Akurat we Włoszech - jakby na to nie patrzeć - sytuacja w tym roku jest ... bardzo normalna i w sumie chciałoby się, żeby tak było rokrocznie, co jest niestety abstrakcją. Bo jak inaczej odbierać sytuację, gdzie dopiero po zakończeniu sezonu rozwiązuje się właśnie kwestia przyszłości zawodników pokroju Giannelliego, Rychlickiego, Nimira, Lisinaca, Lucarelliego czy Lavii? A jeżeli odejdą pomimo ważnych kontraktów, to dlatego, że ktoś je po prostu wykupi? Wiadomo, że to wyjątek związany z określoną sytuacją zbrojeń Modeny i rozbrojeń Trentino, ale chciałoby się przecież, żeby tak było rokrocznie i szczerze odbieram to jak najbardziej za zdrową sytuację. To właśnie między końcówka kwietnia, a początkiem zerwca poiwnniśmy - gdyby w siatkówce wszystko nie było postawione na głowie - dyskutować na takie tematy, zarówno my, kibice, jak i działacze czołowych klubów.jimiq pisze:Szkoda tylko że te spagetii włoskie ulewa się też na inne ligi.
Niestety tak nie będzie, bo to tylko wyjątek, więc za pół roku będziemy się zastanawiać kogo już teraz nieoficjalnie, a za pół roku oficjalnie podkupi Resovia, by po kolejnym pół roku w trakcie pierwszej rundy myśleć już o kolejnych ruchach rzeszowskiego klubu. I nie tylko rzeszowskiego, rzecz jasna.
Mówi się o Lanzy w Cisternie, co jest o tyle dziwne, że przecież wcześniej wydawało się, że zostanie w Monzy.