Anzej pisze: ↑18 wrz 2023, o 11:00
Pomocniczka pisze: ↑28 sie 2023, o 11:42
Przy normalnych wynikach w grupach pierwsze dwa miejsca Włochy Francja są niemożliwe. Te drużny spotkają się w 1/2.
Jeśli mamy typować czarnego konia, to dobrze by było, by przy typie zaznaczać, jaki etap będzie oznaczał, że drużyna faktycznie była tym czarnym koniem, no i etap powinien być przynajmniej wyższy, niż przewidywanie buków.
Np. Turcja jest typowana na 7-8, więc dla nich czarny koń oznacza półfinał. Dla Słowenii to będzie finał.
Ta sama zasada powinna dotyczyć rozczarowania. Np. Serbia jest piąta, więc dla nich to odpadnięcie w 1/8.
No cóż:
1. POL
2. ITA
3. SLO
MVP: Leon
CK: kompletnie nie mam pojęcia - UKR
NR: niech będzie BUL - nie wejdzie do 1/4.
Pięknie Ci poszło! Ja trafiłem tylko Polskę i Leona.
Nie no, że Polska musi wygrać, to wiedział każdy, to słyszał, że w siatkówce gra się na trzy. A Leon to na logikę. On robi najlepsze wrażenie swoimi atakami i zagrywkami. Poza tym chyba jako reprezentant Polski nic wcześniej nie dostał? Francja jest uzależniona od Ngapetha - bez niego to już słaby zespół. Tillie, który 7-8 lat temu był pierwszą opcją na wysokim bloku, teraz już wali w aut, w blok lub jest wyblokowywany. Louati to niestety, nie ta półka. Środkowi (tak, pamiętam, że zniszczyli poprzednią kadrę Polski zagrywką) pupy nie urywają. Na ataku bardzo chimeryczny Boyer. Patry'ego nie za bardzo kojarzę (tj. nazwisko oczywiście znam, ale w jakimś wymiarze go nie obserwowałem), ale niektóre osoby pisały, że jakimś super zawodnikiem to on nie jest.
Ukraina tylko nie wykorzystała swojej szansy ze Słowenią, ale gdyby wykorzystała, to Słowenii bym nie trafił. I tak chyba ona (i Nederlandia) spośród wszystkich CzK wypadła najlepiej. To wszystko jednak nie jest istotne. Istotne jest to, że wygrała Polska. Wspaniałe prowadzenie drużyny przez Grbicia - od samego początku do samego końca. Począwszy od powołań, na wyborach i zmianach kończąc. A także z uwagi na rewelacyjną formę wtedy, kiedy trzeba, czyli w najważniejszych momentach. Przychodzi finał i Włosi u siebie nie mogą nic zrobić. Nic! Cudowne zmiany na pozycjach, cudowne zmiany taktyczne. Ostatnia zmiana turnieju wejdzie do historii. Jak drugi raz zmienić Leona na poprawę przyjęcia, skoro przepisy tego zabraniają? Ano tak!
Oczywiście dociągnięcie do formy Semeniuka to też był wyczyn, ale pięknie się to wszystko opłaciło. Kamil w finale miał 100% w ataku a i wcześniej pomógł wygrać ważny mecz jako podstawowy zawodnik.
No, zagrywka to wiadomo, że Polska umie zagrywać, ale w finale forma zagrywkowa była kosmiczna. Najważniejsza oczywiście poprawa systemu blok oborna - na palcach jednej ręki można policzyć ataki Włochów w boisko. Grbić miał rację, że tu nastąpił największy progres. Organizacja gry na kontrze też miodzio - np. dwie wystawy (Śliwka i Leon) na pierwszą strefę.
Mogą tylko śmieszyć swoim dyletantyzmem osoby stawiające Giannellego wyżej od Janusza. Marcin jest obecnie najlepszym rozgrywającym świata - bez wątpliwości - a jego bilans vs Giannelli z tego roku to 8-1 w setach - i to niezależnie od tego czy miał Wilfredo i Kamila po swojej czy po drugiej stronie siatki.
Niesamowite jest, że hejterzy kadry, żeby mieć jakiekolwiek podstawy do swoich narzekań ustawiają się w pozycji, w której muszą kibicować przeciwko Polsce, mając alternatywę: Polska przegra albo okaże się, że oni nie mają pojęcia. Niesamowita jest również długość listy nietrafionych zarzutów do prowadzenia kadry przez Gbricia. A także opinii z Grbiciem nie związanych, jak np. ta, że Huber nie zastąpi Bieńka w jakości zagrywki.
No, nie szkodzi. To tylko parę osób. Przykre to, ale świat się od tego nie zawali.
Z przyjemnością patrzyło się na wszystko: na styl gry, na zachowanie zawodników na boisku i w kwadracie, na wyniki, na wzajemne zaufanie i wspieranie. Ta ekipa już nie zostanie złamana psychicznie. Zbyt wiele ważnych piłek, "przegranych" setów i meczów już wygrali.
Meczowa oczywiście (jak w Zaksie) do Śliwki. Ten koleś jest niesamowity. Czy jest najlepszy na świecie? Trudno powiedzieć. To nie skok wzwyż. Ale kto niby jest od niego lepszy? Olek ma już wszystkich liczących się na rozkładzie.
W ogóle historia tego chłopaka to niesamowita sprawa. Wystarczy odkopać wątki sprzed 2-3 lat, gdzie internetowi eksperci oburzali się na stwierdzenie, że jest lepszy od Kwolka. Gdzie dzisiaj jest Śliwka a gdzie dzisiaj jest Kwolek? Mimo takiego bogactwa na pozycji nie ma już osoby, która nie zaczyna budowy składu kadry od Śliwki.
A kilka osób stawiało nawet Polskę poza finałem. Ci to dopiero są eksperci.