Chyba jednak zbyt loteryjnie, jeśli o playoffach (ósemce) może decydować np. to, czy miałeś jeden mecz więcej u siebie czy na wyjeździe, albo miałeś mecz więcej u siebie z ekipą, z którą akurat grasz o playoffy, albo miałeś na wyjeździe mecze z topem, a u siebie ze średniakami (pewnie lepsza opcja). Przypomina to sezon 10/11 szczerze powiedziawszy, gdzie po rundzie zasadniczej kosztem 1/4 wprowadzono te grupy 1-6 i 7-10, i to było straszne dogrywanie tych spotkań (nawet jeśli w tej opcji cel jest odmienny, tj. zmniejszenie, a nie zwiększenie liczby meczów).Klugenhammer pisze: ↑7 gru 2022, o 15:52 - pierwsza część rundy zasadniczej: każdy z każdym u siebie LUB na wyjeździe, ale bez rewanżów (15 kolejek),
- w połowie rundy podział na dwie połówki po 8 klubów, wg tabeli 1-8 i 9-16,
- mecze rewanżowe ale tylko w zespołami ze swojej połówki (7 kolejek).
Zresztą, problemem nie jest samo stworzenie odpowiedniego systemu rozgrywek, a fakt, że Plusliga po prostu chciała mieć więcej meczów w rundzie zasadniczej ORAZ w playoffach. Przecież tam wprost poszedł komunikat "zwiększamy liczbę drużyn w Pluslidze, ALE w zamian zwiększamy także liczbę meczów w playoffach". Ciężko dyskutować o rozwiązaniach gdy nadrzędnym celem prezesów klubów jest rozegranie jak największej liczby meczów, to właśnie było celem Rady Nadzorczej PLS i całej ligi generalnie. Śmieszna sytuacja na linii prezesi-zawodnicy, bo np. rozszerzenie ligi/kalendarza chwalił duet Świderski-Szpaczek, a potem kalendarz krytykował np. Kaczmarek.
Inna sprawa, że niemożliwe jest przy 16-zespołowej lidze stworzenie fajnych playoffów, bo tutaj leży główny problem, nawet usunięcie ćwierćfinałów daje 1,5 tygodnia więcej na rundę zasadniczą, czyli usuwa dwa mecze w tygodniu z RZ, gra niewarta świeczki. Można zrobić wersję z sezonu 15/16 przecież, tylko wtedy będzie płacz, że ojej, playoffy skrócone.