Core pisze:Arff, wyjazd Wlazłego jest jego indywidualną sprawą i ze wszystkim się z Tobą zgadzam oprócz słów o nim. Wlazły dzisiaj ciągnął naszą grę w ataku i gdyby nie on, to mecz mógłby zakończyć się w trzech setach.
piotrekk pisze:
Wlazły dzisiaj grał na zdecydowanie najwyższej skuteczności ataku w polskim zespole-kto jak kto ale Wlazły ot ostatni z zawdoników któremu zarzuciłbym dzisiaj plasowanie i nieskuteczność w ataku- logiczne że wszystkich piłek skończyć nie mógł.
Być może pomyliłeś go z kimś innym?
piotrekk pisze:Wlazły był dzisiaj jedynym polskim zawodnikiem który nie zawiódł. Cała reszta łacznie z trenerem dała mocno ciała- jeszcze Wika próbował coś walczyć jednak w ataku nieskuteczny podobnie jak cała reszta. Guma rozegrał jeden ze słabszych meczów w ostatnich kilku latach w reprezetnacji, Środkiem nie grał prawie wcale nawet jak mieliśmy idealne przyjęcie, druga linia to samo- 1 góra 2 razy na seta, Nie dziwi potem że Włosi tak znakomicie czytali naszą- przy takich czytelnych wystawach nie było to takie trudne.
Hmm, ja wiem, Skra Bełchatów rlz, Wlazły rlz, ale popatrzcie trochę obiektywnie. W środkowej części meczu Wlazły zbierał czapę za czapą, a pod koniec kończył bardzo rzadko, nie był, po prostu NIE BYŁ dziś dobrym zawodnikiem, zresztą nikt nim nie był. To, że zdobył 27 punktów - ok chwali mu się to, ale statystyki nie grają, mógłby naklepać tych punktów i 40 jakby grał tak jak w poprzednich meczach. Owszem kombinował coś z marnych piłek i mu się udawało, ale i ślepej kurze się ziarno trafia.
Ja podsumuje to co widziałem moim okiem i moim drugim okiem:
Wlazły - to co wyżej, psychicznie wysiadł chyba, przestał wierzyć, dużo czap zebrał
Zagumny - fatalnie, fatalnie, fatalnie, czasem tak fatalnych piłek to nawet ja w liceum nie dostawałem, 2 razy piła została w rękach, wystawy dla krasnoludków, mimo, że kibicuje Olsztynowi a Guma jest jednym z moich ulubionych playerów, dziś powinien szybko zostać zmieniony.
Pliński - ......................... i tyle, słabo w bloku, w ataku to nie wiadomo bo mało piłek, szkoda, że grał aż dwa sety
Kadziewicz - jako tako grał, rzadko mylił się w zagrywce, kilka niedomówień z Gumą, nie wiem czyja wina
Możdżonek - w bloku całkiem całkiem, w ataku .............. i aut. Mimo to lepiej niż Plina.
Świderski - ciężko coś powiedzieć
Winiarski - ten, który miał nas ciągnąć po medale, ściągnął nas na dno, nie kończąc miliona ataków i popełniając milion błędów
Wika - dość pozytywna postać jak na dzisiaj, dał nam prowadzenie 5:0 w 4 secie, co następnie skrupulatnie "nadrabiali" jego partnerzy (czyt. przywracali stan punktowy do bardziej emocjonującego)
Woicki - Tylko i wyłącznie do niego nie można mieć żadnych pretensji, zaliczył asa, szkoda, że nie dostał szansy na rozegranie, bo gorzej niż Guma i tak nie można było przecież
Igła - bronił trochę, ale przyjęcie było jego słabą stroną, zwłaszcza w pierwszym secie
...