No - 'europejskosc' zespolow w ogole to kwestia dosc dyskusyjna. Oczywiscie rozumiem takie funkcjonalne uproszczenie i sam go uzywam - jednak siatkowka klubowa w ogole, w moim odczuciu, jest po prostu miedzynarodowa. Kluby m.in. 'wloskie', 'polskie' czy 'tureckie' posilkuja sie mniej lub bardziej obficie graczami pozaeuropejskimi, stad 'europejskosc' jest wylacznie umowna - ale nie faktyczna. I to zreszta nie tylko z tego powodu.
I pomijam juz tu nawet fakt rozumienia Rosji czy Turcji jako krajow (wylacznie) europejskich, bo to inna para kaloszy.
Krasnodar vs Rexona - swietny mecz, Dynamo wznioslo sie na swoje turniejowe wyzyny, a
Kosheleva - jesli nie MVP, to wybor do turniejowego zespolu gwiazd ma jak w banku. Brazylijki tym razem slabiej, moze troche zbyt wiele bledow wlasnych, ale i im serdecznie gratuluje.
W Rexonie - w przeciwienstwie do Dynama, Volero czy Eczacibasi - nie grala badz co badz zadna podstawowa (szostkowa) reprezentantka kraju, a caly team ma bodaj najnizsza srednia wzrostu z calej czworki. Mysle ze Brazylijki i tak moga chodzic z podniesiona glowa.
Swoja droga, mecze Rexony z Dynamem i Volero pokazaly jak wielkie problemy moga miec Latynoski z teamami wysokimi, dysponujacymi szczelnym i wysokim blokiem, do czego nie zawsze sa przyzwyczajone w swojej Superlidze.
W finale nie kibicuje nikomu, poniewaz w ogole nie jestem kibicem 'klubowym' - kibicowanie klubom wiklaloby mnie w pewnego rodzaju sprzecznosci, a poza tym do siatkowki klubowej w ogole mam pewien dystans. Dlatego, jak dla mnie - niech sie dzieje wola Nieba
PS. Jesli ktos mial jakies zastrzezenia do gry Brazylijek w Krasnodarze - to chyba nie po wczorajszym meczu?
PS2. Podobno Fe Garay dobrze zagrala nie tylko wczoraj, ale i w pojedynku z Japonkami. Nie ogladalem - ale tak wynika z relacji i statystyk...
'Życie jest znośne wyłącznie dzięki naszej wierze w złudzenia. To wiara w rzeczywistość zawsze nas pogrąża.'
R. Flanagan 'Ścieżki Północy'