Jeżeli miałbym zgadywać o co Mieszkowi chodziło, to obstawiałbym, że chodziło o optymalizację ryzyka na zagrywce i minimalizację własnych błędów. Niby nic nowego, bo przecież dla Antigi też to było ważne, dla Fefe pewnie jeszcze ważniejsze, natomiast od dłuższego czasu to jest na pewno szczególny konik, można nawet powiedzieć że "bzik" Heynena jako szkoleniowca. I ciekawe właśnie Gogol w ostatnich meczach sezonu Plusligi w Stoczni starał się tę filozofię Belga na własnym poletku wypróbować. Z całkiem niezłym skutkiem, bo przegrywająca seryjnie niemal całą rundę szczecińska drużyna, ważny dla układu tabeli mecz z Jastrzębiem, który "Ptaków" mógł pozbawić szans na awans do "6" i fazy play-off, grając w stylu VfB Friedrichshafen, czyli robiąc tylko 8 błędów serwisowych w całym długim V setowym meczu wygrała http://pls-web.dataproject.com/MatchSta ... 560&Page=STommyLeeJones pisze: A w siatkówce mamy jedno zdanie Gogola .
Warto zauważyć, że szczecinian była to diametralna zmiana taktyki zagrywki, po początkowo w I rundzie minionych rozgrywek wyraźnie stawali bardzo mocno za swoją zagrywkę atakującą, mocno ryzykowali - co dawało im długo obok Skry najlepszą statystykę jeżeli chodzi o liczbę asów serwisowych w lidze, ale jest też druga strona medalu - ryzykując na linii 9 metra popełniali jednocześnie dużo błędów własnych.
Odnosząc to teraz do meczów naszej reprezentacji podczas MŚ, to proszę zwrócić uwagę jak mało błędów serwisowych - bo tylko 12 zrobiliśmy w równie długim, pięciosetowym meczu z Amerykanami https://pbs.twimg.com/media/DoS2mRKWsAE5y5z.jpg
Przy 7 naszych asach serwisowych w tym spotkaniu i wielokrotnym udanym odrzuceniu Amerykanów od siatki to wynik autentycznie rewelacyjny. Nie kopaliśmy w tym meczu z całą pewnością zagrywką tak mocno jak Amerykanie, ale jeżeli chodzi o stosunek naszych kosztów (błędów) i korzyści (asy, odrzucenie rywala od siatki - konieczność ataku na wysokiej piłce) wypadliśmy wcale nie gorzej, a może nawet lepiej niż Amerykanie - którzy do tego momentu byli uważani za najlepiej serwująca drużynę tego turnieju. I na takim korzystnym dla nas bilansie Heynenowi przed meczem na pewno szczególnie bardzo zależało.