Edyta pisze:
No rzeczywiście, bo 27-godzinna jazda to nic, zero wpływu na organizmy, więc jak dziś przegrają to będzie wina kryzysu w zespole, a najpewniej wina Świderskiego. Większość tutaj piszących najwyraźniej nie ma bladego pojęcia o fizyce sportowca, więc przynajmniej poczytajcie co napisał Pele i przestańcie pleść o tym, czy to skonsoliduje zespół czy nie.
Od złej strony podchodzisz do interpretacji. Nikt nie ma wątpliwości co do zmęczenia długą i trudną podróżą. Teraz kwestia jak to zostanie zawodnikom wbite do głowy - czy będzie narzekanie jak to źle jest, czy Świder po męsku podejdzie do tematu i zmotywuje porządnie. Jak tak patrzę na czasy Zaksy to póki co widzę tam więcej klepania po główkach niż pazura w postawie Świdra, bardziej z niego kumpel niż trener. I może to też siedzi w głowach chłopaków. Dlatego po takich przejściach 27 godzinnych jak pójdzie dobra motywacja to - mimo zmęczenia - może nareszcie zobaczę iskrę walki w Zaksie. Której zbrakło w środowym meczu...
Edyta, a jak Zaksa przegra to nie jest oznaka kryzysu? Coś złego się u nich dzieje i mentalnie i sportowo. Wiadomo, zmiany w stosunku do sezonu ubiegłego zaszły spore, ale żeby aż tak stracić? Bociek się nie daje, u niego widać chęć walki. Reszta jakaś taka smętna.