Ona w sumie już raz chyba miała 4 atakujących jako Onico, więc tu mnie już nic nie zdziwi :D

A w temacie Resovii - czasem warto się nie licytować o takich zawodników, którzy dają mniej w stosunku do tego, co zarabiają. A jeszcze Francuz mógłby być zgniłym jajem w szatni. To Resovia już przerabiała przez ostatnie miesiące i nie wydaje mi się, żeby w klubie chcieli powtarzać ten sam scenariusz, zwłaszcza, że widać już lepszą atmosferę wśród graczy na parkiecie nawet w momentach przestojów.
Blanco
Posty: 1086
Rejestracja: 24 cze 2015, o 14:26
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Blanco »

Obrazek

Pozdrawiam Cię, kader14.

Szkoda Francuza, bo taki strzał może mu złamać karierę.
Heimlock
Posty: 627
Rejestracja: 29 lut 2020, o 15:29
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Heimlock »

Nie ma co chwalić dnia przed zachodem ale również byłem za Butrynem i mam nadzieję, że do końca będzie grał tak dobrze ;)

Również pozdrawiam kader14 :D
Szary Wilk
Posty: 8042
Rejestracja: 10 cze 2017, o 17:38
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Szary Wilk »

To Kimerow będzie pierwszym atakującym Werony?

Boyer raczej nie wyleciał ot tak, bo nie grał tak dobrze, jak chcieli. Na pewno problemy z dyscypliną.
Matson
Posty: 1501
Rejestracja: 11 mar 2020, o 17:19
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Matson »

Szary Wilk pisze:To Kimerow będzie pierwszym atakującym Werony?

Boyer raczej nie wyleciał ot tak, bo nie grał tak dobrze, jak chcieli. Na pewno problemy z dyscypliną.
Z kady Francji już tez wyleciał, to raczej nie przypadek..
kamil1999
Posty: 5595
Rejestracja: 19 sie 2018, o 09:10
Płeć: M
Lokalizacja: Księstwo Cieszyńskie

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: kamil1999 »

Szary Wilk pisze:To Kimerow będzie pierwszym atakującym Werony?

Boyer raczej nie wyleciał ot tak, bo nie grał tak dobrze, jak chcieli. Na pewno problemy z dyscypliną.
To drogi gracz. Skoro nie gra dobrze to samo to wystarczy by rozwiązać z nim kontrakt i podpisać tańszego atakujacego.
Matson
Posty: 1501
Rejestracja: 11 mar 2020, o 17:19
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Matson »

Ja sie przyznam że po cichu chciałem zobaczyć Boyera w Rzeszowie bo lubie dynamicznych atakujących, zreszta w kadrze grał całkiem niezle, a jest młody wiec była szansa ze się wybije jak Grozer. W perspektywie czasu widać że włodarze mieli nosa/udało im się. Butryn gra bardzo dobrze, a ten jegomość niech zmieni trochę charakter bo siatkówka nie lubi takich "kozaków". Żeby być cwaniakiem to trzeba się sportowo bronić jak Ngapeth czy Kubiak, zobaczymy gdzie wyląduje. Fajnie by było jakby w Polsce, np Warszawa choć nie sadze żeby chcieli tam inwestwoac
Diomedea
Posty: 4509
Rejestracja: 1 cze 2020, o 18:33
Płeć: K

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Diomedea »

Cenie Karola Butryna, ale tez Boyer wydawal mi sie ciakawsza opcja, choc zbedna i zbyt droga.
We Wloszech tez jednak kryzys, a on miewa problemy z dyscyplina treningu. Ostatni spadek jakosci gry mozna tlumaczyc przebytym koronawirusem, bo nalezy do tych co chorowali, wiec pewnie nie tylko o jakosc gry w ostatnich spotkaniach poszlo, a wlasnie o zaangazowanie. Co do wyrzucenia z kadry Francji to nie tyle zostal wyrzucony ile oglosil publicznie ze nie zagra z Ngapethem. A w bojce nie on byl agresorem , a juz kilkurotnie stajacy przed sadem za pobicie, gwiazdor francuskiej reprezentacji, wczesniej jego kolega z pokoju.

Jednak o Warszawie mowy nie ma. Pewnie bedzie ten Katar. Dorzuce, ze jego nowy agent (wlasnie zmienil na mlodego rekina) jest synem trenera Rennes no i naszego "ulubienca". I juz sie zasluzyl PL.
Ostatnio zmieniony 12 lis 2020, o 16:28 przez Diomedea, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Artem
Posty: 423
Rejestracja: 8 maja 2017, o 13:33
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2020/2021

Post autor: Artem »

Jeszcze się sezon na dobre nie zakorzenił a Resovia już poluje na rynku transferowym. Wydaje się, że to może być ostatni sezon Zatorskiego w Zaksie.
Zablokowany

Wróć do „PlusLiga”