Liga Światowa 2016

[krzysiu]

http://reklama konkurencyjnego serwisu.wp.pl/siatkowka/54 ... ieprzyc-go nie wiem czy ktoś o tym gdzieś pisał ,ale ładnie zrobili w konia Francuzów FIVB w sprawie dodawana punktów za obecną LŚ

[ldz]

dlatego zwycięzca II dywizji powinien być premiowany grą w elicie, ale od kolejnego roku, nikt nie czułby się wtedy pokrzywdzony. Bo z jednej strony rozumiem rozgoryczenie Francuzów, ale z drugiej ta rzeczona Rosja może powiedzieć "my graliśmy z Polską, Iranem i Stanami Zjednoczonymi, a nie ze śmieszną Japonią i Koreą". Na szczęście (czy nieszczęście) problem od przyszłego roku rozwiązany, bo zmienia się formuła rozgrywek (i znów Rosja ma tu swój udział )

poza tym "zrobili w konia" - w zeszłym roku system przyznawania punktów był dokładnie taki sam, Francuzi się powinni tego spodziewać. Australia też dostała punkty tylko za 9. miejsce.

[SerCos]

I mamy komplet w LŚ, do gry wracają Niemcy, którzy obok Słoweńców powinni być faworytami trzeciej dywizji. Wspomniana wcześniej Słowenia oraz Katar i Tajwan debiutują w LŚ.

Dywizja III

Grupa S
Słowenia
Tunezja
Wenezuela
Katar

Grupa T
Meksyk
Hiszpania
Czarnogóra
Niemcy

Grupa U
Kazachstan
Grecja
Tajwan
Portoryko

Grupa V
Słowenia
Portoryko
Niemcy
Katar

Grupa W
Meksyk
Wenezuela
Czarnogóra
Tajwan

Grupa X
Kazachstan
Grecja
Hiszpania
Tunezja

[Edyta]

Niemcy tą rezygnacją z LŚ lekko strzelili sobie w stopę, bo w III dywizji znienacka wyrósł im poważny rywal do awansu. Tak po prawdzie na dziś Słowenia jest lepszą ekipą od Niemców i jest całkiem możliwe, że Vital Heynen-boys będą kolejny sezon, za przeproszeniem, kiblować w ostatniej dywizji.

[drukjul]

Niemcy tą rezygnacją z LŚ lekko strzelili sobie w stopę, bo w III dywizji znienacka wyrósł im poważny rywal do awansu. Tak po prawdzie na dziś Słowenia jest lepszą ekipą od Niemców i jest całkiem możliwe, że Vital Heynen-boys będą kolejny sezon, za przeproszeniem, kiblować w ostatniej dywizji.

Niemców interesują w tym momencie wyłącznie Igrzyska Olimpijskie w Rio. Zrezygnowali z występów tegorocznej Lidze Światowej po czasie rzeczywiście może całkiem niepotrzebnie, bo przecież i tak ostatecznie otrzymali prawo organizacji turnieju w Berlinie, a więc zarazem automatyczne zagwarantowali sobie miejsce europejskich kwalifikacjach olimpijskich. Ale zanim ta decyzja jeszcze nie zapadła, rzucenie wszystkich sił na Igrzyska Europejskie, gdzie można było zdobyć aż 50 pkt do rankingu CEV, akurat z punktu widzenia praktycznych, potrafiących kalkulować i mających przy tym jasny cel - awans na Igrzyska Niemców było całkowicie zrozumiałe. Bo co z tego, że Francja wygrała tegoroczną LŚ, skoro jako drużyna II dywizji została ostatecznie przez światową federacja formalnie sklasyfikowana została na 9 miejscu i w rezultacie zbyt wielu punktów do rankingu FIVB, czy CEV nie zdobyła? Słowenia jeszcze gorzej - jest wicemistrzem Europy, ale w rankingu CEV nie zdołała się wedrzeć do pierwszej dziewiątki i wobec tego straciła już szansę na udział w Igrzyskach Olimpijskich.

Trzeba też zauważyć, że europejskie drużyny, które wystartują w europejskich kwalifikacjach olimpijskich w Berlinie i zajmą tam drugie, lub trzecie miejsce, co da im z kolei przepustkę do turnieju interkontynentalnego w Japonii (koniec maja -początek czerwca) prawdopodobnie będą i tak zmuszone, ten turniej całkowicie odpuścić, albo najwyżej potraktować start w przeszłorocznej Lidze Światowej nie jako cel sam w sobie, tylko bardziej jako etap przygotowań do Igrzysk. I to nawet nie całą LŚ, co bardziej jej poszczególne mecze, bez większych widoków startu w turnieju finałowym. Podejrzewam po prostu, że przy takim a nie innym kalendarzu pierwszy i być może także drugi weekend fazy grupowej podstawowi zawodnicy tych dwóch europejskich drużyn (bo raczej nie wątpimy, że oba zespoły z Europy wywalczą w Japonii z interkontynentalnego awans do Rio) będą jeszcze odpoczywać po trudach tamtego turnieju, a jeśli nawet w oba te weekendy zagrają, to i tak ich forma raczej nie może być wysoka. Mamy w końcu doświadczenie z tego roku z Pucharu Świata i potem Mistrzostwa Europy, że po długim, wymagającym turniejowym maratonie utrzymać wysoką formę przez kolejne dwa-trzy tygodnie jest bardzo ciężko. W tej sytuacji być może lepiej zrobić tak jak uczynili Serbowie w 2012, którzy też wcześniej walczyli o bilet do Londynu na interkontynentalnym, czyli po prostu wystawić w większości spotkań Ligi Światowej siatkarską młodzież - wówczas w reprezentacji seniorów debiutowali m.in Srecko Lisinac, czy Uros Kovacević.

Wynika z tego, że właściwie tylko zajęcie pierwszego miejsce w Berlinie i bezpośredni awans na Igrzyska pozwoli startującym tam drużynom potraktować strat w przyszłorocznej LŚ rzeczywiście serio i właściwie się do niego przygotować. Warto też pamiętać, że jeżeli Niemcy w Berlinie stracą jakiekolwiek szanse na awans na Igrzyska w Rio, to dla kilku czołowych niemieckich siatkarzy może być to nawet ostatni, pożegnalny turniej w reprezentacyjnej karierze. Grozer kilka lat temu przecież otwarcie zapowiadał, że po Igrzyskach w 2016 w Rio chce zakończyć karierę. Także kapitan tej reprezentacji Jochen Schops niedługo wkroczy w wiek chrystusowy i nie mam wcale pewności, czy dalej będzie miał ochotę i przede wszystkim siły, aby występować dalej w drużynie narodowej, w dodatku w czysto komercyjnej imprezie jak Liga Światowa. A gdyby drużyna niemiecka zostałaby pozbawiona jednocześnie obu swoich dzisiejszych atakujących – akurat zarazem dwóch największych siatkarskich indywidualności, to nie może być chyba inaczej musiałoby się to negatywnie odbić na potencjalnej sile i medalowych aspiracjach tego zespołu w kolejnych turniejach. Kandydatów na zastępców, czy raczej następców Grozera i Schopsa mających szansę im dorównać pod względem klasy sportowej i doświadczenia przynajmniej na razie na horyzoncie zupełnie nie widać, więc te wyraźnie chudsze lata niemieckiej męskiej reprezentacyjnej siatkówki mogą jednak kilka lat potrwać. I warto pewnie jeszcze dodać, ze w takim wypadku troszczyć się będzie o tą przeszłość chyba już ktoś inny, bo imprezą docelową z punktu widzenia kontraktu Vitala Heynena z niemiecką federacja siatkarską też są pewnie Igrzyska w 2016 - jeżeli wywalczy z reprezentacją Niemiec awans do Rio, to będzie mógł myśleć o dalszej przyszłości i perspektywie pracy, na razie to dla niego pewnie tylko mglista abstrakcja.

W tej sytuacji turniej kwalifikacyjny w Berlinie dla niemieckiej męskiej siatkówki i konkretnie dla siatkarzy tego pokolenia, oraz jej trenera staje się pojedynkiem z gatunku "wszystko, albo nic". Ja bym jednak osobiście Niemców w żadnym wypadku nie lekceważył i nie przekreślał z góry wcale ich szans na tym turnieju. Mistrzostwa Europy ekipie Vitala Heynena faktycznie zupełnie nie wyszły, być może został zrobiony jakiś błąd w przygotowaniach, ale do stycznia pozostało jeszcze trochę czasu. Grozer w Korei już szaleje i w każdym występie szlifuje swoje indywidualne rekordy zdobytych punktów w meczu. Fromm i Kaliberda pod okiem Castellaniego w Perugii też mają szansę osiągnąć wysoką formę, podobnie jak Schwarz w Treflu. Pod względem personalnym, czyli zarówno samej liczby i wagi siatkarskich indywidualności, to jest w tym momencie teoretycznie jednak trochę mocniejsza drużyna niż Słowenia i na pewno też ją stać, aby przy korzystnych wiatrach wygrywać mecze z dokładnie wszystkimi drużynami w Europie. Tym bardziej że widzimy, że własna publiczność często pomaga i dodaje skrzydeł nie tylko naszym orłom – w końcu teraz na ME nie tylko Niemcy potrafili grać w Sofii z niedocenianymi Bułgarami przy takim gorącym dopingu, ale także przyszłym tryumfator mistrzostw czyli Francuzom bardzo, albo to bardzo niewiele brakowało, aby odpaść z gospodarzami w półfinale. W dodatku ten game changer w tym meczu wynikał nie tyle z tego, że trójkolorowi od III seta zaczęli nagle grać znacznie lepiej, co w większym stopniu bardziej z tego, że już 38-letniemu Vlado Nikołowowi po tym drugim wygranym przez Bułgarów secie zabrakło jednak wyraźnie sił i przestał kończyć swoje ataki. W obu pojedynkach z Niemcami Vlado tego problemu nie miał, a pierwsze spotkanie zagrał po prostu jeszcze na świeżości.

[Matius]

http://reklama konkurencyjnego serwisu.wp.pl/siatkowka/55 ... towej-2016

Nowa formuła... czyli jak dobrze rozumiem 4 weekendy i koniec LŚ? W sumie lepiej tak przed Igrzyskami, tak jak wolałbym 7 weekendów tak jednak przy tym natłoku imprez chyba będzie lepiej, przynajmniej w tym roku.

[luck191]

http://www.przegladsportowy.pl/siatkowk ... 1,892.html

Kraków z dużymi szansami na organizację turnieju finałowego LŚ

[maciek77]

Jeśli awansujemy na IO to fajnie. Można odpuścić fazę eliminacyjną i spokojnie się przygotowywać.
Brak awansu na Igrzyska, będzie oznaczał, że trzeba LŚ wygrać.

[ldz]

http://www.fivb.com/en/about/news/polan ... s?id=58389

mamy finały LŚ 2016.

[hugo]

PZPS nie ogłosił miasta-gospodarza, bo pewnie liczy, że Gliwice uwiną się z halą i będą chcieć przebić Kraków, aby wypromować nowy obiekt.

[maciek77]

Było mówione, że Kraków będzie gospodarzem.
A turniej eliminacyjny w Łodzi/Gdańsku.

[kuki91]

PZPS nie ogłosił miasta-gospodarza, bo pewnie liczy, że Gliwice uwiną się z halą i będą chcieć przebić Kraków, aby wypromować nowy obiekt.

Byłoby wspanialne - sama hala rośnie w oczach

[Klugenhammer]

PZPS nie ogłosił miasta-gospodarza, bo pewnie liczy, że Gliwice uwiną się z halą i będą chcieć przebić Kraków, aby wypromować nowy obiekt.

Nie ma żadnych szans na to, żeby hala w Gliwicach była gotowa na ten finał. Co najwyżej następny, w 2017.

[kuki91]

Bez przesady, mają naprawde dobre tempo ostatnio i nie zdziwiłbym sie, gdyby na czerwiec był jakiś powitalny kocnert

[Klugenhammer]

Bez przesady, mają naprawde dobre tempo ostatnio i nie zdziwiłbym sie, gdyby na czerwiec był jakiś powitalny kocnert

Planowany termin oddania hali do użytkowania na przestrzeni ostatnich lat był już kilkukrotnie przesuwany. Najnowszy wyznaczony został na koniec 2016r. Uważasz, że skoro tempo prac wydaje Ci się teraz "dobre", to termin odbioru zostanie przyspieszony o pół roku? Takie cuda możliwe są tylko w Chinach.

[MaciejJoker]

Po co komu potrzebna jest ta nowa hala w Gliwicach ?

[luck191]

Turniej ma się odbyć w Krakowie. To tylko kwestia ile pieniędzy dostanie PZPS. Stolica Małopolski ma mieć ten event w pakiecie z ME

[Komunista]

Źle się stało,że w sezonie olimpijskim Polska dostala prawo organizacji turnieju finałowego tej imprezy. Nikt poza Polską ewidentnie tej imprezy nie chciał organizować. Niestety nasza reprezentacja jako jedyna z czołówki pod presją mediów, sponsorów i kibiców będzie musiała przygotować formę już na te imprezę. Mam obawy, że możemy pójść drogą z 2012 roku. Wtedy wszyscy odpuścili LŚ i oszczędzali siły na Igrzyska Olimpijskie, a Polska przeciwnie. Oczywiście zakładam, że Polska zagra na Igrzyskach, a nasi siatkarze będą zmęczeni po sezonie ligowym i właśnie po turniejach kwalifikacyjnych do igrzysk.

Jeżeli juz Polska ma organizować turniej finałowy, to tylko w Łodzi. Bliskość Spały, a tym samym komfort przygotowań naszych siatkarzy powinien być na pierwszym miejscu. Łódź spokojnie poradzi sobie z organizacją turnieju. Nie dla Gdańska, Katowic oraz Krakowa.

[Kamil92]

@Komunista
A moim zdaniem stało się bardzo dobrze, że dostaliśmy LŚ. Teraz całą fazę grupową będzie można zagrać młodymi zawodnikami, którzy zdobywać będą doświadczenie, a turniej finałowy potraktować jako poważny trening, ale trening, przed IO. Wierzę, że tak się stanie i nie będzie żadnej presji aby w tym turnieju finałowym coś osiągnąć. Zawodnicy tacy jak Mika, Kurek i inni w końcu będą mogli odpocząć i wyleczyć urazy.

Zakładając oczywiście, że na IO awansujemy.

[maciek77]

Jeżeli juz Polska ma organizować turniej finałowy, to tylko w Łodzi. Bliskość Spały, a tym samym komfort przygotowań naszych siatkarzy powinien być na pierwszym miejscu. Łódź spokojnie poradzi sobie z organizacją turnieju. Nie dla Gdańska, Katowic oraz Krakowa.

Kraków im się najbardziej opłaca. 2 pewne mecze Polaków + możliwe kolejne 2, przy cenie około 100 zł za bilet daje sporo większy zysk.

Już nie chcę pisać, że lepiej jak będzie w Krakowie bo będę mógł pójść.

[ciorny17]

A moim zdaniem stało się bardzo dobrze, że dostaliśmy LŚ. Teraz całą fazę grupową będzie można zagrać młodymi zawodnikami, którzy zdobywać będą doświadczenie, a turniej finałowy potraktować jako poważny trening, ale trening, przed IO.

Wierzę, że tak się stanie i nie będzie żadnej presji aby w tym turnieju finałowym coś osiągnąć

Rozbiłem Twoją wypowiedź na dwie część. Pierwsza - abstrakcja, druga pobożne życzenia nas wszystkich, kibiców, którzy widzą, że głębia i zaplecze naszej reprezentacji nie jest takie jak stara się je kreować. Sponsorzy, w uproszczeniu będę mówił Solorz&Co. nie pozwolą aby ich "produkt" jeździł po świecie i przegrywał mecze. Czy chcemy czy nie Antiga i tak zaorze podstawowych.

[Kamil92]

Rozbiłem Twoją wypowiedź na dwie część. Pierwsza - abstrakcja, druga pobożne życzenia nas wszystkich, kibiców, którzy widzą, że głębia i zaplecze naszej reprezentacji nie jest takie jak stara się je kreować. Sponsorzy, w uproszczeniu będę mówił Solorz&Co. nie pozwolą aby ich "produkt" jeździł po świecie i przegrywał mecze. Czy chcemy czy nie Antiga i tak zaorze podstawowych.

Jestem w stanie się założyć, że jeśli awansujemy do IO to LŚ będzie grana zawodnikami, którzy w tej kadrze będą debiutować albo już w kadrze byli, ale tego doświadczenia międzynarodowego im brakuje. Nie wyobrażam sobie aby Antiga orał podstawowym składzie Ligę Światową w roku Olimpijskim, co jak co, ale sabotażystą to on nie jest.

[Komunista]

Na pewno Kraków się najbardziej opłaca i w tym mieście można zarobić najwięcej na tej imprezie. Nie ma co do tego wątpliwości. Tylko czy pieniądze powinny być najważniejsze. Sponsorzy i telewizja Polsat nie będą chcieli być kojarzoni z porażkami. Nasi siatkarze są teraz zakładnikiem Ligi Światowej. Argumenty, że turniej finałowy będzie dobrym treningiem, a faza grupowa ma służyć ogrywaniu młodych, to mnie osobiście nie przekonują. Nasi siatkarze nie mogą budować szczytu formy na finał LŚ. Szczyt formy w tak krótkim okresie ma wypaść na Igrzyskach Olimpijskich. Nie da się zbudować 2 razy szczytu formy w tak krótkim okresie. Pokazał to rok 2012, a nawet obecny rok, mam tu na myśli Puchar Świata i Mistrzostwa Europy.Do tego znając naszych siatkarskich działaczy, to pewnie Memoriał Wagnera znajdzie się w terminarzu naszych siatkarzy w tym okresie. Wracając do ogrywania młodych, to sezon Olimpijski nie jest tym czasem. Antiga musi pracować z kadrą i jej zapleczem, które jest wstanie nas reprezentować na Igrzyskach.Tylko LŚ to nie nasz cel przy założeniu, ze jedziemy na Igrzyska.

[kanimo]

@Komunista
A moim zdaniem stało się bardzo dobrze, że dostaliśmy LŚ. Teraz całą fazę grupową będzie można zagrać młodymi zawodnikami, którzy zdobywać będą doświadczenie, a turniej finałowy potraktować jako poważny trening, ale trening, przed IO. Wierzę, że tak się stanie i nie będzie żadnej presji aby w tym turnieju finałowym coś osiągnąć. Zawodnicy tacy jak Mika, Kurek i inni w końcu będą mogli odpocząć i wyleczyć urazy.

Zakładając oczywiście, że na IO awansujemy.

Jestes optymista. Ja nie wierze. Ze sponsorem, prezesem, ktory opowiada, ze mistrzowie swiata z kazdej imprezy musza przywiezc medal, trenerem "dyplomata", sztucznie nadmuchiwana wizja potegi....
Znowu bede opowiadania o mlodej druzynie, ktora musi sie zgrywac i hartowac.

Istnieje tez drugi problem:
Az tak duzo tych mlodych gotowych do gry nie ma. Wiadomo-mlodego (mlodych?) atakujacego warto sprobowac, ale poza tym? Szalpuk niezle gra, tylko to przyjecie.... Sliwka w kratke, Bednorz tez jeszcze nie gotowy i tez przyjecie dziurawe. Kedzierski -chyba jeszcze troche wczesnie. Nowakowski gra srednio. lemanski potrzebuje jeszcze rok, dwa.


W sposob naturalny czas na zmiany zacznie sie rok pozniej. Obecni mlodzi dojrzeja i akurat wtedy Fornal i spolka powinni byc po pierwszym doroslym sezonie.
Mozemy oczywiscie pograc LS para Buszek/Szalpuk z Bockiem i Boladziem oraz Lomaczem. Jakies wprowadzanie swiezej krwi to to bedzie.

No i jeszcze musimy awansowac na IO.

[ldz]

niby kanimo masz rację, ale gdybyśmy nie dostali finałów to i tak byłoby ciśnięcie na medal LŚ, bo przecież prezes i zarząd byłby ten sam... przy założeniu, że awansujemy do IO z majowego intera to zrobić formę na niego, potem na LŚ, żeby jakoś doczłapać do finałów (pewnie by to wyglądało tak jak w tym roku), to do Rio pojechałyby jakieś wraki. A tak nawet ten turniej w maju rozegrać jeszcze pełną parą, potem najważniejsi dostają wolne na grupy w LŚ, albo sobie tylko siedzą w Spale i trenują, a po świecie jeździ jakaś inna grupa, na finały jakaś tam choćby przyzwoita forma, a szczyt na IO. Jak się uda. Lepiej, że mamy te finały niż by ich miało nie być u nas.
Najlepiej to w ogóle zająć pierwsze miejsce w Berlinie i wtedy to już nawet całkiem różowo wygląda ale to mogą nie być proste rzeczy.

[Matius]

No cóż, sponsorów i kibiców trzeba nasycić ale to nie znaczy że nie ma miejsca na rotacje. No i przede wszystkim nie przygotowywałbym się specjalnie do LŚ tylko ustalił sobie cykl pod ewentualne IO bez żadnych szczytów na Finały LŚ.

[krzysiu]

To ciężkie w Polsce ,gdzie jest ciągły niedosyt sukcesów, przeceniania umiejętności graczy z różnorakich sportów. A co do szczytów - nie jesteśmy USA ,żeby chyba powtórzyć ich wyczyn z 2008 roku i nie mamy Lloy'a Balla

[chemical_brother]

Niby skąd założenie, że będziemy odpuszczać w grupie LŚ będąc gospodarzem finału? Nie sądzę żeby tak było, np. za Lozano cały czas tłukła jedna szóstka mając w grupie Japonię, Egipt i kogoś tam. Ciśnienie ze strony Polsatu na wygrywanie meczów w LŚ będzie zbyt duże. Przypominam że w ostatnim roku olimpijskim docelową imprezą okazała się Liga Śmietnikowa...

[maciek77]

Śmieszne są te wpisy o szczycie formy na LŚ w 2012.

[lipton]

za Lozano cały czas tłukła jedna szóstka mając w grupie Japonię, Egipt i kogoś tam.

Nie jest to prawdą. W 2008 roku Raul dokonywał w fazie grupowej LŚ bardzo dużo rotacji w składzie.

Wyjściowe siódemki Polaków z fazy grupowej tamtego sezonu:

EGY-POL 3:2 - Nowakowski, Gruszka, Wika, Kadziewicz, Woicki, Gierczyński, Gacek
EGY-POL 1:3 - Nowakowski, Gruszka, Wika, Kadziewicz, Woicki, Gierczyński, Gacek
CHN-POL 3:1 - Nowakowski, Gruszka, Wika, Kadziewicz, Woicki, Gierczyński, Gacek
CHN-POL 2:3 - Pliński, Kurek, Wika, Kadziewicz, Woicki, Gierczyński, Gacek
JPN-POL 0:3 - Pliński, Zagumny, Wika, Wlazły, Kadziewicz, Świderski, Ignaczak
JPN-POL 3:2 - Pliński, Zagumny, Wika, Wlazły, Kadziewicz, Świderski, Ignaczak
POL-CHN 3:1 - Pliński, Zagumny, Wika, Wlazły, Kadziewicz, Świderski, Ignaczak
POL-CHN 3:1 - Winiarski, Zagumny, Grzyb, Wlazły, Kadziewicz, Świderski, Ignaczak
POL-JPN 3:1 - Winiarski, Pliński, Żygadło, Wlazły, Kadziewicz, Świderski, Gacek
POL-JPN 3:1 - Winiarski, Pliński, Zagumny, Wlazły, Kadziewicz, Świderski, Gacek
POL-EGY 3:0 - Winiarski, Pliński, Zagumny, Wlazły, Kadziewicz, Gierczyński, Ignaczak
POL-EGY 3:1 - Winiarski, Gruszka, Pliński, Zagumny, Kadziewicz, Gierczyński, Ignaczak

Co ciekawe w fazie grupowej Lozano ani razu nie zestawił wyjściowej siódemki tak, jak robił to potem w Pekinie (Winiarski, Pliński, Zagumny, Wlazły, Kadziewicz, Świderski, Ignaczak). Zrobił to w tej LŚ tylko raz, w turnieju finałowym w meczu z USA.