kanimo pisze:
Co jest najbardziej niepokojace, to fakt ze jedyni 2 zawodnicy, dosyc regularnie potrafiacy konczyc na wysokiej tzn Szalupa i Szulz maja klopoty przeciazeniowa i Damian chyba powazniejsze. Bez nich bedziemy kompletnie bezzebni i bezjajeczni. Oby Damian byl w gazie ale zostal przyoszczedzony na wazniejsze mecze.
Tylko, że Schulz nie zagrał dziś wcale jakiegoś rewelacyjnego meczu - 11/27 w ataku to tylko 41% skuteczność, a trzeba jeszcze dodać do tego, że Damian 4 razy został zablokowany. Nadzieja, że właśnie Schulz będzie jakimś zbawcą naszej reprezentacji na podstawie tego jednego, dosyć średniego występu przeciwko Rosjanom przypomina więc trochę budowanie zamków z piasku. Kolega Dyletant miał trochę racji, kiedy napisał mi rano, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, kiedy pochwaliłem Vernona-Evansa za wczorajszy występ przeciwko Rosji. Z tym że Kanadyjczyk, który tak jak Damian wszedł wczoraj z ławki i wykonał podobną liczbę ataków (18/30), przeciwko tym samym rywalom co Damian dziś wypadł statystycznie dużo lepiej.
kibic_siatki pisze:Co do dzisiejszego meczu... Wyszły słabości Rosjan: jak grali I składem, to wygrywali sety. Rezerwowi nie prezentują zbliżonego poziomu, w odróżnieniu od takich Francuzów, gdzie taki Rossard nominalnie zmiennik N'Gapetha, zagrał w turnieju lepiej od niego. Michajłow wchodził w nas jak w masło przez 2 sety, przy niskich skrzydłowych (Konarski, Kwolek). Jak miał stabilny wysoki blok: Bieniek, Schulz, to miał problemy ze sforsowaniem go.
Nie przesadzajmy z tym, że Rosjanie przegrali akurat właśnie przez słabych rezerwowych. Michajłow dziś w ataku 15/30 = 50%, Poletajew który go zmienił na prawym ataku w dwóch ostatnich partiach 9/15 - 60%, czyli nawet trochę lepiej od Michajłowa . Ale na tym turnieju Maksim nie był po prostu jeszcze w swojej dobrej, a nawet w przyzwoitej dyspozycji, co najlepiej widać po zagrywce, którą w Krakowie nikogo nie straszył. Np. dziś w meczu z nami nie tylko że nie zrobił żadnego asa serwisowego, to jeszcze prawie połowę swoich zagrywek zepsuł. A znamy go przecież nie od dziś i wiemy dobrze, że wtedy kiedy jest w swojej normalnej formie "Pulemiotowi" takie słabe występy i tak słaba postawa na linii 9 metra się praktycznie nigdy nie zdarzają.