dyletant pisze:Blanco pisze:dyletant pisze:A
7 Malinowski - najlepszy w Pluslidze od 3 lat, ale co z tego, że świetnie atakuje i zagrywa, skoro jest dziurą w podstawowym elemencie atakującego, czyli na bloku? Poza tym Vital jeszcze nie wie o takim zawodniku, czy kiedykolwiek odniósł się w wywiadzie do braku Maliny w kadrze?
Yyy, nie? Trzy lata temu: Kaczmarek/Muzaj, dwa lata temu - Muzaj, w poprzednim Butryn.
A co do ery postBartek: Leon na ataku.
Źle to ująłem. Nie od 3 lat a od 3 sezonów, wliczając obecny.
2018/19 - zdecydowanie Malina, rewelacja sezonu jak i całe Zawiercie. Muzaj już nie grał w PL.
2019/20 - ok tu już może nie, bo Lebedev sabotował drużynę wystawiając Boćka. Może to były jakieś problemy zdrowowtne, ale jak grał to i tak wykręcił jedną z lepszych efektywności i ilości punktów. Poza tym jeśli za tamten sezon można uznać kogoś za najlepszego to bardziej Filipiaka niż Butryna.
2020-21 - znowu najlepszy, a jak dojdzie zdrowy Halaba to będzie miał jeszcze łatwiej.
W sezonie 18/19 zdecydowanie nie Malina. Muzaj grał wtedy w Treflu (+ epizod w Onico/Vervie). Malinowski miał niezłą skuteczność ataku, ale w zagrywce wtedy aż tak nie błyszczał (1 as mniej niż Muzaj), do tego popełniał dość sporo błędów (podobnie jak Butryn i Filipiak w tamtym sezonie), a jednak grał z Masnym i dostawał stosunkowo mało śmieci, bo na lewym skrzydle miał Ferreirę i Walińskiego, którzy odwalali kawał dobrej roboty w ofensywie. Statystycznie wyraźnie lepiej wypadł na przykład Kaczmarek, który miał skuteczność niższą o 2% (50% do 48%), ale efektywność już o 3% wyższą (35% do 32%), porównywalną zagrywkę (4 asy mniej i tyle samo błędów), znacznie lepszy blok. Dodatkowo na 460 zdobytych punktów Kaczmarek oddał 168, a Malinowski na 389 zdobytych oddał 188. Muzaj w ataku wstrzelił się idealnie pomiędzy nich (49% skuteczności i 34% efektywności), w zagrywce podobnie (32 asy i 0,28 na set - tyle co Malina), ale dołożył najwięcej w bloku (0,41 na set) i jednak zdobył najwięcej punktów (611, ponad 150 więcej niż Kaczmarek i ponad 200 więcej od Malinowskiego). Filipiak w statystykach też wypada porównywalnie do Muzaja, Malinowskiego i Kaczmarka. Butryn wypadł wtedy nieco słabiej przez potężną ilość błędów i oddanych punktów (217 oddanych punktów w ataku i zagrywce na 397 zdobytych), a Konarski jednak cyferki miał też kiepskie (nie licząc bloku, bo tam wygrywa). Oczywiście Kaczmarek, Malinowski i Konarski mieli dużo większe wsparcie na lewym skrzydle (rozgrywających zresztą też mieli lepszych) niż Muzaj, Butryn oraz Filipiak.
Za to w poprzednim sezonie faktycznie Malinowski i Butryn błyszczeli i można dyskutować, który z nich wypadł lepiej. Jednak ja bym wskazał na Butryna, który miał więcej asów (48 do 43 albo 0,48 do 0,43) i dużo lepszy blok (bo w tym elemencie Malinowski jest fatalny), a popełnił nieznacznie więcej błędów. Co ciekawe Konarski wypadł całkiem solidnie, bo skuteczność była średnia (4-5% mniej), ale efektywność była solidna (1-2% niżej), a co stracił w serwisie nadrobił w bloku. Jednak gdyby porównać ilość błędów do zdobytych punktów to wypada lepiej niż Butryn i Malinowski. Filipiak jednak nieco odstawał, wypadł przeciętnie w ataku (po około 5% gorsza efektywność i skuteczność od Malinowskiego i Butryna), był najlepszy w bloku, a w zagrywce wcisnął się między Konara, a Butryna i Malinę. Warto pamiętać, że Kaczmarek miał znakomity początek poprzedniego sezonu i gdyby wziąć jego cyferki z tych 5 (o ile mnie pamięć nie myli) spotkań, które rozegrał w poprzednim sezonie pod okiem Grbicia to okazuje się, że wypada na poziomie nie gorszym niż Butryn i Malinowski, bo o ile skuteczność ma nieco gorszą (o 2-3%) to efektywność ma już lepszą (o 3-4%), w bloku wypadł na poziomie Konarskiego i jedynie w zagrywce nieco odstawał od pozostałych. Co nie zmienia faktu, że popełniał wyraźnie mniej błędów niż pozostali konkurenci, a był tylko minimalnie mniej skuteczny, a dokładał sporo dobrego w innych elementach.
Oczywiście w tym sezonie Malinowski wypada najlepiej na ten moment, ale minęło dopiero 6 kolejek, a wielu atakujących zagrało po kilka spotkań. Nie wiem skąd powstał ten "kult" Malinowskiego, bo jednak jest to facet o przeciętnych warunkach fizycznych i technice (na arenie międzynarodowej), fatalnym bloku, który ma już 28 lat, nigdy nie grał o medale w roli faworyta, ani nie pograł jako szóstkowy w LM. Nic dziwnego, że nie znalazł miejsca w kadrze w 2019, bo jednak nie był wyraźnie lepszy od konkurentów, którzy jednak potencjał mieli/mają większy. Jak utrzyma formę to pewnie dostanie szansę debiutu w kadrze w 2021, ale na miejsce w Tokio nie ma szans, bo to nie miejsce (ani czas) na eksperymenty. Butryn jest w tej samej sytuacji.
W skrócie, Malinowski ewidentnie się rozwinął w ostatnich sezonach, a początek tego ma znakomity, ale nie jest najlepszym atakującym ligi przez ostatnie 3 lata, a decyzje o braku powołania w 2019 (2020 ignoruje z oczywistych powodów) łatwo obronić zarówno w jego przypadku, jak i w przypadku Butryna.
![:]](./images/smilies/icon_lol.gif "Laughing"){kind=icon}
