orw3ll pisze:Jedynymi zespołami na światowym poziomie jest Macerata i Piacenza, ale i one nie są takimi pewniakami, wcale nie byłbym taki pewien czy poradziły by sobie ze znakomicie dysponowanym w ostatnim czasie JW, który w moim odczuciu na tą chwilę gra najlepszą siatkówkę w Polsce (oby utrzymali formę do f4)
Uwielbiam siatkówkę Jastrzębia, ale czym oni mieliby ograć Maceratę w dobrej dyspozycji? W składzie, jakim grali z Resovią, mają za słabą zagrywkę, ogólnie blok i ustawienia z Masnym na siatce, żeby rywalizować na najwyższym poziomie. Bardzo fajny zespół, grający na maksa swojego potencjału, tyle, że w ostatnim czasie siatkówka na najwyższym poziomie rozbija się o siłę na zagrywce i bloku, a tej Jastrzębiu brak. Popatrz na drugi mecz z Resovią - Rzeszów gra bez nominalnego libero, z Veresem i Achremem na przyjęciu, nie ma mocnej zagrywki, a i tak ma przez trzy sety, tam gdzie była poważna gra, lepsze przyjęcie od Jastrzębia. Veres i Achrem z Schopsem grają na 45% efektywności w ataku - ten pierwszy niemiłosiernie obija blok Masnego, a Schops swoim technicznym atakiem wykorzystuje każdą dziurę w bloku JW. Wstaw w miejsce Veresa Kurka, a na pozycję Jochena - Zajcewa. A czy Resovia grała swoją optymalną siatkówkę? No właśnie.
Dobrze widzieliśmy, co z Coprą zrobił Zenit Kazań. Copra to właśnie takie Jastrzębie - techniczni przyjmujący, brakło im atakującego, świetny środek, kapitalne rozegranie (te dwa elementy oczywiście znacznie lepsze), a ile do powiedzenia mieli gdy przyszło im się mierzyć z Kazaniem? No właśnie. Na tym poziomie, przynajmniej w siatkówce klubowej, nie spotkasz drużyny z tak niskim rozgrywającym, z duetem przyjmujących, gdzie ten wyższy ma 193 cm (znowu, widzieliśmy, jak Copra odbija się od Kazania), z tak słabo zagrywającym zawodnikiem jak Czarnowski. To tak bardziej w kontekście Final Four.
Zaś co do Serie A, to wiadomo, że wygląda to dużo gorzej niż dawniej, problem w tym, że tak jak u nas w dalszym ciągu hitami transferowymi są Veres czy Schops, albo rekonwalescent Conte (ciekawe gdzie indziej znalazłby klub, który godzi się, żeby tak wolno wchodził sezon jak ma to miejsce w Skrze) - w Serie A w dalszym ciągu tymi hitami są Kurek, Bruno czy Ngapeth. Nie przesadzałbym z oceną Serie A w kontekście rywalizacji Piacenzy z Kazaniem - było wiadomo od jakiegoś czasu, że z takimi przeciwnikami, Copra musi odbijać się od ściany. Ale przecież rok temu w finale Pucharu Challenge nie oddali wicemistrzowi Rosji, Uralowi Ufie, nawet seta, czyż nie? Macerata może w gorszej formie, ale w fazie grupowej w dwumeczu od Kazania była lepsza. Wiadomo, że to Superliga jest najlepszą ligą na świecie, ale Serie A dalej jest bardzo mocna, a nie zdziwiłbym się, gdyby w przyszłym roku była mocniejsza niż obecnie.
orw3ll pisze:To już nie jest ta Serie A, która skupiała większość najlepszych graczy na świecie, gdzie w jednym klubie na przyjęciu byli zawodnicy jak Giba, Antiga, Wijsmans w swojej najlepszej formie.
]
Wijsmans był wtedy atakującym i nie grał tak dobrze, jak w przyszłości, a Antiga był tylko rezerwowym.