Oczywiście, że różnice głównie zrobiły te 3 mocne skrzydła. Na tym poziomie siatkówki jaki mamy teraz, to głównie skrzydła robią różnice a nie środek siatki. Simon to może być dopiero teraz fajnie wykorzystany, jeśli przypomni sobie z nim gre De Cecco, z czasów wspólnej gry w Piacenzy i szczerze bardzo na to licze. To, na jakiej skuteczności w ataku wykręcił te cyferki w ataku, na przestrzeni tych dwóch sezonów to się w głowie nie mieści. Mnie osobiście zastanawia system gry Trento na dwóch zagranicznych środkowych. Żaden europejski klub nie ma podjazdu do nich na tej pozycji i o ile w samym elemencie bloku będzie różnica widoczna, jak i na zagrywce, tak nie wiadomo co z tego będzie knocił Giannelli. To raczej nie jest rozgrywający, który z pola lubi często wrzucać piłkę do środkowych.dyletant pisze:Cucine wygrała ligę i LM, nie dlatego, że miała 3 mocne skrzydła, bo tak nie było, tylko dlatego, że miała Simona. Lisinac jest jedynym środkowym, który może wnieść podobne wartości ofensywne.
Ale Lanza dla topowych drużyn nie jest żadnym zbliansowanym zawodnikiem. Umieszczając go w topowej drużynie, zawężasz sobie na maksa grę na lewym. Jak wspomniałem wcześniej, to wszystko jest związane z jego problemami zdrowotnymi, które zaczęły się już jeszcze podczas jego ostatnich lat w Trento. Stracił dużo na dynamice, wyskok do ataku już nie ten sam, koordynacja ruchowa do przyjęcia też już nie ta sama. Nadaję sie jedynie na trzeciego, by poprawić ewentualnie przyjęcie na kilku ustawieniach, ale od tego w Trento będzie młody Michielletto, który prawdopodobnie otrzyma dużo szans do gry, zwłaszcza w Pucharze CEV, jeśli w ogóle będą grane puchary. Dobrze Pippo by zrobiło, żeby pograł sobie w jakimś średniaku i zadbał o te kolana, bo inaczej ja w chłopaku widzę drugiego Mateusza Mikę. Poza tym takich słabości można się doszukiwać i w Lube, i w Perugii, i w każdym klubie który chce wygrać wszystko, bo teraz głównie liczy się siła ofensywna na siatce i kto mocniej uderzy zza linii 9 metra na zagrywce. Czasy technicznej gry i dogrywania na nos do rozgrywającego to już przeszłość.kamil1999 pisze:Właśnie jakość rozegrania zależy w sporej mierze od jakości przyjęcia. Oczywiście Kooy i Lucarelli wspomagani Rossinim, jakoś sobie jeszcze poradzą, nie będzie tragedii, ale jednak w tym elemencie upatrywałbym słabości. Lanza według mnie lepiej by się zbilansował. Przyjmuje solidnie, też da zagrywkę no i swoje tam skończy. Reasumując z Kooyem sobie poradzą, ale z Lanzą uważam, że byłaby większa swoboda gry.