GolMar pisze:Właśnie miałam pytać, kogo stawiacie na faworyta półfinału Sada - Teheran... Też uważam, że tutaj może paść ciekawy wynik - Irańczycy grają na luzie
Drużyna irańska to tym roku 2/3 reprezentacji Iranu, plus jeszcze Valerio Vermiglio i najlepszy blokujący ostatnich ME, więc kadrowo to jest rzeczywiście naprawdę wyjątkowo silna drużyna. Trochę się przypominają dawne czasy, kiedy w KMŚ grała Skra Bełchatów, wówczas w Paykanie również grali prawie wszyscy najlepsi irańscy siatkarze - w ostatnich latach większa konkurencja między klubami w lidze irańskiej powodowała, że takiej jednej bazowej drużyny klubowej dla większości reprezentantów w tym kraju nie było.
Czy Irańczycy nie będą grali dziś faktycznie na luzie, to jestem jednak przekonany, bo oni przegrali klubowe mistrzostwa Azji z drużyną z Tajwanu (nic dziwnego turniej był w sierpniu przed PŚ w Japonii, więc Paykan wysłał tam rezerwowy skład) i jeśli teraz tych KMŚ po prostu nie wygrają, to irańskiej drużyny zabraknie w tej imprezie za rok.
Przypuszczam, że decydujące dla ich szans będzie to, czy Brazylijczykom uda się odrzucić ich od siatki, czy nie - bo mimo tego, że Ghaemi i Mirzajanpour to dwie największe armaty reprezentacji Iranu na skrzydłach, to często jednak sobie nie radzą na wysokiej piłce. Drugim zasadniczym pytaniem jest to, czy Nikołaj Nikołow będzie potrafił zatrzymać dziś na środku brazylijskich środkowych. Na niedawno zakończonych ME bułgarski środkowy radził sobie wręcz rewelacyjnie i sam jestem ciekaw jak dziś wypadnie. Obstawiam jednak, że przed własną publicznością Brazylijczycy nie dadzą sobie wyrwać zwycięstwa i być może po pięciosetowej walce, ale jednak awansują do finału. Liczę też na cały dobry mecz Leala, a nie na jeden, lub dwa pojedyncze sety.
GolMar pisze: Leon ma chyba jakiś problem zdrowotny, dlatego wczoraj nie grał, ale może już się z tego wykaraska
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Też podejrzewam, że nic mu jest, tylko Alekno dał mu wczoraj zwyczajnie odpocząć. Podobnie zresztą jak Kuleszowowi i Salparowowi, którego zastąpił Werbow. Jak się zresztą okazało w III secie z Portorykańczykami znacznie lepiej radzili sobie rezerwowi Zenitu, niż Michajłow, Anderson, czy zwłaszcza Kobzar, którzy chyba nie wyszli na ten mecz jakoś specjalnie skoncentrowani. Ten ostatni to zresztą osobny przypadek - chyba więcej myśli o swoich ekscentrycznych i coraz cudacznych "cieszynkach" i jak one wypadają w telewizji, niż o samej grze i rozegraniu. W meczu z Sadą było nawet słychać jak na którymś czasie Alekno go dosyć brutalnie odsobaczył, ale wiadomo, że miłość jest ślepa, a chłopak naprawdę wygląda na mocno zakochanego w samym sobie i to z wzajemnością. Kto wie, może właśnie to te endorfiny przeszkadzają mu w grze?
Jednak Siwożeleza, Spirydonowa, Poletajewa, Bagreja, Diemiakowa, Werbowa stać w końcu na dobrą grę i właśnie takich meczach z niezbyt wymagającymi przeciwnikami mają okazję wreszcie okazje, aby się wykazać. W końcu w tej szóstce rezerwowych "Zenitu" mamy aż czterech aktualnych rosyjskich kadrowiczów.
GolMar pisze:
Co do tuszy Apalikowa i Alekny - jest jakiś filmik w internecie, gdzie można pooglądać sobie grającego Aleknę za młodszych lat - wyglądał niemal identycznie jak teraz, no może był ciut szczuplejszy. Ale grał? Grał. Skakał? Może nie miał "kubańskiej łydki", ale skakał
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Więc i Apalikow jakoś skacze.
Widziałem gdzieś porównanie zdjęć młodego Alekny i jego francuskiego syna Lorana - który aktualnie w Zenicie jest trzecim rozgrywającym. Skóra zdjęta z ojca.
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)