Anto89 pisze: ↑14 sty 2024, o 17:11
Ciężko się patrzy na tą Zaksę. Coś tam w środku musiało pęknąć, moim zdaniem mogą być problemy z wejściem do play-off jeśli nie wystąpi jakiś wstrząs w drużynie (coś jak zwolnienie trenera).
Moim zdaniem to już nie jest kwestia urazów, chociaż to ile im się tego wydarzyło, również jest zastanawiające i leci to na konto sztabu, a co za tym idzie trenera. To, że reprezentanci mogą wrócić przemęczeni to jedno, ale urazy Klutha, Stępnia czy Takvama to już jest kwestia przygotowywań, za które odpowiedzialny jest trener oraz sztab, który wybrał sobie trener. Dzisiejszy skład tj. Janusz-Kaczmarek; Bednorz-Chitigoi; Paszycki-Wiltenburg; Shoji to wciąż jest bardzo mocna drużyna, która grając tak cały sezon mogłaby powalczyć o medal. No bo nie ma co się oszukiwać, rola drugiego środkowego w drużynie nie jest bardzo znacząca (mimo wszystko Wiltenburg nie spełnia choćby najmniejszych oczekiwań i nie nadaje się na PlusLigę), a młody Chitigoi ma ogromny potencjał i będąc obudowany, bądź co bądź gwiazdami, bo tak należy nazwać reprezentantów Polski, USA i bardzo doświadczonego ukraińskiego środkowego, nie powinien być kulą u nogi, a nawet jak widzimy, potrafi sporo dołożyć w ofensywie. I tu się trzeba zatrzymać, bo te gwiazdy które powinny wspierać młodego i ciągnąć tą drużynę - zawodzą. Januszowi niby zależy, ale też widać irytację, gdy nie ma dogranej piłki (jak freeball dzisiaj dograny przez Wiltenburga palcami do 4 strefy na drugą stronę) lub gdy skrzydła nic nie kończą. O Bednorzu dużo się mówi, że najemnik, że liczą się tylko pieniądze, że obraża się, ale w ataku jako jedyny utrzymuje stały poziom. Jednak mimo statystyk w ataku to jest jeden aspekt jaki ostatnio zauważyłem – regularnie zawala końcówki. Jest gra na styk i nagle Bednorz nie przyjmuje, nie zagrywa, atakuje w blok lub w trybuny. Paszycki nawet w połowie nie gra jak w poprzednim sezonie. I tu w czym jest problem? Może też kwestia przygotowywań do sezonu, bo w ataku zjechał z <60% na 54%, w bloku ma puste przeloty, ogólnie nic nie dodaje. No i jest jeszcze Kaczmarek, z którym ciężko powiedzieć co się dzieje. Jeśli to prawda co się mówi, że wystąpił konflikt z prezesem to trochę chłopaków rozumiem. Jako osoba pracująca na całkiem wysokim stanowisku w korporacji, wiem jak to wygląda, gdy zarządza tobą osoba, która nie zna się na swoim fachu. Tak to wygląda w tym przypadku, Szpaczek nie do końca rozumie jak działa siatkówka. To jak wygląda ten sezon leci na jego konto bo:
• To on zbudował ten skład – wiedział już przed sezonem że Janusz, Śliwka, Kaczmarek i Smith wrócą bardzo przemęczeni, że Żaliński ma kontuzję już od wakacji, więc na przyjęciu ma tylko Bednorza po reprezentacyjnych wojażach po całym świecie i 18 letniego Rumuna. Mógł wcześniej wyciągnąć Szymańskiego lub z rozpadającej Gwardii wyciągnąć Maruszczyka czy młodego Śliwkę – jestem pewien, że byliby lepsi od Zapłackiego (z pełnym szacunkiem do niego bo robi co może grając jednocześnie w dwóch zespołach). Żaden z nich nie byłby obciążeniem do budżetu, a pozwoliliby na utrzymanie ciągłości i poziomu treningu. Dodatkowo w pierwszych meczach sezonu, ktoś z nich, wspólnie z Chitigoiem pozwoliliby na oddech dla Śliwki/Bednorza co mogłoby zapobiec ich urazom. Konstrukcja środka – 38 letni Smith po kadrze, 36 letni Paszycki, Takvam wyciągnięty z środka tabeli i Wiltenburg tragiczny w każdym elemencie. Można było się spodziewać że wiekowi środkowi mogą mieć problemy zdrowotne i w miejsce Wiltenburga, który w poprzednim sezonie nie pokazał nic, wziąć jakiegoś młodego polaka, który mógłby się rozwinąć i nie kosztowałby więcej od Wiltenburga. O Stępniu i Kluthcie się nie wypowiadam, bo domyślam się, że nie było więcej pieniędzy na kogoś na lepszym poziomie.
• To on zdecydował się na Sammelvuo – moim zdaniem nie widać progresu w tym zespole i ręki trenera. Ligę w tamtym sezonie zawalił, owszem miał 2 miejsce, ale finał był tragiczny i wszystkie problemy zaczęły się od słabej fazy play off (6 miejsce), finał ligi mistrzów i finał superpucharu w tym roku to bardziej myślę kwestia indywidualności i charakteru zawodników niż wizji i ręki trenera.
• Ostatni czynnik łączący dwie powyższe kwestie – jeśli masz zajechanych zawodników, bez zmienników, którzy mają ciężkie charaktery (podobno Kaczmarek i Bednorz) to dobierasz do tego zestawu trenera, który będzie ich trzymać za jaja oraz sam indywidualnie podchodzisz do każdego z nich. Jakieś wejścia do szatni po porażce z Lwowem i pretensje do zawodników, gdy sam: 1. Nie załatwiłeś żadnego większego sponsora, żeby poprawić finanse klubu 2. Za Semena ściągasz Karjagina, 3. Nie zapewniasz zmienników dla zawodników, którzy są wiekowi i przemęczeni; no to wszystko jest jeden wielki strzał w kolano dla prezesa.
To wszystko można poukładać, ale moim zdaniem można tu zastosować powiedzenie ,,ryba psuje się od głowy” i wszystko zaczęło się od prezesa i jego braku kompetencji. Trener zawalił przygotowywania (w wąskim gronie, jakie zagwarantował mu prezes), a zawodnicy, którzy w ostatnich latach wygrali wszystko co się dało, są przemęczeni i zdemotywowani przez działania prezesa. Dopóki był z nimi Śliwka to jeszcze jakoś to wyglądało, bo wydaje mi się, że ma on tam największe poważanie i większy posłuch niż trener. Potrafił zapanować nad charakterami w drużynie. A teraz Olka nie ma, Kaczmarek ma w głębokim poważaniu grę, jeśli ma słuchać ciągłych żali prezesa, Bednorz grający z urazami robi co może, ale samemu ciężko uciągnąć samemu całą grę w ataku i tylko Januszowi widać że zależy, ale niestety on nie jest od zdobywania punktów.
Nie bronię zawodników, bo zachowanie Kaczmarka i Bednorza są nie na miejscu, zarabiają prawdopodobnie kupę siana i powinni się wywiązywać ze swoich obowiązków, ale rozumiem ich zniechęcenie po takich działaniach prezesa.
Zaksa zatraciła swój styl, nie wytrzymują w końcówce, nie ma relacji blok-obrona, zagrywka nie istnieje, nie ma gry na ciągłość i nabić o blok, tylko auty i bloki. Przykro na to patrzeć, bo Zaksę w formie oglądało się z wielką przyjemnością, ale każda drużyna musi przejść jakiś dołek. Przyszły sezon można ,,odpuścić” i przeznaczyć na przebudowę z wizją powrotu do walki o mistrza w sezonie 25/26. Niech zbudują sobie Chitigoia i kogoś z pary Poręba/Urbanowicz, dobrać do tego Gierżota i Hawryluka i resztę składu dopełnić mocnymi zagranicznymi zawodnikami (Janusz-X,Gierżot/Chitigoi-X,Poręba-X,Hawryluk).