Nie bardzo chcę wchodzić w tę dyskusję, podzielam opinię osób krytykujących panów MW, ale wtrącę kilka uwag
Po pierwsze, niepojęta jest dla mnie sytuacja, że zawodnik wybiera sobie turnieje na które będzie w swoim mniemaniu gotowy. Rozumiem, że IO to prestiż i ew. emerytura rządowa w razie sukcesu, ale to trzeba jeszcze wywalczyć! Najlepiej samemu, a nie liczyć, że zrobią to za ciebie głodni gry, młodsi zawodnicy.
W przypadku, kiedy zobaczę, że AA nie jest fair wobec wszystkich, pierwsza podniosę larum.
Druga rzecz, widzę, że oprócz LŚ (tutaj mam mieszane uczucia, czy to ważny turniej...), i Memoriał Wagnera niektórych uwiera. Przepraszam bardzo, ale kiedy trener ma sprawdzić formę swoich wybrańców, jak nie na turnieju rozgrywanym na max 2-3 tyg przed docelową imprezą? MHW też chcecie grać rezerwami?? Rozsądku trochę.
I trzecia kwestia, najbardziej zapalna. ;] Słowa Wlazłego bardzo mnie śmieszą, bo o ile do pewnego momentu faktycznie grał non stop i musiał odpocząć, ale ogromnym nadużyciem z jego strony jest mówienie o 7 latach gry non stop... o roku 2009 zapomniał?
Pozdrawiam dyskutantów, tych nie zaślepionych z jednej czy drugiej strony barykady. ;]
"Można z nami wygrać, ale nie można nas pokonać" śp. Krzysztof Kowalczyk o AZS PW.