Bardzo ładny mecz w Rumi. Nie spodziewałem się szczerze mówiąc tylu emocji.
Szkoda, że Chemik nie wykorzystał prowadzenia 2:1 w setach. Niestety w przegranych setach (dość wyraźnie) zdarzało się dziewczynom dużo przestojów. Dziwię się trenerowi Bujkowi, że od razu nie dał grać w pierwszej szóstce Marcie Wellna. Weszła w połowie pierwszego seta i została do końca meczu. Ona też zakończyła mecz potężnym atakiem z lewego. Najlepsza wg mnie na boisku (przynajmniej w ataku) zawodniczka z nr 15 Justyna Raczyńska. Bardzo dobra gra libero obu zespołów.
Chemik zaimponował mi grą w zagrywce. 4 dziewczyny bija mocną zagrywkę z wyskoku(co ważne robiły to wczoraj regularnie) co nie zdarza się nawet w klubach PLK (tam niestety takie zagrywki są rzadkością).
TPS w każdym secie przegrywał od początku (nawet w pierwszym secie było 6-2 dla Chemika). Zagrał dobrze w 1 i 4 secie, a raczej wtedy Chemik troszkę słabiej (przestoje). Szkoda, że trener Skrobecki nie ma takiej ławki jak chociażby Bujek. Było widać, brak takiej osoby na ławce, która mogłaby pociągnąć zespół. W głównej mierze można obwinić za przegraną Biernatek (katastrofalny występ) i Kasprzak (ustrzeliwana w przyjęciu). Wiem, że obie nie grały w PP z powodu choroby, ale stwierdzam wyłącznie fakt związany z sobotnim meczem.
Na hali było głośno, aż za głośno - szkoda, że oba KK opierają doping na bębnach, bo głowa normalnie pękała zwłaszcza gdy człowiek był po piątkowej żałobie spowodowanej topieniem żalu po przegranym meczu ręcznych.
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Doping ogólnie ok, ale jeden bęben do wybijania rytmu w zupełności by wystarczył. (nie wiem Picel ile Wy tam mieliście).
"Przede wszystkim dzięki sportowi poznałem urok zwykłego, bezinteresownego, fizycznego zmęczenia.
Ludzie, którzy tego stanu nigdy nie zaznali, nie wiedzą, co tracą." Zdzisław Ambroziak