grzegorzg pisze:A całkiem serio - wszyscy martwią się o drugiego sypacza. A ja martwię się o pierwszego, żeby mu się chciało chcieć i nie wylądował znowu na ławie. Bez dalszego progresu Drzyzgi, to możemy sobie.... Specjalisty od ratowania tyłków na ławie już nie będzie. A Zagumny na tym polu ma w ostatnich latach wybitne zasługi.
Uprzedzam, że nie jestem obiektywny, i się z tym zgadzam, tylko z trochę innych względów. My na tych MŚ graliśmy bardzo prostą siatkówkę generalnie, i Fabian miał idealny system dla siebie, bo nie musiał biegać i co drugą-trzecią piłkę rzucał do prawego. Czyli dwa jego największe mankamenty (bieganie, wystawa do lewego), zbyt widoczne nie były. Chwała mu za to, że uruchomił Wlazłego, ale wygląda na to, że Wlazłego już nie będzie, i tak fajnego dla niego systemu - także. Więc ja jakoś nie mam pewności, czy my mamy gotowego pierwszego sypacza na 100%... A obiektywny nie jestem, bo trudno mi uwierzyć w jakiś znaczący skok jakościowy Drzyzgi, skoro Anastasi go otwarcie jechał za przygotowanie fizyczne, a ten dwa lata później nie zrobił pod tym względem jakiegokolwiek widocznego progresu...
pewniak pisze:Największym problemem siatkarzy grających w kadrze nie jest kwestia przeciążeń fizycznych tylko "psychicznych".
Sorry, ale nie masz racji.
Pamiętam, jak 21-letni Kazijski jechał na kadrę, to imponował dynamikę na wszystkie strony świata. 24-25-letni Kazijski już tak nie szarżował, ale dalej był najlepszym przyjmującym na świecie IMHO. Tyle, że czym dalej w las, tym gorzej było, i 27-letni Kazijski należytej mu przerwy nie dostawał (Stojczew też się do tego przyczynił, gdy objął kadrę) i Matej, który na kadrze, czy w kluczowych meczach, w 4/5 przypadkach był najlepszy na parkiecie, miał regularnie problemy ze swoją grą. Swoją - tzn. dalej grał solidnie, tak generalnie, ale jak na siebie słabo. Przez zdrowie, rzecz jasna, bo, tak jak Kurek na kadrze w tym roku, grać i trenować mógł, ale nie na 100%. Oczywiście, jak się zmotywował, to na docelowej imprezie (patrz ME 11), dalej nie było co zbierać, ale czy to był dawny Matej? A miał 27 lat... 30-letni Kazijski dalej jest znakomitym siatkarzem, ale w ataku to gra na 50% swojej dynamiki.
Nie wiem, czy Kurek dalej będzie chciał przerwę, ale trochę przykro się robi, gdy czyta się bezrefleksyjne wpisy ludzi, którzy piszą, że ''obrósł drewnem'', w momencie, gdy to po prostu jest następstwem coraz gorszej formy fizycznej - a ta - następstwem tego, że np. w 2011 roku, jak ktoś wyliczył, był drugi jeżeli chodzi o ilość oficjalnych spotkań w całym sporcie, za hokeistą Henrikiem Sedinem, a przed Nadalami, i innymi tytanami sportu, bo po prostu naszą reprezentację prowadził do medali, często w pojedynkę. Już abstrahując od takich wpisów niektórych ludzi, to akurat Kurek wymaga szczególnej opieki, bo on Kazijskim nie jest, i jeżeli w przeciągu 2-3 lat zanotuje stały regres pod względem motoryki, jak Bułgar, to ten regres jego poziomu gry będzie nieporównywalnie większy.
A że będzie miał w przyszłym roku 27 lat? Siatkówka jest tak przeładowana, jeżeli chodzi o kalendarz, że to naturalne tego następstwo. Jak wygląda zdrowie jego rówieśnika Michajłowa? No właśnie...