Modena z klepniętym składem:
De Cecco, Meijs
Buchegger, Ikhbayri
Davyskiba, Gutierrez, Massari, Rinaldi
Anzani, Mati, Sanguinetti, Stankovic
Federici, Gollini
T: Guliani
Cóż, kolejny rok wali o 3-8. Trochę popadła w nicość Modena, na własne życzenie, ale może w końcu będzie oglądalna, bo ostatnie 2 lata to bardzo ciężki okres dla kibiców żółto-niebieskich.
Na pewno upgrade na rozegraniu, tylko czy przy takim środku, De Cecco będzie tym samym zawodnikiem co mając potwora na środku w Lube? Nie wiem, choć się domyślam. Względnie uniwersalne trio przyjmujących w ofensywie i ktoś kto może wejść i przytrzymać przyjęcie w postaci Masariego. Takiego gracza brakowało. Buchegger, byleby był zdrowy, ale to najsłabszy w mojej ocenie element pierwszej szóstki. Jednak, przy problemach Sapożkowa ze zdrowiem w ubiegłym sezonie i rotacją po przekątnej, to może jakaś stabilizacja. O wyciągniętym Libijczyku z Korei nie powiem nic.
Oczekiwania: niech ta gra zacznie wyglądać. Na Bruno, od 2 lat nie dało się patrzeć. Miał przebłyski i nawet to romantyczne pożegnanie z Włochami i łzy nie sprawią, że moje zdanie się zmieni. Jest ono nic nie warte, wiadomo, ale myślę, że większość kibiców odetchnęła z ulgą. Oczywiście nie ma co tylko na Brazylijczyka zrzucać odpowiedzialności za taki a nie inny wynik. Dość duża ofensywna indolencja na lewym, połączona z brakiem regularności także była, pewnie główną, przyczyną braku czegokolwiek ze strony Modeny - czy to funu z oglądania czy wyników.
PS. to tylko jeszcze Giannelli i Janusz i Modena przerobi komplet najwybitniejszych rozgrywających w ostatnich latach
Kłamca.