Ja mysle ze w Belku juz sie pogodzili dawno i nie rozumiem o co chodzi z tym calym wspominaniem JW/ Skry. Generalnie dyskusja jest nie na temat Skry/JW i te bezsensowne dyskusje na temat tych klubow powinny byc wymoderowane z tego tematu.Kuba_JW pisze:Dziwnym trafem nie widac zali czy skomlania zawodnikow Noliko czy Cuneo... Oni znali zasady i potrafili sie pogodzic. Niestety nadludzie z Belku nie potrafia...Rysio z Klanu pisze:Dziwnym trafem największymi fanami tej śmiesznej reguły są kibice węgla,
Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
Jeżeli znajdziesz gdzieś przykład podobnego wyniku to zgadzam się z tobą.... Problem w tym, że nie znajdziesz! Bo podobny wynik do takiego jaki jest na górze się nie zdarza nigdy!KadrO pisze:
Drużyna 1 3:0 Drużyna 2 (39:37, 32:30, 29:27),
Drużyna 2 3:1 Drużyna 1 (25:8, 25:10, 30:32, 25:8)
awans : Drużyna 1
Jeśli uznajesz taki system za sprawiedliwy, to to jest koniec dyskusji z mojej strony.
A coś takiego jest sprawiedliwe?:
A-B 25:27, 25:16, 25:17, 25:18
B-A 25:19, 17:25, 25:20, 17:25, 18:16, (15:13)
Awansem musi być premiowany zespół lepszy i koniec.
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
A ile wywiadów pomeczowych z siatkarzami Noliko czy Cuneo obejrzałeś bąć przeczytałeś?Kuba_JW pisze:Dziwnym trafem nie widac zali czy skomlania zawodnikow Noliko czy Cuneo... Oni znali zasady i potrafili sie pogodzic. Niestety nadludzie z Belku nie potrafia...
Nie patrzy się, to nie widać...
"W Polsce trzeba mieć alibi w postaci Mistrzostwa Świata lub złota olimpijskiego, żeby uznano, że ma się rację. " - Hubert Wagner
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
Wydaję mi się, że nie tak miały wyglądać te wyniki, czyż nie ?kevinpsb pisze:Jeżeli znajdziesz gdzieś przykład podobnego wyniku to zgadzam się z tobą.... Problem w tym, że nie znajdziesz! Bo podobny wynik do takiego jaki jest na górze się nie zdarza nigdy!KadrO pisze:
Drużyna 1 3:0 Drużyna 2 (39:37, 32:30, 29:27),
Drużyna 2 3:1 Drużyna 1 (25:8, 25:10, 30:32, 25:8)
awans : Drużyna 1
Jeśli uznajesz taki system za sprawiedliwy, to to jest koniec dyskusji z mojej strony.
A coś takiego jest sprawiedliwe?:
A-B 25:27, 25:16, 25:17, 25:18
B-A 25:19, 17:25, 25:20, 17:25, 18:16, (15:13)
Awansem musi być premiowany zespół lepszy i koniec.
EDIT: A bym zapomniał, miałem się już tu nie wypowiadać bo leci lament z Bełchatowa na Jastrzębian z powodu mojej osoby.
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
Wydaję mi się, że nie tak miały wyglądać te wyniki, czyż nie ?KadrO pisze: A coś takiego jest sprawiedliwe?:
A-B 25:27, 25:16, 25:17, 25:18
B-A 25:19, 17:25, 25:20, 17:25, 18:16, (15:13)
Awansem musi być premiowany zespół lepszy i koniec.
[/quote]
dlaczego nie? wyniki pokazują że zespół A jest lepszy od zespołu B a jednak to zespół B awansuje...
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
dlaczego nie? wyniki pokazują że zespół A jest lepszy od zespołu B a jednak to zespół B awansuje...[/quote]kevinpsb pisze:Wydaję mi się, że nie tak miały wyglądać te wyniki, czyż nie ?KadrO pisze: A coś takiego jest sprawiedliwe?:
A-B 25:27, 25:16, 25:17, 25:18
B-A 25:19, 17:25, 25:20, 17:25, 18:16, (15:13)
Awansem musi być premiowany zespół lepszy i koniec.
Okej już to sobie poukładałem. Pytanie czy drużyna która wygrała 2 tie-breaki aby na pewno jest gorsza od tej z którymi wygrała ? I to pod rząd.
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
Była gorsza i to wyraźnie. Tie-breaki pokazują że wygrała prawdopodobnie w dużej ilości szczęście i własna sala a nie umiejętności. Potwornie mały procent 5 setów jest wygrywany przez drużynę przyjezdną często ze względu na kibiców.KadrO pisze:Okej już to sobie poukładałem. Pytanie czy drużyna która wygrała 2 tie-breaki aby na pewno jest gorsza od tej z którymi wygrała ? I to pod rząd.
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
Popieram głosy na tak, jeśli chodzi o złotego seta, ale wprowadziłbym pewną zmianę. Uważam, że reguła "złotego seta" winna obowiązywać tylko przy równym bilansie dużych punktów liczonych tak jak w większości lig (również naszej), a więc 0,1,2,3.
Oznacza to, że n.p. wyniki 3:0 i 2:3 nie powodują "złotego seta", tu awans jest oczywisty (duże punkty 4:2), natomiast przy wynikach 3:1 i 0:3 lub 3:2 i 2:3 gramy "złotego seta" (duże punkty 3:3).
Co Państwo na to?
Oznacza to, że n.p. wyniki 3:0 i 2:3 nie powodują "złotego seta", tu awans jest oczywisty (duże punkty 4:2), natomiast przy wynikach 3:1 i 0:3 lub 3:2 i 2:3 gramy "złotego seta" (duże punkty 3:3).
Co Państwo na to?
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
Ja jak najbardziej za wydaje mis się to najbardziej sprawiedliwe, ale i tak nie ma co się łudzić że zostanie to wprowadzone do rozgrywek LM i Pucharu CEVandnow pisze:Popieram głosy na tak, jeśli chodzi o złotego seta, ale wprowadziłbym pewną zmianę. Uważam, że reguła "złotego seta" winna obowiązywać tylko przy równym bilansie dużych punktów liczonych tak jak w większości lig (również naszej), a więc 0,1,2,3.
Oznacza to, że n.p. wyniki 3:0 i 2:3 nie powodują "złotego seta", tu awans jest oczywisty (duże punkty 4:2), natomiast przy wynikach 3:1 i 0:3 lub 3:2 i 2:3 gramy "złotego seta" (duże punkty 3:3).
Co Państwo na to?
Kłamca.
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
Cały trick polega na tym, że nieważne, jaką metodę obierzemy, zawsze znajdzie się jakiś specyficzny przypadek powodujący patologię.
Informacja o ostrzeżeniu jest wysyłana automatycznie - proszę na nią nie odpowiadać.
Wszelkie uwagi dotyczące forum proszę kierować na adres forum@siatka.org
Wszelkie uwagi dotyczące forum proszę kierować na adres forum@siatka.org
-
- Posty: 2040
- Rejestracja: 19 maja 2010, o 12:21
- Płeć: M
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
Już jutro siatkarze z Jastrzebia zagrają mecz na takim szczeblu jakiego większość z nich (oprócz L.Divisa) jeszcze nie doświadczyła ( i pewnie większość nie bedzie już miała drugiej takiej okazji), stawką będzie awans do ścislego finały Ligi Mistrzów. Biorąc pod uwage z kim zagrają w półfinale można chyba śmiało powiedzieć że nikt przy zdrowych zmysłach nie postawiłby dużych pieniedzy na ich wygraną i pewnie wygranie choćby seta bedzie uznane za sukces. To wresztą tyczy sie także meczów z kolejnym rywalem bo nie ma co ukrywać że Jastrzębie jest postrzegane jako kopciuszek przy pozostałej trójce półfinalistów LM. Wkońcu Trentino to triumfator dwóch ostatnich edycji Ligi Mistrzów, Zenit wygrał te rozgrywki w 2008 roku a Dynamo było drugie rok temu czyli to zespołu które w trzech sezonach Ligi Mistrzów odgrywały kluczowe role więc nic dziwnego że raczej nikt nie daje Jastrzębiu wiekszych szans na wygranie czegoś w FF. Na logike to z Trentino powinno być szybkie 3:0 dla Włochów i przy założeniu że w pojedynku rosyjskich klubów będzie długi i zazarty bój to może przegrany zespół być bardziej podmęczony w meczu o trzecie miejsce a np. "dziadkowie" z Kazania nie wiadomo jak by wypadli grając drugi dzień pod rząd trudny mecz i w dodatku nieco podłamani ewentualną półfinałowa porazką. Oczywiście to tylko taka teoria i szukanie na siłe jakiejś szansy dla Jastrzębia które grając te dwa historyczne dla tego klubu mecze musi wspiąć sie na wyżyny umiejetnosci aby coś ugrać z tymi gigantami. Może nieco na pokrzepienie przypomne turniej Final Four z 2007 kiedy Friedrichshafen ( z L.Divisem w składzie) w półfinale też nie dawano wiekszych szans z inną włoską potengą-Maceratą (m.in. z Serbami I.Miljkoviciem i A.Gericiem, Kubanczykiem A.Dennisem czy Brazylijczykiem Rodrigao) a tymczasem to niemiecki zespół wyszedł zwycięsko z tego starcia. Oby Jastrzębie spisało sie podobnie.
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
1. Nie za to twoja teoria jest świetna... Najlepiej grajmy mecze 2 i 3 rundy LM w systemie set i rewanż. U siebie set do 15 na wyjeździe set do 15 w przypadku 1-1 decydująca akcja.KadrO pisze: 1. Racja, świetna teoria. To może usuńmy też tie-breaki lub przedłużmy je do 25 punktów. Przecież to nie sprawiedliwe że ktoś może go wygrać...
2. Cała ta dyskusja o złotym secie jest idiotyczna.
3.Póki co ta reguła to najbardziej sprawiedliwa z możliwych i nie potrzebnie toczy się tu na ten temat dyskusja.
4. I tak Twoja opinia nie będzie miała znaczenia dla Cevu,
5. To może usuńmy też tie-breaki lub przedłużmy je do 25 punktów. Przecież to nie sprawiedliwe że ktoś może go wygrać.
2. Jeżeli ta dyskusja jest dla ciebie idiotyczna to się nie udzielaj. Jest wręcz idealna na to forum. Są przeciwnicy, zwolennicy i bezstronni. Każdy swoje zdanie w jakiś sposób argumentuje więc nie możesz napisać że ta dyskusja jest idiotyczna. Jak chcesz zobaczyć idiotyczną dyskusje to wejdź na onet.
3. W żadnym wypadku nie jest sprawiedliwa. Sprawia tylko że nie ma nieważnych akcji w meczu, ale o żadnej sprawiedliwości nie masz prawa powiedzieć. Premiuje ona zespoły słabsze oraz grające mecz rewanżowy u siebie.
4.
5. Jeżeli zespoły doprowadzają danego dnia do 5 seta to znaczy że o tym kto powinien wygrać mogą decydować niuanse. Wydłużenie piątego seta raczej forowało by wytrzymałość nie umiejętności... Ktoś to kiedyś zbilansował czy jest dobrze to temat mało znaczący i na inną rozmowę nie w tym miejscu.
Ciebie za to popierają setki tysięcy forumowiczów. Z tego co widzę to głównie popiera Cię Nagor ale to minie w momencie gdy Skra awansuje dzięki złotemu setowi! Po za tym jeżeli ktoś kogoś popiera to czekam aż znajdziesz jakąś wypowiedź siatkarza która będzie ripostą na słowa Balla.KadrO pisze:. Zresztą czego chcesz się spodziewać, jeśli nawet tutaj mało kto popiera Ciebie w tym myśleniu.
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
Że jak? Forowanie druzyn lepiej przygotowanych kondycyjnie?kevinpsb pisze: Wydłużenie piątego seta raczej forowało by wytrzymałość nie umiejętności... Ktoś to kiedyś zbilansował czy jest dobrze to temat mało znaczący i na inną rozmowę nie w tym miejscu.
To jakie druzyny powinnismy forowac? Wyzej skaczace czy moze teamy przystojniakow? Albo moze te co maja wyzsze budzety?
"bardziej uprzywilejowane sa druzyny lepiej przygotowane kondycyjnie" ciezko bedzie taki absurd pobic
"dobrym atakiem wygrywa sie mecze, dobrą obroną zdobywa się mistrzostwa"
Siatkarskie gadżety http://www.internetowysklepsportowy.pl/Siatkowka-c9
Siatkarskie gadżety http://www.internetowysklepsportowy.pl/Siatkowka-c9
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
Muszę się w pełni zgodzić z Twoim postem.Kuba_JW pisze:Że jak? Forowanie druzyn lepiej przygotowanych kondycyjnie?kevinpsb pisze: Wydłużenie piątego seta raczej forowało by wytrzymałość nie umiejętności... Ktoś to kiedyś zbilansował czy jest dobrze to temat mało znaczący i na inną rozmowę nie w tym miejscu.
To jakie druzyny powinnismy forowac? Wyzej skaczace czy moze teamy przystojniakow? Albo moze te co maja wyzsze budzety?
"bardziej uprzywilejowane sa druzyny lepiej przygotowane kondycyjnie" ciezko bedzie taki absurd pobic
Kevin, mecz zawsze wygrywa drużyna lepsza, a mówienie że system premiuje zespoły słabsze no jest po prostu... głupie.
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
System jest głupi, ponieważ daje większe szanse zespołom słabszym. To jest fakt, którego nie możesz podważyć...KadrO pisze:Kevin, mecz zawsze wygrywa drużyna lepsza, a mówienie że system premiuje zespoły słabsze no jest po prostu... głupie.
Nie wiem tak naprawdę o co Ci chodzi, ale każde wydłużenie meczu foruje drużynę lepszą kondycyjne, więc co miałeś na myśli? System grania który mamy bilansuje kondycje i umiejętności tak żeby mecze były przyjemne dla kibica... Zresztą nie napisałem o wydłużaniu złotego seta tylko odpowiadałem na informacje o wydłużaniu piątego seta. I jeżeli dobrze rozumiem to nie przeczytałeś ze zrozumieniem!Kuba_JW pisze: To jakie druzyny powinnismy forowac? Wyzej skaczace czy moze teamy przystojniakow? Albo moze te co maja wyzsze budzety?
"bardziej uprzywilejowane sa druzyny lepiej przygotowane kondycyjnie" ciezko bedzie taki absurd pobic
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
ja się będę śmiała, jak JW ugra choć jednego seta..
" I po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot?
Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego. " Coma - Los, cebula i KROKOdyle łzy
Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego. " Coma - Los, cebula i KROKOdyle łzy
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
JW gra słabo ,ale jeszcze przy wyniku oscylującego wokół remisu naliczyłem 4 pkt podarowane przez sędziego Trentino.
Jastrzębie niech podziękuje Hardemu, dziadek znowu zawala im pracę z całego seta... dno
Jastrzębie niech podziękuje Hardemu, dziadek znowu zawala im pracę z całego seta... dno
"Jeszcze się nie zdarzyło, żeby piłka do siatkówki kogoś zabiła."
H.Wagner
H.Wagner
-
- Posty: 2040
- Rejestracja: 19 maja 2010, o 12:21
- Płeć: M
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
Ten system napewno nieco zwiększa szanse na walke o awans zespołów które są teoretycznie nieco słabsze od rywala to można sie zgodzić. Jednak druga strona monety jest taka że dzięki temu dwumecze stają sie bardziej wyrównane co uatrakcyjnie rozgrywki bo przy chwili słabości można odpaść i to właśnie mi sie podoba w tym systemie że nawet mocne kluby np z Włoch, Rosji czy nawet Polski jeśli bedą chciały dochodzić wysoko w pucharach to nie bedą grały tak zachowawczo jak w sytuacji gdy liczyły sie sety i mecze sie praktycznie konczyły po pierwszym secie rewanżu. W moim mniemaniu główną przyczyna wprowadzenia tych złotych setów jest właśnie to żeby losy awansu z danej pary zespołów dotyczy sie do ostatniej piłku meczu rewanżowego a nie przez dwadzieścia pare minut rewanżu. Oczywiście rozumiem że to może sie komuś niepodobać ( sam na poczatku byłem sceptycznie do tego nastawiony) ale chyba każdy sie chyba ze mną zgodzi że dzięki tym złotym setom jest poprostu ciekawiej i więcej mamy emocji dla nas kibiców.kevinpsb pisze:System jest głupi, ponieważ daje większe szanse zespołom słabszym. To jest fakt, którego nie możesz podważyć...
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
Czego główną przyczyną jest to że telewizje nie chcą transmitować sparingów...Antonella Hard Core pisze:W moim mniemaniu główną przyczyna wprowadzenia tych złotych setów jest właśnie to żeby losy awansu z danej pary zespołów dotyczy sie do ostatniej piłku meczu rewanżowego
Warte zauważenia jest że spośród 5 złotych setów rozegranych w lidze mistrzów, aż czterokrotnie seta decydującego o awansie wygrywał gospodarz. Zaś w pucharze Cev na 15 złotych setów aż 11-krotnie wygrywali go gospodarze, co podkreśla fakt że złoty set nie jest sprawiedliwym rozwiązaniem! Najrówniej w challenge cup 9-6...
Ostatnio zmieniony 26 mar 2011, o 19:26 przez kevinpsb, łącznie zmieniany 1 raz.
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
Takie uzupełnienie:Antonella Hard Core pisze:W moim mniemaniu główną przyczyna wprowadzenia tych złotych setów jest właśnie to żeby losy awansu z danej pary zespołów dotyczy sie do ostatniej piłku meczu rewanżowego a nie przez dwadzieścia pare minut rewanżu. Oczywiście rozumiem że to może sie komuś niepodobać ( sam na poczatku byłem sceptycznie do tego nastawiony) ale chyba każdy sie chyba ze mną zgodzi że dzięki tym złotym setom jest poprostu ciekawiej i więcej mamy emocji dla nas kibiców.
Federico FERRARO, rzecznik prasowy CEV
RE:- Dlaczego w tym sezonie Europejska Konfederacja Siatkówki zrezygnowała z rozgrywania Final Four
w Pucharze CEV i Challenge Cup?
- Brak FF jest wynikiem problemów, z jakimi CEV zetknął się w ostatnich kilku latach. Ciężko było znaleźć
kluby, które byłyby w stanie spełnić wszystkie warunki organizatorów finałowych turniejów wymienione
w przepisach. Największym problemem i naszym rozczarowaniem było niskie zainteresowanie
publiczności, zwłaszcza w przypadkach, gdy zespół gospodarzy nie awansował do ścisłego finału.
Dlatego zdecydowaliśmy się zrezygnować z FF i do końca grać systemem mecz i rewanż. W ten sposób
liczymy na stałą publiczność na wszystkich meczach, a nie jak to było wcześniej uzależnione od wyniku
zespołów, które organizowały turniej. Kibice będą chcieli oglądać swoich ulubieńców przynajmniej
w meczach u siebie.
RE:- Kolejną zmianą, tzn. bardziej powrotem do czegoś co już było, jest wprowadzanie we wszystkich
europejskich rozgrywkach złotego seta...
- Zdecydowaliśmy się ujednolicić przepisy we wszystkich rozgrywkach.
Postanowiliśmy, że złoty set będzie grany w przypadku remisu
po dwóch meczach, jeśli nawet wyniki setów były inne
np. 3-0 i 1-3. Dzięki temu mecz rewanżowy będzie atrakcyjny. W przeszłości
zdarzały się takie sytuacje, że jeśli ktoś w pierwszym
meczu wygrał 3-0, to na wyjeździe potrzebował tylko
wygrać seta i później reszta meczu nie miała już
sensu, nie było walki emocji itd. Złotym setem chcemy
przyciągnąć uwagę kibiców, mediów do ostatniej piłki .
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
Ale kondycja to chyba nieodłączny element siatkowki wiec o czym Ty piszesz? To tak jakby wprowadzic zakaz serwowania z wyskoku. Byloby to forowanie druzyn ktore maja problemy z zagrywka.kevinpsb pisze: Nie wiem tak naprawdę o co Ci chodzi, ale każde wydłużenie meczu foruje drużynę lepszą kondycyjne, więc co miałeś na myśli? System grania który mamy bilansuje kondycje i umiejętności tak żeby mecze były przyjemne dla kibica... Zresztą nie napisałem o wydłużaniu złotego seta tylko odpowiadałem na informacje o wydłużaniu piątego seta. I jeżeli dobrze rozumiem to nie przeczytałeś ze zrozumieniem!
A Ty wyskakujesz z tym ze ktos mialby forowac tych co maja lepsza kondycje. No na Boga. Przeciez o to w tym chodzi ze im dluzej trwa mecz tym wieksze szanse ma druzyna lepsza kondycyjnie, a kto komu broni lepiej przygotowac sie kondycyjnie?
Kondycja to taki sam element siatkowki jak zagrywka przyjecie itd Wiec tymbardzoe absurdalne jest to co napisales wczesniej.
"dobrym atakiem wygrywa sie mecze, dobrą obroną zdobywa się mistrzostwa"
Siatkarskie gadżety http://www.internetowysklepsportowy.pl/Siatkowka-c9
Siatkarskie gadżety http://www.internetowysklepsportowy.pl/Siatkowka-c9
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
Ja napisałem co by się stało gdybyśmy wydłużyli 5 seta(dokładniej gdybyśmy go grali do 25), a to że kondycja nieodłączny element siatkówki to wszyscy wiemy tylko jak to się ma do tego co ja napisałem wcześniej. Przypomnę tylko że napisałem że przy wydłużeniu 5 seta, które zasugerował KadrO, kondycja zyskała by większe znaczenie niż teraz(Czyli wydłużenie meczu forowało by drużynę która jest lepsza kondycyjnie). Czytanie ze zrozumieniem się kłania... Odniosłem się do jakiejś części zacytowanego przeze mnie posta(posta KadrO w gwoli ścisłości), a ty próbujesz coś osiągnąć, cytując moje posty odpowiadając na nie (jak mniemam, bo myślę nie cytujesz moich postów tylko po to by cytować)) zupełnie nie na temat tylko nie wiemy co! A i w tym co cytowałeś za 1 razem nie ma nic o złotym secie!Kuba_JW pisze: Ale kondycja to chyba nieodłączny element siatkowki wiec o czym Ty piszesz? .
A Ty wyskakujesz z tym ze ktos mialby forowac tych co maja lepsza kondycje. Przeciez o to w tym chodzi ze im dluzej trwa mecz tym wieksze szanse ma druzyna lepsza kondycyjnie, a kto komu broni lepiej przygotowac sie kondycyjnie?
Kondycja to taki sam element siatkowki jak zagrywka przyjecie itd Wiec tymbardzoe absurdalne jest to co napisales wczesniej.
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
Ale propozycja z przedłużeniem tie-breaka do 25 to była ironia, tak więc nie rozumiem o co Ci chodzi. W pełni zgadzam się z Kubą, a złoty set nadal uważam za mimo wszystko najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie.kevinpsb pisze:Ja napisałem co by się stało gdybyśmy wydłużyli 5 seta(dokładniej gdybyśmy go grali do 25), a to że kondycja nieodłączny element siatkówki to wszyscy wiemy tylko jak to się ma do tego co ja napisałem wcześniej. Przypomnę tylko że napisałem że przy wydłużeniu 5 seta, które zasugerował KadrO, kondycja zyskała by większe znaczenie niż teraz(Czyli wydłużenie meczu forowało by drużynę która jest lepsza kondycyjnie). Czytanie ze zrozumieniem się kłania... Odniosłem się do jakiejś części zacytowanego przeze mnie posta(posta KadrO w gwoli ścisłości), a ty próbujesz coś osiągnąć, cytując moje posty odpowiadając na nie (jak mniemam, bo myślę nie cytujesz moich postów tylko po to by cytować)) zupełnie nie na temat tylko nie wiemy co! A i w tym co cytowałeś za 1 razem nie ma nic o złotym secie!Kuba_JW pisze: Ale kondycja to chyba nieodłączny element siatkowki wiec o czym Ty piszesz? .
A Ty wyskakujesz z tym ze ktos mialby forowac tych co maja lepsza kondycje. Przeciez o to w tym chodzi ze im dluzej trwa mecz tym wieksze szanse ma druzyna lepsza kondycyjnie, a kto komu broni lepiej przygotowac sie kondycyjnie?
Kondycja to taki sam element siatkowki jak zagrywka przyjecie itd Wiec tymbardzoe absurdalne jest to co napisales wczesniej.
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
1. No dobrze, a ja rozważyłem sytuacje co by było gdybyśmy wydłużyli tie-breaka na poważnie, natomiast Kuba wypisuje jakieś bzdury, nie odnoszące się w żadnym wypadku do moich postów..KadrO pisze:
1. Ale propozycja z przedłużeniem tie-breaka do 25 to była ironia, tak więc nie rozumiem o co Ci chodzi.
2.W pełni zgadzam się z Kubą, a złoty set nadal uważam za mimo wszystko najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie.
2. Nie możesz uznawać złotego seta za najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie, natomiast możesz uznawać złotego seta za rozwiązanie najbardziej atrakcyjne, bo nie wątpliwie takim jest.
Oni mają gdzieś kibiców. Złotym setem chcą przyciągnąć uwagę mediów, bo ich (włodarzy CEV) interesują tylko własne konta w banku.madlark pisze: Federico FERRARO, rzecznik prasowy CEVZłotym setem chcemy przyciągnąć uwagę kibiców, mediów
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
Otóż mogę uznawać i nikt mi w tym nie przeszkodzi. Twoim zdaniem to nie jest najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie, moim jest.kevinpsb pisze: 2. Nie możesz uznawać złotego seta za najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie, natomiast możesz uznawać złotego seta za rozwiązanie najbardziej atrakcyjne, bo nie wątpliwie takim jest.
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
No dobra... Podałem ci już co najmniej 2 mocno trafione argumenty za tym że jest to rozwiązanie niesprawiedliwe. Ponieważ na tym forum, po hipotezie potrzebna jest argumentacja to czekam na twoją drugą część postu...KadrO pisze:Otóż mogę uznawać i nikt mi w tym nie przeszkodzi. Twoim zdaniem to nie jest najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie, moim jest.
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
To przytocz mi je ponownie. Moim zdaniem złoty set jest sprawiedliwy, bo wygrywa zawsze drużyna lepsza. Nie ma czegoś takiego jak faworyzowanie przez system. Jesteś najlepszy, to Ty zwyciężasz. I nie ważne czy są to sety do 25, do 15, nie można pozwolić sobie na chwilę rozluźnienia w tym decydującym fragmencie gry. Natomiast sami wiemy że to że ktoś wygrał 3:1 czy 3:0 nie zawsze odzwierciedla też walkę w spotkaniu i wyniki poszczególnych setów. Bo mecz może być ciekawy mimo jedynie trzech setów, tyle że niezwykle zaciętych. Tak więc porażka w jednym trudnym spotkaniu do zera, nie powinna przesądzać o tym czy awansujemy dalej. Przecież u siebie możemy zmiażdżyć rywali, przegrać jednego seta i niesprawiedliwe by to było w porównaniach do poprzedniego meczu. Złote sety to nie jest loteria, tak samo jak tie-breaki. Wygrywa zespół lepszy i tyle.kevinpsb pisze:No dobra... Podałem ci już co najmniej 2 mocno trafione argumenty za tym że jest to rozwiązanie niesprawiedliwe. Ponieważ na tym forum, po hipotezie potrzebna jest argumentacja to czekam na twoją drugą część postu...KadrO pisze:Otóż mogę uznawać i nikt mi w tym nie przeszkodzi. Twoim zdaniem to nie jest najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie, moim jest.
Re: Liga Mistrzów 2010-2011
Po pierwsze najważniejsze: W złotym secie faworyzowany jest zespół grający u siebie. Potwierdzenie gdzieś w którymś z moich postów.
Po drugie: Daje większe szansę na awans zespołom słabszym. Można przegrać mecz na wyjeździe 3-0 i po nerwówie wygrać 3-2 i 1-0 u siebie. Przykład AZS Częstochowa - Iskra Odincovo czy AZS Olsztyn - Lennik. Zespoły w dwumeczu zdecydowanie lepsze odpadły. W starym systemie zespół wyraźnie lepszy nie odpadał nigdy.
Po drugie: Daje większe szansę na awans zespołom słabszym. Można przegrać mecz na wyjeździe 3-0 i po nerwówie wygrać 3-2 i 1-0 u siebie. Przykład AZS Częstochowa - Iskra Odincovo czy AZS Olsztyn - Lennik. Zespoły w dwumeczu zdecydowanie lepsze odpadły. W starym systemie zespół wyraźnie lepszy nie odpadał nigdy.
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
Wszystkim biorącym udział w dyskusji proponuję określić motywację na bazie której dokonują ocen tego czy innego systemu. Pozwoli to na większą przejrzystość opinii i łatwiejsze ustosunkowywanie się do nich - sytuacje kiedy ktoś obala dość mozolną analizę jakiejś sytuacji lub rozbudowaną i dobrze uzasadnioną opinię sloganem "a bo inaczej byś mówił gdyby wygrał(a) Skra, Jastrzębski, Zaksa ... itp itd." są mocno drażniące i wprowadzają zamęt.
Ponadto założyłbym, że wszelkie rozstrzygnięcia nie mogą być wbrew aktualnie panującym regułom gry w siatkówkę, więc siłą rzeczy - gra na czas, granie tylko na punkty (bez setów), czy liczenie małych punktów przed setami nie powinny być rozważane tutaj.
Osobiście poza wyżej wymienioną argumentacją "na barwy klubowe" (do jej wartości merytorycznej nie chce się odnosić ) na dobrą sprawę spór dotyczy proporcji, między sprawiedliwym wynikiem i widowiskowością meczu. Próbując zadowolić oba interesy należałoby wyznaczyć jakąś złotą proporcję, aby kibic był zadowolony i siatkarz nie miał jak zwalać na system.
O ile stosunkowo łatwo znajduję "najsprawiedliwszy" system w postaci lepszego bilansu meczów, setów, w dalszej kolejności małych punktów, o tyle "najbardziej widowiskowy" wyznaczyć jest niezwykle trudno. Trzymając się tego, że za widowiskiem przemawia możliwość rozstrzygnięcia spotkania na swoją korzyść do samego końca meczu. Trzeba by było doprowadzić do sytuacji, że możliwość awansu mają obie drużyny w każdej chwili przed jego zakończeniem. W piłce nożnej sytuacja jest dość łatwa. Drużyna, która przegrała pierwszy mecz 8:0 i przegrywająca w rewanżu 5:0 ma nawet w doliczonym czasie gry (choć brzmi to kuriozalnie) szansę na awans. Nikt nie broni jej odrobienia strat, a to że ma akurat mało czasu to wyłącznie jej wina, ale jednak ma.
W siatkówce nie gramy na czas, ale na punkty i sety. Zostając wiernym zasadzie "dopóki piłka w grze", drużyna przegrywająca 1. mecz 3:0 i w drugim przegrywająca "póki co" 2:0 powinna mieć szansę wyjścia z tego stanu obronną ręką. Niby taką szansę daje obecnie złoty set, ale uważam, że krzywdzącym byłoby określić jako ten sam imponujący wyczyn strzelenie 13 czy 14 bramek w doliczonym czasie gry przez piłkarzy i wygranie 4 kolejnych setów (w tym jeden do 15) przez siatkarzy.
U piłkarzy bowiem ten hipotetyczny wyczyn byłby sprawiedliwym uhonorowaniem takiego zespołu - zasłużyli by na awans. Kto jednak może podniecać się w takim samym stopniu niby analogicznym "wyczynem" siatkarzy skoro bilans setów przemawiałby na korzyść przegranych ?
I tu jest dla mnie pies pogrzebany, ponieważ przynajmniej w moim odczuciu to "sprawiedliwy werdykt" wzmacnia widowisko. Trudno mi oklaskiwać drużynę zmiażdżoną w pierwszym meczu i wygrywającą minimalnie w drugim, i która rzekomą różnicę klas na swoją korzyść akcentuje tylnymi drzwiami w 15 punktowym secie. Zatem mnie argument "większego widowiska" poprzez formułę złotego seta nie przekonuje absolutnie.
Oczywiście problem łatwego 3:0 w pierwszym meczu i 1:0 w drugim pozostaje - zabija emocje w rewanżu. Kibice przegrywającego zespołu tracą zabawę po 20 minutach, w porównaniu z odpowiednikami rywali są pokrzywdzeni. Na chwilę obecną optymalnym rozwiązaniem wydaje mi się poruszane już punktowanie zwycięstwa 3:0 lub 3:1 jednakowo. Kwestia jednego seta nie raziła by tak po oczach a widowisko zyskało. Propozycji grania do dwóch zwycięstw również nie odbieram chwały (jednak wiązałoby się to, a raczej musiałoby się wiązać z przetasowaniami w napiętym już i tak kalendarzu).
Moje przydługie dość przydługie ględzenie wynikało zapewne z ulubienia jasnych i sprawiedliwych reguł w sporcie oraz swoistej, towarzyszącej mi od zawsze gloryfikacji uczciwości, przejrzystości i transparentności. Której uważam nie może przykryć jakiś tam egoistyczny pęd za pieniądzem stacji komercyjnych i tworzenie systemu pod ten właśnie interes. Z tego powodu chciałem na problem obecnej zasady awansu w europejskich pucharach rzucić dość mocno penetrujące światło i wyczerpać temat na tyle wystarczająco na ile mogłem. Liczę na zrozumienie
Pozdrawiam !
Ponadto założyłbym, że wszelkie rozstrzygnięcia nie mogą być wbrew aktualnie panującym regułom gry w siatkówkę, więc siłą rzeczy - gra na czas, granie tylko na punkty (bez setów), czy liczenie małych punktów przed setami nie powinny być rozważane tutaj.
Osobiście poza wyżej wymienioną argumentacją "na barwy klubowe" (do jej wartości merytorycznej nie chce się odnosić ) na dobrą sprawę spór dotyczy proporcji, między sprawiedliwym wynikiem i widowiskowością meczu. Próbując zadowolić oba interesy należałoby wyznaczyć jakąś złotą proporcję, aby kibic był zadowolony i siatkarz nie miał jak zwalać na system.
O ile stosunkowo łatwo znajduję "najsprawiedliwszy" system w postaci lepszego bilansu meczów, setów, w dalszej kolejności małych punktów, o tyle "najbardziej widowiskowy" wyznaczyć jest niezwykle trudno. Trzymając się tego, że za widowiskiem przemawia możliwość rozstrzygnięcia spotkania na swoją korzyść do samego końca meczu. Trzeba by było doprowadzić do sytuacji, że możliwość awansu mają obie drużyny w każdej chwili przed jego zakończeniem. W piłce nożnej sytuacja jest dość łatwa. Drużyna, która przegrała pierwszy mecz 8:0 i przegrywająca w rewanżu 5:0 ma nawet w doliczonym czasie gry (choć brzmi to kuriozalnie) szansę na awans. Nikt nie broni jej odrobienia strat, a to że ma akurat mało czasu to wyłącznie jej wina, ale jednak ma.
W siatkówce nie gramy na czas, ale na punkty i sety. Zostając wiernym zasadzie "dopóki piłka w grze", drużyna przegrywająca 1. mecz 3:0 i w drugim przegrywająca "póki co" 2:0 powinna mieć szansę wyjścia z tego stanu obronną ręką. Niby taką szansę daje obecnie złoty set, ale uważam, że krzywdzącym byłoby określić jako ten sam imponujący wyczyn strzelenie 13 czy 14 bramek w doliczonym czasie gry przez piłkarzy i wygranie 4 kolejnych setów (w tym jeden do 15) przez siatkarzy.
U piłkarzy bowiem ten hipotetyczny wyczyn byłby sprawiedliwym uhonorowaniem takiego zespołu - zasłużyli by na awans. Kto jednak może podniecać się w takim samym stopniu niby analogicznym "wyczynem" siatkarzy skoro bilans setów przemawiałby na korzyść przegranych ?
I tu jest dla mnie pies pogrzebany, ponieważ przynajmniej w moim odczuciu to "sprawiedliwy werdykt" wzmacnia widowisko. Trudno mi oklaskiwać drużynę zmiażdżoną w pierwszym meczu i wygrywającą minimalnie w drugim, i która rzekomą różnicę klas na swoją korzyść akcentuje tylnymi drzwiami w 15 punktowym secie. Zatem mnie argument "większego widowiska" poprzez formułę złotego seta nie przekonuje absolutnie.
Oczywiście problem łatwego 3:0 w pierwszym meczu i 1:0 w drugim pozostaje - zabija emocje w rewanżu. Kibice przegrywającego zespołu tracą zabawę po 20 minutach, w porównaniu z odpowiednikami rywali są pokrzywdzeni. Na chwilę obecną optymalnym rozwiązaniem wydaje mi się poruszane już punktowanie zwycięstwa 3:0 lub 3:1 jednakowo. Kwestia jednego seta nie raziła by tak po oczach a widowisko zyskało. Propozycji grania do dwóch zwycięstw również nie odbieram chwały (jednak wiązałoby się to, a raczej musiałoby się wiązać z przetasowaniami w napiętym już i tak kalendarzu).
Moje przydługie dość przydługie ględzenie wynikało zapewne z ulubienia jasnych i sprawiedliwych reguł w sporcie oraz swoistej, towarzyszącej mi od zawsze gloryfikacji uczciwości, przejrzystości i transparentności. Której uważam nie może przykryć jakiś tam egoistyczny pęd za pieniądzem stacji komercyjnych i tworzenie systemu pod ten właśnie interes. Z tego powodu chciałem na problem obecnej zasady awansu w europejskich pucharach rzucić dość mocno penetrujące światło i wyczerpać temat na tyle wystarczająco na ile mogłem. Liczę na zrozumienie
Pozdrawiam !
Re: Reguła złotego seta - handicap czy kuriozum?
@Gonzo
Formuła do dwóch wygranych meczów powiększa rozgrywki o maksymalnie dwa spotkania - 1/8 (1/12), 1/4 (1/6).
Pamiętajmy że zapowiada się, że w przyszłym sezonie PlusLigi nie będzie takiej ilości spotkań.
A widowisko zyska!
Formuła do dwóch wygranych meczów powiększa rozgrywki o maksymalnie dwa spotkania - 1/8 (1/12), 1/4 (1/6).
Pamiętajmy że zapowiada się, że w przyszłym sezonie PlusLigi nie będzie takiej ilości spotkań.
A widowisko zyska!
\