4. kolejka
Cucine Lube Civitanova - Verona Volley 3-0 (25-22, 25-20, 25-20)
Statystyki:
https://www.legavolley.it/match/34877
[nie widziałem]
Dobre mecze Lucarellego (13 pts, 63%), Simona (14 pts, 75%) i Yanta (15pts, 68%) - i łapie tlen z outsiderem Civitanova. W barwach Werony tradycyjnie najlepszy Mozic (14 pts, 52% ataku przy 1 bloku), ale co z tego, skoro atakujący Jensen 39% skuteczności, a duet Asparuchow-Magalini całe 12% efektywności? Zaskakująco dobrze jak na te personalia wyglądała Civitanova z Trentino w weekend i utrzymują ten trend teraz, bo super procenty wykręcili na zagrywce (także Gabi) i w ataku.
Itas Trentino - Kioene Padova 2-3 (25-17, 28-30, 24-26, 25-16, 17-19)
Statystyki:
https://www.legavolley.it/match/34878
Wydarzenie początku sezonu - Weber podkręcił staw skokowy Michieletto. I o ile dla młodego Włocha to może nie takie złe rozwiązanie, w tym sensie, że w końcu dostanie trochę przerwy, a uraz długofalowo groźny nie jest, to Trentino ma za miesiąc KMŚ i to faktycznie musiałoby być podkręcenie żeby wrócił na czas w formie młody Włoch. Bez niego posypała się grę Trydentu, bo Lavia nie jest jeszcze w formie z ME, a słabiej dzisiaj Kazijski, przez co średnio wyglądało Trentino, bo z dramatycznego przyjęcia nie był w stanie tak dobrze jak w poprzednich kolekach i meczach uruchomić środka Sbertoli.
Padwa grała falami, z kiepskim rozkładem ataku (Bottolo 54 ataki) - ale momentami w końcu fajnie się to oglądało. Kapitalny start sezonu ma Vitelli a lepiej niż w statysykach zagrali Weber oraz Bottolo, do tego po raz pierwszy w grze nie przeszkadzał Gottardo. Co tu dużo gadać, to była ta Padwa którą pamiętamy z poprzednich sezonów, gdzie nawet jak brakowało umiejętności, to nadrabiali regularnością i organizacją gry. Ciekawe czy utrzyma formę Vitelli, bo rok temu znikąd ogromny progres zrobił 25-latek, a teraz, gdyby nie gra z przeciętnym Zimmermmanem, to jego imponujące dorobki punktowe wyglądałyby jeszcze lepiej. Potężnie serwuje Vitelli, ale brakowało mu gry na bloku i w ataku - to na starcie sezonu nie ustępuje Holtowi, Simonowi czy Podrascaninowi w tym 1. elemencie. Ale daleka droga jeszcze przed nim i pewnei takiego poziomu jednak nie utrzyma, aczkolwiek to jedyny włoski środkowy o takiej charakterystyce. Narzekałem na formę Padwy, a tutaj mają 3-1 w bilansie, ale jednak z taką grą mogą mieć w pewnym momencie kłopoty z utrzymaniem dodatniego bilansu.
Tonno Callipo Calabria Vibo Valentia - Allianz Milano 0-3 (20-25, 29-31, 23-25)
Statystyki:
https://www.legavolley.it/match/34879
Ekipy Baldovina charakteryzowało, że były w stanie grać powyżej posiadanego potencjału, ale niewiele z tego widzimy w przypadku Vibo Valentii na razie: w żadnym meczu sezonu nie spotkała się tak naprawdę w wysokiej formie trójka skrzydłowych + Saitta, i podobnie było dzisiaj, tylko do kwadratu. Średnio grający Nishida - dzisiaj bardzo dobrze, za to dla Saitty,Douglasa i Mauricio (3-16 w ataku i -25% efektywności) to zdecydowanie dzień do zapomnienia. Wynik nie powinien być tak dramatyczny (druga partia powinna pójść na ich konto), ale jak mawia klasyk - grali tak średnio, że to i tak by nic nie dało.
W końcu bardzo dobry Patry w barwach Mediolanu - 62% ataku, 4 BP, +13 w plusminusach, do tego solidne mecze Ishikawy, Jaeschke, Piano i Porro. Mediolan w takim wydaniu jest w stanie urywać punkty lepszym na papierze ekipom, bo niesamowicie męczący styl gry ma taka drużyna z samymi technicznymi skrzydłowymi, a zarazem z kombinacyjnym stylem gry.
Leo Shoes PerkinElmer Modena - Gas Sales Bluenergy Piacenza 1-3 (25-20, 21-25, 20-25, 23-25)
Statystyki:
https://www.legavolley.it/match/34880
Mądrym trenerem jest Bernardi: ma tego Recine, który fajnie grał w sparingach, ale dwa razy spalił się w meczach z Civitanovą i Mediolanem, to gra nim dalej, bo wie, że jak go sobie ogra, to jest szansa dla Piacenzy na powalczenie o ''coś''. I dzisiaj Recine: 17 punktów, 5 asów, 59% skuteczności/efektywności ataku, solidne przyjęcie, absolutnie kluczowy gracz w węzłowym, II secie, gdzie zagrywką wygrał partię swojej drużynie. Najlepszy jednak znowu Lagumdzija: 25 punktów, chyba w ogóle najlepszy gracz początku sezonu w całej lidze. Gorzej Brizard, ale dobrze grę uzupełnił Rossard. Piacenza ograła na starcie sezonu Mediolan, Civitanovę i Modenę - i na jakim poziomie te mecze by nie stały, to już na starcie listopada widać, że tym razem Piacenza będzie realnie, a nie w teorii, jak rok temu - groźna dla najlepszych. Biorąc pod uwagę problemy wszystkich faworytów kto wie czy nie skończą rundy zasadniczej bardzo, bardzo wysoko, bo żadna inna drużyna (nie tylko we Włoszech) nie ma w kwadracie skrzydłowych pokroju Sterna i Russella. Ale zarazem nie ma co przesadzać, bo zobaczymy jak długo Lagumdzija będzie wyglądać jak top3 świata na ataku: bez tego nie byłoby wygranej z Civitanovą, a dzisiaj też by było ciężej.
Ngapeth do pewnego momentu bardzo dobry, ale cała Modena bardzo przeciętnie i tylko podrygi ratowały ją w tym meczu. Trochę pechowo, bo bardzo wysoki poziom prezentują zespoły z tych miejsc 5-8, i nie tylko oni z nimi przegrywają - ale słaby początek sezonu Modeny i na ten moment poza meczem z Vibo Valentią nic tam nie funkcjonuje: Leal bez formy, Nimir poniżej swojego poziomu, a środek przy problemach Stankovicia prawie nie istnieje. Quo vadis?
Podobny mecz z przebiegu do Modena-Monza: fajny I set, potem przewaga w drugim i zastój, a potem z górki i rywal bierze całość.
Consar RCM Ravenna - Vero Volley Monza 1-3 (17-25, 19-25, 25-19, 14-25)
Statystyki:
https://www.legavolley.it/match/34881
[nie widziałem]
Cała trójka skrzydłowych Monzy na +50% ataku, a Grozer - 21 punktów, 5 asów, 60% - kolejny świetny występ. Słabiej Grozdanow, dużo lepiej niż ostatnio Dawyskiba. W Rawennie zadebiutował junior Comparoni wypożyczony z ... Monzy na środku, a zmiany na zagrywkę dawał 17-letni Orioli - to chyba najciekawsze postaci tej drużyny. Mają pojedyncze sety, gdzie grają dobrze i są w stanie powalczyć, ale wynik trzech pozostałych partii mówi sam za siebie.
Gioiella Prisma Taranto - Sir Safety Conad Perugia 1-3 (19-25, 25-23, 16-25, 17-25)
Statystyki:
https://www.legavolley.it/match/34882
Jedyny pozytyw dla Perugii na starcie sezonu to fakt, że Leon jest mocno odciążony w ataku w porównaniu do poprzedniego sezonu, bo dzisiaj z trójki skrzydłowych atakował chyba najrzadziej. Minus jest taki, że przeciętnie gra Perugia: dzisiaj zaciął się po raz 1. tak mocno Anderson, słabo serwowała poza zrywem Leona ekipa Grbicia - i straciła seta z przeciętnym Taranto. Przewinąłem ten mecz szybko, bo niewiele się działo, ale rzucił się w oczy (w końcu) dobry występ Colaciego i Sole. I dobrze zagrał Rychlicki, ale Leonowi od dłuższego czasu nie siedzi zagrywka. Zaczyna brakować paliwa w baku?
Dla Taranto nie ma pozytywów, powtórka z rozrywki: cała trójka skrzydłowych gra średnio, Falaschi robi co może, jak rywal pomoże to uda się załapać na grę, ale wynikowo całokształt jest taki, a nie inny. Komentator się zachwycał Laurenzano, ale dzisiaj rzuciło mi się jednak w oczy jak dziwnie staje do przyjęcia flota tak jakby nie umiał w przyjęcie na palce, a jako, że jego koledzy przyjmują na palce to nijak nie jest w stanie ich w przyjęciu asekurować. Mocną zagrywkę przyjmował lepiej niż w cyferkach, to fakt.