No cóż, przegrały, ale chyba w najlepszy możliwy sposób, bo
1. Ta porażka nie boli je tak, jak bolałaby po w czorajszym meczu, czy meczu w Łodzi. Nie powinny być załamane, rywal był lepszy i już.
2. Przegrały w trzech meczach, a więc straciły stosunkowo mało sił.
3. Będą miały więcej czasu do przygotowania się do baraży.
4. Mimo meczy przegrywanych w średnim stylu udowodniły sobie, że rywal nie jest nie do pokonania, tylko poprostu one muszą wyeliminować swoje, często banalne błędy.
Uważam, że Piaściary nie stoją na tak zdecydowanie straconej pozycj jak dotychczasowe zespoły z I ligi, które grały baraże.
Powinny sobie uświadomić to, że grały z zespołem, który w obecnej +LK znalazłby się prawdopodobnie w środku tabeli, a teraz zagrają z zespołem, który był na koncu tabeli.
Mimo wszystko, jeżeli w tym sezonie nie awnsują nie powinny mieć do siebie pretensji. Prawie cały sezon "leciał na wariata".
Grały w ósemkę, na początku sezonu nie miały gdzie trenować. Wiem, że to brzmi jak wymówka, ale aby zespół, który nie jest 100% faworytem do awansu awansował, musi mieć zapewniony wokół siebie ład i harmonię. Nie oszukujmy się, Piast tego w tym sezonie nie miał. Teraz pozostają już tylko baraże i wielka niewiadoma, jaki wynik przyniesie zestawienie 9 zespołu +LK i drugiego I ligi kobiet, napewno jest szansa. Do boju