Szary Wilk pisze: ↑20 maja 2024, o 10:56
Kolega chyba nie kojarzy powiedzenia "Form is temporary, class is permanent". Jak Janusz zagra jeszcze chociaż 3-4 sezony na najwyższym poziomie, to wtedy będziemy mogli go porównywać do Christensona, De Cecco czy Giannelliego. A w najbliższym, klubowo, się na to nie zanosi.
Szach mat.
A co to zmieni w ocenie najlepszych rozgrywających świata, że Janusz do 2 sezonów klubowych i 2 kadrowych, w których grał świetnie i prowadził swoje drużyny do historycznych sukcesów, dołoży kolejne 3-4?
Czy Luke Perry potrzebował grać genialnie przez więcej niż 1 sezon w Polsce, żeby konsensus uznał go za czołowego libero świata, porównywalnego z Grebennikovem, Shojim itd.?
Ile wybitnych sezonów rozegrał Michieletto zanim został uznany za jednego z najlepszych przyjmujących świata? Ile sezonów topowej gry mają za sobą Ishikawa i Takahashi, bezwzględnie czołowi OH świata? Czy Tomasz Fornal może być legitnie porównywalny z Michieletto po 4 pełnych sukcesów sezonach w klubie i bardzo małym udziale w sukcesach reprezentacji Polski, a Janusz nie może być porównywany z Giannellim po, w sumie, 4 pełnych sukcesów sezonach klubowych i kadrowych?
Z jednej strony dyskredytujesz argumenty na bazie sukcesów zespołowych, jednocześnie oczekujesz wielu lat bycia na topie. W jaki sposób to mierzyć? Bo skąd wiemy, że Christenson rzeczywiście jest od lat na topie, skoro od 2018 wygrał z czołowymi klubami włoskimi i czołową kadrą świata cały jeden Superpuchar Włoch (i dwa złota wiadomo gdzie)? Naciągam tu pod tezę, ale to tak samo naciągane, jak ocenianie rozgrywaczy wyłącznie na bazie subiektywnie postrzeganych umiejętności "szybkiej gry", "gubienia bloku" , "gry niekonwencjonalnej", czy bardziej obiektywnie mierzalnej "częstotliwości wystawiania pipe'a".
Poza tym nie rozmawiamy o hierarchii sypaczy w historii dyscypliny, gdzie rzeczywiście aspekty takie jak liczba sezonów na topie i trofeów mają szczególne znaczenie (więc tu Janusz byłby przed Christensonem i De Cecco już po 21-23). Oceniamy tu i teraz i dla właściwie wszystkich poza Tobą niekontrowersyjne jest to, że Janusz to dziś ta sama półka co Christenson, De Cecco, czy Giannelli. Niektórzy stawiają go wyżej, inni ciut niżej, a Ty zdajesz się wręcz odbierać mu prawo bycia porównywanym do nich ze względu na swoje wizualne uprzedzenia. Poza tym @buzinga fachowo rozłożył na czynniki przewagi Janusza w siatkarskim rzemiośle nad resztą stawki i tutaj pełna zgoda, że skuteczność gry z pola >> tempo wystawy spod siatki, jeśli chodzi o znaczenie dla wyniku we współczesnej siatkówce. Wstawmy sobie Giannellego do kadry w takim finale MŚ 2022, gdzie mieliśmy 28% pozytywnego przyjęcia i chętnie popatrzę, jak rozwiąże problemy, których wtedy nie rozwiązał Janusz.