Nie zgodzę się z tobą. W ataku zagraliśmy dobry mecz ...Tutaj masz podsumowanie indywidualne zawodników... Wszyscy mieszczą się w okolicach 50 procent...tomasol pisze:Zafundowaliśmy sobie mała drogę przez mękę, ale na takim turnieju tak bywa i trzeba umieć sobie z tym radzić. Moim zdaniem wcale nie spowodowała tego postawa rezerwowych, bo poza Kłosem wszyscy zagrali dobrze a Możdżon nawet rewelacyjnie, problemy mieli nasi przyjmujący zwłaszcza w ataku.
Ogólnie jako cały zespół popełniliśmy dużo prostych błędów, zwłaszcza w pierwszych dwóch partiach, brakowało też jakby trochę energii. Nie mówię, że nie było zaangażowania, ale nie sprawialiśmy wrażenia grających na pełnych obrotach. A zespoły grające przeciwko nam, w końcu mistrzom świata, walczą na całego, jak choćby wczoraj Irańczycy.
Co do nerwów Antigi, to myślę, że biorą się jednak jeszcze z braku doświadczenia na stanowisku trenerskim. Takie mecze po prostu się przytrafiają, zwłaszcza jeśli dość poważnie przemebluje się skład. Nie zawsze wszystko idzie tak jak byśmy sobie życzyli i trzeba to umieć przyjąć.
MVP dostał Konarski, ale dla mnie najlepszy na placu był dziś Możdżonek, wyróżnić można jeszcze Łomacza i Konarskiego, reszta, oprócz Kłosa rzecz jasna, zagrała bez fajerwerków ale poprawnie. Po stronie przeciwnika podobał mi się ich rozgrywający i przyjmujący Rivas.
http://www.przegladsportowy.pl/siatkowk ... 1,282.html
http://worldcup.2015.men.fivb.com/en/sc ... oland/post
Błędów również nie było dużo....
Nie zagraliśmy jako zespół dobrze przez co było mało kontr...Reagowaliśmy na to co Wenezuelczycy zrobią w ataku licząc, że się pomylą i długo nie mogliśmy się doczekać...Brakowało również bloku i regularnej zagrywki, która odrzuciłaby Wenezuelę...
A w ataku Wenezuela zagrała dzisiaj genialnie...Siłowo, ale wszystko wchodziło...