Superliga mężczyzn 2012/2013

sb.slav
Posty: 3970
Rejestracja: 20 maja 2012, o 18:32
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: sb.slav »

Maksim Michajłow wybrał sobie rozgrywających: Marlona Muraguti i Łukasza Żygadłę. To o meczu gwiazd naturalnie:)

Tym samym spełni się pewne "chciejstwo" Łukasza, który w jednym z wywiadów mówił, że chciałby kiedyś zagrać w jednej drużynie z Maksem 8-) .
Nie bądź burakiem, nie przenoś kibolskich zwyczajów na hale. Kibicować można kulturalnie, bądź fair-nie gwiżdż na przeciwników twojej drużyny.
"Resovia jest naszym ZENITEM" - @Idz
"Resovia jest naszą Barceloną(FCB)" - WD-40
ligamistrzow
Posty: 204
Rejestracja: 24 kwie 2012, o 12:35
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: ligamistrzow »

Panowice interesuje mnie sytuacja dwóch zawodników a mianowicie: Facundo Conte i Konstatina Bakuna. Wiadomo co z nimi i kiedy mają wrócić do gry ?
Awatar użytkownika
Tietiuk
Posty: 331
Rejestracja: 26 paź 2012, o 15:12
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: Tietiuk »

Panie też tutaj są.

Conte odnowiła się kontuzja barku i w zasadzie nie wiadomo kiedy wróci, jak mówił w wywiadzie Jakowlew - trener Mariczew z kolei powiedział, że postarają się przygotować Conte na playoffy, ale może powróci do gry nieco wcześniej. Ale to też informacje ze stycznia, a nic nowego nie widziałem.

Bakun miał pauzować kilka tygodni, ale też nic konkretnego nie napotkałem. Ukrainiec miał pod koniec poprzedniego sezonu spore kłopoty zdrowotne, więc i w jego przypadku to chyba odnowienie się dawnego urazu. Na pewno umiejętnie zastępuje go Beketow.
oliwia
Posty: 233
Rejestracja: 4 cze 2012, o 14:17

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: oliwia »

Świat oszalał, problemy finansowe w Rosji :P
Awatar użytkownika
Guilder
Moderator
Moderator
Posty: 4058
Rejestracja: 11 maja 2008, o 00:23
Płeć: M
Lokalizacja: Wrocław

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: Guilder »

No niecodzienna sprawa, że w rosyjskim klubie brakuje pieniędzy. Co się stało? Sponsor się nagle wypiął? No bo, jakby nie patrzeć, przychody z biletów nigdy nie generowały dużo pieniędzy. :-)
Informacja o ostrzeżeniu jest wysyłana automatycznie - proszę na nią nie odpowiadać.
Wszelkie uwagi dotyczące forum proszę kierować na adres forum@siatka.org
ligamistrzow
Posty: 204
Rejestracja: 24 kwie 2012, o 12:35
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: ligamistrzow »

Jak dla mnie to strasznie dziwna sytuacja. Z jednej strony w klubie nie ma pieniędzy a z drugiej ściąga się Elviego Contrerasa ktorego kontrakt napewno nie jest maly.
Po ujawnieniu tych informacji odejscie Redwitza tez juz mnie tak nie dziwi
Awatar użytkownika
madlark
Posty: 13544
Rejestracja: 15 maja 2009, o 23:07
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: madlark »

Co w tym dziwnego? Zibi też się ewakułował z Rosji ze względów finansowych.
U nas problemy miał Atom i jakoś to nie wywróciło ligi.
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
weary_skier
Moderator
Moderator
Posty: 5929
Rejestracja: 3 kwie 2010, o 20:12
Płeć: M
Lokalizacja: Kraków

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: weary_skier »

O ile dobrze pamiętam to w ostatnim czasie (pisząc ostatni czas mam na mysli 2-3 sezony) nie pierwsze problemy Iskry z płynnością finansową.
A co to oznacza? Chyba niewiele. Jedna jaskółka jeszcze wiosny nie czyni i Rosja wciąż będzie najczęstszym kierunkiem transferowym graczy ścisłego topu. A jeśli chodzi o graczy Isky, to chętnie zobaczyłbym Shmitta i Contrerasa w Pluslidze, jednak szanse są na tyle minimalne, że wkładam tą myśl na półkę marzeń zamiast realnych oczekiwań. Contreras to uznana marka i pomimo niezbyt udanych występów, które nie dziwią biorąc pod uwagę, że większą część sezonu chodził na pocztę angaż w Rosji na pewno znajdzie. Schmitt natomias radzi sobie na prawdę dobrze. Z resztą gracze, którzy przywykli do wysokich kontraktów zawsze mogą znaleźć angaż w Turcji, która, ku nieszczęściu Plusligi, otwiera się szerzej na zagranicznych siatkarzy.
"Widać, że gra dno tabeli" - W.Drzyzga o meczu MKS Będzin - Asseco Resovia Rzeszów
Awatar użytkownika
kanap
Posty: 2300
Rejestracja: 24 wrz 2009, o 17:02
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: kanap »

Iskra i ich problemy z pieniędzmi to żadne nowum a rozciąganie sytuacji z tego klubu na całą superligę jest sporym nadużyciem.

Zerknijcie sobie na wywiad z Santilim na waszym portalu z 2011 roku tak też jest o kłopotach finansowych Iskry już 2 lata temu !link
Nie chce mi się szukać innych linktów jednak pisano o kłopotach Iskry w roku 2011 obszerniej.
Streeter
Posty: 7393
Rejestracja: 20 wrz 2011, o 20:49
Płeć: M
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: Streeter »

Myślę, że problemy Iskry mogą wynikać z tego, że co roku budują tam całkiem mocną ekipę, jednak jakichkolwiek sukcesów brak. Być może sponsor ma już dość inwestowania, skoro nic z tego nie ma?
#ŁączyNasSiatka

Aktualne składy wielu lig siatkarskich:

http://laczynassiatka.pl
sb.slav
Posty: 3970
Rejestracja: 20 maja 2012, o 18:32
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: sb.slav »

Aleksiej Werbow: "Siatkówka - to taka dziwna dyscyplina!"

Po meczu 17 kolejki męskiej Superligi na nasze pytania zgodził się opowiedzieć libero "Uralu" Aleksiej Werbow.

- Aleksiej, pozwól złożyć sobie życzenia z okazji urodzin i życzyć, przede wszystkim,zdrowia i długiej owocnej kariery. Kiedy zdmuchiwałeś świeczki na urodzinowym torcie, nie życzyłeś sobie czasami takiej zwycięskiej serii dla swojego zespołu, jaki miała "Gubernia"?

- Dziękuję! Szczerze, w ogóle nie zdmuchiwałem żadnych świeczek, ale nawet jeśli bym to zrobił, to w pierwszej kolejności życzyłbym zdrowia swoim bliskim, przecież od nich zależy czy będę szczęśliwy. A po drugie, myślę, że nie tyle istotne jest mieć taką zwycięską passę jak miała "Gubernia", a ważniejsze jest, żeby nasza drużyna podeszła w dobrej formie do play-offów. Tego bym sobie życzył. Na serię jak u niżegorodcew, już nie mamy co liczyć - meczów zostało już niewiele.

- Z powodu udziału w europucharze "Ural" zmuszony jest grać przy dużym natężeniu spotkań. Czy fakt, że w środę z "Groznym" rozegraliście pięć partii miał wpływ na dzisiejsze spotkanie?

- Siatkówka - to taka dziwna dyscyplina! Zamiast prowadzenia 2:0, mieliśmy przecież piłkę setową, przegraliśmy jednak z wynikiem 1:3. Potem "Gubernia" wyglądała na mimo wszystko mocniejszą od nas w drugiej połowie meczu. Na początku mieliśmy jeszcze siły, a później, nasi liderzy stracili energię, brakło świeżości. Na pewno tak napięty grafik ma wpływ na nasze występy. Ale powtarzam, mieliśmy wszystko we własnych rękach. Ale zdarza się, że chociaż gra wygląda na niezłą, całkiem interesującą dla kibiców, to rezultat rozczarowuje. Będziemy się już przygotowywać do następnego meczu.

- Czy według pana doszło do zbytniego rozluźnienia w grze zespołu w dzisiejszym spotkaniu?

- Nie wiem. Niech trener szuka przyczyn. Rozluźnienie czy coś innego na pewno miało miejsce. W pierwszej połowie(2 pierwsze sety) graliśmy dobrze, dwie następne partie już według naszej ufimskiej tradycji poszły gorzej. Czy jest to związane z naszą kondycją fizyczną nie mogę powiedzieć, ale widać, że zawsze druga część meczu nam nie idzie. Czy być może ma to związek z naszymi dojrzałymi zawodnikami, niestety nie mogę na to odpowiedzieć. W ogóle to mamy długą ławkę rezerwowych. Z pewnością niewiele klubów Superligi ma tak długą ławkę, jak my. Ale ma pani rację, być może jakieś rozluźnienie przyszło. Będziemy szukać przyczyn, walczyć do końca.

- Aleksiej, czy mógłbyś skomentować co zaszło w końcówce dzisiejszego meczu?

- Wszystko wyjaśniliśmy, rozumiem co się stało. Jestem w dobrych stosunkach z resztą chłopców, i z pewnością może nawet więcej to mnie samego wzburzyło. Jeśli są jakieś zarzuty do Aleksieja Spiridonowa, to trzeba mieć odwagę wypowiedzieć je osobiście, a nie zwracać się do klubu w ogólności i do przyjaciół zainteresowanego. A w rzeczywistości wszystko się spokojnie wyjaśniło, a i nie było w sumie czego wyjaśniać. W jakimś stopniu ja też trochę się pozłościłem, mimo wszystko to my przegraliśmy, a oni wygrali. I ja się dziwię: zwyciężyliście, nie trzeba tu więcej dokazywać i dyskutować. Z czym wszyscy się zgodzili, wszystko w porządku.

- Czyja postawa na pańskiej pozycji w tym sezonie najbardziej się panu podoba?

- Mówiąc szczerze nie udaje mi się uważnie śledzić gry zawodników na mojej pozycji. A i statystyka przyjęcia - to w ogóle rzecz bardzo subiektywna, w dużej części zależy od statystyka, który ją przygotowuje, bardziej niż od gry samego libero. Trzeba bardziej patrzeć na rezultat, i na to, co pokazuje konkretny gracz, a nie zawsze się to udaje. Jest wiele spotkań i ja nie jestem w stanie oglądać wszystkich zawodników. Ale to, co rzuca się w oczy to postawa Władysława Babiczewa, który z tego co widziałem, w tym, w Lidze Mistrzów, po prostu doskonale się teraz spisuje i widać, że czuje grę. To mój dobry przyjaciel, ale nie dlatego go teraz wymieniłem, po prostu podoba mi się jego obecna gra. Pozostałych nie mam możliwości szczególnie jak oglądać. Mogę tylko im życzyć sukcesów.

- Co pan powie o grze pańskich kolegów z "Gubernii"?

- Całkiem interesujące, jak zmieniają się między sobą na przyjęcie i o obrony, dlatego że zwykle jest człowiek, który lepiej czuje się przyjmując piłkę, i jest inny, który lepiej gra w obronie. I dlaczego by nie korzystać z takiej możliwości? Widocznie, nieźle im to wychodzi. Dzisiaj "Gubernia" okazała się silniejsza i zwyciężyli z nami, i w tej wygranej ci dwaj libero mieli swój udział.

- W świetle napiętego terminarza pańskiego klubu, jak pan ocenia pomysł Meczu Gwiazd, w którym być może weźmie pan udział?

- Mecz Gwiazd - to dopełnienie całego sezonu, wszystkich przeżywanych na boisku emocji, takie spotkania pozwalają w jakimś stopniu odpocząć od tego szalonego terminarza, zdjąć trochę ciężaru z zawodników, i dodać sił na dalszą walkę, zobaczyć starych przyjaciół, cieszyć się świętem, które tam będzie. Dlatego, jeśli ja się tam znajdę, i zdrowie pozwoli, to z przyjemnością się zjawię.

- Następny mecz odbędzie się już w ramach Pucharu Challenge przeciw Turkom. Co może pan powiedzieć o waszym przeciwniku? I jakie są cele "Uralu" w tym turnieju?

- Na początek naszym celem jest wyeliminowanie Turków. Nie chcę mówić, że wygrać cały turniej, narazie tylko przejść zespół turecki, chciałbym w tym meczu zagrać dobrą siatkówkę, a dalej zobaczymy. Ja całe życie stawiam sobie jakieś cele, przepowiadam, a nie tak często to wszystko się spełnia. Teraz trzeba krok za krokiem stawiać przed sobą cele. Myślę, że tak powinni postępować wszyscy zawsze i wszędzie. Nawet nasza reprezentacja tego dokazała. Cel - wygrać złoto, tak jest taki, ale najważniejszy cel - to najbliższy mecz. Na niego trzeba się nastawiać. Co wiemy o Turkach? W końcu będziemy grać przeciwko silnemu zespołowi, do tej pory nasi przeciwnicy nie prezentowali się jakoś nadzwyczaj mocno. Więcej traciliśmy czasu na podróże, czasem z trzema przesiadkami, niż na sama grę. Obecnie mamy w terminarzu tylko silne kluby, które znajdują się w trójkach swoich krajowych mistrzostw. Także, sądzę że czekają nas napięte i interesujące mecze, cieszę się nawet z tego, że będziemy grać przeciwko silnym zespołom.

- Czy łatwo znajduje pan motywację do gry z zespołami, które nie prezentują najwyższego poziomu sportowego, na przykład na zespoły z Norwegii czy Białorusi?

- Niestety, chyba muszę nad tym ciągle pracować, gdyż czuję, że niekiedy brakuje mi tego nastawienia, tej koncentracji w takich meczach, ale wiem, że to moja słaba strona i próbuję z tym walczyć. Na każdym etapie trzeba uczyć się czegoś nowego, rozwijać się, i w tej dziedzinie też trzeba treningu. Mam nadzieję, że będziemy jednakowo podchodzić tak do finału Igrzysk Olimpijskich, jak i do gry z Norwegami czy innymi egzotycznymi zespołami. To z pewnością główne zadanie dla dowolnego sportowca. Jeśli jesteś w stanie podejść jednakowo tak do finału, jak i do mniej ważnego meczu, wtedy będziesz grać znacznie lepiej wszystkie finały i pozostałe dowolne spotkania.

- Kontynuując wątek wspomnianej przez pana Olimpiady i reprezentacji, czy mógłby pan odpowiedzieć czysto teoretycznie: czy jest pan gotowy występować w reprezentacji, jeśli nowy główny trener będzie chciał skorzystać z pańskich usług?

- Wie pani, to takiego samego rodzaju pytanie, co o Mecz Gwiazd. Teraz po prostu snujemy przepowiednie przy kawie... Lepiej wróćmy na początek do meczu z Turkami w Challenge cup(śmieje się). A jeśli dalej będzie już wszystko wiadome. Jeśli będzie taka możliwość, to dlaczego nie?!

Rozmawiała: Natalia Tkaczewa
Oryginał na stronie: http://volleyballnews.ru/blog/russiamanleag/1012.html




Mikołaj Pawłow: "Sił powinno wystarczyć!"

- Mikołaj, gratuluję zwycięstwa. Dzięki czemu waszej drużynie udało się odnieść dziś tak pewne zwycięstwo?

- Dziękuję! Z pewnością, dzięki podejściu mentalnemu do meczu z "Dynamem". Klub ten - nie jest prostym przeciwnikiem. Widzieliśmy, jak grali z "Trento" i innych meczach. Po prostu dziś brakowało im trochę takiego nastawienia jak na mecz z Włochami. Pomogło także to, że graliśmy własnym boisku, widzieliśmy jak kibice nas wpierają, na sali nie było ani jednego wolnego miejsca, ludzie stali w przejściach. A halę mamy niedużą i nie da rady pomieścić wszystkich chcących obejrzeć mecz. Bardzo to miłe, ze tylu ludzi przychodzi wspierać nasz zespół.

- Miał dla pana znaczenie fakt, że to pojedynek z pańskim byłym zespołem i zna pan dobrze zawodników po drugiej stronie siatki?

- W pewnym sensie, tak, to był szczególny mecz. Są pewne smaczki w takim meczu. Dlatego szczególnie na to spotkanie mobilizowałem się nie tylko ja, ale i pozostali zawodnicy, którzy kiedyś występowali w "Dynamie", a teraz grają w Nowogrodzie. Z pewnością każdy chciał pokazać, że jest dobrym zawodnikiem i może to udowodnić na boisku.

- Zawodnicy "Guberni" mieli dzisiaj solidną liczbę bloków na koncie, jak na trzysetowy pojedynek. Aż tak dobrze udało się odczytać taktykę rywali? Długo się przygotowywaliście do tego meczu?

- Tak, długo przygotowujemy się do meczów, do każdego z przeciwników stosujemy indywidualne podejście. Zdołaliśmy opanować własne emocje, swoje nastawienie i własne błędy. I całkiem pewnie wygraliśmy, ale nie należy też zapominać, że "Dynamo" ma problemy kadrowe, które ich trochę prześladują. Ale to jest sport, wszyscy mają jakieś drobne problemy. U nas nie gra Esko z powodu złamania. U nich nie gra atakujący Krugłow. Przede wszystkim my pokazaliśmy w tym meczu zespołowość.

- Jak pan skomentuje brak udziału w meczu Pawła Krugłowa?

- To, jak się wydaje, specjalna taktyka przeciwników. Kontuzja nie pozwoliła Pawłowi zagrać w meczu, albo oszczędzają go na mecz z "Zenitem".

- Mikołaj, pozostaje już niewiele kolejek do końca regularnego sezonu. Jak pan się czuje pod względem fizycznym? Wystarczy sił dograć sezon do końca na tak wysokim poziomie, jaki teraz demonstruje wasz zespół?

- Powinno wystarczyć!

- Z pewnością już pan wie, że na Mecz Gwiazd powołał pana Maksim Michajłow, chociaż pan podkreślał, że wolałby zagrać z Sergiuszem Tietiuchinem. Czy w jakiś sposób zasmucił pana ten wybór?

- Nie, nie jestem rozczarowany. Mecz wszystkich gwiazd - to święto, które powinno sprawić ludziom radość, i nie ma wielkiej różnicy, w którym zespole będziesz występować. To przyjemne uczucie, że w ogóle się znalazłem w składzie, dziękuję kibicom, którzy na mnie głosowali.

- Nawiasem mówiąc, był pan liderem głosowania wśród zawodników na pozycji atakującego.

- To duży komplement, z pewnością cała hala, która przychodzi na nasze mecze głosowała. To bardzo miłe!

Rozmawiała: Natalia Tkaczewa
Oryginał na stronie: http://volleyballnews.ru/blog/russiamanleag/1059.html




Michał Beketow: "Zazwyczaj Spiridonow wybiera sobie ofiarę"

O spięciu między Mielnikiem i Spiridonowem, obowiązkach kapitana, umiłowaniu nart i wielu innych rzeczach - przeczytacie w wywiadzie zawodnika "Fakieła" Michała Beketowa.

- Michał, powiedz, co zaszło w pojedynku pańskiego klubu z "Uralem". Co za konflikt zdarzył się między Aleksiejem Spiridonowem i Włodzimierzem Mielnikiem?

- W pierwszym secie Spiridonow ciągle prowokował Mielnika, obrażał go, doszło do tego, że zaczął go opluwać przez siatkę. Na początku więc, po zakończeniu seta, Włodzimierz podszedł do Aleksieja i po-męsku chciał z nim porozmawiać, bo takiego zachowania nie można było tolerować. Wowa złapał go za koszulkę, ale ich rozłączyli, a Aleksieja próbowali uspokoić jego koledzy z zespołu. Zdaje się, że na tym wszystko by się zakończyło, ale zaraz gdy Spiridonowa puścili, ten podszedł od tyłu do Mielnika i uderzył go w głowę. Sędzia, który widocznie nie widział całego epizodu, zareagował, lekko mówiąc, nieadekwatnie: pokazał Mielnikowi czerwoną kartkę i usunął go z boiska. Teraz naszemu zawodnikowi grozi jeszcze zawieszenie na kolejny mecz. Zajście będą analizować w federacji, decydować, na ile odpowiednio zareagował na cała sytuację sędzia i czy Włodzimierz Mielnik będzie zdyskwalifikowany w następnym meczu. Najważniejsze, że to zajście niczego nie nauczyło Spiridonowa. I już w trzeciej partii, kontynuował swoje nieodpowiednie zachowanie, za co otrzymał drugą żółtą kartkę i został usunięty z boiska do końca seta.

- Jednakże w konflikcie uczestniczyli dwaj zawodnicy, czy sprawiedliwe było pozostawienie Spiridonowa na boisku?

- Uważam, że sędzia nie zorientował się w całej sytuacji. Nie będę teraz mówić o tym, kto miał rację, kto był winny, ale według mnie po takim zajściu trzeba było usunąć z boiska obu. To byłoby sprawiedliwe. Sędzia taką decyzją pozwolił kontynuować Aleksiejowi Spiridonowi zachowywać się nie po-sportowemu, w rezultacie i tak usuwając go z boiska, ale tylko do końca seta. A Włodzimierz został usunięty z całego meczu.

- W ogóle to przed samym incydentem coś "wisiało w powietrzu" zanim nastąpiła kulminacja?

- Uważam, że Spiridonow zazwyczaj wybiera sobie ofiarę w zespole przeciwnika i próbuje swoim zachowaniem wpłynąć na grę przeciwnika, sprowokować go do wybuchu. Widocznie tym razem przeszedł on wszelkie dozwolone ramy i granice dobrego smaku. Rozmawiamy z wieloma chłopcami z różnych zespołów, kiedy "Ural" grał z kazańskim "Zenitem", Spiridonow ciągle prowokował Valerio Vermiglio. Po prostu tym razem przesadził, być może Aleksiej poczuł się zbyt pewnie i bezkarnie, i dlatego sprowokował konflikt.

- Aleksiej Spiridonow jest znany ze swojego wybuchowego i ordynarnego zachowania. Jak pan uważa, czy sędziowie powinni zdecydowanie ucinać nadmiernie okazywane na boisku emocje? Czy to po prostu element show?

- Był może, że to show, ale nie można zapominać o tym, że jesteśmy dorosłymi ludźmi, profesjonalistami, gramy w siatkówkę, zarabiamy pieniądze. I wychodzić za ramy dobrego zachowania jest nieprofesjonalnie i głupio. Każdy zawodnik ma swój honor i szanuje przeciwnika, ale kiedy zdarza się co takiego, to trudno utrzymać chłodną głowę, trudno ignorować takie zachowanie, jak w sytuacji z Mielnikiem. Włodzimierz nie zamierzał puszczać w ruch pięści, odpowiadać na prowokacje, po prostu chciał pokazać Aleksiejowi, że nie jest chłopcem do bicia i że zachowanie ufimskiego zawodnika jest niedopuszczalne.

- W pomeczowym komentarzu trener "Ufy" powiedział, że jemu nie przeszkadza fakt, że Spiridonow kogoś opluje w trakcie meczu... A najważniejsze, żeby prezentował dobre statystyki w przyjęciu i ataku. Zgadza się pan z taką opinią?

- Jestem ciekaw, co powiedziałby w tej sytuacji Frigoni rok lub dwa lata temu. Teraz Spiridonow znajduje się w jego zespole, i próbuje widocznie bagatelizować całą tą sytuację, uładzić wszystkie ostre krawędzie. Uważam, że jego zdanie byłoby inne, gdyby Aleksiej grał w innym zespole i robił to, co robił w stosunku do jego podopiecznych. Myślę, że jest tu stosowana pewna polityka różnych standardów.

- Jak zareagował na tą sytuację Ferdinando De Giorgi?

- Myślę, że Fernando trzeźwo ją ocenił. W każdym zespole są zawodnicy, którzy prowokują innych, próbują wyprowadzić ich z równowagi, ale wszystko ma swoje granice. Rzeczywiście, zachowaniem Mielnika i w rezultacie jego wyrzuceniem z boiska trener nie może być zadowolony, ale De Giorgi jako były zawodnik, rozumie, że na boisko wychodzą nie chłopcy i każdy ma swój honor. Takiego zachowania nie można ignorować. I on zareagował odpowiednio. Obecnie kierownictwo kluba znajduje się w rozjazdach, kiedy wrócą, razem z przedstawicielami federacji będziemy analizować ten incydent i przedsiębrać jakieś kroki. Wołodię Mielnika wszyscy wspierają.

- W porównaniu z hokejem siatkówka jest dość spokojną dyscypliną, gdyż bezpośredniego kontaktu między zawodnikami na parkiecie nie ma, jedynie czasem na nogę może ktoś z przeciwników nastąpić. Jak często dochodzi u was do takiego rodzaju konfliktów?

- Zgadzam się, siatkówka zawsze była uważana za bezkontaktowy, inteligentny sport. Po prostu są tacy gracze jak Spiridonow, którzy widocznie myślą inaczej, całkiem zapominając o profesjonalizmie i etyce sportu. Nie trzeba daleko chodzić, wystarczy poczytać po-meczowe komentarze Spiridonowa na twitterze. Pisać takie rzeczy o chłopcach z "Iskry", o tych chłopcach, z którymi grał wspólnie, przyjaźnił się i spotykał - to nie fair i nieładnie, według mnie.

- Co pan powie o samym pojedynku? Co się udało zrealizować, co - nie?

- Graliśmy z dużą ilością błędów, tak z naszej strony, jak i Ufy. Świadczy o tym sam wynik. "Ural" równiej zagrał piątą partię, co pozwoliło im zwyciężyć. W ogólności gra obu zespołów była dość niepewna.

- Czy w swojej drużynie może pan wyróżnić kogoś szczególnie?

- Nie mam zwyczaju brać czyjejś strony. U nas było przeprowadzonych wiele zmian, bardzo dobrze, że ci zawodnicy byli w stanie podtrzymać poziom gry w zespole, że byli w stanie dołożyć coś od siebie w grze, zdobyć przynajmniej jedno oczko - "Fakieł" po raz kolejny nie zszedł z boiska bez punktów.

- W czterech ostatnich spotkaniach Superligi "Fakieł" zdobył jedynie dwa punkty, ani razu nie zwyciężając. Co się dzieje z zespołem?

- Zespół nie może zawsze wygrywać, w przeciągu sezonu zdarza się obniżka formy. Zrzuciłbym te wyniki właśnie na karb spadku formy. Myślę, że z przyjściem stycznia "Fakieł" będzie w stanie pokazać swoją siatkówkę. Mam nadzieję, że już w Niżnym Nowogrodzie uda nam się zdobyć punkty.

- Anton Astaszonkow i Dmitrij Krasikow powrócili na boisko po długiej przerwie w grze, zdobyli już pierwsze punkty. Jak pan oceni poczynania tych graczy?

- Mieli długą przerwę, obecnie będę stopniowo wchodzić w pełny trening. Mam nadzieję, że Anton już niedługo będzie w stanie pracować na pełnych obrotach. A Dmitrij ma jeszcze pewne problemy i jego grafik treningów jest dość swobodny. Ale my wszyscy mamy mamy nadzieję, że będzie nabierał formy i pomoże nam w przyszłości, ale to musi potrwać gdyż był bardzo poważnie kontuzjowany i nie można zaczynać od dużych obciążeń. Lekarz i trenerzy kontrolują proces jego rehabilitacji, dobierają optymalne obciążenia i obserwują, jak będzie się zachowywało jego kolano.

- Tradycyjne pytanie, które nasuwa się ciągłym brakiem wyboru głównego trenera reprezentacji. Kto, według pana, jest odpowiednim kandydatem do tego, żeby staną u jej steru zespołu mistrzów olimpijskich?

- W Rosji mamy wielu godnych specjalistów. Z jednej strony, to duży zaszczyt stanąć na czele reprezentacji, która wygrała praktycznie wszystkie turnieje w ciągu kilku lat, a z drugiej strony - to ryzykowne, jeśli coś się nie uda, można zasłynąć jako nieudacznik.

- Chodzą słuchy, że obecny trener "Trentino" - Radostin Stojczew - znajduje się na liście możliwych kandydatów. Co pan myśli w ogólności o zagranicznym trenerze u steru reprezentacji?

- Oceniać trenera można tylko po tym, kiedy z nim pracujesz. Z kandydatami na trenerów reprezentacji ja sam nie pracowałem, trudno mi więc wydawać sądy.

- Proszę opowiedzieć o obowiązkach kapitana zespołu. Jakie zadania przed nim stoją na parkiecie i poza nim?

- W tym roku mi samemu trudno przebić się do składu. Nie ma jasnych wytycznych co do obowiązków kapitana, prędzej, wszystko dzieje się samo: kogoś trzeba wysłuchać, wesprzeć, pomóc, zdopingować do wysiłku, czy wpłynąć na kogoś swoim autorytetem. Na parkiecie najważniejszy jest kolektyw. Bywają momenty, kiedy gra ci nie idzie i bardzo ważne, żeby kolektyw okazał ci wsparcie. Bo to znaczy, że w zespole w ciebie wierzą.

- Rzeczywiście, w tym roku widzimy pana na parkiecie rzadko. Czy stopniowo przygotowuje się pan do przejścia w rolę trenera?

- Mam nadzieję, że jeszcze trochę pogram, póki zdrowie pozwoli. Mój organizm okazał się silny, mogę zadać jeszcze bobu młodzieży. I jeszcze parę lat być zawodnikiem. Obecnie Konstantin Bakun ma dobry sezon, gra stabilnie. W tej sytuacji, zmieniać coś co dobrze funkcjonuje byłoby ryzykiem, Kostia rzeczywiście gra dobrze i daj bóg, żeby kontynuował swoją grę. Nie będę przepowiadał co będzie w przyszłości, zobaczymy, gdzie doprowadzi "rosyjskie marzenie"(śmieje się).

- Grał pan przez 14 lat w odnicowskiej "Iskrze", zostawał wielokrotnym medalistą mistrzostw kraju, wygrywał Puchar Rosji, stawał na podium europocharów. W ciągu tego czasu z pewnością otrzymywał pan propozycje z innych klubów. Dlaczego będąc w pełni sił i formy nie zdecydował się pan na to?

- Wszystko mi tam pasowało. Kiedy zacząłem grać w Odincowie, tam nie wszystko było w porządku. Były określone kłopoty z finansami, ale następnie pojawiło się wsparcie administracji okręgu moskiewskiego, przyszli nowi sponsorzy i materialne położenie zespołu stało się atrakcyjne dla zawodników. Z Odincowem związałem nie tylko swoją karierę, ale i życie osobiste. Do tej pory ja i moja rodzina mieszkamy w tym mieście, dzieci uczą się właśnie tam. Ale przyszedł czas, że musiałem zmienić klub, i cieszę się, że otrzymałem propozycję od "Fakieła". Pierwszy mój sezon w tym zespole okazał się bardzo udany, zajęliśmy od razu trzecie miejsce w Superlidze. "Fakieł" - to profesjonalny klub, stabilny finansowo, gdzie spełnione są wszystkie warunki dla komfortowej pracy. Chociaż "Fakieł" jest zespołem nowourengojskim, to w mamy w Moskwie stworzone wszystkie potrzeby: dla treningów, odpowiedniego odżywiania się i życia. Trenujemy na hali CSKA Moskwa.

- Może pan sobie przypomnieć najsilniejsze emocje, najważniejsze zwycięstwo, związane z grą w "Iskrze"?

- Z "Iskrą" najjaskrawszym chyba był ten moment, kiedy wygraliśmy w półfinale Ligi Mistrzów z greckim "Iraklisem" i znaleźliśmy się w finale z Biełgorodem. To było najbardziej emocjonujące zwycięstwo, gdyż w Lidze Mistrzów grałem tylko raz w mojej karierze. Być może, nie wykorzystaliśmy swojej szansy, nie byliśmy w stanie wycisnąć maksimum, ale już samo to, że przebiliśmy się do finału, mając daleko nie najsilniejszy skład - to było świetne.

- Czym, według pana, rodzina siatkarza rożni się od rodziny, powiedzmy, menedżera?

- Różnica w tym, że tata - siatkarz jest ciągle w rozjazdach. Dlatego najważniejsze w rodzinie sportowca - to kobieta, która ciebie rozumie i która jest gotowa czekać, w każdym wypadku. Żona sportowca ma bardzo ciężko. My z moją żoną mamy trójkę dzieci, i Oldze przychodzi prowadzić bardzo aktywny tryb życia, każde dziecko wymaga uwagi, każde ma swoje plany i zajęcia, wszędzie trzeba zdążyć. Plus dbanie o ognisko domowe, które trzeba ciągle podtrzymywać. Być może komuś się to wydaje czymś prostym, ale zapewniam was: to bardzo ciężka dola, tak moralnie, jak i fizycznie.

- Chciałby pan, żeby pańskie dzieci zrobiły kariery w świecie wielkiego sportu?

- Mój starszy syn, Włodzimierz, ma teraz 15 lat, gra w siatkówkę. Widzę, że to mu się podobam że mu wychodzi i myślę, że ma przed sobą perspektywy. Kończy właśnie dziewiątą klasę i teraz nadchodzi czas, żeby sprawdzić się w dublu w jakimś zespole, żeby przekonać się - czy to rzeczywiście twoje rzemiosło, czy jednak nie. I jeśli nagle okaże się, że się nie powodzi, to zawsze można pójść na studia. Widzę, że Wołodia bardzo pragnie pójść w ślady taty.

- Jakiego rodzaju rodzinny odpoczynek pan woli w czasie zimy?

- Właśnie w tym roku kupiliśmy narty. Niedaleko za naszym domem znajduje się las, i staramy się wszyscy razem wybierać tam wspólnie: ktoś na nartach, ktoś piechotą - nasz najmłodszy syn Andrzej ma zaledwie trzy latka. Córka Julia osiem, jej jazda na nartach bardzo się podoba. Zaproponowaliśmy jej, żeby zapisała się do sekcji narciarskiej, nie chce. Jest bardzo twórczą dziewczynką - maluje, tańczy.


Źródło: Чемпионат.com
Nie bądź burakiem, nie przenoś kibolskich zwyczajów na hale. Kibicować można kulturalnie, bądź fair-nie gwiżdż na przeciwników twojej drużyny.
"Resovia jest naszym ZENITEM" - @Idz
"Resovia jest naszą Barceloną(FCB)" - WD-40
Awatar użytkownika
Tietiuk
Posty: 331
Rejestracja: 26 paź 2012, o 15:12
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: Tietiuk »

Justin Duff w Biełogorie. Dobry zawodnik, Makarow bardzo lubi grać środkiem i siła ofensywna Biełgorodu, jak i same możliwości fizyczne zespołu (Chtiej, Duff, Muserski, Grozer) wyglądają jeszcze bardziej imponująco. Na pewno Kanadyjczyk miał spore problemy ze zdrowiem i gdy wrócił, to jego gra, zwłaszcza na bloku, nie wyglądała ciekawie, ale w momencie, gdy w lidze ze względu na limity obcokrajowców chyba w ogóle nie grał, to i ciężko było mu się odbudować. Teraz w Rosji nie powinien mieć problemów z wywalczeniem sobie wyjściowego składu.
Lineczka
Posty: 3632
Rejestracja: 7 sty 2011, o 10:45
Płeć: K
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: Lineczka »

Moskwa przegrała z LN 0:3. Jeśli chodzi o Kurka to hm... mówiąc delikatnie słabo, ściągnięty w 1 secie i nie wystawiony w 3.
Awatar użytkownika
Tietiuk
Posty: 331
Rejestracja: 26 paź 2012, o 15:12
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: Tietiuk »

Lineczka pisze:Moskwa przegrała z LN 0:3. Jeśli chodzi o Kurka to hm... mówiąc delikatnie słabo, ściągnięty w 1 secie i nie wystawiony w 3.
Teraz w Superlidze trzy tygodnie przerwy i jeżeli po rozsądnym, kilkunastodniowym spokojnym treningu, Bartek nie odbuduje swojej dyspozycji - a ten wolny czas od przelotów i spotkań na pewno jest z jego punktu widzenia bezcenny - to chyba ten sezon będzie można już spisać na straty :| Ale nie uprzedzajmy.

Swoją drogą doskonale ułożyli terminarz sobie Rosjanie. Liga wznawiana jest 5/6 marca, a drużyny występujące w europejskich pucharach - Ufa, Nowosybirsk i Zenit mają jednak duży spokój w przygotowaniach do decydujących meczów w sezonie. Np. Ufa jutro gra z Charkowem (wyjątkowo, bo obie drużyny grały w tygodniu w pucharach) i do starcia z Delectą ma przerwę od jakichkolwiek meczów, Bydgoszcz ma na głowie playoffy i jeżeli powinie im się noga w jakimś meczu z Lotosem, to będą musieli grać co trzy dni.
Lineczka
Posty: 3632
Rejestracja: 7 sty 2011, o 10:45
Płeć: K
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: Lineczka »

Iskra przerżnęła z Jarosławiczem 1:3. Nie ma kaski nie ma grania?
Awatar użytkownika
Gustlik
Posty: 97
Rejestracja: 15 gru 2012, o 22:26
Płeć: M
Lokalizacja: Warszawa

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: Gustlik »

Czy ktoś jest w stanie przedstawic mi plan rozgrywek fazy play-off Superligi w bieżącym sezonie? Wiem, że dwa najlepsze zespoły z każdej grupy awansują automatycznie do 1/4 potem wpadają na niżej notowane zespoły które walczyły ze sobą i miejsce w 1/4.

Najbardziej interesuje mnie do ilu zwycięstw (Best of...) będzie toczona rywalizacja w 1/8, 1/4, 1/2 i Finale Mistrzostw Rosji. - Szukałem trochę, ale na volleyservice.ru nie jest to tak fajnie rozpisane jak chociażby na legavolley.it

Będę wdzięczny za odpowiedź.
Ja też przesiedziałem życia część gdzieś na ławce, więc wiem, że powstanie z niej wcale nie jest łatwe...
sb.slav
Posty: 3970
Rejestracja: 20 maja 2012, o 18:32
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: sb.slav »

Zespoły, które zajęły miejsca 1-2 w swoich grupach wychodzą do 1/4 finału. Zespoły, które zajęły miejsca 3-6 w każdej grupie wychodzą do 1/8 finału i grają: zespół 3 z zespołem 6 z drugiej grupy, zespół 4 gra z 5. W 1/8 finału gra się do dwóch zwycięstw, max 3 mecze, na zmianę na boisku zespołu wyżej notowanego z niżej notowanym. Odpowiednio 2 kwietnia, 5 i ewentualnie w przypadku remisu 1:1 - 8 kwietnia znowu na boisku zespołu wyżej notowanego.

W 1/4 finału gra się do trzech wygranych, max 5 spotkań - według takich samych zasad jak u nas.
Mecze 1/4 finału odbędą się 13/14 kwietnia na boisku zespołu wyżej notowanego. Następnie rewanże 17/18 kwietnia. I ewentualnie 21 mecz numer pięć na boisku wyżej notowanego zespołu.

Rozstawienie par w 1/4 odbywa się według zasad: zespół, który zajął 1 miejsce w swojej grupie otrzymuje w rankingu play-off miejsce numer 1 lub 2(zwycięzcy grup czerwonej i niebieskiej), w zależności od ilości zdobytych punktów w regularnym sezonie, zespoły, które zajęły 2 miejsce w swoich grupach otrzymują miejsca 3/4 w rankingu(o kolejności cały czas decyduje ilość punktów z sezonu regularnego) - i tak dalej. Zespół 1 w tym ogólnym rankingu gra z zespołem 8, 2 z 7, 3 z 6 itd.

W 1/2 finału pary dobierają się na podstawie wyników gier z 1/4. Gra max 5 meczów, do trzech zwycięstw, zespół wyżej ma przewagę własnego boiska. 25/26 kwietnia 2 pierwsze mecze, 29/30 kwietnia mecze rewanżowe, 3 maja ewentualny piąty mecz na boisku zespołu notowanego wyżej.

Finał grany do 3 zwycięstw, max 5 meczów - zasady jw. Dwa pierwsze mecze: 7/8 maj, rewanże 11/12, ewentualny 5 mecz 15 maj. Mecze o miejsca 3-4 i 5-6 grane do dwóch zwycięstw, max 3 mecze w terminach 7, 10 i ewentualny mecz rozstrzygający 13 maj.
Nie bądź burakiem, nie przenoś kibolskich zwyczajów na hale. Kibicować można kulturalnie, bądź fair-nie gwiżdż na przeciwników twojej drużyny.
"Resovia jest naszym ZENITEM" - @Idz
"Resovia jest naszą Barceloną(FCB)" - WD-40
KuNowymHoryzontom
Posty: 437
Rejestracja: 25 kwie 2012, o 14:11
Płeć: M
Lokalizacja: Kraków

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: KuNowymHoryzontom »

Swoja droga ciekawe kogo Spiridonov upatrzy sobie w Delekcie :P Jakies awantury?
:))
Awatar użytkownika
Tietiuk
Posty: 331
Rejestracja: 26 paź 2012, o 15:12
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: Tietiuk »

Zobaczymy, czy będzie miał powody - bo Ufa gra dosyć nieźle ostatnio, wczoraj bez straty seta zespół z Baszkirii ograł Lokomotywę z Charkowa. Świetnie ponownie zagrał Vissotto, a jeżeli szukać słabszego punktu rosyjskiej drużyny w perspektywie półfinału Pucharu Challenge - to chyba w osobie Pawła Abramowa, ale nie wiadomo, czy w meczu z Delectą Abramow wyjdzie na parkiet w wyjściowej szóstce.
miedziak
Posty: 169
Rejestracja: 1 kwie 2011, o 08:35
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: miedziak »

Kiedy jest i na czym będzie można oglądnąć Mecz Gwiazd?
sb.slav
Posty: 3970
Rejestracja: 20 maja 2012, o 18:32
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: sb.slav »

22 luty:

10:00-11:00 - treningi otwarte zespołów
17:00 - konkursy dla publiczności i zawodników
18:25 - "Gwiazdorski kalejdoskop" - sam nie wiem co to ma być? Prezentacja uczestników chyba 8-)
19:30 - Sesja zdjęciowa uczestników i kibiców

23 luty:

14:00 - Mecz Gwiazd:)
Godziny podane według czasu moskiewskiego.

Oglądać można pewnie na którymś kanale Rassii.
Nie bądź burakiem, nie przenoś kibolskich zwyczajów na hale. Kibicować można kulturalnie, bądź fair-nie gwiżdż na przeciwników twojej drużyny.
"Resovia jest naszym ZENITEM" - @Idz
"Resovia jest naszą Barceloną(FCB)" - WD-40
Awatar użytkownika
madlark
Posty: 13544
Rejestracja: 15 maja 2009, o 23:07
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: madlark »

Łukasz Żygadło i Bartosz Kurek wystąpią w sobotę w Meczu Gwiazd rosyjskiej Superligi.
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
Lineczka
Posty: 3632
Rejestracja: 7 sty 2011, o 10:45
Płeć: K
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: Lineczka »

Awatar użytkownika
lipton
Posty: 2316
Rejestracja: 23 kwie 2009, o 15:53
Płeć: M
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: lipton »

Patrząc na wpisy Andersona na jego koncie na Twitterze wygląda na to że chyba sobie troszkę chłopaki pofolgowali w jakimś klubie :D
II liga siatkówki kobiet - treningi dla dzieci i młodzieży - Miejska Amatorska Liga Siatkówki - http://laskovia.pl/
Awatar użytkownika
mikser
Posty: 2298
Rejestracja: 13 cze 2012, o 08:47
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: mikser »

lipton pisze:Patrząc na wpisy Andersona na jego koncie na Twitterze wygląda na to że chyba sobie troszkę chłopaki pofolgowali w jakimś klubie :D
Patrząc na lico Kurka zdecydowanie jest po % :D Rosja zobowiązuje!!
Lineczka
Posty: 3632
Rejestracja: 7 sty 2011, o 10:45
Płeć: K
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: Lineczka »

3:1 dla drużyny Michajłowa. Krótki opis i filmiki -> http://blokaut.net/aktualnosci/pokaz/23 ... 5Bvideo%5D
sb.slav
Posty: 3970
Rejestracja: 20 maja 2012, o 18:32
Płeć: M

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: sb.slav »

Krótki wywiad z Aleksiejem Werbowem po meczu z Bydgoszczą. Ciekawe jaką taktykę przyjmą Rosjanie na rewanż? Czy tylko nastawią się na zwycięstwo w złotym secie, czy będą chcieli rozstrzygnąć wszystko w trakcie meczu?


Aleksiej Werbow: "Pełna hala w Polsce zapewni dodatkowe emocje"

Po meczu niewielkiego wywiadu udzielił libero "Uralu" Aleksiej Werbow:

- Polacy, jak wszyscy Europejczycy bardzo dobrze grają w obronie. Wynik meczu z takimi przeciwnikami trudno przewidzieć. Dlatego, że ty atakujesz, a po drugiej stronie podbijają najbardziej niewiarygodne piłki, musisz więc wrócić na pozycję, przygotować się do kontry. To kosztuje bardzo wiele sił.

- Wygrać w której z partii było najtrudniej - w drugiej czy czwartej?

- O ile pamiętam, w pierwszej partii różnica wynosiła ledwo dwa punkty.

- "Ural" wygrał ją 25:19.

- O. Nawet nie pamiętam dokładnego wyniku. Mieliśmy nie zwracać uwagi na zagrane sety, a po prostu wygrać mecz. Zazwyczaj ja kontroluję wynik, a tutaj gra była tak intensywna, że po meczu nie mogę nawet powiedzieć jak zagraliśmy w danym secie.

- Miałeś już okazję grać w Polsce. Będzie znacznie trudniej?

- W Polsce przyjemnie gra się każdemu siatkarzowi. Zazwyczaj, hale są wypełnione całkowicie kibicami, a Polacy bardzo wspierają swoich. To powinno zapewnić nam dodatkowe emocje na boisku. Nawiasem mówiąc, godzina rozegrania meczu została przeniesiona na bardziej wygodny dla nas czas(14:30 czasu miejscowego, 19:30 czas Ufy). Nastawiamy się na ciężki mecz.

- Myślisz, że twój występ na Meczy Gwiazd przeciwnicy analizowali?

- Myślę, że tak. Że byli gotowi na moje uderzenia piłki głową, nogą(śmieje się). Oczywiście, żartuję. Niestety, Mecz Gwiazd nie był transmitowany na żywo, a i w ogóle obejrzeć go było ciężko, dopiero późną nocą. Chciałoby się, żeby telewizja transmitowała mecze siatkówki, przy czym nie tylko nocą z odtworzenia, ale i na żywo.
Nie bądź burakiem, nie przenoś kibolskich zwyczajów na hale. Kibicować można kulturalnie, bądź fair-nie gwiżdż na przeciwników twojej drużyny.
"Resovia jest naszym ZENITEM" - @Idz
"Resovia jest naszą Barceloną(FCB)" - WD-40
Awatar użytkownika
PvK
Posty: 1008
Rejestracja: 6 kwie 2011, o 21:06
Płeć: M
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: PvK »

Santili już poza iskrą. A mnie jeszcze zastanawia jak w perspektywie dalszych problemów finansowych będzie wyglądała sytuacja Gavina w tym klubie.
oliwia
Posty: 233
Rejestracja: 4 cze 2012, o 14:17

Re: Superliga mężczyzn 2012/2013

Post autor: oliwia »

PvK pisze:Santili już poza iskrą. A mnie jeszcze zastanawia jak w perspektywie dalszych problemów finansowych będzie wyglądała sytuacja Gavina w tym klubie.
Też mnie to od początku zastanawia... :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rosja”