Kto by pomyślał, że mistrzem Polski zostanie drużyna o której jeszcze dwa tygodnie temu można było z czystym sumieniem powiedzieć, że nie zasłużyła na grę w finale
![Question ???](./images/smilies/icon_question.gif)
No ale co było a nie jest nie pisze się w rejestr. Tak jak w konfrontacji z Dąbrową na awans nie zasłużyły, tak w finałowych starciach z Muszyną na sukces zawodniczki Atomu zasłużyły. Swoją drogą prawdziwa to ironia losu, że mistrzostwo udało się zdobyć nie rok temu, po "hucznym" wejściu do Plus Ligi,a teraz kiedy wydawać by się mogło, że siatkówka w Sopocie zaczyna się zwijać.
Zespół Sopocki zagrał z większą determinacją, Muszyna na tle Atomu wyglądała jakby już czekała na koniec sezonu. Do waleczności dołożyły jeszcze dobrą zagrywkę i przyjęcie, obudziły się Amerykanki no i przy pewnych skrzydłach udało się zakończyć całą rywalizację zwycięsko. Z kolei Muszynie tych pewnych skrzydeł właśnie zabrakło, zwłaszcza prawego - i Kaczor i Rourke zagrały za słabo aby można było myśleć o końcowym sukcesie.
Muszynę mała rewolucja może nie ominąć, bo przy takich kłopotach głównych rywalek i z takim składem ligę powinna wygrać w cuglach. A została z niczym bo zabrakło i mistrzostwa i pucharu i w efekcie Ligi Mistrzyń w następnym sezonie. Kto wie czy dni Serwińskiego jako trenera zespołu nie powinny być już policzone, nie dlatego, że jest złym szkoleniowcem, ale chyba dlatego, że ten układ już się wypalił. Muszyna pod Serwińskim doszła do szklanego sufitu - nie robi żadnych postępów, sukcesu w LM nie ma, a w kraju też są do ugryzienia, co pokazał w tym roku Atom a dwa lata temu Bielsko.