Ehhh Jaet, Jaet.... Tyle lat na forum i kompletnie nie zrozumiałes moich wpisów. Ja wysmiewałem zupełnie co innego...jaet pisze:Ale to jednak w sumie zabawne, że Anastasiego za brak formy Szalpuka obwiniasz po całości, a Ebadipour bez formy tak sam z siebie. Jak rozumiem za brak fromy u podopiecznych odpowiadają jedynie zagraniczni trenerzy, polscy już niegrzegorzg pisze:Ebadipour sabotuje grę Skry od p;ewnego czasu a tu cisza, wszyscy po Gogolu jadą. Ja nie jestem ani nie byłem zwolennikiem przewag trenerskich ani Prygla ani Gogola, ale litości. Jakos mozna byc profesjonalistą a nie miekiszonem co świetnie pokazuje Sander.
Czasami trenerzy maja pecha i jak widac spoza programowej antypatii trudno to dostrzec. Jak jednak inaczej nazwa kontuzję Filipiaka, cięzkie przejsci Covida przez Łomacza i beznadziejną ostatnio postawę Ebadipoura.
Chyba, ze to teatr lub/i świadome działanie - jakis mikrockl z cieżka siłownią z olaniem meczu ligowego, któy nie wiem w sumie co daje.
Ale może faktycznie powinienen skomentowac Twoja odpowiedz w temacie Verwy. No ale zawsze mi sie wydawało, ze madręj głowie dośc dwie słowie. Ale widac coś tu nomen omen nie gra
Np powedzcie Wojtaszkowi, że gra ponad stan. Poniewaz jest trochę krewki, więc nie sadzę, zeby ktos zaryzykował powiedzenie mu to w twarz.
Wczoraj zagrał na minus jeden, to chyba tylko ci byliby zadowoleni, którzy Verwie nie kibicują...Bezowy pisze:Myślę, że kibice w Wawie byliby zadowoleni, gdyby Szalpuk grał na poziomie "sabotażysty" w Skrze. Ebadipour jest bez formy, jak na Ebadipoura, co nie znaczy, że gra jakoś szczególnie "beznadziejnie".
Napisze więcej - zagrasł w zasadzie na poziomie tak krytykowanego przez ciebie w ostatniej kolejce Buszka przy zdecydowanej raczej róznicy w kontrakcie i oczekiwaniach. To kto tu ma jakis relatywizm?