bono pisze: ↑22 mar 2024, o 11:21
Tak żeby uściślić faworytem dalej był Biełgogrod kurs 1,61 Zaksa 2,2 - na pewno kacapy doceniły dwie fantastyczne wygrane z Moskwą i wolały w razie niepowodzenia Biełgorodu zbudować taką narrację że to Polacy faworytem.
Jednak Zaksa w dwumeczu zagrała słabo jak na nich i przede wszystkim bez Tillie, który w tym czasie grał niesamowicie w przyjęciu i ogólnie mega zawodnik. Jego zmiennik Buszek położył w zasadzie dwumecz.
Kacapy grały z Marlonem, Muserskim, Smoliarem, Chtiejem, Tietiuchinem i Żygałowem - takie tam ogórki
Nawet przejście Biełgorodu nic by nie dało bo kolejnym przeciwnikiem był kosmiczny wtedy Zenit, który wygrał te rozgrywki.
A jak już wracamy do przeszłości to prawda jest taka że te wszystkie drużyny typu Lube, Kazań, Trento, Biełgorod - wtedy kiedy wygrywały LM miały zawodników światowych w swoim primie i tworzyły niesamowite teamy i nasze drużyny nie były w stanie z nimi wygrywać LM(pojedyńcze jakieś mecze typu JW z Kazaniem).Dzisiaj takich drużyn już nie ma (może zbliżają się poziomem Trento, Perugia) + nie ma kacapów więc poziom zjechał.W JW gdyby obok Fornala grał Śliwka czy Semen też mogłoby zaliczać się - jednak brakuje mu światowego drugiego skrzydła co nie znaczy że nie wygrają LM
Jedyna naprawdę wartościowa wygrana to faktycznie ta pierwsza Zaksy i wyeliminowanie wtedy jeszcze potężnego Lube i mocnego Zenitu i wygrana ze średnim Trento.
Chtiej to ju ż wtedy nie był ten sam wielki zawodnik. No i chyba w podstawie grał Jereswzczenko wtedy. Tak kojarzę, ale może źle.
Smoliar nigdy nie był wielkim zawodnikiem. Od solidnym jak większość Rosyjskich środkowych wtedy. Nie każdy był Muserskim. I chyba to Teriemienko grał a nie on. Pamiętam tą narację, że do Radomia przychodzi gwiazda. Ale mogę już coś źle pamiętać bo to już dawno było
Ale zgadzam się z kolegą wyżej i trochę chyba i tak przeceniamy te wielkie zespoły. Teraz bez ruskich wiadomo, że łatwiej, ale Zaksa wygrywała LM gdy Zenit, Perugia, Trentino a zwłaszcza Cucine Lube były niemniej napakowane niż te legendarne zespoły. Przecież zawsze w najlepszych zespołach będą najlepsi zawodnicy:)
Nawet jeśli założymy, że najlepsi teraz< najlepsi kiedyś to skala trudności nie powinna się zmniejszyć. Zmniejszyła się dlatego bo nie ma ruskich, ale nie dlatego bo zawodnicy słabsi niż kiedyś.
Zaksa w ostatnich sezonach czy JW w poprzednim sezonie to były zespoły z ścisłą czołówką na każdej pozycji. Więc nic dziwnego, że te zespoły rywalizowały z najlepszymi. Zmienił się nie poziom trudności o skład czołowych polskich zespołów. Przecież jeszcze parę sezonów temu to Ebadipur, Cebulj, Konarski to były gwiazdy ligi. Teraz gwiazdy ligi to zawodnicy z topu. Fornal, Bednorz, DeFalco, Clevenot, Śliwka, Boyer, Huber.Oni by w każdym zespole mogli zagrać i byćwartością dodaną.
JW w tym sezonie ma swoje mankamenty. Jak choćby Szymura, ale z drugiej strony oni mają grę blok-obrona stojącą na poziomie absolutnego topu. Lepszą niż Zenity tego świata i tym zyskują. W sytuacji gdy Fornal i Patry grają w ofensywie na poziomie top to ten Szymura wystarczy, że tzryma przyjęcie i obronę a mimo słabego początku w przyjęciu to mam wrażenie, że teraz jest bardzo pewnym punktem w defensywnych elementach