A jak niby Guidetti zbudował reprezentację Niemek? Grały tym samym składem wszystkie imprezy, aż doszły do takiego poziomu, kiedy w grze wytworzył się pewien automatyzm. Nikt nie mówił, że na poszczególnych pozycjach mają najlepsze siatkarki. Jeśli co roku będzie się zmieniało skład, trenera i pozycje zawodniczkom to Polki będą grały dotąd dopóki Werblińska ze Skowrońską nie skończą karier. Skoro podczas selekcji co roku wybiera się inne siatkarki to znaczy, że wcześniejsza selekcja była zła A przed tym sezonem reprezentacyjnym Nawrocki liczył, że uda się przekonać Jagieło. Halo, może powołajmy Złotka z 2005 roku.StanLee pisze: Może nie ma co mitologizować tego doświadczenia?
Nie zamierzam teraz tworzyć programów na które sztab szkoleniowy miał tyle czasu. Za jaki czas taka Bociek, Grajber czy Twardowska będą w stanie pomóc pierwszej reprezentacji?StanLee pisze:To wtedy na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji byłoby 8 siatkarek.SerCos pisze:Choćby Grejman czy Kurnikowską. Ta pierwsza praktycznie nie grała w lidze, w LE i dostała szanse w WGP, gdzie nie mogła grac obok Werblińskiej czy Skowrońskiej. Kilka meczów w LE na złe by im nie wyszło. W końcu tyle się nagrały, tak jak rozgrywająca Piekarczyk, czy inne gwiazdy z WGP.
Po co one grają w LE? Na sukces nie ma szans, doświadczenie? Ale jakie skoro one ledwo co radzą sobie w lidze, zgranie? Po co takim składem grać już nie będą. Jaki sens ma gra w LE, ja takiego sensu nie widzę.