Ja myślę że nie. Akcje w plażówce już teraz są moim zdaniem nieco za krótkie i nawet ostatnio zastanawiałem się czy nie można by było zrobić czegoś by nieco je wydłużyć. Poza tym jak sam napisałeś w siatkówce halowej atrakcyjność podniosła się na skutek tego, że liczba widowiskowych ataków wzrosła, natomiast w plażówce, przy dwóch zawodnikach na boisku, tych rozwiązań "widowiskowych" jest znacznie mniej, a mnóstwo akcji kończy się plasem czy kiwką, które są pozornie łatwym przebiciem piłki w wolne pole. Moim zdaniem to jednak te najdłuższe akcje z dużą ilością obron są najatrakcyjniejsze na plaży.
Niestety Jagoda i Dorota już poza turniejem. W meczu pierwszej rundy kwalifikacji przegrały po tie-breaku z Chinkami.
Edit. 1.
Tak sobie rzucam okiem co jakiś czas na mecze eliminacyjne w Vitorii, w zeszłym tygodniu oglądałem sporo spotkań z Rio i trochę zaskakują, a nawet szokują mnie puste trybuny. Zastanawiam się co może być powodem. Boiska usytuowane bezpośrednio nad morzem, na plaży, ludzi wypoczywających dookoła pewnie całe mnóstwo (a może nie i tu tkwi problem?), a na trybunach puchy i to nawet na meczach Brazylijczyków.
Pamiętam jak jeszcze parę lat temu jeździłem trochę po polskich turniejach i na tych nadmorskich, podczas wakacji, gdy tylko była ładna pogoda to trybuny zazwyczaj były pełne. Nieważne czy były to kwalifikacje czy turniej główny, ludzie którzy spędzali czas na plaży widząc że tuż obok coś się dzieje zasiadali na trybunach i oglądali mecze. Mówi się, że siatkówka to po piłce nożnej w Brazylii sport numer jeden, a jednak zainteresowanie kibiców tego nie potwierdza, a przecież nawet w turniejach Open nie grają jacyś podrzędni grajkowie, tylko jakby nie było czołowe pary na świecie.
Edit. 2.
Maćki już w drugiej rundzie kwalifikacji, gładko wygrali z Norwegami. Za moment grają Bryl i Szałankiewicz.
Kosiak i Rudol w drugiej rundzie zagrają z Belgami Driesem Koekelkorenem i Tomem van Walle. Ciekawostka - Tom van Walle to brat bliźniak (podobny - no bo bliźniak
) Gerta van Walle, atakującego reprezentacji Belgii, którego mogliśmy oglądać m.in. podczas turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie.
Pierwszy set w starciu Michała i Kuby z Kanadyjczykami gładko dla Polaków (21:11). Napisałbym coś więcej, ale w sumie póki co nie ma o czym pisać.
W drugim secie 10:2. Dalej nie ma o czym pisać...
Przerwa techniczna przy stanie 16:5 dla Polaków. Pewnie byłoby więcej, ale Bryl zepsuł zagrywkę, a później pomylił się w ataku. Swoją drogą przypomniał mi się mecz Bartmana i Kubiaka na MŚ do lat 18 we włoskim Termoli, kiedy to pokonali parę z San Marino 21:2, 21:5.
21:7 w partii drugiej i 2:0 w całym spotkaniu wygrywają Michał z Kubą. Póki co nie ma się czym podniecać, bo poziom Kanadyjczyków był bardzo kiepski. Najważniejsze mecze dzisiejszego dnia dopiero przed naszymi siatkarzami.
Na oko w Vitorii mocno wieje (Kanadyjczycy straszliwie się ganiali po boisku, podobnie było też w meczu Belgów z Brazylijczykami, który oglądałem wcześniej). Jest też chyba dość gorąco bo po każdym meczu boiska są polewane wodą.
Bryl i Szałankiewicz w drugiej rundzie kwalifikacji zmierzą się z niezłą parą amerykańską Jeremy Casebeer/Derek Olson, którzy w Rio awansowali do turnieju głównego, ale nie wyszli z grupy.
Obie nasze pary bój o turniej główny rozpoczną o 18:30 czasu polskiego.