To jest pelna tresc artykulu jaka pojawila sie i jest dostepna na stronie http://aktualnosci.siatka.org/pokaz/201 ... i-telebimy i tutaj chcialbym podzielic sie z moimi odczuciami na ten temat jak i was zapraszam do dyskusji. W artykule postanowilem wytluscic kilka fragmentow do ktorych chcialbym sie odniescStadion Narodowy w Warszawie ma wiele zalet, ma też kilka wad. Nie zważając na te drugie, prezes PZPS przedstawił niedawno pomysł rozgrywania meczów siatkarskich na tym, budowanym dla zupełnie innych potrzeb, obiekcie. Czym to może się skończyć?
Wielu z nas było na Stadionie Narodowym w Warszawie, niemal wszyscy podziwiali go w telewizji przy okazji licznych materiałów o budowie, a potem meczów reprezentacji podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej. Potem wiele mówiło się o dachu tegoż stadionu przy okazji pojedynku Polska - Anglia, a media nie dały tej informacji (nomen omen) „utonąć" w całym gąszczu innych doniesień prasowych.
Mimo kilku wad Stadion Narodowy to piękny obiekt sportowy, jakiego w Polsce jeszcze nie było. Mieszczące 60 tysięcy widzów trybuny robią wrażenie i zapewne ciężko byłoby znaleźć piłkarza w naszym kraju, który nie chciałby choć raz tam zagrać. Okazuje się, że stadion budzi wyobraźnie nie tylko piłkarzy i ludzi z piłką nożną związanych. Polska Agencja Prasowa podała informację, że prezes PZPS Mirosław Przedpełski przedstawił na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki pomysł rozegrania na Stadionie Narodowym meczu otwarcia mistrzostw świata w piłce siatkowej w 2014 roku. Prezes zapewnia, że zgodę FIVB na rozgrywanie meczu w mieście innym niż wcześniej zgłoszone nie będzie stanowiło problemu, a spotkanie rozegrane na takim obiekcie będzie stanowić doskonałą formę popularyzacji tej dyscypliny sportu.
Trudno odmówić prezesowi PZPS racji, zwłaszcza wyobrażając sobie 60- tysięczny tłum dopingujący naszych siatkarzy w pierwszym meczu światowej imprezy. Idąc jednak dalej, wyobraźnia podpowiada nam, że rozgrywanie meczów na stadionie piłkarskim może wiązać się z wieloma niedogodnościami dla... kibiców. Pierwsza, najprostsza myśl, jaka przychodzi do głowy, to widoczność. Boisko piłkarskie, po którym biega 22 zawodników, to prostokąt 105 na 68 metrów. Boisko do piłki siatkowej to zaledwie prostokącik o wymiarach 18 na 9 metrów. Już teraz oglądanie widowiska z górnych rzędów trybun na Stadionie Narodowym przypomina nieco widok z lotu ptaka, a kibice widząc przewracającego się zawodnika nie są w stanie powiedzieć, czy ten się potknął, został sfaulowany, czy też może padł ze zmęczenia. Oglądanie małego boiska z takiej odległości całkowicie wyklucza jakiekolwiek emocje podczas gry. O tym, czy był aut, czy boisko (o bloku nie wspominając) kibice będą dowiadywać się od spikera, albo - co gorsza - dopiero wtedy, gdy zawodnik będzie szedł na zagrywkę. Oczywiście sprawę mogą ratować ogromne telebimy, ale nie wiem, czy większość wówczas nie wybierze po prostu relacji telewizyjnej.
Nie wszyscy to zapewne pamiętają, ale mecze piłki siatkowej już kiedyś w historii były rozgrywane na stadionach. Przed II wojną światową siatkarki i siatkarze rywalizowali na świeżym powietrzu a kibice siedzieli na oddalonych o kilkadziesiąt, czasem więcej, metrów trybunach. Od tego pomysłu jego działacze siatkarscy odeszli, dbając o atrakcyjność widowiska i zachowanie równych szans dla obu zespołów (eliminując zmienne warunki atmosferyczne). Powrót w 2014 roku siatkówki na stadion byłby więc w pewnym sensie krokiem wstecz, chociaż stadiony już nie te, a i siatkówka sporo się zmieniła.
Jakiś czas temu działacze Skry Bełchatów przenieśli mecze Ligi Mistrzów w Łodzi do starej hali MOSiR przy ul. Skorupki, nie chcąc rozgrywać ich w nowoczesnej Atlas Arenie. Tłumaczono to wówczas lepszą atmosferą w starej hali, mniejszą odległością trybun od boiska oraz lepszą widocznością dla kibiców. Nawet w hali o pojemności trybun pięć razy mniejszej niż Stadion Narodowy oglądanie widowiska siatkarskiego jest już niezwykle trudne. W Warszawie z trybun stadionu będzie więc kilkukrotnie trudniejsze.
Prezes Mirosław Przedpełski zapowiada, że najpierw ten pomysł zostanie przetestowany na jednym z meczów Ligi Światowej w 2013 roku. Może wówczas ostatecznie przekona się, że nadmiar marketingu może w końcu zabić to, co w piłce siatkowej najważniejsze. Chyba że w Polsce faktycznie znajdzie się kilkadziesiąt tysięcy kibiców preferujących oglądanie meczu na telebimach...
O ile pamietam i dobrze sluchalem zapewnien politykow stadion narodowy to nie stadion tylko i wylacznie pilkarski! Jest to stadion wielofunkcyjny na ktorym odbywaja sie wydarzenia sportowe, koncerty czy przerozne konferencje. Wiec w wydarzenie sportowe spokojnie wpisuje sie mecz siatkarski!budowanym dla zupełnie innych potrzeb, obiekcie
Argument hit nad hitami. Czy byl pan na JAKIMKOLWIEK meczu siatkarskim zeby mowic ze ogladanie takiego widowiska wyklucza JAKIEGOLWIEK emocje podczas gry? Juz sama atmosfera, doping przy 20 tysiacach ludzi to emocje udzielajace sie kazdemu i nie dajace zasnac przez nastepne 24 godziny! Wiec nawet nie potrafie sobie wyobrazic jakie emocje musialyby towarzyszyc przy 60 tysiacach kibicowOglądanie małego boiska z takiej odległości całkowicie wyklucza jakiekolwiek emocje podczas gry.
uwierz mi pan znajdzie sie znajdzie. Ogladac mecz na 40 kilku calach albo na telebimach przy atmosferze 60 tysiecy ludzi. Polacy kochaja siatkowke a mecze reprezentacji to czesto prawdziwe swieto sportu wiec chetnych na takie widowisko mysle ze napewnoby nie zabraklo.Chyba że w Polsce faktycznie znajdzie się kilkadziesiąt tysięcy kibiców preferujących oglądanie meczu na telebimach...
A wy co myslicie o graniu naszej reprezentacji na narodowym?