No tak, ja to rozumiem. Ale dalej nie widzę tutaj specjalnie wielkiego sukcesu. Zaksa osiągnęła finał pucharu, w którym nie grają najlepsze drużyny (te grają w LM), pokonując po drodze jednego przeciwnika z wysokiej półki, do tego będącego w tragicznej formie.
Załóżmy że w przyszlym roku Skra zagrałaby w Pucharze CEV ( takie czysto teoretyczne założenie bo Skra ma juz pewny udział w LM) to myślisz że by była w stanie powtórzyć tegoroczny wynik Zaksy?
Gdyby trafiła na taką samą drabinkę i gdyby im się chciało w ogóle grać w tym pucharze drugiej kategorii - to oczywiście, że powinna awansować. W końcu Skra to na dzień dzisiejszy lepsza drużyna niż Zaksa (niestety).
Podobnie odniose sie w tej sytuacji tak jak Ty do rozgrywek piłkarskich, takie zespoły co sezon grające w Lidze Mistrzów jak Milan czy Bayern gdy przyszło im grać w Pucharze UEFA odpadały w okolicach ćwierćfinału, podobnie jest z Pucharem CEV w gdzie do półfinału nie byłoby w stanie pewnie awansować wiele klubów w tym sezonie grających w grupach Ligi Mistrzów.
Do półfinału KMŚ nie awansowało Dynamo Moskwa. Czy to oznacza, że półfinał Bolivara jest jakimś niesamowitym wydarzeniem sportowym, a same KMŚ jest wielce prestiżowym pucharem? Moim zdaniem to co piszesz dowodzi tylko jednego. Mianowicie, że dobre kluby trafiające do UEFA lub CEVu są zazwyczaj w tragicznej formie po odpadnięciu z LM, często też lekceważą przeciwnika i cały puchar. Stąd szybko odpadają. Z pewnością, nie dowodzi to tego, że dojście do finału takiego pucharu to jakiś niesamowity sukces. Jakiś na pewno. Według mnie, niezbyt wielki i wymagający wiele szczęścia.
Szkoda czasu na próbowanie udowodnienia Marchewce czegoś co jest oczywiste.
Wiem, że to ciężko pojąć, ale chyba każdy ma z tym problem, ale nie wszystko, co jest oczywiste dla jednego, musi być oczywiste dla drugiego
.