chemical_brother pisze:
Achrem przed kontuzją był w Resovii 4 lata - to nie jest długo, nawet jak na siatkówkę. No ale widocznie tyle starczy kibicom Resovii, żeby zostać legendą (jednemu to nawet starczyło parę dobrych meczów przez 2 lata...). Penczew nie chciał być lojalny i dostał wyraźny sygnał, że jeśli będzie chciał się gdzie indziej rozwijać, to zostanie w niewolniczy sposób zatrzymany w klubie i nie będą chcieli się z nim dogadać, żeby rozwiązać kontrakt.
Przykład Tottiego jest o tyle chybiony, że Totti był w klubie 20 lat, chyba też pochodzi z Rzymu itd. A Achrem to zwykły najemnik, który został chwilę dłużej niż średnio i załatwiono mu przyśpieszony paszport, wiadomo.
No i może dlatego Real wygrywa LM i jest stale w ścisłej europejskiej czołówce, a marketingowo jest najsilniejszą na świecie marką? A Roma...eeee, no właśnie. W profesjonalnym sporcie nie ma miejsca na sentymenty.
Tak pomyślałem, że nie zrozumiesz.
Po pierwsze Achrem w klubie przed kontuzją był 5 lat (2009-2014), ale to akurat jest najmniej istotne. Aby być traktowanym na specjalnych prawach, niekoniecznie w klubie trzeba grać 20 lat. Liczy się jeszcze zaangażowanie, serce oddawane na boisku, traktowanie klubu przez zawodnika. Tak jak napisałem - mógł swego czasu odejść jak Grozer dla większej kasy, ale został, bo (co jest widoczne dla każdego kto nie patrzy na klub okiem księgowego - czyli jak ty) dla Achrema Resovia to nie tylko miejsce pracy. Z kolei dla Resovii Achrem to nie tylko pracownik.
Przykłady Achrema i Penchewa są ilustracją traktowania zawodników przez klub. Jesteś lojalny - klub ci zawsze pomoże, nie zostawi w potrzebie. Próbujesz nie być lojalny - choćbyśmy ci mieli płacić za siedzenie na trybunach, to nigdzie nie pójdziesz tylko będziesz siedział. Możesz sobie wypisywać różne dyrdymały o niewolnictwie, ale zasady są jasne i jak najbardziej zdrowe. I Achrem i Penchew sa przykładami dla potomnych. Następni zawodnicy podpisując kontrakt z Resovią mają jasny i czytelny sygnał co ich czeka i czego się mogą spodziewać.
PS.
To co napisałeś o Realu i Romie świadczy, że jesteś klasycznym Januszem - najważniejsze jaką silnie marketingowo marką jest klub. Ja nie twierdzę, że to jest nieważne, ale na pewno nie najważniejsze. Można być silnym marketingowo, ale się nie zeszmacać.
PS 2
I jeszcze jedno.
Ja zdecydowanie wolę dzisiejszą Resovię - profesjonalny, silny i dobrze zorganizowany klub ale jednocześnie płacący od lat pensję łapiącemu 5 razy w roku kontuzję Perłowskiemu, od hipotetycznej Resovii robiącej hurtowo LM, wymieniającej Leona na Andersona, ale traktującej takich ludzi jak Achrem czy Perłowski na zasadzie "murzyn zrobił swoje.....". I jestem przekonany, że większość kibiców Resovii (nie mylić z kibicami sukcesu) podziela moje poglądy.
Jakkolwiek passus ten należy merytorycznie i metodologicznie do tomu drugiego, antycypujemy go szkicowo w tym miejscu ze względu na ścisłe powiązanie z korelacją i regresją.