Uważam, że to zły pomysł.
Nie sądze żeby to była prawda.
Nie sądze żeby sam Anastazji chciał.
Czy byłby lepszy od VH... na ten moment TAK.
Uważam, że to zły pomysł.
Tak dla sprecyzowania, Mika dostawal wiecej szans w swoim pierwszym sezonie w Resovii (Travica) niz w dwoch nastepnych (Kowal).WysokiPortorykanczyk pisze: ↑6 sie 2021, o 12:22 Mika grał w Resovii już jako 18-latek, jego problemem nie było ''stanie w kwadracie'', bo jakbyśmy zliczyli liczbę rozegranych przez niego jako nastolatka meczów, to byłaby spora, a fakt, że w pewnym momencie nie potrafił zrobić kroku naprzód z tego poziomu mocnego juniora z solidną techniczną bazą jako senior, nawet gdy dostawał szanse, bo ja pamiętam jego sezon w Gdańsku, gdzie jako 22-letni chłopak miał tylko przebłyski talentu i po sezonie gdzie był podstawowym graczem Lotosu, ale grał w porywach jedynie nieźle, nie dość, że nie znalazł dobrego klubu w Polsce, to nawet nie dostał powołania do szerokiej kadry u Andrei Anastasiego, co było o tyle osobliwe, że rok później Włoch prowadził go w klubie jako mistrza świata. Ale wynikało to z faktu, że nie dostawał wystarczająco szans, czy jednak z faktu, że rozwój siatkarza, generalnie sportowca, nie zawsze jest stały i często zdarzają się mniejsze lub większe problemy? Myślę, że raczej to drugie.
Ten brak stawiania na młodych, to jest jednak trochę urban legend, bo jakbyśmy prześledzili na przykład losy naszych siatkarzy z roczników 95 i 97, to się okaże, że bardzo szybko dostali duże szanse w swoich pierwszych plusligowych klubach. Nawet jeżeli zdarzył się przykład jakiegoś Śliwki, który zmarnował sezon w Resovii, to kreślenie obrazu, że nie stawiamy odważnie na młodzież jest przejaskrawiony i nieprawdziwy. Stan idealny to taki, gdzie młodzież gra co kolejkę od początku do końca, ale świat nie jest idealny i to, co mamy wciąż jest bardzo dobre. Z faktu, że nie jest idealny, na pewno nie wynika, że jest zły. Co do Janusza, to ja pamiętam, że np. jak trafił do Effectora i na starcie sezonu grał więcej od Grzegorza Pająka, a potem po prostu przegrał z nim sportową rywalizację, fajny poziom na zmianach w Skrze pokazywał chyba dopiero w ostatnim sezonie, a jeszcze w pierwszym sezonie w Gdańsku Anastasi często rotował między nim, a Kozłowskim. Źle poprowadzona kariera? Niby mogłaby być lepiej, ale mi się wydaje, że po prostu trochę dłużej zajęło mu poskładanie tego do kupy, no i jest przykładem, że od młodych graczy też należy wymagać wywalczenia sobie miejsca w składzie, a nie otrzymania go za fakt bycia młodymi.
Jak potoczyłaby się kariera Patry'ego gdyby był Polakiem, szczerze nie wiem, ale jako, że walka o miejsce na ataku naszej reprezentacji to przez ostatnie dwa sezony prawdziwy wyścig ślimaków, to gdyby pokazywał to co w reprezentacji Francji to raczej nie miałby z tym jakiegokolwiek problemu.
Mika dostał kontrakt w Pluslidze rok wcześniej niż z reguły zawodnicy po Spale i najwięcej szans dostawał w pierwszym sezonie Grozera (czyli chyba pierwszym Kowala), bo wielkim niewypałem transferowym okazał się Matej Cernic, więc Mika jak na juniora grał dużo, i to w czołowej drużynie Plusligi. Aż z nudów sprawdziłem czy źle pamiętam - i nawet rok później, czyli w tym mistrzowskim sezonie, na starcie sezonu dostawał szanse jako podstawowy gracz, tyle, że po prostu nie grał dobrze. Jeżeli za coś krytykować Resovię, to nie za fakt, że Mika tam nie dostawał szans, bo je dostawał (to tak jakby Gierżot zagrał w poprzednim sezonie większość meczów w JW w wyjściowym składzie w rundzie zasadniczej), a za fakt, że Resovia w pewnym momencie z Miki po prostu zrezygnowała, trochę nie poznając się na jego talencie. Tylko tak po prawdzie to się tyczy wszystkich klubów w Pluslidze, dużej części kibiców i trenerów, bo w pewnym momencie to konsensusem było, że Mika to nie jest zły gracz, ale jednak niespełniony talent. Więc czy to faktycznie jest przykład gracza, który nie dostawał szans? Dla mnie to raczej przykład gracza, pokazujący, żeby przesadnie nie krytykować i nie skreślać 21-/22-letnich chłopaków tylko dlatego, że z marszu nie wymiatają na poważnym poziomie, bo w dalszym ciągu mają długą karierę przed sobą.Diomedea pisze: ↑6 sie 2021, o 21:06 Tak dla sprecyzowania, Mika dostawal wiecej szans w swoim pierwszym sezonie w Resovii (Travica) niz w dwoch nastepnych (Kowal).
A ze po 2 latach siedzenia nie od razu zaczal grac? Ze sezon w Gdansku byl przecietny? No byl (z wyjatkiem jednego meczu).
Ale we Francji gral stopniowo coraz ciekawiej. A w Polsce jeszcze lepiej.
Ja tam sadze, ze to siedzenie mu jednak zaszkodzilo.
Czyli podobnie jak Vital jesteś zdania, że tym razem mamy trochę większe szansę przejść ćwierćfinał?WysokiPortorykanczyk pisze: ↑7 sie 2021, o 11:19 Mam nadzieję, że Heynen mówi prawdę i pojedziemy rzeczywiście pierwszym, ale przewietrzonym o parę nazwisk składem na Mistrzostwa Europy, my od MŚ do każdej kolejnej imprezy podchodzimy na zasadzie, że w sumie wynik w niej nie jest tak istotny, i jak na nasz potencjał to podejście lekko patologiczne, bo potem przegrywasz jeden mecz (1/4 z Francją) i nagle ignorowanie wszystkich poprzedzających ten ćwierćfinał porażek zaczyna nabierać innego znaczenia. Serbia nie pojechała na Igrzyska, a wygrali mniej od nas biorąc pod uwagę wygraną w ME, skoro my na Igrzyskach nic nie zdziałaliśmy? Chyba jednak nie. Zwłaszcza, że ME to turniej, gdzie grasz w grupie jeden poważny mecz, a potem granie zaczyna się od ćwierćfinału, a w czasie VNL i na Igrzyskach to ci luderzy zbyt wiele nie pograli, więc te analogie do 2015 roku też są lekko pozbawione treści.
Ja przyznam, że zaczynam mieć obawy, że takie śmiałe i wygórowane ambicje jak przejście ćwierćfinału mogą nas znów psychologicznie zniszczyć. Niby jesteśmy aktualnymi mistrzami świata, ale zdaje się że sam selekcjoner uważa, że słabo radzimy sobie radę z rolą faworyta i wolimy - nawet do turnieju rangi ME - startować jednak z pozycji underdoga, więc czy przypadkiem to przejścia ćwierćfinału to nie jest już jeden szczebelek za wysoko i jeden most za daleko? No nie wiem."Reprezentacja Polski w siatkówce powróciła do kraju po ćwierćfinałowej porażce z Francją w turnieju olimpijskim. Mimo maseczek na twarzy można było zauważyć smutek na twarzach zawodników, choć Vital Heynen starał się zachować pewien optymizm. – Co teraz? Mistrzostwa Europy! Mamy szansę, aby w miesiąc pokazać znów ludziom, że jesteśmy dobrym zespołem. Możemy tym razem przejść ćwierćfinał – powiedział"
https://sport.tvp.pl/55210964/tokio-202 ... mowa-wideo
No tak ale czy wtedy trenejro nie przyznałby się do kompletnej porażki jesli chodzi o selekcje.aezakmi pisze: ↑7 sie 2021, o 11:56 Zerujemy kadrę! Nasi kadrowicze grają turniej "PreZero Grand Prix" na piasku. Nie widzę problemu, aby "plażowicze" pojechali na ME. Huber gra, Kłos gra, Janusz gra i tak dalej. Chętni się znajdą + nasi rezerwowi z turnieju olimpijskiego, jak Semeniuk i Łomacz z Kaczmarkiem. Po co męczyć oczy grą "szóstkowych" z IO. Przydałaby się powtórka z VNL 2019. Niech jadą zmiennicy i odrzuceni, którzy będą cieszyć się siatkówką niezależnie od wyniku.
Ja osobiście jeśli jestem zwolennikiem jakiejś opcji, to tak jak piszesz siatkówka zrównoważona ma większy sens. Ale reprezentacja to nie klub, gdzie możesz sobie dobrać wykonawców, grasz tym co jest. I dlatego moim zdaniem jeśli jeden skrzydłowy zawodzi w ataku, a dwóch gra dobrze, to zrównoważony rozkład na siłę działa gorzej, niż gra na dwie wieże.grzegorzg pisze: ↑7 sie 2021, o 09:27 Widzę, że stare "enerdowskie" granie ma swoich zwolennków. A bardziej serio, to trochę się dziwię tej wierze w grę w dwie wieże.
Siatkówka zrównoważona jest nie tylko przyjemniejsza dla oka, ale przecież ma duzo więcej plusów, o których pewnie sami wiecie i naprawdę dziwię się, że próbuje się tu podważyc sens i celowośc takiej gry, aprzynajmniej jakiegos do niej zbliżania.
Huber, Fornal - jasne. Ale dajmy już sobie spokój z Wojtaszkiem, mamy Popiwczakadrukjul pisze: ↑7 sie 2021, o 11:54 A co do składu, to spodziewam się, że teraz w Spale do zespołu z IO znów dołączą Huber i Fornal, plus jeszcze Damian Wojtaszek, czyli jeden z pięciu przyjmujących w kadrze w ME nie weźmie udziału. I to już raczej koniec zmian, żadnego wietrzenia kadry teraz na pewno nie będzie, jedynie kosmetyka wynikająca głównie z tego, że na ME może pojechać dwóch siatkarzy więcej niż na IO.
Gdybym ja był trenerem, to bym ME pociągnął Popiwczakiem. Ale raczej nikt spoza "olimpijskiej" kadry na ME nie pojedzie.
Jeżeli Paweł Zatorski chce zagrać na ME, to byś nie ''pociągnął''. To w ogóle dziwnie przemilczany wątek dyskusji pt. dlaczego nie odpuszczamy ME, bo jestem pewien, że jakby któryś zawodnik chciał je odpuścić, to po prostu nie zagrałby na turnieju. Akademicka dyskusja.
Tzn. jasne, ale wydaje mi się, że Paweł miał na tyle trudny sezon, a Kuba jest na tyle dobry, że bez problemu moglibyśmy tak zrobić. Oczywiście mówię z perspektywy "zewnętrznego odbiorcy", być może Paweł o niczym innym nie marzy, tylko o medalu ME i bardzo chce na te mistrzostwa jechać ale z punktu widzenia reprezentacji fajnie byłoby żeby Kuba zagrał jakiś sensowny turniej w kadrze, bo już parę ładnych sezonów w lidze gra i zaraz zrobi nam się drugi Paweł RusekWysokiPortorykanczyk pisze: ↑10 sie 2021, o 17:57Jeżeli Paweł Zatorski chce zagrać na ME, to byś nie ''pociągnął''. To w ogóle dziwnie przemilczany wątek dyskusji pt. dlaczego nie odpuszczamy ME, bo jestem pewien, że jakby któryś zawodnik chciał je odpuścić, to po prostu nie zagrałby na turnieju. Akademicka dyskusja.
Jeśli masz przyzwolenie społeczne, to nie musisz wyjść i publicznie się biczować i wszystkich przekonywać, że dalej jesteś ok, jak w odbiorze tych, co będą to czytać, dalej jesteś zwycięzcą.
Po prostu każdy widzi to co chce. A to, że niektórzy prawie się cieszą bo mogą powiedzieć/napisać " a nie mówiłem" to już ich problem.
AlbinSiwy pisze: ↑12 sie 2021, o 20:27Jak rozumiem, on uważa, że zagrał dobre mecze i super turniej?
A ci "najwspanialsi" kibice to w zasadzie mogą spadać bo ich "emocje" są mało istotne.
Jak widać, dalej nie dotarło, że "pycha poprzedza upadek". Od 2018 roku w zasadzie wszystko przegrał, ale dalej tego nie dostrzega.
Każdy ma prawo oceniać moją osobę jak chce. To nie zmieni mojego nastawienia i mojej głowy. Nie mam z tym problemu. W końcu każdy wykonuje swoją pracę – zarówno eksperci, jak i ja jako siatkarz. Wszyscy robimy to najlepiej jak potrafimy. Czytałem wiele wywiadów na temat mój czy innych chłopaków. Każdy ma prawo wypowiedzieć się w jakimś tonie, nie zapominając o szacunku do drugiego człowieka.
Jak ktoś oczekiwał samobiczowania i dramatyzmu to faktycznie może być rozczarowany, ale reszta to już nadinterpretacja, bo wiadomo, Fabian.Jesteśmy źli sami na siebie i to, czy ktoś też odczuwa takie emocje, jest dla nas mniej istotne niż nasze prywatne myśli i uczucia. To my trenujemy, poświęcamy wszystko i jesteśmy najbardziej zirytowani tym, że nie mamy medalu. Do kolejnej imprezy trzeba się przygotować najlepiej jak się da. Mówię tu szczególnie w kontekście mentalnym, ponieważ z fizyczną stroną nie mieliśmy problemów.
Marcy$, Sorry ale budowanie narracji typu "widzisz co chcesz widzieć" nijak ma się do tego o czym wspominał Grzegorz w swojej wypowiedzi. Jakoś ciężko mi oprzeć się podobnemu wrażeniu, jakie miał on, bo znając ton wypowiedzi oraz sposób reagowania na krytykę Fabiana, uważam identycznie. Co więcej, przypomnę sobie dysputy, między innymi z Tobą sprzed 2 lat, gdzie wówczas między innymi zamieściłeś taki a nie inny hasztag jaki masz w podpisie, to Twój post brzmi dziwnie. Rozumiem narrację, jaką stara się wokół siebie budować Heynen i jego zawodnicy, ale nie rozumiem po co? Rozumiem reakcję innych tych co są za nim murem, na krytykę jego działań, ale oczekuję merytoryki (o ja naiwny), a nie postów, że przecież 3 lata temu zdobył złoto. Robert Mateja też w '96 w turnieju Pucharu Świata w Harrachovie zajął 5. miejsce. Jak chcemy żyć sentymentami to ok. Kilku użytkowników wypunktowało, że od 2019 roku kadra gra z turnieju na turniej coraz słabiej, mimo tej głębi. Belg w chwili obecnej nie potrafi jej wykorzystać.
Szanowny Kolego - akurat ja się spodziewałem czegos innego i jasno o tym chyba pisałem. No więc kontekst do dupy.
Daj spokój, jak mawia Senior nie bez racji, jak często zresztą, nie grajmy w czerwone i czarne. Sa jeszcze rózne przestrzenie szarości. Jak ich nie widzę. Chyba, że padł mi zakres tonalny, ale nie sądzę...WysokiPortorykanczyk pisze: ↑13 sie 2021, o 09:08 Jak ktoś oczekiwał samobiczowania i dramatyzmu to faktycznie może być rozczarowany, ale reszta to już nadinterpretacja, bo wiadomo, Fabian.