gacek8 pisze: ↑10 paź 2022, o 21:33
efratello pisze: ↑10 paź 2022, o 20:48
gacek8 pisze: ↑10 paź 2022, o 20:23
Porównywanie Glinki i Świeniewicz do pozostałych zawodniczek to tak jakby teraz porównywać Różański i Stysiak (zachowując wszelkie proporcje) do pozostałych (oprócz Wołosz). Zresztą żeby daleko nie szukać - bez Magdy to szaleliśmy na VNL.
Z Rosją nie grały, bo Rosja była w 2 grupie. Zresztą wygrała MŚ. To faktycznie nic nie zmienia.
Takie twierdzenie "najłatwiejszy" to są bardzo subiektywne. Zależy jak dla kogo.
A zapomniałem o drugim "do brydża" - Kuba, która też była w topie drużyn. Azerki też grały na naszym poziomie.
Teraz jest 7 drużyn z tzw topu. Wtedy było co najmniej 9 (może ścisły top 8). Taka mała różnica. A i "grupa pościgowa" była dużo większa i bardziej wyrównana.
Patrząc na mecz z Chorwacją i pozostałe to faktycznie własna hala nie ma znaczenia. W ogóle.
To nie jest subiektywna opinia, tylko obiektywny fakt xd Tak samo jak to, że Holenderki miały najłatwiejszą grupę na bieżącym turnieju. Polki miały w 2006 roku najłatwiejszą grupę w całym turnieju, grały z Kostaryką, Kenią, Koreą i Tajwanem. Oraz z gospodyniami, pod które ta łatwa grupa była ustawiona. Nie było w tej grupie ani jednej drużyny, która była typowana do gry o medale, zresztą na koniec najwyżej była Japonia - 6, Tajwan - 12, Korea 13, Kostaryka 17 (ex aequo) i Kenia naturalnie ostatnia. Fakt, że Polki w tej grupie wygrały 3 mecze, a w następnej nie ugrały nawet seta też to potwierdza. Oraz to, że zwyciężczynie tej grupy - niepokonany Tajwan - w kolejnej fazie przegrały wszystkie mecze i spadły na 5 miejsce. Potwierdzał to również trener Kłos przed mistrzostwami i media w Polsce. Jedyną osobą we wszechświecie, która kiedykolwiek temu zaprzeczyła jest gacek8. Tak debunkuję jedną bzdurę z całego steku bzdur i przeinaczeń, bo szkoda czasu (mojego i innych) na spory z osobami, które żyją w swoim świecie i nie uznają żadnych faktów, argumentów, presji rzeczywistości.
Hehe.
To Tobie wiecznie coś nie pasuje. Wszyscy mieli łatwiejszą grupę wcześniej, teraz Holenderki sobie ustawiły drabinkę. Sędzia tylko nam przeszkadza i normalnie uwzięli się na nas. Wszyscy gospodarze ustawiają i ustawiali pod siebie tabele - ale my nie.
Czy ja napisałem że nie miały najłatwiejszej? Napisałem że to subiektywna opinia. Czytanie ze zrozumieniem też widzę stanowi problem.
Twoje porównanie Glinki i Świeniewicz do pozostałych zawodniczek uwłacza zarówno tym dwóm (myślę że mają to w d...) ale świadczy przede wszystkim o Twoim poziomie wiedzy w temacie. Na siłę próbujesz znaleźć potwierdzenie swoich teorii stawiających obecną drużynę co najmniej na piedestale niebios po jednym turnieju szukając porównań w zaszłości (vide Nawrocki).
W 2006 nasze może i trafiły do najłatwiejszej grupy ale grały w Azji z tamtejszymi zespołami generalnie, które wtedy całkiem dobrze grały. poza tym wtedy w 2006 nie było dwóch podstawowych gwiazd światowej siatkówki jakimi były wtedy Glinka i Świeniewicz, i trenera. Ja bym to porównał do zeszłego roku podobna sytuacja kadrowa.
Co do łatwiejszej grupy Holandii. Oprócz Serbii typuję że z naszej grupy medalu nie będzie. Taka silna połówka. A zapomniałem Holenderki sobie tak ustawiły - specjalnie. Może w 1 fazie miały łatwiej. Ale jak twierdzisz że Holenderki miały łatwiejszą grupę w 2 fazie to nie wiem na jakim świecie żyjesz. Ja twierdzę, że to my byliśmy w łatwiejszej połówce w 2 fazie. Chyba faktycznie w swoim, wiecznie prześladowanym przez innych.
Człowieku co Ty wygadujesz, jeżeli dla Ciebie coś takiego jak niuans nie istnieje i musisz przerabiać każdą ambiwalentną wypowiedź na swój czarno-biały, a właściwie czarno-czarny obraz świata to miej pretensje do siebie. To, że Holenderki miały najłatwiejszą grupę to fakt, a nie "subiektywna opinia" - pisałem o tym dokładnie wcześniej, że tylko w pierwszej fazie i to się zemściło (alternatywna "subiektywna opinia", że Kenia, Portoryko i Kamerun to siatkarskie potęgi niewiele się różni od "subiektywnej opinii", że ziemia jest płaska, chociaż z dwojga złego płaskoziemców jest chyba więcej). Że Polki miały najłatwiejszą grupę w 2006 to też fakt, pokazywały to i rankingi przez zawodami, i wyniki w trakcie, i miejsca po.
Że Glinka i Świeniewicz to były wielkie gwiazdy bez porównania z kimkolwiek w polskiej siatce przez całe dekady to też fakt, tak oczywisty i potwierdzony tak licznymi wynikami i osiągnięciami, że aż wstyd oświecać na ten temat ludzi na forum siatkarskim, pokaż mi miejsce, w którym temu zaprzeczyłem LOL. Obecnie nie mamy takich skrzydłowych, więc takie też nie pojechały tym razem na mistrzostwa, nie pojechały nawet Czyrniańska, Łukasik i Smarzek, które ze Świeniewicz i Glinką się nie mogą równać (choć jak się Czyrniańska rozwinie, to czas pokaże, bo to wciąż bardzo młoda siatkarka). Zresztą to Ty wielokrotnie pisałeś tutaj - moim zdaniem straszną bzdurę - że gra zawsze najlepsza kadra jaką mamy w danym momencie i od niej trzeba wymagać wyników, a nie oglądać się na absencje, więc według Twojego poglądu brak Glinki i Świeniewicz nie jest dla kadry Kłosa usprawiedliwieniem XD
Że w obecnej formie kandydatkami do medali są 3, w porywach 4 drużyny, z czego 2-3 z drugiej połówki drabinki też pisałem, dzięki za shoutout, tylko guess what, grupy nie są ustalane w trakcie turnieju, a 2 topowe drużyny nie uniemożliwiają wyjścia z grupy, bo są jeszcze dwa miejsca do wyrwania drużynom słabszym. Dodam, że grupy były przydzielane metodą serpentyny, i to Holenderki, a nie Polki, były rozstawione z nrem 1szym, więc dostały do grupy drużyny z miejsc rankingowych: 3, 13, 17, 21, 28, Polki z miejsc 4, 7, 14, 19, 24, a najtrudniejsza była grupa C, z numerami 1, 5, 11, 15, 18, 23, z mistrzyniami olimpijskimi i mistrzyniami świata - i z tą grupą, niespodzianka! w II fazie zostały skoligacone Polki, a nie Holenderki. A, i Polska ustawiła pod siebie, co mogła, a mogła niestety mniej od Holenderek, bo zapłaciła mniej za mistrzostwa i doszło do takich cyrków, że Polki będąc gospodyniami zaczynały turniej w Holandii i musiały się telepać po Europie w trakcie zawodów. Mnie to nie przeszkadza, że Holenderki ustawiły pod siebie turniej, po prostu mi ich żal, że tak się stoczyły nisko, że mimo to nie wyszły z grupy - wystarczyło wygrać z Belgią i Japonią, i takie były zapewne założenia minimum. Ten przykład za to pokazuje, że ściany nie grają - a Ty używasz argumentu z bycia gospodarzem mistrzostw (o czym pisałem, że nam pomogło), tak samo jak wszystkich innych argumentów, żeby zdezawuować sukces dziewczyn, w tym Wołosz (na którą się uwziąłeś, bo odmówiła gry z Nawrockim w ramach protestu) i nowego trenera (na którego się uwziąłeś, bo nie przyjechał na końcówkę ligi). Polki zagrały historyczny turniej, odniosły sukces, i zrobiły to w dużej mierze dzięki tej dwójce - naucz się z tym żyć.
O sędziach Ty gadasz głupoty - ani razu nie napisałem, że sędzia się uwziął, radzę przeczytać cały wątek zamiast pisać kolejne bzdurne elaboraty o swoich schizach, więcej na tym zyskasz. I przestań mi dopisywać rzeczy, których nie powiedziałem, bo jest to żenujące. Pisanie, że mnie się ciągle coś nie podoba jest śmieszne, bo ja chwalę występ naszych siatkarek i pracę Lavariniego, a Ty plujesz jadem, co słusznie Ci już ktoś wytknął, wymyślasz teorie spiskowe i marudzisz po wygranych meczach. Jedyne, co mi się nie podoba i mi nie pasuje to Twoje posty (a tych fakt - jest dużo), niniejszym nie będę już na nie reagował - jak niejedna osoba już mi radziła, widocznie traktowałem cię zbyt podmiotowo, tj. jak człowieka, a nie jak trolla.
SevenUP pisze: ↑10 paź 2022, o 22:21
Skład wygląda ciągle fajnie na papierze, ale jednak Glinka i Świeniewicz były bezapelacyjnie najlepszymi zawodniczkami w tamtej kadrze co potwierdzają MVP na kolejnych turniejach ME i ich gra w lidze włoskiej. Poza tym nazwiska nazwiskami, ale Maj miała wtedy 19 lat, Podolec to samo, Skorupa 22, Bełcik, Zenik i Rosner dopiero wskoczyły do kadry w 2005 jako podstawowe zawodniczki, a Frątczak to była w szoku że znalazła się w Japonii
poza tym atmosfera w kadrze była wtedy fatalna, chwilę temu afera z Niemczykiem i jego zwolnienie. To nie mogło się dobrze skończyć.
Wszystko to prawda, z jednym tylko - niezmieniającym wiele w ogólnej ocenie - zastrzeżeniem, że Podolec miała lat 21, z kadrą była od 2002 roku (Niemczyk bardzo wcześnie wciągał do kadry zawodniczki o wybitnych parametrach fizycznych), niewiele później miała peak swojej kariery, zresztą trzeba pamiętać, że u siatkarek 21 lat to coś innego niż u siatkarzy, bo kobiety po prostu dojrzewają szybciej (ma to też odzwierciedlenie w przesunięciu o rok progów wieku w kategoriach młodzieżowych), ostatnio zresztą status gwiazdy osiągnęła 17-letnia Fedorovtseva, ogólnie 21 lat to już wiek seniorski (a przynajmniej "niejuniorski", bo jest przecież wynalazek w postaci mistrzostw U21/22), Stysiak ma 21 lat btw. i już się od niej oczekuje maxa, a nie tłumaczy gorsze mecze młodym wiekiem.